Data: 2005-03-19 18:42:12
Temat: Re: dobór partnera
Od: "Marta" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet:
> Zadajesz Marto bardzo trudne pytanie.
masz babo placek:)
a ja uznałam Wasze tematy za znacznie bardziej skomplikowane, gdzie mnie
nie-psychologowi moje pytanie wydało się banalne...:)
> > czy przeżywanie śmierci bliskiej osoby może mieć wpływ na potęgowanie
> > emocji w codzienności, tzn. czy przeżywając pustkę i smutek można z
> > większą siłą jakby inaczej odczuwać to, co na codzień mniej wzbudzało
> > jakiekolwiek emocje? silniej?
> Chyba moznaby to porownac np do wiekszej podatnosci na cos w rodzaju
> interferencji roznych emocji
w tej sytuacji (po smierci bliskiej mi osoby, ojca) stwierdzam u siebie
niesamowitą determinację polegającą na tym, że inaczej oceniam czas na
miłość, na emocje, na odczuwanie i oddanie siebie czy ze zdwojoną siłą chcę
kształtować życie tak, jak uważam je za pełne, czyli w poczuciu miłości.
być może jest na to jakaś definicja, co więcej nie raz się nad tym
zastanawiałam, czy to zdrowe tak bardzo chcieć być kochanym, dawać siebie,
oddać drugiej osobie bezwarunkowo wszystko, codzienność. To o tym oddaniu
pisałeś? sensorycznie żyję z dnia na dzień, czy źle skończę?:)
= > > ...mogłoby dla mnie oznaczać, że żyję mimo wszystko całą sobą....:)
> Tak czy inaczej: racjonalny wybor partnera to musi byc z definicji
> porazka. ;)
z moich obserwacji (siebie samej?) wynika, że :
kobiety znoszą porażki bardzo ciężko, szczególnie te mocno odczuwające
pragnienie miłości;), nie potrafiące racjonalnie wybierać, ponieważ tak
bardzo rozmarzone, że racjonalizm ciężko im przychodzi...
kobiety spontaniczne i uwikłane w sieć własnych pragnień, oczekiwań,
zapędzone w tempie codzienności i mające w świadomości istnienie ABSu ;) nie
potrafią już racjonalnie oceniać, czy partner zapragnie totalnego oddania,
idą po swoje nawet z niekorzystnym początkowym bilanesm zysku i strat:)
Czarku, czuję się więc usprawiedliwiona po tym, co piszesz o porażce,
ponieważ po 1) to wygodne:), a po 2) daje mi to chwilowy psychiczny
komfort...
słyszałam o dysfunkcji zastawek, ale o kondycji p-e jeszcze nie;)
czy jest coś, co powinnam zmienić w podejściu do moich emocji i ich
interpretacji?
jedno, czego obawiam się po śmierci mojego taty to to, że egoizmem jest
koncetrować się tak bardzo na pragnieniu miłości, czy to chore?
M.
|