Strona główna Grupy pl.sci.psychologia duchowość

Grupy

Szukaj w grupach

 

duchowość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-06-10 00:31:52

Temat: duchowość
Od: "baciu" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Potrzeby a człowiek, kultura a człowiek, co oznacza pustka

pustka to pogarda dla istoty.

Bóg jest Duchem stworzenia, a jego działanie objawia się w miłości
do istoty... czyli do nas samych i do drugiego człowieka.
Miłość przejawia się w wierze w wartość człowieka, który jest,
który istnieje.

Duchowość człowieka polega na tym, że człowiek zauważył swoje istnienie.
To oznacza że wyłonił się z otoczenia, chociaż nie rozumie co to
znaczy. Jego poziom niezrozumienia jest wywołany nieumiejętnością
intuicji myślenia. Intuicja związana jest z planowaniem i sumieniem,
tak że wysoki stopień przywiązywania uwagi do idei które mu wtłoczono
nie pozwala mu stać się duchowym.

Brak duchowości to pogarda dla istoty, oddanie istoty w myśl
idei. Oznacza to przystanie na "Ja istota" jestem sługą tego świata.
Przyznanie nieistotności BYTU.

Kim jest człowiek w obliczu wielkiego świata?
Jest Bytem stworzonym na podobieństwo Boga... Istotą.

Wiara w wielkość człowieka nie jest wywyższaniem go, bo jest
to jedynie wywyższenie ze świata.
Wywyższa się człowiek we własnym imieniu gdy wywyższa się spośród
ludzi, wówczas innych traktuje nierównymi sobie a więc nie wierzy
w wartość i wielkość człowieka.

Brak duchowości oznacza wiarę w to że człowiek jest jedynie
paczką genów, jedną z odmian stworzenia wystawionego na próbę
przystosowania w którym ci "gorsi" nie przechodzą przez bramkę
"doskonałości" do której świat dąży.
Ewolucja odbywa się w świcie materialnym, nie w świecie duchowym
istota człowieka to to co widzi, że jest.

Potrzeby a człowiek

Człowiek patrzy przez pryzmat własnej cielesności. Każde jego
pragnienie jest pragnieniem materialnym.
Duchowość oznacza dostrzeżenie że świat jest dla istoty. Świat
jest po to by człowiek mógł się z niego cieszyć.
Jednak pragnienie może uzależnić istotę, a to oznacza że stanie
się ona sługą potrzeb.
Pragnienie jest jedynie wyobrażeniem, nikt nie czerpie korzyści
z pragnienia, co innego jest cieszyć się chwilą i dostrzegać
przyjemność w tym co się od świata dostaje.
Przez pragnienie najbardziej utożsamiamy się z materią, przywiązujemy
się rozkoszy jaką de nam świat i niszczymy swoje wartości a czasem
czyjeś życie w zamian za chęć posiadania.
W uzależnieniu człowiek odczuwa coraz większe pragnienie, nigdy
nie dozna uczucia sytości które przerwie na zawsze jego głód.

Pragnienie jest największą pokusą by zabić duchowość a więc
wiarę w wartość istoty.


Kultura a człowiek

Uważam, że sposób podejścia do kultury jako czegoś czemu on
ma być posłuszny jest zabijaniem duchowości. Żadna idea nie jest
wyższa od istoty człowieka na tym świecie, bo jeśli jest staje
się jego bożkiem, któremu oddaje cześć.
Posłuszeństwo wobec kultury oznacza zaniżanie wartości człowieka
wobec kodeksów określających krępująco jego zachowanie. Wiąże się
również z uprzedzeniem do tych uznanych jako "niekulturalni".

Człowiek jako byt, jako istota jego sposób zachowania zależy od
wolnej woli bytu...

Kultura nie zagraża duchowości jednak posłuszeństwo wobec
jakiejkolwiek ideologii jest stawianiem jej nad istotę, a więc utratą
duchowości, pogrążeniem w pustkę.

By zrozumieć duchowość nie da się nauczyć jakiejś ideologii,
bo do tego trzeba uwolnić intuicję. Nikt tego nie zrozumie, może
jedynie powiedzieć mniej lub bardziej "poprawnie" co się z
tym wiąże i jak duchowość objawia się w świecie.
Uwolnić umysł jest trudno, bo trzeba zaprzeczyć temu od czego
jest się uzależnionym i czego się pragnie i na co jest się
zaprogramowanym. A jesteśmy uzależnieni od pochlebstw, od
systemu w którym chcemy by poklepano nas gdy robimy dobrze i
dano w tyłek gdy robimy źle.
Tak oducza się myślenia w szkole i tak oducza się świadomości
moralności.
Dobra i zła nie da się tak "nauczyć",
tak można tylko stać się ślepym naśladowcą i fanatykiem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-06-10 08:54:06

Temat: Re: duchowość
Od: " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

baciu <s...@w...pl> napisał(a):

[cut]
> Bóg jest Duchem stworzenia, a jego działanie objawia się w miłości
> do istoty... czyli do nas samych i do drugiego człowieka.
> Miłość przejawia się w wierze w wartość człowieka, który jest,
> który istnieje.

A co z miloscia do cierpiacych na nieuleczalne choroby dzieci, ktorym nijak w
cierpieniu ulzyc nie mozna?

> Duchowość człowieka polega na tym, że człowiek zauważył swoje istnienie.
> To oznacza że wyłonił się z otoczenia, chociaż nie rozumie co to
> znaczy. Jego poziom niezrozumienia jest wywołany nieumiejętnością
> intuicji myślenia. Intuicja związana jest z planowaniem i sumieniem,
> tak że wysoki stopień przywiązywania uwagi do idei które mu wtłoczono
> nie pozwala mu stać się duchowym.

Moglbys zdefiniowac pojecie 'duchowosci'? Bo nie rozumiem - termin jest dosc
szeroki i przerazliwie malo konkretny.

Co to jest 'intuicja myslenia'?

[cut]
> Wiara w wielkość człowieka nie jest wywyższaniem go, bo jest
> to jedynie wywyższenie ze świata.
> Wywyższa się człowiek we własnym imieniu gdy wywyższa się spośród
> ludzi, wówczas innych traktuje nierównymi sobie a więc nie wierzy
> w wartość i wielkość człowieka.

Czyli - mamy sie nie porownywac z innymi? To by bylo zdrowe, ale raczej
niemozliwe.

[cut]
> Uważam, że sposób podejścia do kultury jako czegoś czemu on
> ma być posłuszny jest zabijaniem duchowości. Żadna idea nie jest
> wyższa od istoty człowieka na tym świecie, bo jeśli jest staje
> się jego bożkiem, któremu oddaje cześć.
> Posłuszeństwo wobec kultury oznacza zaniżanie wartości człowieka
> wobec kodeksów określających krępująco jego zachowanie. Wiąże się
> również z uprzedzeniem do tych uznanych jako "niekulturalni".

Kultura nei jest bytem 'samym dla siebie'. Powstala, bo tego chcielismy,
istnieje - bo chcemy. Krepuje - ale w jakims celu. Wolnosc w kulturze polega
na refleksyjnym podejsciu do jej norm i nieprzyjmowaniu ich dlatego, ze
sa 'obowiazujace' ale dlatego, ze sluza unikaniu cierpienia.

[cut]
> By zrozumieć duchowość nie da się nauczyć jakiejś ideologii,
> bo do tego trzeba uwolnić intuicję. Nikt tego nie zrozumie, może
> jedynie powiedzieć mniej lub bardziej "poprawnie" co się z
> tym wiąże i jak duchowość objawia się w świecie.
> Uwolnić umysł jest trudno, bo trzeba zaprzeczyć temu od czego
> jest się uzależnionym i czego się pragnie i na co jest się
> zaprogramowanym. A jesteśmy uzależnieni od pochlebstw, od
> systemu w którym chcemy by poklepano nas gdy robimy dobrze i
> dano w tyłek gdy robimy źle.
> Tak oducza się myślenia w szkole i tak oducza się świadomości
> moralności.
> Dobra i zła nie da się tak "nauczyć",
> tak można tylko stać się ślepym naśladowcą i fanatykiem.

A jak mozna nauczyc dobra i zla?

ziemiomorze


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 09:20:53

Temat: Re: duchowość
Od: "baciu" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:bc46be$flt$1@inews.gazeta.pl...
> > Miłość przejawia się w wierze w wartość człowieka, który jest,
> > który istnieje.
>
> A co z miloscia do cierpiacych na nieuleczalne choroby dzieci, ktorym
nijak w
> cierpieniu ulzyc nie mozna?

Co z nią?

Miłość też jest szerkim pojęciem. Dlatego pożyczyłem pojęcie "duchowość"
by
abstrakcyjnie pokazać w nim strony miłości nie widzianej jako jedynie
odczucie, ale
to że widzi się człowieka, że dostrzega się BYT, którego umysł nie umie
dostrzec.
To tak jak filozofiwie bezowocnie próbowali ustalić to że "JESTEM"... i
chyba ostało
się na stwierdzeniu "myślę że jestem".
Duchowość intuicyjnie wyczuwam jako bycie panem swojej wyobraźni. A bardzo
trudno tu wykazać że jest to również strona miłości. Ci którzy wpadają w
szpony
własnego niezrozumienia "ducha", uważają że ich po prostu nie ma i że wobec
tego coś "powinni" i stają się posłuszni materii... zamiast zarządzać nią.

> Kultura nei jest bytem 'samym dla siebie'. Powstala, bo tego chcielismy,

Znam takich, którym się tak wydaje że jest ;)

> > Dobra i zła nie da się tak "nauczyć",
> > tak można tylko stać się ślepym naśladowcą i fanatykiem.
>
> A jak mozna nauczyc dobra i zla?

"Dobro" i "zło" to abstrakcja. Można tylko do współżycia podejść
konstruktywnie
i dekstrucyjnie ;)
Można się wspierać albo zabijać.
To nie jest kwestia moralności ale walki z własną wyobraźnią ;)

>
> ziemiomorze
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 10:45:55

Temat: Re: duchowość
Od: " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

baciu <s...@w...pl> napisał(a):

> Miłość też jest szerkim pojęciem. Dlatego pożyczyłem pojęcie "duchowość"
> by
> abstrakcyjnie pokazać w nim strony miłości nie widzianej jako jedynie
> odczucie, ale
> to że widzi się człowieka, że dostrzega się BYT, którego umysł nie umie
> dostrzec.

A co go umie dostrzec?

> To tak jak filozofiwie bezowocnie próbowali ustalić to że "JESTEM"... i
> chyba ostało
> się na stwierdzeniu "myślę że jestem".
> Duchowość intuicyjnie wyczuwam jako bycie panem swojej wyobraźni. A bardzo
> trudno tu wykazać że jest to również strona miłości. Ci którzy wpadają w
> szpony
> własnego niezrozumienia "ducha", uważają że ich po prostu nie ma i że wobec
> tego coś "powinni" i stają się posłuszni materii... zamiast zarządzać nią.

Trudno rozmawiac o tym, czego nie sprecyzowales. 'Duchowosc' to pojecie -
worek, dlatego wartoby sprecyzowac, co masz na mysli, kiedy go uzywasz. Co?
Inaczej zaplaczemy sie przerazliwie.
Jak wyglada 'zarzadzanie materia'? Czy mozna 'zarzadzac duchem'?

> > A jak mozna nauczyc dobra i zla?
>
> "Dobro" i "zło" to abstrakcja. Można tylko do współżycia podejść
> konstruktywnie
> i dekstrucyjnie ;)
> Można się wspierać albo zabijać.
> To nie jest kwestia moralności ale walki z własną wyobraźnią ;)

Znowu - rozbijamy sie o slowa - bo dobro-zlo to jest kwestia moralnosci.
Cierpienie - jego brak, jako odpowiednia, ale nietozsama opozycja (mi
bardziej odpowiadajaca) jest juz kwestia moralnosci niekoniecznie.

czólko,
ziemiomorze

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 20:41:27

Temat: Re: duchowość
Od: "baciu" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Odpowiem póki ten wątek zginie w kolejnej odchłani postów....

Użytkownik " ziemiomorze" <z...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:bc4ct3$5q6$1@inews.gazeta.pl...
> baciu <s...@w...pl> napisał(a):
>
> > to że widzi się człowieka, że dostrzega się BYT, którego umysł nie umie
> > dostrzec.
>
> A co go umie dostrzec?

Nic.... generalnie filozoficznie możemy zastanawiać się czy jesteśmy
bo....

Przecież widzimy tylko że coś się porusza, i że to świat a jak zapisać w
piśmie i udokumentować
naukowo że my to my?
Identyfikacja jest tylko wskazaniem na ciało, tylko tożsamość człowieka
świadomego,
a raczej świadomość może zrozumieć że on to on.

Jestem? Czy myślę że jestem, co to "umie dostrzec?"

Jeśli ja wiem że jestem i przywiązuję do tego wielką wartość to fakt ten a
raczej taką
uniwersalną "wartościowość" przypisałem pojęciem duchowość... a BYT który
potrafi
zidentyfikować się sam ze sobą i stwierdzić że on to on oznaczyłem pojęciem
DUCH.
pojęcie "duchowość" jest o tyle pomocne że miara podejścia do Istot jako
najwyższej
wartości jest odnośnikiem miłości do ludzi, umiłowania człowieka.

> Jak wyglada 'zarzadzanie materia'? Czy mozna 'zarzadzac duchem'?

Materia to Twoje otoczenie, Ty współgrasz z otoczeniem..
Nie można rodzielać ducha i materii bo oba są tylko wyobrażeniami,
pojęciami.
Czyli czymś nierzeczywistym starającym się określić to co rzeczywiste.
Zarządzać materią znaczy widzieć siebie jako coś co stoi wyżej niż świat
który sobie
wyobrażamy, podkreślam wyobrażamy, bo to o czym myślimy podejmując decyzję
to świat funkcjonujący jedynie w naszej głowie. Jeśli nasze wyobrażenia
przerastają
nas to nasza tożsamość staje się posłuszna ideom które sobie dzięki ludzoim
narzuciliśmy.

Mówię też Duch by dostrzedz w tym co nas otacza poprawnie nasz samych, czyli
można
też powiedzieć że ta tajemnicza duchowość o której mówię jest poprawnym
widzeniem
tożsamości i oderwaniem się od ideii umieszczającej nas w mechaniźmie
przyporządkowywania np... szklanka tu, doniczka tam... a my tu... WIdzenie
wartości
Istoty polega na widzeniu wyższości siebie nad abstrakt poukładanych ról
części swojego
świata.

Taka wartościowość a więc duchowość prowadzi do pełnej miłości do
człowieka, a
właściwie wyraża stopeń tej miłości, lub stopień poprawnego odnoszenia
świata do naszej
Tożsamości.

>nie jest kwestia moralności ale walki z własną wyobraźnią ;)
>
> Znowu - rozbijamy sie o slowa - bo dobro-zlo to jest kwestia moralnosci.
> Cierpienie - jego brak, jako odpowiednia, ale nietozsama opozycja (mi
> bardziej odpowiadajaca) jest juz kwestia moralnosci niekoniecznie.

Więc zło i dobro nie jest nam konkretnie do niczego potrzebne.
Uczucie poprawności potrzebne jest jedynie do zastosowań teraźniejszych,
czyli
sumienie powinno służyć tylko intuicji.
Moralność istotnie może pod tym pojęciem kryć się to co wyuczymy nasze
sumienie,
ale uważam że świadoma moralność jest wyrażana stopniem własnej duchowości.
Różni się od każdej innej tym, że zmieniając słowa autorytetu nie zmieni się
moralności,
bo nie ma w niej posłuszeństwa a jedynie podejście do własnych wartości.

> czólko,
> ziemiomorze
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

!!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
strach przed ludzmi ?
Re: Re: Re: Re: przyjaźń?
Triki w tekście
Zagubienie w uczuciach

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »