Data: 2001-04-24 06:31:02
Temat: Re: dygresja ,na temat poniższych tematów ....
Od: "<Andro>" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
U_ytkownik gido1 <f...@p...pl> w wiadomo_ci do grup dyskusyjnych
napisa_:9c31nr$ao$...@n...tpi.pl...
> ....myślę ,że w naszym społeczeństwie (ależ poważnie zabrzmiało ;-) )
jest
> jakowyś taki trend na zaborczość ,zanim pozna się jeszcze swoje partnera
> ....
> wiele osób juz wie co zrobiłaby w razie zdrady , ma zaplanowane jak się
> zachowa , jak zachowa swój honor w obliczu tej "nieprawdziwej" w końcu
> miłości , a właściwie dochodzą w końcu do wniosku ,że nic między nimi nie
> było ,bo przecież w "prawdziwych" uczuciach nic takiego by się nie
zdarzyło
> ...(chyba trochę okłamując samych siebie )
>
> jeszcze zanim kogoś poznamy , mamy dokładnie zaplanowane co i jak będzie
> nasze i tylko nasze , nikt nie przewiduje żadnych wpadek itp. . Nie
sugeruje
> ,że musi koniecznie w związkach dochodzić do zdrad , innych wpadek , itd
> .....tylko piszę akurat o tym , dlatego że czytając większość postów
odnoszę
> wrażenie ,że bardzo wiele osób boi się ,że straci coś ...czego właściwie
> jeszcze nie ma ..
>
> zupełnie nie potrafię jakoś tego zrozumieć ....nikt nie chce być w żadnen
> sposób skrzywdzony,ale ja nawet zraniony "wielokrotnie" czuje się zawsze
> pełniejszy o nowe doznania , doświadczenia ....jakoś coraz trudniej
wmawiac
> mi że powinienem żałować wszystkich tych chwil w życiu które same w sobie
> były przyjemne ....
> może dlatego ,że coraz szybciej to wszystko biegnie i trzeba z wszystkim
> zdążyć , więc nie am czasu na żadne błędy i pomyłki ...... sam nie wiem
>
>
>
>
racja....ale przez te nowe doswiadczenia czesto nie chce mi sie juz zyc.
szczegolnie przez ostatnia pomylke co do pewnej osoby-sprawila mi tyle
przykrosci i bolu ze naprawde nie wiem jak to mam wytrzymac.
|