« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2008-04-23 22:20:30
Temat: Re: doświadczona pani dziekanIkselka wrote:
> Yhm :-)
> Myślisz :-)
Myślisz, że nie warto ciąć? :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2008-04-23 22:23:04
Temat: Re: doświadczona pani dziekanIkselka wrote:
> Dnia Wed, 23 Apr 2008 15:08:44 +0200, michal napisał(a):
>> Zastrzegasz się jak ktoś napadnięty. Dlaczego? Bądź ateistą i jako
>> osoba tolerancyjna (jak deklarujesz) nie czuj się zagrożony. :)
> ...przynajmniej do czasu pojawienia się wilka ;-P
Lepiej niech będzie blisko...
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2008-04-23 22:31:55
Temat: Re: doświadczona pani dziekanJ-23 wrote:
>>> Warto przypomniec ze
>>> w swiecie wspolczesnym, a w przebiegu historycznym ludzkosci
>>> rowniez, religie byly przyczyna zarzewia i konnfliktow. Co
>>> skutkowalo licznymi ofiarami ludzkimi, ktore to postradaly zycie w
>>> wyniku tychze wojen. Czasem stricte religijnych. Swiat bez religii
>>> bylby lagodniejszy! Konkludujac, jak jest Ci z jakichs powodow
>>> potrzebna wiara, to jest to Twoja sprawa. Natomiast jezeli, co jest
>>> cecha katolikow pragniesz mnie nawracac, to nie czyn tego, bo nie
>>> masz szans.
>> Możnaby też wysnuć tezę, i to wydaje mi się bardziej zasadne, że bez
>> religii na świecie byłyby tylko same wojny. Tłukliby się wszyscy ze
>> wszystkimi. Prawo pięści byłoby prawem dominującym. Nie można nie
>> zauważyć, iż to właśnie chrześcijaństwo i inne wyznania były
>> podwalinami w większości cywilizowanych krajów dla organizacji
>> porządku prawnego.
>> Natomiast Ty, kolego, wymieniłeś konsekwencje historycznych i
>> aktualnych wypaczeń oraz niszczących ideologii w strukturach władzy.
>> :)
>> Tak więc gwoli ścisłości, mimo, że jesteś ateistą (do czego masz
>> prawo), zawdzięczasz religiom to, że nie mieszkasz w bunkrze, do
>> pracy nie jeździsz wozem pancernym, a przed komputerem za biurkiem
>> nie siedzisz w zbroi i chełmie z przyłbicą. ;)
> Wojny religijne:
> http://www.google.pl/search?hl=pl&q=wojny+religijne&
btnG=Szukaj+w+Google&lr=
> Stan jakiegos spokoju na swiecie nie jest wynikiem uduchowienia
> ludzkosci przez wyznawanie jakiejs wiary. Ten spokoj zawdzieczamy
> osiagnietej wzglednej rownowagi sil zbrojnych.
Dotykasz tylko powierzchni konfliktów. Ja mówię o podwalinach. Na przykład o
wartościach chrześcijańskich tak zwanych. :)
To w zakresie
> ewentualnych konfiktow globalnych. Lokalnie, to rozni kacykowie robia
> co chca, lacznie z obcinaniem glow niewiercom.
To w totalitaryzmach i terrorze. To też inna para kaloszy. Spójrz chociażby
w swoje otoczenie. Nikt nie chce Ci ucinać głowy ani za wiarę, ani za
niewiarę. :)
Poza tym na ogol jest
> tak ze stare wiary z czasem sie cywilizuja. Dotyczy to rowniez
> katolicyzmu, ktory jeszcze kilka wiekow wstecz byl religia walczaca.
> Islam mlodszy o ok. 400-ta lat od katolicyzmu przechodzi niejako
> podobny proces walki o dominacje na swiecie. Religia jakby na to nie
> patrzec, jest jedna z form sprawowania wladzy.
Na szczęście jest jendną z form. Piącha nie jest lepsza.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2008-04-23 22:45:05
Temat: Re: doświadczona pani dziekanOn 24 Kwi, 00:00, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> Fragile wrote:
> > On 23 Kwi, 02:39, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> >> Fragile wrote:
> >>>>>>> Dnia Tue, 22 Apr 2008 21:26:08 +0000 (UTC), Fragile napisał(a):
> >>>>>>>> To dzieki np. ateistom religie rosna w sile :)
> >>>>>>> Dokładnie :-)
> >>>>>>> Frustratów jest najwięcej wśród ateistów i agnostyków.
> >>>>>>> [...]
> >>>>>>> Ateiści i agnostycy są często agresywni w stosunku do ludzi
> >>>>>>> szczerze wierzących.
> >>>>>> Zapomniałam uściślić, że za szczerze wierzącego uważam człowieka
> >>>>>> szczerze przekonanego do słuszności zasad danej religii i
> >>>>>> zdecydowanego(!) ich przestrzegać,
> >>>>> Czlowieka szczerze przekonanego do slusznosci _wszystkich_ zasad
> >>>>> danej religii i zdecydowanego ich _wszytskich_ przestrzegac :)
> >>>>> Zdarza sie przeciez niestety i tak, ze ktos przestrzega tylko
> >>>>> niektorych zasad, tych, ktore sa po jego mysli, ktore mu
> >>>>> odpowiadaja i pasuja w danym momencie, ktore sa wygodne badz latwe
> >>>>> do przestrzegania itp. Wybiorcze stosowanie zasad to to samo co
> >>>>> niestosowanie zasad danej religii. Nie mozna przeciez byc tylko
> >>>>> czesciowo np. katolikiem, albo protestantem, albo prawoslawnym.
> >>>>> Albo sie jest wyznawca danej religii albo nie...
> >>>> Myślę, że potrzeba w tym względzie więcej wyrozumiałości. Wszyscy
> >>>> jesteśmy grzesznikami i jako katolicy także. Nie stosowanie zasad
> >>>> religii lub traktowanie ich wybiórczo dla katolika jest grzechem.
> >>>> Ale nie wyklucza go to z szeregów wyznawców.
> >>> Chyba nie do konca sie rozumiemy :)
> >>> Oczywiscie, ze wszyscy jestesmy grzesznikami. Zasady danej religii
> >>> sa jednak jasno okreslone. Mi chodzilo o _swiadome_ i _z gory
> >>> zalozone_ przez dana osobe niestosowanie sie do tychze zasad.
> >>> Upadamy/popelniamy grzechy poniewaz jestesmy tylko ludzmi, jestesmy
> >>> ulomni. To normalne, ludzkie. Jednak zdajemy sobie sprawe z tego,
> >>> ze popelnilismy grzech, ze zrobilismy zle. Przepraszamy za to Boga,
> >>> zalujemy za grzechy/za zlo i chcemy sie poprawic. Natomiast osoba,
> >>> ktora swiadomie odrzuca niektore zasady wiary/religii nie zaklada
> >>> zmiany. Odrzuca je na danym etapie zycia na dobre. Odrzuca je w
> >>> pelni swiadomie i celowo. I to jest zasadnicza roznica... To mialam
> >>> na mysli :)
> >> Dobrze Cię zrozumiałem. Wybiórcze u z n a w a n i e zasad religii
> >> też jest grzechem.
> > Tak. Nigdzie nie napisalam, ze nie :)
>
> Napisałaś:
> "Czlowieka szczerze przekonanego do slusznosci wszystkich zasad danej
> religii i zdecydowanego ich wszytskich przestrzegac :) Zdarza sie
> przeciez niestety i tak, ze ktos przestrzega tylko niektorych zasad,
> tych, ktore sa po jego mysli, ktore mu odpowiadaja i pasuja w danym
> momencie, ktore sa wygodne badz latwe do przestrzegania itp. Wybiorcze
> stosowanie zasad to to samo co niestosowanie zasad danej religii. Nie
> mozna przeciez byc tylko czesciowo np. katolikiem, albo protestantem,
> albo prawoslawnym. Albo sie jest wyznawca danej religii albo nie..."
>
> Nie uwzględniłaś odcieni szarości. Tak to zrozumiałem. :)
>
Uwazam, ze istnieje wiele odcieni szarosci w zachowaniach ludzi.
Niektore sa wynikiem upadkow/grzechow. Niezamierzonych, niecelowych.
Nie ma w tym nic zlego, jest to naturalne. Natomiast odrozniam ten
rodzaj szarosci [ktory mozna nazwac "wypakiem przy pracy" :)] od
celowego, umyslenego, swiadomego grzechu. [Odrozniam. Nie oceniam,
poniewaz nie mam prawa oceniac grzechow. Nie segreguje grzechow na
gorsze i lepsze. Po prostu je odrozniam.]
Jesli odniesiemy to do wyznawania danej religii, moze sie okazac, ze
osoba, ktora wybiorczo przestrzega jej zasad, jest de facto wyznawca
swojej wlasnej religii, ktorej zasady sama sobie ustanawia. Nie
krytykuje tego typu ludzi. Jednak twierdze, ze takie zachowanie
sprawia, ze dana osoba odsuwa sie od religii, za ktorej wyznawce sie
uwaza, nie pozwalajac sobie na bycie jej szczerym wyznawca.
>
> >> Jedynym kryterium przynależności do wyznania powinna być deklaracja
> >> samego wyznawcy. To, jak siebie ocenia w tym względzie.
> >> O wiele większym grzechem, uważam, niż oportunizm wobec zasad jest
> >> krytyka wobec współwyznawców i branie ich pod lupę.
> > A dlaczego poruszasz temat krytyki? Nikt nikogo nie krytykuje. Ikselka
> > stwierdzila, ze wg. niej szczerze wierzacy czlowiek to czlowiek
> > szczerze przekonany o slusznosci zasad danej religii i zdecydowany ich
> > przestrzegac. Ja dodalam, ze to czlowiek szczerze przekonany o
> > slusznosci _wszystkich_ zasad i zdecydowany ich _wszystkich_
> > przestrzegac :) I tyle :)
>
> Nie pisałem, że krytykujecie. Napisałem, że krytyka jednego katolika przez
> drugiego jest moim zdaniem gorsza od niestosowania czy nieakceptowania
> niektórych zasad wyznania. :D
>
Ja raczej jestem daleka od segregowania tego typu grzechow i
oceniania, ktory gorszy.
>
> Czemu bierzesz to do siebie?
>
Cos nie mozemy sie dogadac :) Dlaczego uwazasz, ze biore to do siebie?
Niczego z Twojej wypowiedzi nie wzielam do siebie. Zdziwil mnie
jedynie fakt, iz poruszyles temat krytyki "ni z gruchy, ni z
pietruchy" :)
--
Pozdrawiam,
Fra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2008-04-23 22:48:25
Temat: Re: doświadczona pani dziekantren R wrote:
>> Napisałem, że krytyka jednego katolika
>> przez drugiego jest moim zdaniem gorsza od niestosowania czy
>> nieakceptowania niektórych zasad wyznania. :D
> taki mały wtręt chcę tylko zrobić.
> w jaki sposób porównujesz te sytuacje żeby stwierdzić że któras jest
> gorsza?
Korzystam z logiki. Stosowanie się do każdej z zasad jest trudne. Wymaga
pracy, wyrzeczeń. Więc musi być procesem.
Krytyka natomiast jest przejawem pychy, a to jeden z grzechów głównych.
> nawiasem mówiąc - katolickie zasady przyjmowane bezkrytycznie - to
> grzech czy nie?
Nie. Na tym polega wiara. W samym słowie/pojęciu "wiara" jest zawarta
bezkrytyczność.
Konduktor mówi Ci, że pociąg jedzie do Krakowa i wierzysz mu bez krytycznie.
Już nikogo więcej nie pytasz, prawda?
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2008-04-23 23:09:20
Temat: Re: doświadczona pani dziekanFragile wrote:
...
>>> Tak. Nigdzie nie napisalam, ze nie :)
>> Napisałaś:
>> "Czlowieka szczerze przekonanego do slusznosci wszystkich zasad danej
>> religii i zdecydowanego ich wszytskich przestrzegac :) Zdarza sie
>> przeciez niestety i tak, ze ktos przestrzega tylko niektorych zasad,
>> tych, ktore sa po jego mysli, ktore mu odpowiadaja i pasuja w danym
>> momencie, ktore sa wygodne badz latwe do przestrzegania itp.
>> Wybiorcze stosowanie zasad to to samo co niestosowanie zasad danej
>> religii. Nie mozna przeciez byc tylko czesciowo np. katolikiem, albo
>> protestantem, albo prawoslawnym. Albo sie jest wyznawca danej
>> religii albo nie..."
>> Nie uwzględniłaś odcieni szarości. Tak to zrozumiałem. :)
> Uwazam, ze istnieje wiele odcieni szarosci w zachowaniach ludzi.
> Niektore sa wynikiem upadkow/grzechow. Niezamierzonych, niecelowych.
> Nie ma w tym nic zlego, jest to naturalne. Natomiast odrozniam ten
> rodzaj szarosci [ktory mozna nazwac "wypakiem przy pracy" :)] od
> celowego, umyslenego, swiadomego grzechu. [Odrozniam. Nie oceniam,
> poniewaz nie mam prawa oceniac grzechow. Nie segreguje grzechow na
> gorsze i lepsze. Po prostu je odrozniam.]
> Jesli odniesiemy to do wyznawania danej religii, moze sie okazac, ze
> osoba, ktora wybiorczo przestrzega jej zasad, jest de facto wyznawca
> swojej wlasnej religii, ktorej zasady sama sobie ustanawia. Nie
> krytykuje tego typu ludzi. Jednak twierdze, ze takie zachowanie
> sprawia, ze dana osoba odsuwa sie od religii, za ktorej wyznawce sie
> uwaza, nie pozwalajac sobie na bycie jej szczerym wyznawca.
Dzielimy włos na czworo. Powiedzmy, że gdybyś napisała: ja stosuję sie
do.... bo uważam, że... - byłoby to bez cienia krytyki. Jeśli jednak swoje
uwagi onosisz do kogoś, nawet bezosobowo, to w gruncie rzeczy dzielisz ludzi
na takich jak Ty i takich jak nie Ty.
Ale nie ma sensu zagłębiać się w takie analizy wypisanych zdań. Napisałem o
krytyce i już. Pytasz czemu, to odpowiedziałem. A właściwie, to dlaczego nie
grzeszyć krytyką? I tak każdy to robi, bo to naturalne. :)
>>>> Jedynym kryterium przynależności do wyznania powinna być deklaracja
>>>> samego wyznawcy. To, jak siebie ocenia w tym względzie.
>>>> O wiele większym grzechem, uważam, niż oportunizm wobec zasad jest
>>>> krytyka wobec współwyznawców i branie ich pod lupę.
>>> A dlaczego poruszasz temat krytyki? Nikt nikogo nie krytykuje.
>>> Ikselka stwierdzila, ze wg. niej szczerze wierzacy czlowiek to
>>> czlowiek szczerze przekonany o slusznosci zasad danej religii i
>>> zdecydowany ich przestrzegac. Ja dodalam, ze to czlowiek szczerze
>>> przekonany o slusznosci _wszystkich_ zasad i zdecydowany ich
>>> _wszystkich_ przestrzegac :) I tyle :)
>> Nie pisałem, że krytykujecie. Napisałem, że krytyka jednego katolika
>> przez drugiego jest moim zdaniem gorsza od niestosowania czy
>> nieakceptowania niektórych zasad wyznania. :D
> Ja raczej jestem daleka od segregowania tego typu grzechow i
> oceniania, ktory gorszy.
>> Czemu bierzesz to do siebie?
> Cos nie mozemy sie dogadac :) Dlaczego uwazasz, ze biore to do siebie?
> Niczego z Twojej wypowiedzi nie wzielam do siebie. Zdziwil mnie
> jedynie fakt, iz poruszyles temat krytyki "ni z gruchy, ni z
> pietruchy" :)
Oranyboskie! Fragi, zaczęłaś sie bronić, że nie krytykujesz nikogo, a ja Cię
wcale nie napadałem... :)
Powiedziałem, co wiedziałem ni z gruchy ni z pietruchy. Tak własnie. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2008-04-24 07:33:02
Temat: Re: doświadczona pani dziekanDnia Thu, 24 Apr 2008 00:17:10 +0200, michal napisał(a):
> Ikselka wrote:
>>>>> Chyba nie do konca sie rozumiemy :)
>>>>> Oczywiscie, ze wszyscy jestesmy grzesznikami. Zasady danej religii
>>>>> sa jednak jasno okreslone. Mi chodzilo o _swiadome_ i _z gory
>>>>> zalozone_ przez dana osobe niestosowanie sie do tychze zasad.
>>>>> Upadamy/popelniamy grzechy poniewaz jestesmy tylko ludzmi,
>>>>> jestesmy ulomni. To normalne, ludzkie. Jednak zdajemy sobie sprawe
>>>>> z tego, ze popelnilismy grzech, ze zrobilismy zle. Przepraszamy za
>>>>> to Boga, zalujemy za grzechy/za zlo i chcemy sie poprawic.
>>>>> Natomiast osoba, ktora swiadomie odrzuca niektore zasady
>>>>> wiary/religii nie zaklada zmiany. Odrzuca je na danym etapie zycia
>>>>> na dobre. Odrzuca je w pelni swiadomie i celowo. I to jest
>>>>> zasadnicza roznica... To mialam na mysli :)
>
>>>> Dobrze Cię zrozumiałem. Wybiórcze u z n a w a n i e zasad religii
>>>> też jest grzechem.
>
>>> Tak. Nigdzie nie napisalam, ze nie :)
>
>>>> Jedynym ryterium przynależności do wyznania powinna być deklaracja
>>>> samego wyznawcy. To, jak siebie ocenia w tym względzie.
>>>> O wiele większym grzechem, uważam, niż oportunizm wobec zasad jest
>>>> krytyka wobec współwyznawców i branie ich pod lupę.
>
>>> A dlaczego poruszasz temat krytyki? Nikt nikogo nie krytykuje.
>>> Ikselka stwierdzila, ze wg. niej szczerze wierzacy czlowiek to
>>> czlowiek szczerze przekonany o slusznosci zasad danej religii i
>>> zdecydowany ich przestrzegac. Ja dodalam, ze to czlowiek szczerze
>>> przekonany o slusznosci _wszystkich_ zasad i zdecydowany ich
>>> _wszystkich_ przestrzegac :) I tyle :)
>
>> Fra, ja nie wspominałam o "wszystkich" zasadach, bo po prostu
>> stwierdzenie, że czegoś przestrzegam jest u mnie już domyślnie
>> całościowe. Tak jak to, że kogoś kocham, albo że jestem w ciąży, albo
>> że umarłam. Nie umiem zrobić żadnej z tych rzeczy fragmentarycznie :-)
>> Tak więc obie uważamy po prostu tak samo :-)
>
> 1. Pycha.
> 2. Chciwość.
> 3. Nieczystość.
> 4. Zazdrość.
> 5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.
> 6. Gniew.
> 7. Lenistwo.
>
> Może da się u Ciebie coś jeszcze poprawić? ;D
Pycha to nie to samo, co świadomość swoich atutów; jest tak samo zła, jak
fałszywa i obłudna skromność.
Reszta wymienionych wad to też zapewne ciąg dalszy Twych noworocznych
postanowień?
;-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2008-04-24 07:35:48
Temat: Re: doświadczona pani dziekanDnia Thu, 24 Apr 2008 00:20:30 +0200, michal napisał(a):
> Ikselka wrote:
>
>> Yhm :-)
>> Myślisz :-)
>
> Myślisz, że nie warto ciąć? :)
Warto robić wielokrotne kopie istotnych dokumentów na przyszłość; niektórzy
lubią często zmieniać poglądy, wtedy dobrze jest mieć pod ręką świadectwa
poprzednich ;-P
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2008-04-24 07:36:39
Temat: Re: doświadczona pani dziekanDnia Thu, 24 Apr 2008 00:23:04 +0200, michal napisał(a):
> Ikselka wrote:
>> Dnia Wed, 23 Apr 2008 15:08:44 +0200, michal napisał(a):
>
>>> Zastrzegasz się jak ktoś napadnięty. Dlaczego? Bądź ateistą i jako
>>> osoba tolerancyjna (jak deklarujesz) nie czuj się zagrożony. :)
>
>> ...przynajmniej do czasu pojawienia się wilka ;-P
>
> Lepiej niech będzie blisko...
On jest. czyha tylko i wyłącznie na zagubione owieczki.
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2008-04-24 07:39:08
Temat: Re: doświadczona pani dziekanDnia Thu, 24 Apr 2008 00:48:25 +0200, michal napisał(a):
> Nie. Na tym polega wiara. W samym słowie/pojęciu "wiara" jest zawarta
> bezkrytyczność.
> Konduktor mówi Ci, że pociąg jedzie do Krakowa i wierzysz mu bez krytycznie.
> Już nikogo więcej nie pytasz, prawda?
Ja tam zawsze patrzę jeszcze na rozpiskę, no i zastanawiam się, kiedy ten
Kraków zbudowano ;-P
Oczywiście już w drodze - siedzę spokojnie, pewna celu :-)
Przykład bardzo dobry.
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |