Data: 2006-10-31 15:52:44
Temat: Re: fliiiirt? ;)
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gosia" <G...@v...net> napisał w wiadomości
news:45475937$0$8715$ed2619ec@ptn-nntp-reader02.plus
.net...
> Ze tak sie wtrace do waszego flirtowania;)
> Mialam podobna historie ostatnio, gdzie bez gry wtepnej zazartowalam sobie
> w ten sposob z kolegi...Ludziska jednak maja rozne zboczenia (rodzaje
> zabaw) no nie? ;)
> Skutek byl taki, ze On sie najpierw wystraszyl i zaczal wymigiwac...Kiedy
> zabawa zrobila sie powazna, wyciagnelam go prawie sila do pabu, zeby mu
> wyjasnic sytuacje. Zrozumial i kamien z serca mu spadl, tak sie moglo
> wydawac,.Zaznacze, ze jest tez kolega mojego faceta. Po jakims czasie
> zauwazylam ze zaczyna sie zmieniac w stosunku do mnie, tzn. zrobil sie
> bardziej niesmialy i zamyslony..Teraz widze, ze narobil sobie
> niepotrzebnie nadziei...Czy powinnam czuc sie winna ?
Z jego punktu widzenia ta opowieść może wyglądać tak:
... zaczęła mi wyznawać miłość, niemalże zaczęła prosić mnie o rękę. Byłem
zaskoczony - i pewnie zrobiłem niespecjalną minę. Chyba to ją speszyło,
zaczęła się wycofywać .... a po jakimś czasie starała się na siłę mnie
upewnić że to był tylko żart. Teraz nie okazuje tego - choć domyślam się, że
w głębi duszy to uczucie w niej siedzi - achhhh - jakże ona musi je skrywać
... wpatruję się w nią często i nie mogę go dostrzec :)
Na post pozbóju zaprosił
P.D.
|