« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-03-11 08:22:29
Temat: Re: dopóki nas przyjaźń nie rozłączy...
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hn91mi$ser$3@news.onet.pl...
> Właśnie obejrzałem. Herosi S04E08
>
> - Przepraszam za spóźnienie. Straszny korek.
> - Wszystko w porządku?
> - Tak, dobrze.
> - Ponieważ robisz dziwną minę.
> - Nie robię miny.
> - Tak, robisz. Za każdym razem, jak okłamujesz Sandrę, marszczysz brwi i
> masz tutaj taką linię.
> - Chciałbym jej powiedzieć prawdę (o pracy)
> - (o pracy ...)
> - Miło mieć przyjaciółkę, z którą mogę porozmawiać.
> - To jest właśnie to? Rozmawia dwóch przyjaciół?
> - Jakbyś to nazwała?
> - Flirtowaniem.
> - Minęło tyle czasu, że już tego nie rozpoznajesz. Nie, to nie flirt.
> - Dwa razy w tygodniu od miesięcy jemy śniadanie, daleko od miasta.
> Naleśniki nie są aż tak dobre.
> - Nie, nie są. Ale możemy rozmawiać o wszystkim.
> - To coś więcej niż przyjaźń. A ty jesteś takim kowbojem,że nigdy się do
> tego nie przyznasz, więc przejęłam inicjatywę i...zarezerwowałam pokój w
> motelu. Szalone, co? Albo i nie.
> - ...
>
> No proszę, jakie to typowe, niestety,
> zgrabne wyjście z takiej sytuacji jest chyba tylko w filmach s-f.
Wydaje mi się, że z wielu alternatyw, całkiem zgrabnie brzmi też taka:
ten bohater nie jest po prostu specjalnie inteligentny.
http://www.tvp.info/informacje/nauka/inteligentni-me
zczyzni-rzadziej-zdradzaja
Ewentualnie zgrabnie też brzmi coś takiego: dzięki wykreowaniu takiego
bohatera, inteligentni mężczyźni przy TV sublimują swoje potrzeby seksualne
i przekraczają ograniczenia ewolucyjne. Na zasadzie: nie będę wyrywał
lasek, ale przynajmniej sobie poogladam w TV jak mógłbym to robić.
Zadowolony ?
Nie ?
No to trochę mi przykro ... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-03-11 09:15:29
Temat: Re: dopóki nas przyjaźń nie rozłączy...
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnaa62$82p$1@news.onet.pl...
>> Zadowolony ?
>> Nie ?
>>
>> No to trochę mi przykro ... ;)
>
> Chyba nie byleś nigdy na Wyspach, jeśli tak bezkrytycznie wierzysz w
> autorytet brytyjskich naukowców.
> Powiem ci, że pracowałem tam przez jakiś czas, przekładałem nawet
> specjalistyczne publikacje naukowe i raporty z naukowych programów
> unijnych i ciężko tam o inteligentnych.
> Może dlatego, że wykształcenie jest tam bardzo drogie?
> Na odpowiednik naszego magistra, to tam nie każdy doktor się nawet łapie.
> A przekrój społeczeństwa jest zdecydowanie emigracyjno-robotniczy.
> Zresztą model życia jest zupełnie inny od naszego i inteligencja spędza
> swój czas w dość ekskluzywnych, wielohektarowych kubach, gdzie z tego co
> widziałem przy okazji kilku obiadów, nie ma chyba takiej usługi, która
> byłaby niedostępna ;-)
Czyli jednak mój żart Ci się spodobał. No to super ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-03-11 11:00:10
Temat: Re: dopóki nas przyjaźń nie rozłączy...
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnaa62$82p$1@news.onet.pl...
> czerwony pisze:
[........]
> Chyba nie byleś nigdy na Wyspach, jeśli tak bezkrytycznie wierzysz w
> autorytet brytyjskich naukowców.
> Powiem ci, że pracowałem tam przez jakiś czas, przekładałem nawet
> specjalistyczne publikacje naukowe i raporty z naukowych programów
> unijnych i ciężko tam o inteligentnych.
> Może dlatego, że wykształcenie jest tam bardzo drogie?
> Na odpowiednik naszego magistra, to tam nie każdy doktor się nawet łapie.
> A przekrój społeczeństwa jest zdecydowanie emigracyjno-robotniczy.
> Zresztą model życia jest zupełnie inny od naszego i inteligencja spędza
> swój czas w dość ekskluzywnych, wielohektarowych kubach, gdzie z tego co
> widziałem przy okazji kilku obiadów, nie ma chyba takiej usługi, która
> byłaby niedostępna ;-)
> ENder
Chyba przeceniasz naszą yntelygencję a niedoceniasz tą z Wysp. Też byłem na
Wyspach i to co powiedzieć mogę o Angolach to to, że generalnie to są idioci
z klapkami 20-to funtowymi na oczach. Ale co co elit nie mogę się zgodzić.
Po pierwsze w Polsce obecnie 3/4 produkowanych magistrów to ludzie, którzy
zaliczali egzaminy i skądś tam wzięli kasę. Nic więcej. Produkt nie
przydatny do niczego (no może z wyjątkiem urzędów państwowych). Nie te lata.
Po drugie gdzie Twoim zdaniem jest wyższy poziom nauczania, u nas czy tam ?
Ja nie mówię o Open University tylko o poważniejszych uczelniach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |