| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2003-09-19 21:47:02
Temat: Re: dlaczego?:-))Witam serdecznie,
pozwolicie, ze do dyskusji sie przylacze :-)
Przebrnelam przez wszystkie posty i tak sobie mysle, ze racje ma ten, kto
powiedzial, ze caly problem w kontaktach damsko-meskich tkwi w tym jak i co
myslimy. Moze to jest tak, ze akceptujac siebie, swoje cialo dajemy drugiej
stronie znak, ze co prawda poruszamy sie w niecodzienny sposob, ale wszystko
jest ok, da sie z tym zyc (a taki komunikat musi wyslac ON, bo skad nie-ON ma
to wiedziec?). Jesli jednak swego ciala nie akceptujemy, kiedy walczymy z nim i
jego niemoca, odbierani jestesmy jako ci, ktorzy mowia - "mam problem ze swoim
cialem, nie radze sobie z nim, jest mi w nim zle, skupiam cala swoja uwage na
sobie i swoich niemoznosciach i - przede wszystkim - swiata poza nimi nie
widze...wiec ciebie (drugiego czlowieka) pewnie tez nie dostrzege".
Tak sobie pomyslalam, ze ON musi miec odwage swoich slabosci podwojna - raz za
siebie, a dwa - a te druga strone, przynajmniej na poczatku. Przeciez to
normalne, ze boimy sie tego, co nie znane a wielu jest takich, ktorzy z ON
nigdy kontaktu nie mieli, nie wiedza jak sie zachowac w ich towarzystwie itd.
Trzeba wiec po prostu tlumaczyc, mowic jak powinni sie zachowac... A zeby mowic
o swoich slabosciach i potrzebach trzeba miec odwage...
No i nie oszukujmy sie, zeby kogos poznac trzeba wyjsc z domu :) Chcesz by
uznawano twoje cialo za normalne i codzienne, musisz je pokazywac, musisz byc
tam gdzie inni i wsrod nich zyc a przede wszystkim - sam je za takie musisz
uznac.
Daleka jestem od formulowania sadow w stylu - "to jest proste, wystarczy
zmienic sposob myslenia o swiecie i sobie samym". Bo o ile czlowiek sam siebie
jest w stanie zaakceptowac w krotkim czasie, o tyle cala "reszta" potrzebuje
owego czasu wiecej.
Hm, nie napisalam nic, czego wczesniej by juz nie napisano :( Takie to
oczywiste, a takie trudne.
Tak czy siak, milo mi sie z Wami przywitac :)
Pozdrawiam serdecznie
L.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2003-09-19 21:52:50
Temat: Re: dlaczego?:-))> Jeśli idę ulicą i krzyczy za mną nastolatek
> "kulas! kulas!" albo zatrzymuje mnie jakaś babcia "jaki pan biedny! taki
> młody i takie nieszczęście!" to ani mi nie jest przykro, ani mnie to nie
> boli - po prostu myślę sobie "Wy mali biedni ludzie, co wy możecie o mnie
> wiedzieć? Jak możecie mnie oceniać? Prawdopodobnie jestem bardziej
> szczęśliwym człowiekiem niż spora większość ludzi w tym kraju. Osiągnąłem
> tyle, ile większości się nawet nie śni. Myślicie, że kule to nieszczęście?
> Być żulem i spędzać życie pod budką z piwem - to dopiero jest nieszczęście."
> --
> pozdrawiam
> Marek Monikowski
>
widzisz...mowiac tak ("wy mali biedni ludzie"), postepujesz dokladnie tak samo
jak "oni"...
Pozdrawiam
L.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2003-09-19 22:54:43
Temat: Re: dlaczego?:-))
Adam Pietrasiewicz napisał(a):
>
> W piątek, 19 września 2003 12:55:49 Madalena 'Madziulka' napisał/a w
> wiadomości news:bkeoh7$bi1$2@atlantis.news.tpi.pl
> Uwaga - adres ANTISPAM - zobacz stopkę listu!
> >
> >> Mężczyźni ogólnie się kobiet boją - taka jest ich natura.
> >
> > Boja sie??
> > Dostana w leb? :)))))
>
> Nie. Kobiety, to UFOludki, i to jest już udowodnione!
>
> Kobiety przybyły na Ziemię by nas zniewolić i się im to udało.
> Niestety mało kto o tym wie, choć dowody są EWIDENTNE.
>
...
>
> I Pani się dziwi, że mężczyźni (znaczy się LUDZIE) boją się kobiet?
ROTFL :)
--
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
---------------------------------------------------
IV Międzynarodowy Zjazd i Konferencja
Osób Niepełnosprawnych Związanych z Internetem
"Ustroń 2003"
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
---------------------------------------------------
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2003-09-20 08:49:33
Temat: Re: dlaczego?:-))
Użytkownik "lucy" <e...@W...pl> napisał w wiadomości
news:435c.000001a9.3f6b7955@newsgate.onet.pl...
> Witam serdecznie,
> pozwolicie, ze do dyskusji sie przylacze :-)
[...]
> Hm, nie napisalam nic, czego wczesniej by juz nie napisano :( Takie to
> oczywiste, a takie trudne.
Dokładnie tak,
zazwyczaj rzeczy oczywiste są trudne.
> Tak czy siak, milo mi sie z Wami przywitac :)
Dzień dobry Lucy,
--
Do usłyszenia - > Sylwi@ < - e...@i...org.pl
__________________________________________________
Gdy uda Ci się swoją rzeczywistość potraktować jak marzenia,
To wszystkie Twoje marzenia stana sie rzeczywistością.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2003-09-22 09:20:44
Temat: Re: dlaczego?:-))lucy wrote:
> widzisz...mowiac tak ("wy mali biedni ludzie"), postepujesz dokladnie tak samo
> jak "oni"...
Tyle, że ja czuję się usprawiedliwiony :)
Oni swoim postępowaniem dowodzą swojej małości, więc moje stwierdzenie jest
poparte faktami - żadnej nadinterpretacji.
--
pozdrawiam
Marek Monikowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2003-09-22 10:41:18
Temat: Re: dlaczego?:-))> lucy wrote:
> > widzisz...mowiac tak ("wy mali biedni ludzie"), postepujesz dokladnie tak
samo
> > jak "oni"...
>
> Tyle, że ja czuję się usprawiedliwiony :)
> Oni swoim postępowaniem dowodzą swojej małości, więc moje stwierdzenie jest
> poparte faktami - żadnej nadinterpretacji.
> --
> pozdrawiam
> Marek Monikowski
>
Usprawiedliwiony? Chyba nie tedy droga, bo owa babcie tez mozna
usprawiedliwic...
Moim zdaniem "oni" swym postepowaniem dowodza tylko i wylaczenie niewiedzy, a
nie malosci. Ludziom wydaje sie, ze zycie bez nog, rak czy z inszymi brakami to
nieszczescie, choc ze szczesciem nie ma to nic wspolnego. Ale tak jest. Dopoki
jestesmy w pelni sprawni i zdrowi, dopoty wydaje nam sie, ze tylko tak- zdrowo
i komfortowo - mozna zyc, i koniec. Czy slyszales, zeby ktos, kto dowiaduje sie
ze bedzie jezdzil na wozku ucieszyl sie z tego? Dopiero z czasem dowiadujemy
sie, ze da sie zyc... Ale wiedz ta plynie tylko z wlasnych doswiadczen lub
doswiadczen najblizszych. Na codzien przeciez zyjemy w swiecie w ktorym ON
prawie nie widac (kiedy ostatnio na kolorowej okladce jakiegos czasopisma
widziales ON?). Tak wiec _skad_ owa przyslowiowa babcia _ma wiedziec, ze nie
jestes ani biedny ani nieszczesliwy etc_?
Babcia reaguje normalnie, a poza tym - reaguje, cos mowi, a to stwarza
mozliwosci rozmowy, dialogu.
Wiesz wiecej od tej "babci" - raz, ze bedac ON mozna dobrze zyc, a dwa ze
okreslenia w stylu "jaki pan biedny, nieszczesliwy" moga kogos zranic, a mimo
wszystko mowisz to...
Nie chce byc zle zrozumiana, to nie ma byc osobisty przytyk, ot po prostu -
napisales o czyms bardzo powszednim, czego nie potrafie ani zaakceptowac ani
zrozumiec.
Pozdrawiam serdecznie
L.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2003-09-22 13:57:59
Temat: Re: dlaczego?:-))lucy wrote:
> Wiesz wiecej od tej "babci" - raz, ze bedac ON mozna dobrze zyc, a dwa ze
> okreslenia w stylu "jaki pan biedny, nieszczesliwy" moga kogos zranic, a mimo
> wszystko mowisz to...
Nie mówię. Nie napisałem nigdzie, że mówię. Myślę tak. Jeśli chodzi o
współczujące babcie, to najwyżej z grzecznym uśmiechem odpowiadam "Nie jest
tak źle" bo nie czuję się upoważniony do pouczania kogokolwiek. A i tak
uważam, że taka babcia wykazuje sporo nietaktu (poza wspomnianą przez
Ciebie niewiedzą) głośno próbując mi przypomnieć/uświadomić, jakie mnie
nieszczęście dotknęło. Zamiast tego może zapytać jak mi się wiedzie i jak
sobie radzę - też stwarza możliwość rozmowy, a ileż więcej taktu...
> Nie chce byc zle zrozumiana, to nie ma byc osobisty przytyk, ot po prostu -
> napisales o czyms bardzo powszednim, czego nie potrafie ani zaakceptowac ani
> zrozumiec.
Wiesz, ja Ciebie tak do końca nie rozumiem. Nie bardzo wiem, czy w
powyższym zdaniu nie potrafisz zaakceptować ludzi uznającym mnie, na
podstawie moich kul, za głupiego lub nieszczęśliwego Czy może nie potrafisz
zaakceptować tego, że ja uznaję tychże ludzi za małych i prostych?
Ogólnie się z Tobą nie zgadzam - nie trzeba na codzień oglądać zdjęć ON na
okładkach pism, żeby mieć świadomość, że tak też da się żyć.
--
pozdrawiam
Marek Monikowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2003-09-22 14:38:57
Temat: Re: dlaczego?:-))> lucy wrote:
>
> > Wiesz wiecej od tej "babci" - raz, ze bedac ON mozna dobrze zyc, a dwa ze
> > okreslenia w stylu "jaki pan biedny, nieszczesliwy" moga kogos zranic, a
mimo wszystko mowisz to...
Marek wrote:
> Nie mówię. Nie napisałem nigdzie, że mówię. Myślę tak.(...)
Ok, nie napisales ze mowisz...- moj blad.
> > Nie chce byc zle zrozumiana, to nie ma byc osobisty przytyk, ot po prostu -
> > napisales o czyms bardzo powszednim, czego nie potrafie ani zaakceptowac
ani zrozumiec.
> Wiesz, ja Ciebie tak do końca nie rozumiem. Nie bardzo wiem, czy w
> powyższym zdaniu nie potrafisz zaakceptować ludzi uznającym mnie, na
> podstawie moich kul, za głupiego lub nieszczęśliwego Czy może nie potrafisz
> zaakceptować tego, że ja uznaję tychże ludzi za małych i prostych?
No wlasnie, nie potrafie zaakceptowac ani tego ani tego. Tyle tylko, ze
znajduje usprawiedliwienie dla zachowania "babc"...
> Ogólnie się z Tobą nie zgadzam - nie trzeba na codzień oglądać zdjęć ON na
> okładkach pism, żeby mieć świadomość, że tak też da się żyć.
Powiedz mi, skad ludzie maja to wiedziec skoro takiego zycia nie znaja???
(Okladki pism to byl przyklad, moze nienajlepszy).
> pozdrawiam
> Marek Monikowski
>
Pozdrawiam
L.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2003-09-22 15:25:10
Temat: Re: dlaczego?:-))> > Dziewczyny szukają FACETÓW, a nie bogów seksu czy Apollonów. A facetem
> > jest się całym sobą, a nie muskularnymi nogami.
> Fakt, ale faceci patzra na wyglad :((
Dla mnie jako faceta, wygląd nóg drugiego faceta ma dość drugorzędne
znaczenie :-)))))))
I tym optymistycznym akcentem wbijam się w wątek z moimi "trzema groszami"
Marcin pisze w tym wątku:
"Zrodlo problemu nie znajduje sie ani w nas ani w innych , swiat jest po
prostu tak poukladany ze faceci chca miec fajne panny z ladnymi nogami itp.
a panny chca miec przystojnych , wysokich i wysportowanych facetow."
Ja w sumie nie potrzebuję "fajnej panny z ładnymi nogami", dla mnie
znaczenie ma to, że ONA będzie chciała być ze mną wiedząc w co się "pakuje".
A jak potem okaże się, że jest "fajną panną z ładnymi nogami", to tym
bardziej jej z domu nie wywalę :-DDDD
Marcina poniższa wypowiedź pasuje też do mnie w sumie:
"Jak mam wedlug kolegi wydostac sie z domu i poznac ta dziewczyne jesli nie
moge nawet sam zrobic metra wozkiem, jak mam sie umowic i "przybyc" na
spotkanie z poznana dziewczyna , jak mam wrucic z randki do domu...."
Dlatego nazwałem to "pakowaniem się w coś", ponieważ niełatwo jest znaleźć
kogoś kto na to pójdzie. Oczywiście nie twierdzę, że takich dziewczyn nie
ma.
Maćkoski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2003-09-23 05:53:03
Temat: Re: dlaczego?:-))lucy wrote:
>>Ogólnie się z Tobą nie zgadzam - nie trzeba na codzień oglądać zdjęć ON na
>>okładkach pism, żeby mieć świadomość, że tak też da się żyć.
>
> Powiedz mi, skad ludzie maja to wiedziec skoro takiego zycia nie znaja???
Czasami wystarczy po prostu się zastanowić. Poświęcić kilka chwil na to,
aby pomyśleć, przeanalizować, wyobrazić sobie 'jakby to było'...
--
pozdrawiam
Marek Monikowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |