« poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2008-10-20 12:27:18
Temat: Re: dzien papieskiDnia 17.10.2008, o godzinie 23.09.25, na pl.soc.dzieci.starsze, Yola
napisał(a):
> Ja nie zmuszam dziecka do chodzenia, bądź niechodzenia na religie. A
> robię tak tylko dlatego, że moje dziecko wychowuje się w dziwnej
> rodzinie, poglądy moje i męża trochę się różnią. Chcąc uszanować mojego
> męża nie zabronię dziecku chodzenia na religię, pozostawiam Mu możliwość
> decydowania o sobie. Napisz, że jest za mały, myślę, że poglądy ma już
> ukształtowane, sam wiele razy mówi, że jak Pani będzie coś od Niego
> wymagać, jak np. obecność na niedzielnych mszach, to nie będzie już
> chodził. Dodam tylko, że do kościoła nie chodzi cała rodzinka, chociaż
> tutaj jesteśmy zgodni :)
Tym bardziej hipokryzja.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2008-10-20 12:28:45
Temat: Re: dzien papieskigazebo pisze:
> PS gdyby dziecko _nie chcialo_ jestem przekonany, ze matka stanelaby po
> stronie dziecka,
Ooo, zapewne. I własnom piersiom.
> ale wtedy mielibysmy odwrotna sytuacje i pokrzywdzony
> bylby ojciec
A może nie byłby pokrzywdzony? Może nie potraktowałby tego jako
strrraszliwą karę i poświęcenie?
> nie widze tu nigdzie zrzucania odpowiedzialnosci na dziecko
Skrótowo, bo nie chce mi się klepać. Tu są moje zastrzeżenia.
Chaotycznie i bez szacunku dla czytelnika, ale może znajdziesz jakiś
punkt zaczepienia:
1. mama cierpi z powodu istnienia kościoła (co będzie kiedy młode z
okazji czegoś tam będzie chciało się pokazać z RODZICAMI w kościele?)
2. tata nie cierpi i przypuszczalnie jednak ma gdzieś, bo sam mimo
deklaracji do kościoła nie lata, więc może da się podjąć decyzję bez
mieszania w to dzieciaka?
3. dziecku pewnie bardzo pomoże na lekcji religii kiedy mamusia wypisze
się z Kościoła
4. dziecko jest uczone od małego olewactwa, bo na lekcji religii nic nie
robi - niech sobie chodzi na te lekcje, ale może niech mu ktoś
uświadomi, że w ten sposób podejmuje pewne zobowiązanie. Na przykład
takie, że będzie uważał na lekcji i odrabiał prace domowe (łącznie z
nauką 10-u przykazań na przykład. BTW ciekawe czy mamusia dostanie
spazmów, kiedy będzie musiała odpytać).
5. nie gardłuję, że na religię chodzą dzieciaki rodziców którzy nie
czują się straszliwie kościelni. To są nasze realia czy tego chcemy czy
nie i dobrze chociaż znać podstawy, bo to nawet przy literaturze potem
się przydaje. Natomiast nie podoba mi się, kiedy ktoś w domu krzyczy że
Kościół to g... a w szkole grzeczniutko do siostry "niech będzie
pochwalony". Bo to jest hipokryzja, dzieciak to widzi i sam potem robi
to samo, zaczynając od olewania nauczyciela. Szacunku do innych ludzi to
nie uczy na pewno. Poza tym, że w końcu może się zacząć czuć winny że na
tę religię chodzi a jak mu się zachce do Komunii iść to juz w ogóle
będzie problem...
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2008-10-20 12:29:00
Temat: Re: dzien papieskiAgnieszka napisał(a):
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:gdht8i$bhn$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Yola pisała, że ojcu dziecka zależy. A Yola okoniem nie stawała, więc
>> osochodzi? Skoro ojciec jest praktykujący, a matka niekoniecznie,
>
> Zdaje się, że jest niepraktykujący ;-)
Ale się deklaruje, to niech ma ;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2008-10-20 12:30:40
Temat: Re: dzien papieskikrys pisze:
>> Zdaje się, że jest niepraktykujący ;-)
>
> Ale się deklaruje, to niech ma ;-)
Wiesz co ja myślę o takich deklaracjach, nie?
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2008-10-20 12:34:50
Temat: Re: dzien papieskikrys pisze:
> Yola pisała, że ojcu dziecka zależy.
A może mamie ojca dziecka bardziej?
> A Yola okoniem nie stawała, więc
> osochodzi?
Że teraz wylewa żale. NIkt jej nie zmusza. Niech się dogada z mężem.
> Skoro ojciec jest praktykujący
Taki praktykujący jak ja jeżdżąca na nartach.
> a matka niekoniecznie, to
> może te czesc życia dziecka( skoro mu zalezy na przekazywaniu
> wartosci), powinien wziąć na siebie własnie on?
Niech bierze. Tyle, że dziecko religie w szkole olewa i na msze chodzić
też nie będzie.
> I w czym przeszkadzają Ci decyzje Yoli? Czy jej dziecku coś się stanie
> na tej religii?
Przeszkadza mi Yola ze swoim podejściem do tematu. Grupa publiczna jest
- od razu przypominam.
> Poogląda religię z bliska, zobaczy postawę ojca, zobaczy matki, za 10
> lat przewartościuje sobie wszystko i samo podejmie własne decyzje.
Tia...
> PS. "Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień"...
W tym temacie akurat zdaje sie nie mam sobie do zarzucenia specjalnie.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2008-10-20 12:35:08
Temat: Re: dzien papieskiAgnieszka pisze:
>>>>
>>>> bzdura, dziecko _chce_ a decyzja zostala podjeta mimo, ze jest wbrew
>>>> woli jednego z malzonkow podjeto decyzje wlasnie taka
>>>
>>> Akurat chce. Dziecko po prostu chodzi na religię jak wszyscy, bo nie
>>> wie, co mogłoby w tym czasie robić innego. Żadne chce.
>>>
>>
>> a jak dziecko chce cukierka to nie chce? niewazne, chodzi o to, ze to
>> rodzice podjeli decyzje, ktora byla niekorzystna dla jednego z nich
>
> A jak dziecko z grupą pójdzie palić marychę to chce? Rodzice podjęli
> decyzję, która była korzystna dla nich obojga - takie trochę bycie w ciąży.
>
no wlasnie o to dokladnie chodzi, w danym przypadku jest konflikt
interesow matki i ojca, matka odpuscila w imie pewnych, dla niej
istotnych racji, w czym problem? poza tym, nie o to wlasnie chodzilo w
tej awanturze czyje jest dziecko? i prawdziwa matka nie zgodzila sie na
przeciecie dziecka na pol? bo ja juz nie rozumiem o co chodzi w tym
czepianiu sie slowek, mamy swoje przekonania, z ktorych jestesmy w
stanie zrezygnowac w pewnych sytuacjach i to jest zle? co jest grane?
moze wiecie cos wiecej ode mnie, ale na podstawie postow Yoli ja nie
umiem jej zarzucic tego wy
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2008-10-20 12:37:17
Temat: Re: dzien papieskigazebo pisze:
>>> bzdura, dziecko _chce_ a decyzja zostala podjeta mimo, ze jest wbrew
>>> woli jednego z malzonkow podjeto decyzje wlasnie taka
>>
>> Akurat chce. Dziecko po prostu chodzi na religię jak wszyscy, bo nie
>> wie, co mogłoby w tym czasie robić innego. Żadne chce.
>>
>
> a jak dziecko chce cukierka to nie chce?
Jakby chciało to by pracowało na tej lekcji. Ono poszło bo nie wiedziało
co w tym czasie będzie. Proszsz: /"mamusiu, na religię będę chodził, bo
koledzy chodzą, a gdybym nie chodził, to co ja będę robił, gdzie wtedy
będę musiał iść." Tak więc na religię chodzi, ale w samej lekcji nie
uczestniczy./
> niewazne, chodzi o to, ze to
> rodzice podjeli decyzje, ktora byla niekorzystna dla jednego z nich
Yhy.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2008-10-20 12:47:56
Temat: Re: dzien papieskiUżytkownik "gazebo" <g...@c...net> napisał w wiadomości
news:gdhu0v$d5h$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
> no wlasnie o to dokladnie chodzi, w danym przypadku jest konflikt
> interesow matki i ojca, matka odpuscila w imie pewnych, dla niej istotnych
> racji, w czym problem? poza tym, nie o to wlasnie chodzilo w tej awanturze
> czyje jest dziecko? i prawdziwa matka nie zgodzila sie na przeciecie
> dziecka na pol?
No tutaj to akurat dziecko zostało przecięte: chodzi ale nie uczestniczy.
A już przerzucanie konflitku interesów rodziców na małe dziecko to w ogóle
jest nie fair. W stosunku do dziecka, bo nam to akurat wisi w większości.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2008-10-20 12:48:13
Temat: Re: dzien papieskiLolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>> Yola pisała, że ojcu dziecka zależy.
>
> A może mamie ojca dziecka bardziej?
>
>> A Yola okoniem nie stawała, więc
>> osochodzi?
>
> Że teraz wylewa żale. NIkt jej nie zmusza. Niech się dogada z mężem.
Nie ona pierwsza wylewa, i nie ostatnia.
>> a matka niekoniecznie, to
>> może te czesc życia dziecka( skoro mu zalezy na przekazywaniu
>> wartosci), powinien wziąć na siebie własnie on?
>
> Niech bierze. Tyle, że dziecko religie w szkole olewa
Jak spora grupa dzieci, czyli od normy nie odbiega.
> i na msze
> chodzić też nie będzie.
Nie widze związku. Religia w szkole nie jest od rozliczania praktyk
religijnych poza szkołą.
>
>> I w czym przeszkadzają Ci decyzje Yoli? Czy jej dziecku coś się
>> stanie na tej religii?
>
> Przeszkadza mi Yola ze swoim podejściem do tematu. Grupa publiczna
> jest - od razu przypominam.
Flejma dawno nie było, co nie? Ale Yola chyba na ofiarę nie bardzo się
nadaje.
>
>> Poogląda religię z bliska, zobaczy postawę ojca, zobaczy matki, za 10
>> lat przewartościuje sobie wszystko i samo podejmie własne decyzje.
>
> Tia...
Wątpisz, jakbyś nastolatków w domu nie miała.
>
>> PS. "Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień"...
>
> W tym temacie akurat zdaje sie nie mam sobie do zarzucenia specjalnie.
Twierdzisz, ze żyjesz zgodnie z zasadami KK?
Wkącu to nie ja zarzucam innym niewłaściwe podejście do tematu...
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2008-10-20 12:50:50
Temat: Re: dzien papieskiLolalny Lemur napisał(a):
> krys pisze:
>
>>> Zdaje się, że jest niepraktykujący ;-)
>>
>> Ale się deklaruje, to niech ma ;-)
>
> Wiesz co ja myślę o takich deklaracjach, nie?
Nie wiem i niespecjalnie mnie to obchodzi. Tak samo jak to, co robią
ludzie ze swoim własnym życiem i własnymi poglądami, dopóki nie usiłują
na własną modłę zmieniać życia i poglądów innych.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |