| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-30 17:28:28
Temat: Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?Osoba znana jako Hanka Skwarczyńska zapodała:
> No to szykuję. A co się przy tym nasłucham, to moje. Powiedz
> szczerze - Ciebie by nie irytowało, gdyby w Twojej własnej
> kuchni ktoś Ci mówił, co Ci wolno podać na stół, a co nie?
Mnie jakoś nie, bo ja to wyganiam gości z kuchni stanowczo.
"Mamo, jesteś gościem, idź usiądź, jak pryjadę do ciebie, to ja będę
gościem". Albo zastosuj u teściowej jej taktykę;-), też zacznij jej
dyrygować i przyhedz na obiad z własnym sosoem do spagetti.
> Ha, kiedy tu właśnie chodzi o to, żebyśmy sobie mogli _sami_ po
> tym całym kołowrocie spokojnie usiąść,
Ja bym grzecznie acz zdecydowanie podziękowała. W drastycznej sytuacji
byłoby, że jednak chcemy być dalej sami, bo takie mieliśmy wcześniejsze
ustalenia. Nie jesteś tobołkiem, który można przestawiać z kąta w kąt, mów,
co Ci leży na wątrobie, bo inaczej teściowa Cię dokumentnie pourządza.
. No a przede wszystkim to też w
> jakiś sposób dotyczy nas obojga, więc czuję się zobowiązana do
> przekonania go do swojego zdania, zanim zacznę rozmawiać z jego
> mamą.
A w taki sp[osób, jak przedstawiasz to na grupie, nie da się przekonać TZm,
żeby coś zrobił ze swoją mamą?
Ale co zrobić z takim nieustannym
> dyktowaniem życia?
Jęśli nie możesz dyplomatycznie wyznaczyć swojego terytorium, to pozostaje
Ci tylko brutalne podkreślanie na każdym kroku, że TO JEST MOJ DOM i ja tu
rządzę, wykładam serwetki i serwuję dania.
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |