Data: 2002-09-12 11:03:52
Temat: Re: fobia?
Od: "duszek leśny" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzień dobry..
> > Ależ reakcja Dorrit była jak najbardziej słuszna. I chyba właśnie takiej
> > oczekiwałam.
>
> Oczekiwałaś? To złudzenie, które zostało w Ciebie wtłoczone przez
> permanentne, negatywne reakcje Twego otoczenia; do tego zostałaś
> po prostu przyzwyczajona - dlatego mówisz, ze "tego oczekiwałaś".
A na jakiej podstawie stwierdzasz, że zostałam do tego przyzwyczajona?
Wiem, że nie jestem akceptowana przez społeczeństwo. Często odnoszę
wrażenie, że wytyka się mnie palcami, że szepcze za moimi plecami... W domu
także, gdy słyszę jakieś rozmowy, to w niemalże w każdym zdaniu potrafię się
wyszukać słowa "Anka", co oznacza, że wyrażają się o mnie z pogardą. Abym
jednak mogła się do czegokolwiek przyzwyczaić musiałabym mieć jakikolwiek
kontakt słowny z otoczeniem. Tymczasem ja się od niego odcięłam, asymilując
się do takiej postaci rzeczy. Średnio raz w miesiącu wynurzam się z domu i
zawsze tak się skradam od tyłu domu, aby nie spotkać grupki sąsiadów, którzy
zawsze wszędzie stadnie się poruszają, przyprawiając mnie tym o lęki. Oni
zresztą uważają mnie za chorą umysłowo.
> Ale jesteś normalnym człowiekiem i nigdy nie powinnas stracić nadziei,
> że może i powinno być inaczej. Ludzie są jednak różni. Oczekując stale
> zła prowokujesz je i ono rzeczywiście przychodzi. Najwyższy czas abyś
> uwierzyła, że można oczekiwać czegoś innego. Rozwój tego wątku
> może być tego dowodem.
A czego ja mogę oczekiwać, skoro moje znajomości ograniczają się do rodziny?
Skoro nawet najbliżsi nie potrafią mnie zrozumieć, skoro im nie ufam, to nie
będę poszukiwała zrozumienia u kompletnie obcych mi ludzi. Rodzina uważa
mnie za opóźnioną w rozwoju i psychicznie chorą, a ja nie chcę, aby krąg tak
myślących ludzi się poszerzał, bo również zgadzam się z tą opinią na mój
temat. Jak zresztą zapewne każdy stąd.
> Rozsądniej
> jednak byłoby pracować samodzielnie nad sobą - tak jak dotychczas.
Zupełnie to samo na ten temat uważa moja mama, której jednak na jakiś czas
zmieniło się zdanie, gdy mało brakowało do popełnienia przeze mnie
samobójstwa (czwarty raz). Natomiast reszta rodziny, gdy się o tym
dowiedziała (wcale nie chciałam, aby ktokolwiek o tym wiedział, chciałam
umrzeć spokojnie), to wyzwali mnie od najgorszych i zaczęli jeszcze z
większą pogardą traktować.
Tylko ciekawa jestem, jak mam nad sobą samodzielnie pracować, skoro nie mam
pojęcia w jaki sposób? Nie potrafię...
> > > Czy nie zauważasz, że Duszek nigdy nie uczestniczył w rozmowie
inaczej,
> > > jak budując własny wątek, a następnie odparowując jedynie ataki
ślepców,
> > > konsumując efekty swego sprawczego działania, nasycając się nimi?
> >
> > Tak, nasycam się nimi, tyle tylko, że w inny sposób, niż Tobie się to
> > wydaje.
>
> No widzisz - nawet mnie atakujesz. Dlaczego?
Hihi, ale sobie wymyśliłeś :). To wcale nie był atak.
Wbrew pozorom wcale nie jestem agresywna. Prędzej bym powiedziała, że
przymulona.
> Zacznij od założenia, że nie wszyscy są podli i nie wszyscy gryzą i kopią.
> A wtedy zorientujesz się, że w moim określeniu co do Twego "nasycania się
> atakami ślepców" nie ma agresji - jest usiłowanie zrozumienia i
akceptacja.
Wiem, że w Twoich słowach nie było agresji. Wydaje mi się jedynie, że w
nieco w zły sposób określiłeś mój przypadek. Nie oznacza to wcale, że na
Ciebie naskakuję.
> Zniechęcanie innych do siebie wychodzi Ci zawsze i bez większego
> wysiłku. Chcesz zupełnie czegoś innego. Chcesz byc kochana i doceniana,
> a nawet szanowana - tak jak każdy człowiek. A że jest to trudne, a Tobie
> wydaje się niemożliwe, szukasz więc neurotycznych potwierdzeń swej
nieudaczności.
Możliwe...
> IMO skłonności masochistyczne są efektem dysfunkcji rozwojowych. Można
> je zaakceptować i żyć stale w neurotycznym świecie, a można też poszukać
> ich źródeł i próbować je zniwelować. Zachęcam do tego drugiego póki nie
jest
> za późno.
Jest za późno, przynajmniej co się tyczy masochizmu fizycznego... za bardzo
mnie to podnieca seksualnie.
Muszę uciekać, pa...
---
duszek leśny
k...@r...z.pl
nr gg: 785234
->>Kiedyś narzekałam, że nie mam butów, aż spotkałam człowieka, który nie
miał nóg <<- arabskie przysłowie
|