Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!nnrpd
From: krys <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?
Date: Tue, 30 Jul 2002 19:28:28 +0200
Organization: home
Lines: 39
Message-ID: <3125932.e4DdEvYhyI@krys>
References: <ai393n$olk$1@news2.ipartners.pl> <ai3b1b$nr7$1@pippin.warman.nask.pl>
<ai3e2h$qoq$1@news2.ipartners.pl> <ai3f6a$pe6$1@pippin.warman.nask.pl>
<ai3ggr$rkm$1@news2.ipartners.pl>
Reply-To: k...@p...onet.pl
NNTP-Posting-Host: pc126.radom.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: news.tpi.pl 1028051793 5112 213.77.241.126 (30 Jul 2002 17:56:33 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 30 Jul 2002 17:56:33 +0000 (UTC)
X-Path-Notice: Path line has been filtered
X-Original-Path: niebieski!not-for-mail
User-Agent: KNode/0.6.1
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:18637
Ukryj nagłówki
Osoba znana jako Hanka Skwarczyńska zapodała:
> No to szykuję. A co się przy tym nasłucham, to moje. Powiedz
> szczerze - Ciebie by nie irytowało, gdyby w Twojej własnej
> kuchni ktoś Ci mówił, co Ci wolno podać na stół, a co nie?
Mnie jakoś nie, bo ja to wyganiam gości z kuchni stanowczo.
"Mamo, jesteś gościem, idź usiądź, jak pryjadę do ciebie, to ja będę
gościem". Albo zastosuj u teściowej jej taktykę;-), też zacznij jej
dyrygować i przyhedz na obiad z własnym sosoem do spagetti.
> Ha, kiedy tu właśnie chodzi o to, żebyśmy sobie mogli _sami_ po
> tym całym kołowrocie spokojnie usiąść,
Ja bym grzecznie acz zdecydowanie podziękowała. W drastycznej sytuacji
byłoby, że jednak chcemy być dalej sami, bo takie mieliśmy wcześniejsze
ustalenia. Nie jesteś tobołkiem, który można przestawiać z kąta w kąt, mów,
co Ci leży na wątrobie, bo inaczej teściowa Cię dokumentnie pourządza.
. No a przede wszystkim to też w
> jakiś sposób dotyczy nas obojga, więc czuję się zobowiązana do
> przekonania go do swojego zdania, zanim zacznę rozmawiać z jego
> mamą.
A w taki sp[osób, jak przedstawiasz to na grupie, nie da się przekonać TZm,
żeby coś zrobił ze swoją mamą?
Ale co zrobić z takim nieustannym
> dyktowaniem życia?
Jęśli nie możesz dyplomatycznie wyznaczyć swojego terytorium, to pozostaje
Ci tylko brutalne podkreślanie na każdym kroku, że TO JEST MOJ DOM i ja tu
rządzę, wykładam serwetki i serwuję dania.
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|