Data: 2009-08-28 16:47:59
Temat: Re: dobranoc
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:18v77t0bfl0o7.16yfy0acefqbx$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 28 Aug 2009 18:26:38 +0200, Redart napisał(a):
>
>> To może jakiś inny dowcip życiowy rzucę:
>
> Rzyciowy.
Ależ proszę bardzo, służę:
Dla żyjących w pośpiechu:
Jak inaczej można nazwać stringi po góralsku?
Nić przez rzyć...
Dla lubiących górskie kontemplacje:
Wszystkim wiadomo, że górale żyją z ceprów. Dlatego starych chałup
góralskich z jodłowych szwali już nie uświadczysz. Zastąpiły je murowańce,
pensjonaty, kilkupiętrowe domy. Chodzi bowiem o to, by w takiej góralskiej
gazdówce było dużo izb, które można letnikom wynająć.
Do Jaśka Plewy każdego roku przyjeżdżał pewnien malarz z Krakowa. Był to
człowiek bardzo grzeczny, uprzejmy, jako letnik zupełnie niekłopotliwy. Miał
tylko jedną wadę. Niby brał sztalugii farby, szedł w góry, malował, ale to,
co przynosił z pleneru budziło w Jaśku tylko śmiech i politowanie. Bo malarz
był przedstawicielem abstrakcjonizmu, którego Jasiek zupełnie nie rozumiał.
- Coz to som te dwa cycki powiesone na głęzi smreka? - pytał artysty.
- Przecież to Giewont - dziwił się tępocie estetycznej Jaśka malarz.
- Ponie malorzu - mówił wtedy Plewa - abo wom Ponbócek ni dół talyntu,
aboście sie uwziyni, zeby nie malować prawdy.
Mógł się artysta do Jaśka odwrócić rzycią i za nic mieć jego uwagi, ale
poniewaz był człowiekiem ambitnym i honorowym, postanowił, że udowodni
Jaśkowi, iż potrafi namalować prawdę, jakiej jego gospodarz oczekiwał. I
namalował samego Jaśka, jak kuca za swoją stodołą, portki ma spuszczone i
wali kupę. A dookoła śnieg, zima, mróz skrzypi.
- No, i co powiecie, Janie? - zapytał twóca, prezentując obraz Plewie. - Czy
tym razem namalowałem prawdę?
- Ej, ni.
- Jak to nie? A kto to jest na tym obrazku?
- No, dy jo.
- Więc co macie mi do zarzucenia?
- Patrzojcie panocku - Jasiek zaczął po swojemu analizować dzieło. -
Rzeczywiście, jo se tu za stodołom kucom, portki mom spuscone i srom.
- Zgadza się.
- A het dokoluśka jes zima mróz rzyć scypie, hej?
- Tak, zima jest mroźna, przytaknął artysta.
- Wej, no i jakoz tu prowda? Śniyg, mróz, zima, jo srom, a z gówna sie nie
kurzy...
|