Data: 2005-07-13 15:24:04
Temat: Re: egzaminy wstępne
Od: "M." <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> nie wiem jak teraz, ale jeszcze 10-15 lat temu na egzaminach wstepnych
> na medycyne byly testy wyboru. potem to wszystko spakowane i
> zapieczetowane szlo w jedno miejsce gdzie bylo sprawdzane (glowy nie dam
> ale chyba mechanicznie (stąd te ołówki o okreslonej twardosci). Jak na
> egzaminy wogole to ten sposob gwarantowal chyba najwieksze poczucie
> sprawiedliwosci u zdających. zadnych 'rozmow kwalifikacyjnych' i
> egzaminow pisemnych podpisywanych imieniem i nazwiskiem.
>
każdy ołówek można zmazać... i to to budzi główny niepokój, dlatego polecam
wszytskim zdającym egzaminy w takiej formie znaczenie odpowiedzi
długopisem, a dopiero potem zamalowywanie krateczek ołówkiem
> a tak bajdełej - te egzaminy wstepne to lipa - wiedza calkiem potem
> nieprzydatna. no ale moze to tylko test z intensywnego wkuwania... zeby
> odsiac calkowitych matołów, a na reszte przyjdzie czas na 1wszym roku ;)
No no, taka chemia, czy fizyka jak sie okazuje przydają sie potem na
pierwszym roku, coby pchnąć do przodu tak niezbędne przyszłemu lekarzowi
przedmioty jak chemia (nieorganiczna i organiczna) - skondensowana w jednym
semestrze, czy biofizyka, na których to przedmiotach w ćwiczeniach
laboratoryjnych można się jeszcze doszukać jako takiego powiązania z
medycyną, o tyle na późniejszym egzaminie obejmującym zakres wiedzy pt.
chemia, czy fizyka (czyli mniej więcej wszystko) ma się prawie nijak do
wiedzy o człowieku.
E tam, tak sobie tylko piszę... bo gdybym miała drugi raz wybierać to i tak
wdępnęłabym w to samo... bagno :)
M.
|