Użytkownik "Pharmacist" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
news:avf8fa$i87$2@news.tpi.pl...
> > rano lekarz, popoludniu farmaceuta - czemu nie?
>
> Znam taka osobe!
> Rano przymuje w gabinecie jako "rodzinny" a po poludniu goli do apteki.

Witam.

jeśli jesteś zlośliwy lub naiwny pisząc o tym to : daj na niego namiar do
okręgowej(-ych) izby lekarskiej i aptekarskiej i zobaczysz co się będzie
dzialo :))) !!!

Tak naprawdę problem jest nieco inny i co do rozdzielności zawodów w pewnym
sensie niesymetryczny.
Tzn. w lekarzowi nie wolno sprzedawać leków a farmaceucie prowadzić praktyki
(stosowne prawo do samodzielnego poszukania)
Lecz co to znaczy sprzedawać ? a co znaczy prowadzić ? i tu oświeceni
urzędnicy kierują się decyzjami Naczelnego Sądu Administracyjnego - a przed
ponad pięciu laty temu byla sprawa dotycząca lekarzy gdzie określono że
sprzedaż to nie tylko ta bezpośrednia lecz i ta poprzez zatrudnione osoby
(więc praca i wlasność odpadają no może jedynie rozmyte spólki kapitalowe i
najlepiej takie co są na gieldzie -no ale zalóż taką aptekę).
Więc reansumując : wykonując zawód lekarza nic nie możesz mieć wspólnego z
apteką (może jedynie męża lub żonę) natomiast wykonując zawód aptekarza nic
nikomu nie zabrania prowadzić np. niepubliczny ZOZ, inną formę praktyki z
zatrudnieniem lekarzy (bo o ile wiem w NSA nikt nic takiego nie orzekal).

Co do nierówności stosowanego prawa wobec tych dwu grup zawodowych to może
sprawa dla tegoż samego NSA lub Trybunalu Konstytucyjnego..?? a to trwa lata
więc jesli wierzysz że coś to da to ją zalóż i czekaj na wyniki :))

A tak wogóle to jeśli znasz taką osobę której udaje się pewnie na terenie
róznych izb aptekarskiej i lekarskiej lawirować to lepiej o tym nic nie
mówić .!!! Jest ona może użyteczna dla swoich pacjentów lecz stanowi latwą
zdobycz dla nawiedzonych urzędników z tych dwu instytycji.

Do przemyślenia bo ja to już przerabialem.

Marek