Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Miałam rodzinę...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Miałam rodzinę...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 56


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2002-12-20 23:40:52

Temat: Re: dziękuję Re: Miałam rodzinę...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Sowa" <s...@w...pl> wrote in message news:au078g$4ig$1@news.onet.pl...
>
> To niech dobrzy ludzie do niej zadzwonią z przeprosinami - w końcu tacy są
> dobrzy dla niej że kazali jej zabierać zabawki i iść na swoje podwórko,
> skoro nie skacze jak jej grają.

a sakd wiesz jak ona sie zachowala w stasunku do brata??
zaloze sie ze calej prawdy (pelnego tekstu)tu nie napisala.

>
> > Nikt jej nie każe stac przy garach , mysle że kazdy jej pomoże.
I w tym sęk, że nie pomógł, tylko zaplanował sobie przyjechać z przysłowiową
> "gębą na pączki" - gotowe zresztą.
> Zaczynam myśleć, że to Ty jesteś jej bratem.

jak to?, sama napisala, ze podzielone byl co kto robi, wiec o co chodzi??
wtedy kiedy dzielono mogla sie przeciwstawc.


> Powiedziała prawdę, i bardzo dobrze.

moim zdaniem nie powiedzial prawdy, to byly emocje. mysle, ze na spokojnie
powiedzialaby co innego.

>Zrobiła najlepszą rzecz pod słońcem, odważyła się i powiedziała prawdę. I
> teraz może być tylko lepiej, chyba że wszyscy niby zapomną i znów wrócą do
> swych masek.

nie wiem skad az takie wnioski powyciagaliscie, moze znacie Tweety z innych
zrodel, ale z postu ktory ona napisala, wkurzyla sie zmiana planow na kilka dni
przed "startem'. a zmiany te nie byly chyba az tak dramatyczne, zeby robic taka
afere.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2002-12-21 00:03:28

Temat: Re: dziękuję Re: Miałam rodzinę...
Od: "Sowa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:au09i7$80m$1@news.onet.pl...

> Chyba masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem oto cytat Tweety:
>
> "Tak ładnie wszystko sie zapowiadało: wigilia u rodzców, miał przyjechac
> brat
> z żoną, my z Karolą, kupione i zapakowane prezenty, zrobione zakupy"


Chyba jednak nie mam, oto początek problemu:



> Mój braciszek dzisiaj zadzwonił i uprzejmie wszystkich powiadomił, że w
> Wigilie pracuje do 15.30 czyli u nas (u mamy bedą z żoną około 19.00) a
na
> pytanie co z urlopem to powiedział, że nie chce brac bo sytuacja nie
> ciekawa. Nie zapytał o której u nas kolacja, że moja Karola o 19.00 to
> bedzie spała, pomijając fakt, ze umrze z głodu :-)))
> Jego zona nie troszczy się o to czy cos przywieźć, prezentów nie kupili bo
> ich nie stac, no w koncu kupuja sobie mieszkanie. Ja w 9 m-cu ciązy razem
z
> mamą bedę, zeby brzydko nie powiedzieć zapierdzi**** dla 7 osób zeby
Wigilia
> jakos wygladała a mój braciszek z zona jak zawsze "na sepa". Powiadomił
nas
> równiez ze zostaje na drugi dzien swiat przy czym ja miałam robic obiad

(ciach)


> Czekac w Wigilię do 19.00 i zamiast dla dziecka przyjemnosc bedzie udreka
bo
> zmeczona zaspana itp i musze robic obiad bo kto wytrzyma do 19.00 na
> poscie??? Mnie tez sie wydawało, że Wigilia to jedyny dzien w roku gdzie
> powinna liczyc sie rodzina a nie praca a jednak dla niektórych to tylko
> kolejny dzien w zyciu:-((((((((((((((
> I dlatego te swiea beda dla mnie bardzo przykre, bo nikt nie liczy sie ze
> mną i z moimi odczuciami na temat swiat.
----------------------------------------------------
------------------------
-----------


> Wigilia jest u rodziców więc gdzie te gary.
U rodziców te gary, a ona przy tych garach.



> Nie mam siostry, ale gdybym miał a ona wyjechała by mi z takimi tekstami,
> to uznałbym ją za złą siostrę i oczekiwał przeproisn.
I dobrze, a jej brat zadzwonił do mamusi poskarżyć się jaki jest
nieszczęśliwy. Żałosne jak na 30-to latka.



> Chyba jestes bardzo nieszczęśliwa, skoro nie widzisz ile pokładów dobra
> ludzie odnajdują w sobie w te święta.
Ale niech to będą szczere pokłady dobra płynące z dnia codziennego, a nie
świąteczne laurki, jak na dzień kobiet, bo taka tradycja, że w te dni nagle
wszyscy się kochają.
Czy ja jestem nieszczęśliwa? A jeśli jestem, to powód do wstydu?
Tak to zdanie zacząłeś jakbyś chciał mi zamknąć nim usta.
Czasem jestem nieszczęśliwa, czasem jestem szczęśliwa i patrzę w koło i
widzę, że ten świat jest raz piękny, a drugi raz brzydki.
Staram się widzieć go w całej pełni i kochać siebie by móc kochać innych.

I tak odnośnie tej sytuacji i zbliżających się świąt - Kochaj bliźniego
swego jak SIEBIE samego.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2002-12-21 01:06:24

Temat: Re: dziękuję Re: Miałam rodzinę...
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:au09i7$80m$1@news.onet.pl...
> Jak sama pisze to ona wywołała ten problem, szkoda, że w swojej szczerości
> ucieka przed tym aby powiedzieć , "mamo poniosło mnie".


zgadza sie to ja wywołałam burzę ale własnie z powodów, o których ty piszesz
odwrotnie

> > > Nikt jej nie każe stac przy garach , mysle że kazdy jej pomoże.
> >
> > I w tym sęk, że nie pomógł, tylko zaplanował sobie przyjechać z
> przysłowiową
> > "gębą na pączki" - gotowe zresztą.
>
> Chyba masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem oto cytat Tweety:
>
> "Tak ładnie wszystko sie zapowiadało: wigilia u rodzców, miał przyjechac
> brat
> z żoną, my z Karolą, kupione i zapakowane prezenty, zrobione zakupy"
>
> Wigilia jest u rodziców więc gdzie te gary.

własnie tu są te gary, bo my mielismy przygotować ciasto- to mój mąż,
pierogi, krokiety, obiad w drugi dzien swiąt, jak sama napisałam to ze ilosc
ryb sie nie zgadza tego nie powiedziałam bratu, to powiedziałam mamie jako
komentarz i nic poza tym, ja powiedziałam bratu, że jest egoistą, ze mysli
tylko o sobie przyjeżdzając tak późno i ze nie zapytał czy cos przywieźć czy
moze cos pomóc. A całosc wyglądałaby tak: my z męzem i rodzicami
przygotowujemy "zarcie", zastawe, stół, choinkę, prezenty, opłatek a oni
przyjeżdzają, później my sprzątamy a oni siedzą, brat- bo ma nerwice i musi
odpocząc, jego zona bo jest gosciem. Jakos tak sie utarło, ze w domu moich
rodziców to oni są goścmi a my z mezem domownikami a kim jest mój mąz zeby
zawsze zmywac gary po swoim jakby nie patrzec młodszym szwagrze i jego
zonie?? Czy on ma w dowodzie kelner i kuchta zeby komus podawac do stołu?? A
kim są moi rodzice, nie uwazasz, ze sa troche za starzy na to by synusiowi
podawac jedzonko. Wiesz pomijam juz fakty finansowe np. ze brat sie nie
zapytał czy składkowe prezenty czy jak uznał ze po co, ich na to nie stac i
juz a wybacz gdyby policzył to moze 30 zł wyszłoby na wszystkie osoby, jesli
mówimy o składkowych prezentach a na prezenty go nie stac, ale na to by
wydac 300 zł na swój komputer przed swietami owszem. CZegos własnie tu nie
rozumiem. Ale chce wyjasnic jedno- ja wygranęłam bratu późną porę przyjazdu
mówiąc, ze jest egoista bo to ja w 9 m-cu ciazy z mama bede wszystko robic i
wypadałoby to docenić. Nic wiecej nie napisałam.

> Nie mam siostry, ale gdybym miał a ona wyjechała by mi z takimi tekstami,
> to uznałbym ją za złą siostrę i oczekiwał przeproisn.

Mam odmienne zdanie bo mój brat, skoro to mnie poniosło, bo moze i poniosło
powinien zadzwonic do mnie a nie do rodziców z pytaniem o co mnie chodzi a
nie wciagac w kłótnie miedzy rodzenstwem rodziców prawda?? tak postepują
dorosli ludzie, jak on ma do mmnie zal to ja nie dzwonie do mamy o co mojemu
bratu chodzi tylko pytam tego kto ma zal.

> Swoją drogą mało kto potarfi zadzwonić aby przełożyć umówioną kolację.


wiesz ten telefon to tez tak nie wygladał, tylko raczej tak:
kochani jestem biedny nieszczesliwy bo moja nienormalna dyrketorka kaze mi
siedziec w pracy, w wiesz co to za praca??
jest nauczycielem wiec co bedzie robił do 15.30 w wigilie w szkole??
lekcji nie ma chyba ze to jakas dziwna szkoła.
A wypadałoby zadzwonic i powiedziec: przepraszam kochani ale nie dam rady na
dana godzinę, moze poczekacie z nami z kolacją??

> Niestety ludzie nie szanują innych i po prostu się spóźniają wymawiając
się
> przysłowiową złą pogodą albo korkami.
> Jak wtedy czuła by się tweety czekają u rodziców na spóźnionego brata?
pewnie bym sie zastanawiała co sie stało ale to juz inna bajka.

> Sęk w tym że ona nie powiedziała żadnej prawdy, i niestety to ona wykonała
> najnormalniejszy szantaż emocjonalny.
> Wybuchnęła emocją - po tym jak brat postąpił z nią fair.
> Mogła zapytać czy coś da się zrobić aby był wcześniej?

masz racje wybuchnęłam wreszcie od 27 lat wreszcie i po raz pierwszy bo
takie zagrania to nie jest pionierstwo mojego brata. On zawsze wychodzi na
biednego nauczyciela nie dosc, ze marnie zarabia, nie dosc, ze zbiera na
mieszkanie i ma nerwiecę to wogole jego zycie to pasmo nieszczęść. Ja mu
zycia nie układałam i nie moja wina, ze mu nie idzie, ale jak chciałam pomóc
np. w szukaniu pracy (a propo's pracy w marcu i tak go z niej wywalają wiec
nie rozumiem tym bardziej zostawania w wigilię skoro ma urlop) to usłyszałam
zeby sie nie wpieprzała w jego zycie wiec po co narzekanie itp?? wiesz po
co?? bo tak najłatwiej wytłumaczyc swoja nieudolność.


> Nikt nie oczekuje od niej milczenie ale powmiedzy wybuchem złości a
> milczeniem
> jest cała płaszczyzna rozmowy, której w tym wypadku zabrakło.

własnie, wiec wytłumacz mi dlaczego jesli ja miałam pretensje i napisałam
maila (inaczej nie mogłam) do brata to on zamiast zadzwonic czy chocby tez
maila wysłac to skopiował tego maila wysłała rodzicom z zapytaniem o co mi
chodzi. To jest dorosłe??

> Zrobiła rzecz złą, rozpętała coś co najbardziej bedzie jej doskwierało.

Masz rację zrobiłam rzecz okropną- powiedziałam prosto w oczy mojemu bratu
ze jest egoistą.

> Mam jakieś dziwne prześwaidcznie że rozwiązanie tej łamigłowki
> pojawi się przed wigilią.

Raczej chyba nie ale to juz inna bajka.

> Konsekwetna ?
> Przemyślała i doszła do wniosku , że jest współautorem tego zamieszania
> ale zamiast szczerze pwoiedziec o tym bratu milczy czekając aż się samo
> rozwiąże.

masz rację jestem prowodyrka tego zamieszania, ale nie zrobie wiecej nic a
wiesz dlaczego?? bo moje emocje mają wpływ na moje dziecko, juz nie jest ok
a ja chce miec zywe drugie dziecko, masz rację poniosło mnie, ale później
starałam sie rozmawiac z bratem i rzeczowo wyłozyc argumenty a on poprostu
sprawe przemilczał, jęcząc do słuchawki do rodziców nie do mnie.

> Liczy na to że w obliczu radości narodzin wszyscy jej zapomną ten co by
nie
> mówić drobny incydent. Pewnie się nie myli.

a jednak nie zapomną, prezenty wróciły do nas w pudełku, rodzina nie chce
mnie znać i znowu wyszło, ze jestem ta najgorsza.........

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka (27-10-97) +...(07-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2002-12-21 01:25:03

Temat: Re: dziękuję Re: Miałam rodzinę...
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:au09rl$8ed$1@news.onet.pl...
> Gdybym byl na miejscu brata Tweety na sam dźwięk jej głosu w słuchawce
> bym jej wybaczył. Każdego może ponieść. Tak jak napisałem moim zdaniem
> najbardziej zadziałało to napięcie przed-świąteczne.
>
> Jeśli tweety czytasz ten post, zadzwon do brata i powiedz
> coś dobrego, reszta ułoży sie lepiej niż myślisz.
> (To wcale nie boli powiedzieć przepraszam a jak poprawia własną
samo-ocenę)

A wiesz jak boli głos ojca w słuchawce, ze mamy zabrac zakupy które
zrobilismy bo oni zrobia sobie sami i prezenty bo oni od nas nic nie chcą??
a wiesz jak boli tekst brata: ty sobie matką dupy nie podcieraj, kiedy
próbowałam mu powiedziec, ze mama tez przezywa tą późna wigilie bo byłam
przy tym i widziałam jej minę, ale ona nie zrobiła z tego afery, bo owszem
miała racje, że 2 godziny w ta czy w tamta to zadna róznica. Tylko wiesz
chodzi o formę i styl w jakim zrobił to mój brat. Powtórze jeszcze raz:
poniosło mnie, ale nawtykałam bratu tylko o godzine przyjazdu i o to, ze
jego zona przyjeżdza na gotowe a jako kobieta powinna zadzwonic pare dni
przed swietami i zapytac czy cos potrzeba, poprostu proforma. Bo jak to
jest, ze rodzice zapraszają dwoje swoich dzieci, ale to jedno z nich jeździ
robi zakupy, gotuje cos tam (nie licząc rodziców) a drugie przyjeżdza na
gotowe??????
Powiem Wam jeszcze jedna ciekawostke, jak jeździłam na rehabilitację z
Karolą do logopedy to na początku zatrzymywalismy sie u brata i wtedy jego
dziewczyny jeszcze, bo umawialismy sie, ze oni ugotuja obiad i na jakiej
zasadzie był obiad?? My przywozilismy mięso, najczęsciej gotowe i
ziemniaki!!!! bo mojego brata nie było stac na kupienie kg ziemniaków,
przynajmniej on tak twierdził, ale stac go na sprzęt, na CD, na komputer.
Zresztą to nie miejsce i czas na wypominanie róznych rzeczy.
wiem jedno, że mój brat zamiast sie obrazac powinien zadzwonic czy wysłac
maila do mnie a rodzice nawet po przeczytaniu (przynajmniej ja bym tak
zrobiła bedąc rodzicem 2 dzieci) powinni mu powiedziec dzwon, pisz do Magdy
i wyjasniaj. Poniosło wszystkich, ale tym razem ja nie przeproszę. Moze to
głupia zawzietosc, ale całe zycie przepraszam za wszystko, niedługo bede
przepraszac za to ze zyję. Skoro moi rodzice podjeli decyzję, ze nie chcą
nas znać tlyko dlatego, ze powiedziałam co myslałam swojemu bratu i to nie w
sposób wulgarny i powiedziałam, ze nie przyjde na swieta, bo nie bede po
nocach chodzic z dzieckiem na wigilię a moi rodzice nie starali sie pogodzic
tych dwóch rzeczy- Karola i mój brat tylko uznali, ze bedą robic wigilie na
godzine pasująca mojemu bratu, to trudno takie jest zycie. Cięzkie, pełne
wyrzeczen. Tylko ja tez mam uczucia, mam jakies marzenia odnosnie swiat, to
tylko 1 dzien w roku, 1 jedyny i ustalony z góry od pół roku. Mój mąz tez
pracuje, ale w wigilie nie idzie do pracy, ja przez zwolnieniem tez
pracowałam, ale zawsz eszłam do szefa zeby sie zwolnic wczesniej. Mam dosc
poprostu harowania na brat, który zby nie uzyc za mocnych słów, ale
przyjeżdza dokładnie "na sepa". Fajnie przyjechac na 3 dni, dadzą jesc,
piwko postawią, posprzątaja jak w hotelu a ja nie mam zamiaru byc pokojówką
czy kelnerką. Mój brat wiedząc o mojej ciazy nie zapytał ani razu jak sie
czuje, nie powiedział gratuluję, no fakt to nie jego powód do radosci tylko
mój, ale to ja sie dowiaduję, ze on przeze mnie musi isc do lekarza bo sie
biedny zdenerwował. Życie ma to do siebie, ze nas nie rozpieszcza wiec jesli
ma sie nerwice to trzeba tez troche układac sobie zycie tak by zyc
spokojnie. To ze mnie poniosło nie upowaznia mojego brata do roztrząsania
kłótni miedzy nami na forum rodziny. Jak powiedział mój mąz, głupia jestem
bo gdyby zadzwoniła na drugi dzien- bez emocji, to po pierwsze nie byłoby
afery a po drugie przeciez nie mógłby zadzwonic do rodziców bo rozmawiałby
ze mną :-)))))))))))))))
Nie jestem bez winy, dlatego nie rzucam kamieniem, ale mam uczucia i moje
dziecko takze i nalezałoby uszanowac to, ze wigilia to nie dzien kiedy jest
darmowe zarcie ale dzien szczególny dla dzieci, dla rodziny zeby porozmawiac
po byc ze sobą a jak tu byc jak zakładając, ze kolacja jest o 18 konczy sie
o 19, prezenty- 19.30 a poźniej co?? ja siedze z Karola bo oczy nam sie
kleja i rozmawiam i spiewam koledy i o 21 wracam do domu, swietna prędka
kolacja, takie szybkie dania i atrakcje serwuja w barach szybkiej obsługi.
To nie dla mnie, tym bardziej, ze ja mam lezec a nie szwędac sie nocami po
swiecie.

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka (27-10-97) +...(07-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2002-12-21 07:58:16

Temat: Re: dziękuję Re: Miałam rodzinę...
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:au0g0h$5fg$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:au09rl$8ed$1@news.onet.pl...
> Jak powiedział mój mąz, głupia jestem
> bo gdyby zadzwoniła na drugi dzien- bez emocji, to po pierwsze nie byłoby
> afery a po drugie przeciez nie mógłby zadzwonic do rodziców bo rozmawiałby
> ze mną :-)))))))))))))))


Przeczytałem wszytsko uważnie i tak jak przypuszczałem wigilia to tylko
wyładowanie większych napięć
o których piszesz. Naprawdę rozumiem Twoje rozżalenie wszędzie są takie
osoby
które przychodzą na gotowe.
Jednak gdzybym Cie bliżej znał apelowałbym do Ciebie o to abyś więcej
nie robiła takich burz. O wiele lepiej dla wszytskich a najbardziej dla
Ciebie
wyłożyć bratu to co napisałaś nam.
Po prostu poukładąć swoje argunmenty i wyłozyć w mozliwie spokojny sposób.
Co do wigilii to można poprosić aby to oni zrobili uszka, upiekli ciasto
lub cokolwiek innego co jest potrzbne.
Można ustalić kto zmywa i w ten sposób dać szansę na rozmowę.

Z tego co piszesz brat wydaje się że okłamał Cie że ma pracę.
Dla pewności mogłabyś go zapytać co będzie robil w tej szkole.
Itd.


> Nie jestem bez winy, dlatego nie rzucam kamieniem, ale mam uczucia i moje
> dziecko takze i nalezałoby uszanowac to, ze wigilia to nie dzien kiedy
jest
> darmowe zarcie ale dzien szczególny dla dzieci, dla rodziny zeby
porozmawiac
> po byc ze sobą a jak tu byc jak zakładając, ze kolacja jest o 18 konczy
sie
> o 19, prezenty- 19.30 a poźniej co?? ja siedze z Karola bo oczy nam sie
> kleja i rozmawiam i spiewam koledy i o 21 wracam do domu, swietna prędka
> kolacja, takie szybkie dania i atrakcje serwuja w barach szybkiej obsługi.
> To nie dla mnie, tym bardziej, ze ja mam lezec a nie szwędac sie nocami po
> swiecie.

Tweety trzymaj się ciepło, jeśli zaczniesz rozmowę z bratem myśl o tym
co chcesz powiedzieć i błagam Cię mniej nerwów więcej spokoju.

Tego spokoju życze Tobie i Twojej rodzince (temu maluszkowi w brzuszku naj
naj bardziej)

Pozdrawiam
Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2002-12-21 11:18:22

Temat: Re: dziękuję Re: Miałam rodzinę...
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:au09i7$80m$1@news.onet.pl...

> Liczy na to że w obliczu radości narodzin wszyscy jej zapomną ten co by
nie
> mówić drobny incydent. Pewnie się nie myli.

Jacek - nic się nie dzieje od tak sobie.
Jestem przekonany, że "drobny incydent" Tweety jest wierzchołkiem góry
lodowej. Nikt nikogo nie rani od tak sobie (mam przynajmniej taką
nadzieję).. Problem relacji Tweety - rodzice musiał(!) istnieć wcześniej -
co wyraźnie sugeruje Tweety w swoim pierwszym poście.

> Jest mi bardzo przykro, ze po raz kolejny udowodniono mi, ze szczerosc nie
> popłaca, ze lepiej na forum rodziny usmiechac sie i udawac, ze wszystko
gra.

Nie wydaje mi się zatem, że wystarczy zrobić wszystko by najbliższe święta
były "normalne". Byłoby to świadectwem fałszu i zakłamania. Należy uzdrowić
relacje. A Tweety jest na dobrej drodze, ponieważ już to sobie uświadamia.

Ten proces nazywa się oczyszczaniem. I wierz mi - strasznie boli (wiem po
sobie). Jeśli jednak chcesz sprawić by Twe życie stało się pełniejszym - nie
uciekniesz od tego. NIE DA SIĘ. (Każda terapia psychologiczna jest tego
świadectwem). I jeszcze jedno - oczyszczanie to proces, musi trwać. I
jeszcze jedno :) - tak naprawdę dotyczy siebie samego, nie otoczenia.

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2002-12-21 23:30:23

Temat: Slowa, wychowanie, wychowanie ...
Od: Nela Mlynarska <n...@n...security.pl> szukaj wiadomości tego autora

jacek napisał(a):

> Co do słów niepotrzebnych - niektórzy ludzie zostali nie zostali
> nauczeni odpowiedzialności za słowa w emocji, i jest to wina ich
> rodziców nie ich samych.

Zadumałam się nad tym kawałkiem i zastanawiam się jak to jest z tymi
słowami. Czy jeśli ktoś już nauczył się używać słów tylko po to aby
ranić, jeśli tego zasmakował, to czy jest w stanie zrozumieć, że to nie
tak ...

I czy jest w stanie slowa innych traktować z pełną powagą, brać jako
prawdziwe a nie jako "narzędzie w walce na słowa".

Ech ... chyba za dużo myślę ...

Pozdrawiam,
Nela

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2002-12-21 23:54:59

Temat: Re: Slowa, wychowanie, wychowanie ...
Od: "FeLicja \(Kasia\)" <i...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"Nela Mlynarska" <n...@n...security.pl> wrote in message
news:20021222003038983+0100@news.tpi.pl...
> jacek napisał(a):
>
> > Co do słów niepotrzebnych - niektórzy ludzie zostali nie zostali
> > nauczeni odpowiedzialności za słowa w emocji, i jest to wina ich
> > rodziców nie ich samych.
>
> Zadumałam się nad tym kawałkiem i zastanawiam się jak to jest z tymi
> słowami. Czy jeśli ktoś już nauczył się używać słów tylko po to aby
> ranić, jeśli tego zasmakował, to czy jest w stanie zrozumieć, że to nie
> tak ...

Ja mysle, ze opinia Jacka daje duze pole do popisu dla tych, ktorzy nie maja
ochoty nad soba pracowac. Ostatecznie mozna tak cale zycie chodzic po
ziemi, krzywde ludziom robic i pozniej mowic, ze tak sie postapilo, bo
rodzice byli niedobrzy.
pozdrawiam
Kasia



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2002-12-22 16:23:56

Temat: Re: Slowa, wychowanie, wychowanie ...
Od: "jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> wrote in message
news:au2uo8$t20$1@news.gazeta.pl...
>
> "Nela Mlynarska" <n...@n...security.pl> wrote in message
> news:20021222003038983+0100@news.tpi.pl...
> > jacek napisał(a):
> >
> > > Co do słów niepotrzebnych - niektórzy ludzie zostali nie zostali
> > > nauczeni odpowiedzialności za słowa w emocji, i jest to wina ich
> > > rodziców nie ich samych.
> >
> > Zadumałam się nad tym kawałkiem i zastanawiam się jak to jest z tymi
> > słowami. Czy jeśli ktoś już nauczył się używać słów tylko po to aby
> > ranić, jeśli tego zasmakował, to czy jest w stanie zrozumieć, że to nie
> > tak ...
>
> Ja mysle, ze opinia Jacka daje duze pole do popisu dla tych, ktorzy nie
maja
> ochoty nad soba pracowac. Ostatecznie mozna tak cale zycie chodzic po
> ziemi, krzywde ludziom robic i pozniej mowic, ze tak sie postapilo, bo
> rodzice byli niedobrzy.
> pozdrawiam

Bardziej chodziło mi o to że czasem ten ktos nie zdjae sobie sprawy
że tak został wychowany i trzeba duzo pracy i czasu aby zmienic
to jego wyuczone nastawienie.
Od momentu kiedy juz sobie zdaja sprawe i dalej to robią
sa zwykłymi ..................

Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2002-12-22 16:23:56

Temat: Re: Slowa, wychowanie, wychowanie ...
Od: "jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"FeLicja (Kasia)" <i...@h...com> wrote in message
news:au2uo8$t20$1@news.gazeta.pl...
>
> "Nela Mlynarska" <n...@n...security.pl> wrote in message
> news:20021222003038983+0100@news.tpi.pl...
> > jacek napisał(a):
> >
> > > Co do słów niepotrzebnych - niektórzy ludzie zostali nie zostali
> > > nauczeni odpowiedzialności za słowa w emocji, i jest to wina ich
> > > rodziców nie ich samych.
> >
> > Zadumałam się nad tym kawałkiem i zastanawiam się jak to jest z tymi
> > słowami. Czy jeśli ktoś już nauczył się używać słów tylko po to aby
> > ranić, jeśli tego zasmakował, to czy jest w stanie zrozumieć, że to nie
> > tak ...
>
> Ja mysle, ze opinia Jacka daje duze pole do popisu dla tych, ktorzy nie
maja
> ochoty nad soba pracowac. Ostatecznie mozna tak cale zycie chodzic po
> ziemi, krzywde ludziom robic i pozniej mowic, ze tak sie postapilo, bo
> rodzice byli niedobrzy.
> pozdrawiam

Bardziej chodziło mi o to że czasem ten ktos nie zdjae sobie sprawy
że tak został wychowany i trzeba duzo pracy i czasu aby zmienic
to jego wyuczone nastawienie.
Od momentu kiedy juz sobie zdaja sprawe i dalej to robią
sa zwykłymi ..................

Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Swiateczne prezenty
Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
To i ja się przywitam
Re: sperma
Nie wiem, czy mogę...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »