Strona główna Grupy pl.soc.rodzina slub-dlugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

slub-dlugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 13


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-07-30 11:46:15

Temat: slub-dlugie
Od: "aiki" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przepraszam, bo bedzie dlugie.
Pisze tylko i wylacznie po to, aby sie "wygadac".
Pewnie nikt juz nie pamieta, ale pare miesiecy temu pisalam, ze planuje
slub,
oraz, ze moi rodzice sa niezwykle wtracalscy.
A wiec slub w najblizsza sobote.
Po zakomunikowaniu rodzicom, ze zamierzamy wszystko zrobic sami,
na pare dni ucichlo. Przez chwile myslalam, ze zrozumieli...
Ale potem sie zaczelo. Nie bylo rzeczy do ktorej sie nie przyczepili.
Nieustannie indagowali mnie pytaniami o przygotowania.
Unikalam ich jak ognia. Wiec przyjezdzali do nas i zrzedzili.
Przez 3 miesiace prawie codziennie robili mi awanture o cos.
Zadawali ten sam zestaw pytan dzien w dzien.
Jesli juz jestem zmuszona do nich przyjechac przez pare godzin nie ma
innego tematu, tylko slub.
Gadaja o tym wiecej niz ja z TZ!!!!
Bez przerwy sie obrazaja, wyczyniaja szantaze emocjonalne typu: placz!
Wczoraj juz przegieli: okazalo sie, ze pojechali do restauracji, ktora
zarerwowalismy.
Nastepnie o 22.00 wieczorem przyjechali do nas i zrobili totalna awanture,
ze
miejsce jest beznadziejne, siermiezne i co za wstyd!
Powiem szczerze, ze nie czuje zadnych emocji zwiazanych ze slubem.
Mam po prostu dosc!!
Obecnie zamierzam byc jadowicie uprzejma do slubu a po odetne sie
calkowicie.
Mam dosc ich wtracania sie, wielogodzinnego prania mozgu, histerii.
Ile musialam sie nawalczyc, zeby nie kupowali mi rzeczy do mieszkania!!
A dodam, ze zawsze jestem w stosunku do nich opanowana, uprzejma.
Ale tym razem przegieli i bedzie wojna.
pozdrawiam grupe
Aiki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-07-30 11:59:15

Temat: Re: slub-dlugie
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "aiki" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ai5u6o$jjj$1@korweta.task.gda.pl...
> Przepraszam, bo bedzie dlugie.

Nie szkodzi. Mam tylko nadzieję, że przyszłego męża będziesz
potrafiła lepiej rozumieć w różnych sytuacjach, niż własnych
rodziców. Proponuję, żeby poprawiny urządzić na boisku do
paintball-u.
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-07-30 12:01:35

Temat: Re: slub-dlugie
Od: "Ania K." <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "aiki" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ai5u6o$jjj$1@korweta.task.gda.pl...
> Przepraszam, bo bedzie dlugie.
> Pisze tylko i wylacznie po to, aby sie "wygadac".

Ale pozwolę sobie cosik napisać. Mogę ;)))

> Pewnie nikt juz nie pamieta, ale pare miesiecy temu pisalam, ze planuje
> slub,
> oraz, ze moi rodzice sa niezwykle wtracalscy.
> A wiec slub w najblizsza sobote.
> Po zakomunikowaniu rodzicom, ze zamierzamy wszystko zrobic sami,
> na pare dni ucichlo. Przez chwile myslalam, ze zrozumieli...
> Ale potem sie zaczelo. Nie bylo rzeczy do ktorej sie nie przyczepili.
> Nieustannie indagowali mnie pytaniami o przygotowania.
> Unikalam ich jak ognia. Wiec przyjezdzali do nas i zrzedzili.

Może trzeba było nie otwirać???

> Przez 3 miesiace prawie codziennie robili mi awanture o cos.
> Zadawali ten sam zestaw pytan dzien w dzien.
> Jesli juz jestem zmuszona do nich przyjechac przez pare godzin nie ma
> innego tematu, tylko slub.
> Gadaja o tym wiecej niz ja z TZ!!!!
> Bez przerwy sie obrazaja, wyczyniaja szantaze emocjonalne typu: placz!
> Wczoraj juz przegieli: okazalo sie, ze pojechali do restauracji, ktora
> zarerwowalismy.
> Nastepnie o 22.00 wieczorem przyjechali do nas i zrobili totalna awanture,
> ze
> miejsce jest beznadziejne, siermiezne i co za wstyd!
> Powiem szczerze, ze nie czuje zadnych emocji zwiazanych ze slubem.
> Mam po prostu dosc!!

Może o to im chodzi???

Ja myślę, że Oni po prostu nie moga się pogodzić, że wychodzisz za mąż i z
całą tą sytuacją sobie zwyczajnie nie radzą. Ale dlaczego - nie wiem. W
sumie zachowują się jak dzieci, którym zabrało się ulubioną zabawkę i
próbują ją obrzydzic komuś innemu.
Najbardziej dziwi mnie, że to rodzice, a nie Teściowie ;)))
Ake to lepiej, bo rodzicom zawsze łatwiej coś powiedzieć dosadnie.

Pozdrawiam nie za bardzo rozumiejąca takiego zachowania
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-07-30 12:21:59

Temat: Odp: slub-dlugie
Od: "aiki" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sokrates <d...@w...pl> napisal
>
> Nie szkodzi. Mam tylko nadzieję, że przyszłego męża będziesz
> potrafiła lepiej rozumieć w różnych sytuacjach, niż własnych
> rodziców. Proponuję, żeby poprawiny urządzić na boisku do
> paintball-u.
Nie wiem o co ci chodzi, bo przeciez nie widziales restauracji,
ktora wybralismy. Jest ona bardzo znana w miescie i lubiana.
Wystroj rowniez jest bardzo przyjemny.
Zadna spelunka.
Poza tym mieli 3 miesiace na pojechanie tam.
Robienie awantury na 5 dni przed slubem nie jest rozwiazaniem.
Nikt oprocz nich nie zglosil obiekcji. A wiele osob widzialo to miejsce.
Poza tym to jest tylko obiad weselny a nie wesele.
Przyjelabym slowa krytyki, ale powiedziane inaczej i wczesniej.
Nie jestem upartym oslem, mozna sie ze mna dogadac, tylko bez histerii.
pozdr.
aiki




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-07-30 12:41:28

Temat: Re: slub-dlugie
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "aiki" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ai609u$q4u$1@korweta.task.gda.pl...

> Nie wiem o co ci chodzi, bo przeciez nie widziales
restauracji,
> ktora wybralismy.

Napisałaś, że będzie wojna, więc zaproponowałem paintball,
ponieważ jest bezpieczny. To tak na rozładowanie twoich
emocji:-)))
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-07-30 16:06:38

Temat: Re: slub-dlugie
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "aiki" <a...@w...pl> napisał

> A wiec slub w najblizsza sobote.

Gratulacje ;-) Ja też niedługo więc z zaciekawieniem czytam Twój post.


> Ale potem sie zaczelo. Nie bylo rzeczy do ktorej sie nie przyczepili.

Sprecyzuj co to znaczy "przyczepili". Czy pytali jak załatwiliście, dlaczego
tak i jakie były inne możliwości ? Czy krytykowali każdy wasz ruch ?


> Nieustannie indagowali mnie pytaniami o przygotowania.
> Unikalam ich jak ognia.

Moi też o wszytsko pytają. Nie uczestniczą w przygotowaniach - my to sami
robimy. Ale o wszystkim im mówimy bo wiem jak bardzo chcą choć w ten sposób
"pouczestniczyć".
Dlaczego Ty nie chciałaś ich informować ? Dlaczego unikałaś tych rozmów ?

IMO myślę, że nie jesteś pewna czy dobrze robicie i wiesz, że rodzice będą
to krytykować (a Ty nie masz wystarczających argumentów żeby te ataki
odeprzeć) i stąd to unikanie.


> Przez 3 miesiace prawie codziennie robili mi awanture o cos.
> Zadawali ten sam zestaw pytan dzien w dzien.
> Jesli juz jestem zmuszona do nich przyjechac przez pare godzin nie ma
> innego tematu, tylko slub.

Bo są ciekawi i przeżywają ;-)
Nie rozumiem co Cię tak złości .... spróbuj to konkretniej wytłumaczyć.


> Wczoraj juz przegieli: okazalo sie, ze pojechali do restauracji, ktora
> zarerwowalismy.
> Nastepnie o 22.00 wieczorem przyjechali do nas i zrobili totalna awanture,
> ze
> miejsce jest beznadziejne, siermiezne i co za wstyd!

1). Dlaczego nie zabraliście ich tam wcześniej ?
2). Jak zareagowałaś na te ich uwagi ?

Bo dla mnie to wcale nie przegieli - byli ciekawi więc pojechali zobaczyć
(ciekawe tylko dlaczego nie pojechaliście tam wszyscy wcześniej). A to że
komentowali - wolno im. Mogą mieć takie odczucia. Tylko, że Ty powinnać
uciąć rozmowę "my tak zadecydowaliśmy i koniec tematu".


> Powiem szczerze, ze nie czuje zadnych emocji zwiazanych ze slubem.
> Mam po prostu dosc!!

To bardzo smutne ;-(
Powinnaś się cieszyć ;-)
Jak chcesz to napisz na priva - ja jestem też w gorączce przygotowań -
możemy pogadać ;-)))


> Obecnie zamierzam byc jadowicie uprzejma do slubu a po odetne sie
> calkowicie.

Nie zacinaj się - to niepotrzebne. Oni też mają burzę emocji i reagują
nerwowo.


> Ale tym razem przegieli i bedzie wojna.

Przemyśl to na spokojnie. Teraz czujesz się skrytykowana i dlatego tak
mówisz.
Jutro powinno byc lepiej.
Naucz się rozmawiać z rodzicami - jak dorosła kobieta (niezależna) a nie jak
ich mała podporządkowana córeczka.

Pozdrawiam i życze powodzenia
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-07-30 19:46:17

Temat: Re: slub-dlugie
Od: "Rena" <r...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ja myślę, że Oni po prostu nie moga się pogodzić, że wychodzisz za
mąż i z
> całą tą sytuacją sobie zwyczajnie nie radzą. Ale dlaczego - nie
wiem.

moze jest tak, ale nie zawsze. czesto rodzice traktuja swoje dzieci
jak wlasnosc, mowia przykre rzeczy, nie myslac, jak bardzo rani to ich
dzieci.

ja tam mam. dlatego slub wzielam za granica i bylo cudooownie. a
rodzice sie dasali tylko chwilke i teraz ziec to milosc nr 1:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-08-01 09:59:17

Temat: Re: slub-dlugie
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 30 Jul 2002 18:06:38 +0200, podpisując się jako "MOLNARka"
<g...@h...pl>, napisałeś (aś) :


>> Przez 3 miesiace prawie codziennie robili mi awanture o cos.
>> Zadawali ten sam zestaw pytan dzien w dzien.
>> Jesli juz jestem zmuszona do nich przyjechac przez pare godzin nie ma
>> innego tematu, tylko slub.
>
>Bo są ciekawi i przeżywają ;-)

Bez przesady...
Moi jak sie dowiedzieli, że będą dziadkami to teżtruli przez 2-3
miesiace, aż zaczęłam żałować, że jestem w ciąży.
Rodzice jak się urpą potrafią skutecznie zepsuć radośc ze wszystkiego
:(

>Bo dla mnie to wcale nie przegieli - byli ciekawi więc pojechali zobaczyć

Bo ciekawość to 1 stopień do piekła.
Skoro zdecydowali się wszystko do tej imprezy przygotować sami to może
tez oczekiwali, że nikt im swoich 3 groszy wciskał nie będzie a
rodzice staną na wysokości zadania i poczują się jak zaproszeni
goście, którzy mają w ślubie uczestniczyć. JAKO OSOBY ZAPROSZONE a
nie ORGANIZUJĄCE.
Dla mnie to kolosalna różnica.

> A to że
>komentowali - wolno im. Mogą mieć takie odczucia. Tylko, że Ty powinnać
>uciąć rozmowę "my tak zadecydowaliśmy i koniec tematu".

Tu się zgadzam, trzeba było zdecydowanie powiedzieć, że skoro Wy tak
zdecydowaliście, to żadne lamenty nie pomogą - tak będzie i już.



--
Marzena Fenert
Czy jest jakis client do czytania linuxowych cd'kow dla windows ?
inny niz srubokret krzyzakowy... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-08-02 06:39:01

Temat: Re: slub-dlugie
Od: "Marek" <n...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik aiki <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ai5u6o$jjj$...@k...task.gda.pl...
> Przez 3 miesiace prawie codziennie robili mi awanture o cos.
> Gadaja o tym wiecej niz ja z TZ!!!!
> Obecnie zamierzam byc jadowicie uprzejma do slubu a po odetne sie
> calkowicie.
> Mam dosc ich wtracania sie, wielogodzinnego prania mozgu, histerii.
> A dodam, ze zawsze jestem w stosunku do nich opanowana, uprzejma.

Przepraszam, za wyrwanie poszczególnych zdań, ale pasują do mojej sytuacji
przed ślubem.

Możesz napisać jak Twój TZ reaguje na całą tę sytuację?
Rozmawiasz z nim o tym, jak on te kłótnie odbiera?

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-08-06 09:55:30

Temat: Odp: slub-dlugie
Od: "aiki" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marek <n...@p...fm> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aid9jc$7fh$...@n...tpi.pl...
> Przepraszam, za wyrwanie poszczególnych zdań, ale pasują do mojej sytuacji
> przed ślubem.
>
> Możesz napisać jak Twój TZ reaguje na całą tę sytuację?
> Rozmawiasz z nim o tym, jak on te kłótnie odbiera?

> Marek
Przepraszam za nieodzywanie sie, ale internet jest na razie u rodzicow
a przez kilka dni zdecydowalam sie na separacje calkowita i nie moglam
przyjsc.
No wiec jest juz po slubie, z czego ciesze sie niezmiernie. Po prostu z
glowy!
A sytuacja przedstawiala sie tak:
po wieczornej awanturze moi rodzice, nastepnego dnia znalezli restauracje,
ktora
im sie podobala i zadzwonili do mnie.
Po wielu namowach zdecydowalam sie z nimi spotkac.
Poniewaz nie widzialam przyczyny dla ktorej mialam sie cieszyc na ich widok,
wybuchla taka afera, ze przypominala mi jakas patologiczna rodzinke.
Na srodku drogi krzyczeli na mnie, ze teraz sie na mnie poznali wreszcie,
ze traktuje ich jak gowno, jak gnoj. Powiedzieli, ze jestem wyrodna corke i
w zasadzie wykleli mnie z rodziny, wypomnieli mi wszystko: ze mnie
przewijali i posylali
na angielski - a ja jestem taka wredna.
Straszyli zawalem...
Padlo jeszcze wiele, wiele slow np: ze mnie nienawidza.
Dodam, ze poczatkowo nic sie nie odzywalam oprocz slow, no to jedzmy juz do
tej restauracji.
Jednak w pewnym momencie zdalam sobie sprawe, ze lajaja mnie jak mala
dziewczynke,
i ze jakby ktos inny mowil do mnie takie slowa, to bym przechodzila na druga
strone ulicy na
jego widok. Wowczas ja zaczelam krzyczec i powiedzialam im wszystko co
mysle.
Wtedy sie uspokoili i chyba zrobilo im sie glupio, ale juz bylo za pozno!
Bylam tak wykonczona psychicznie, ze stwierdzilam, ze niech robia co chca.
Paromiesieczne pranie mozgu zrobilo swoje.
2 nastepne dni ryczalam.
Jestem zla, ze tak mnie wykonczyli i sie poddalam w koncu.
Do slubu kontaktowalam sie z nimi przez brata, ktory obrywal za mnie.
Dzwonil do nich, a oni robili histerie do sluchawki: placze itd.
Obecnie jest bardzo oficjalnie i dobrze.
TZ byl w szoku, ze rodzice tak potrafia sie wtracac. Tez sie niezle z nimi
poklocil.
Ostatecznie sama sobota - slub byl bardzo przyjemny, wszystko sie udalo.
Ja caly czas trzymalam fason i mialam dobry humor.
Moja mama byla bardzo chlodna dla mnie i jest.
No coz co mogli to zepsuli i juz nigdy nie bedzie miedzy nami jak bylo.
I dobrze: nastapilo calkowite odciecie pepowiny. Z cala pewnoscia to byla
ostatnia rzecz jaka mi zepsuli.
Ja z kolei zdalam sobie sprawe, ze to co robili to byl tzw szantaz
emocjonalny.
Wiem, ze bardzo mnie kochaja i ja ich rowniez, ale jestem juz dorosla
i czas wychowywania juz sie skonczyl.
Juz mnie wychowali i jestem im za to wdzieczna.
Jednak to co dla mnie zrobli nie upowazna ich do manipulowania mna.
aiki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy moge sie oswiadczyc? (Troche dlugie)
Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?
Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?
Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?
Re: [długie]masz kłopoty z podejmowaniem decyzji?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »