« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-06-10 12:15:18
Temat: domy opiekiWitajcie,
Chciałem poradzić się kogoś kto być moze był w podobnej do mojej sytuacji.
Otóż mam bardzo chorą babkę: miażdzyca, cukrzyca, kołatanie przedsionków,
nadwaga, irracjonalne zachowania, otępienie, problemy z pamięcią...
Generalnie jest źle. Babcia ma 78 lat, wymaga stałej opieki mojej matki,
która jest na nią skazana 24h/dobę bez pomocy.
Chcę coś z tym zrobić, ponieważ to przede wszystkim wykańcza psychicznie moją
matkę. Zajmowanie się starym schorowanym człowiekiem, całkowicie pozbawionym
chęci do życia, bez przerwy zdołowanym, kłótliwym i nierzadko agresywnym
wpędza ją w depresje.
Chcemy ją oddać do domu opieki, problemem są oczywiście pieniądze, jeśli
chcielibyśmy zakwaterować babcie prywatnie koszty oscylują w pobliżu 2000
zł. Nie stać nas na to. Słyszałem jednak, że wiele domów opieki ma podpisane
umowy z NFZ na opieke nad starszymi, chorymi ludźmi. W takim przypadku koszty
są dużo niższe, kilkadziesiąt procent emerytury. Tutaj moje pytanie, czy
ktoś z Was o tym słyszał lub zetknął się osobiście. Będę wdzięczny za
wszelkie rady czy opinie.
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-06-10 13:04:52
Temat: Re: domy opiekiDnia 10-06-2007 o 14:15:18 marecki <u...@g...SKASUJ-TO.pl>
napisał(a):
> wykańcza psychicznie moją matkę.
Czy Twoja mama jest jej córką, czy synową? Tak z ciekawości pytam.
--
Pozdrawiam. Janusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-06-10 13:17:39
Temat: Re: domy opiekiJanusz Kornaga <k...@w...pl> napisał(a):
> Dnia 10-06-2007 o 14:15:18 marecki <u...@g...SKASUJ-TO.pl>
> napisał(a):
>
> > wykańcza psychicznie moją matkę.
>
> Czy Twoja mama jest jej córką, czy synową? Tak z ciekawości pytam.
>
Córką, ale w tak zaawansowanej miażdżycy pojęcie córka jakby straciło dla
babci znaczenie...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-06-10 14:13:59
Temat: Re: domy opiekiPewnego wieczoru Sun, 10 Jun 2007 12:15:18 +0000 (UTC) wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.sci.medycyna zamiast
rzucić mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako marecki, a
następnie wyśpiewała przytupując wdzięcznie:
> Tutaj moje pytanie, czy
> ktoś z Was o tym słyszał lub zetknął się osobiście.
Ja sie zetknelam.
Pracuje w takim ZOLu :)
Pod Warszawa, nasz akurat jest psychiatryczny.
Pacjent placi u nas 70 % emerytury/renty. Reszte doplaca Panstwo.
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-06-10 14:30:47
Temat: Re: domy opiekia czas oczekiwania na miejsce ? 2 lata ?
pytam z ciekawości
dominik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-06-10 14:50:37
Temat: Re: domy opiekiLa Luna <b...@g...pl> napisał(a):
> Ja sie zetknelam.
> Pracuje w takim ZOLu :)
> Pod Warszawa, nasz akurat jest psychiatryczny.
> Pacjent placi u nas 70 % emerytury/renty. Reszte doplaca Panstwo.
Właśnie o coś takiego mi chodzi, jak to wygląda praktycznie, czy naprawdę tak
długo trzeba czekać na miejsce? Kto ocenia czy pacjent nadaje się do
refundacji - czy muszę sam latać z papierkami i dostać jakieś potwierdzenie od
NFZ'u czy raczej to zakład opieki na podstawie opinii pielęgniarki
środowiskowej czy lekarza rodzinnego sam może stwierdzić czy NFZ mu zwróci
kasę i przyjąć albo nie..?
Pozdrawiam
Marek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-06-10 14:51:58
Temat: Re: domy opiekiPewnego wieczoru Sun, 10 Jun 2007 16:30:47 +0200 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.sci.medycyna zamiast
rzucić mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Dominik, a
następnie wyśpiewała przytupując wdzięcznie:
> a czas oczekiwania na miejsce ? 2 lata ?
> pytam z ciekawości
Ciezko powiedziec - do nas pacjenci sa kierowani z Urzedu Marszalkowskiego.
Nie wiem ile czekaja, ale mam wrazenie ze duzo krocej - bo mamy np.
pacjentke ktora do nas trafila w dwa lata od wystapienia pierwszych objawow
choroby - a wiec sporo czasu jeszcze minelo zanim pogorszylo jej sie na
tyle zanim ktos wogole pomyslal o umieszczeniu jej w ZOLu - plus
formalnosci.
A na dokladke juz wkrotce bedzie otwarty duzy, 3 razy wiekszy budynek ktory
wlasnie koncza budowac obok naszego - wiec okres oczekiwania bedzie jeszcze
krotszy.
Tyle ze my nie jestesmy Domem Pomocy Spolecznej - u nas pacjenci czekaja na
miejsca w takich upatrzonych domach.
Tyle ze czasem trwa to faktycznie wiele lat.
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-06-10 15:33:00
Temat: Re: domy opieki
Użytkownik "marecki " <u...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f4h33s$fiu$1@inews.gazeta.pl...
> Właśnie o coś takiego mi chodzi, jak to wygląda praktycznie, czy
naprawdę tak
> długo trzeba czekać na miejsce? Kto ocenia czy pacjent nadaje się do
> refundacji - czy muszę sam latać z papierkami i dostać jakieś
potwierdzenie od
> NFZ'u czy raczej to zakład opieki na podstawie opinii pielęgniarki
> środowiskowej czy lekarza rodzinnego sam może stwierdzić czy NFZ mu
zwróci
> kasę i przyjąć albo nie..?
Załatwianie sprawy trzeba zacząć od lekarza prowadzącego (np. tzw.
pierwszego kontaktu), który skieruje sprawę do pielęgniarki
środowiskowej, a ta z kolei zbierze dokumentację chorobową, zrobi
wywiad środowiskowy i pomoże przygotować wniosek o miejsce w domu
opieki. Można również zacząć załatwianie od miejskiego/gminnego
ośrodka pomocy społecznej, pracownik socjalny pomoże załatwić,
poinformuje o kosztach itp. Odpłatność zależy od dochodu na członka
rodziny.
Pozdrawiam
wa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |