Data: 2003-01-17 11:41:47
Temat: Re: dżentelmeni, łachudry i inni ;)
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Elle:
> Weź pod uwagę że z miłością tego ojca z założenia musiało
> być coś nie tak, skoro wychował syna gwałciciela...
To nie jest tez do konca tak, bo w filmie to syn wlasnie okazal
sie osoba ktora chciala naprawic wyrzadzona krzywde i ujawnic
sprawe. Wiec nie mozna powiedziec ze syn okazal sie nie-teges,
raczej bez wyobrazni, bezmyslny - cos w tym rodzaju.
Gwalciciel to bardziej ktos kto nie ma zamiaru sie przyznawac
do czynu, ktory uwaza pewnie za 'normalny'.
MZ wystarcza tu zwykle poczucie egoizmu i nieliczenia sie
z otoczeniem - czy dziecku kochanemu 'bezwarunkowo'
nie przytrafia sie to jakby nadzbyt czesto?
Zwlaszcza ostatnio mozna dosc latwo spotkac 'gowniarzy' ktorzy
reprezentuja soba ~obraz_nedzy_i_rozpaczy ale przekonanych
swiecie ze sa 'bostwami'. Czy to nie straszne w pewnym wymiarze? ;)
Na szczescie istnieje sprawiedliwosc. :))
Pozdrawiam,
Czarek
|