Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Witam

Grupy

Szukaj w grupach

 

Witam

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2000-11-02 12:36:09

Temat: Re:forma Służby Zdrowia
Od: "Pearl" <p...@a...bti.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik JC <J...@t...de> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8tq57u$98t$04$...@n...t-online.com...
[...]

Cześć!

> Tylko się cieszyć że Twoja kondycja pnie się w górę. Skoro już zdradziłeś
> Twoje
> możliwości siedzenia przy klawiaturze to może byś coś pozytywnego napisał
> o nowej reformie służby zdrowia, jeśli takowe Cię spotkały podczas kontaktów
> z tą instytucją.
> A może brak pozytywów ?

Niech żyje reforma służby zdrowia!!! Nic negatywnego nie mogę napisać, bo
zniechęciłbym do łamania kręgosłupów innych akrobatów. Reformę trzeba poznać od
środka. Żadne opisy nie przedstawią faktycznej sytuacji w naszych szpitalach.
Trzeba to poczuć wszystkimi możliwymi zmysłami, chociaż np. węch warto by
wyłączyć.

> >Mam nadzieję, że kręgi
> > się pomału zrastają, choć czasem mam wątpliwości (coś mi ciągle chrupie i
> > przeskakuje).

> Toś musiał faktycznie zdrowo ziemię " ucałować " :-(
> Co na to lekarze ?

Widzę, że domagasz się krótkiego sprawozdania na grupę. Wielu z grupowiczów
(łącznie Tobą) zna jego treść.
Właściwie to nie dopatrzyłem się, by ktoś z grupy wychwalał reformę albo
narzekał na nią. Prawdopodobnie nie zaszły żadne znaczące, zauważalne zmiany w
stosunku do wcześniejszej sytuacji i wszystkim się taki stan podoba.

A może ktoś napisze o swoich doświadczeniach w tym temacie? Jakieś krótkie
niezbyt dramatyczne opowiadanko, które można by poczytać w spokoju i w bezruchu.
Usprawiedliwiona byłaby wtedy bezczynność.

Ja przytoczę słowa, które napisałem na początku września tego roku do kilku
grupowiczów:

"Właśnie w zeszły piątek przywieźli mnie ze szpitala i przynieśli do domu na
drugie piętro.
Jak już niektórzy wiedzą, to nie dość, że ledwo łaziłem, to jeszcze w połowie
czerwca zaliczyłem glebę ponad 300 km od domu. Przez kilka dni po upadku
leczyłem w ogródku u szwagra bóle kręgosłupa kiełbaskami z grilla z dodatkami
rozluźniającymi mięśnie. Pomagało, ale każdego ranka czekały mnie ponownie
kilkudziesięciominutowe próby powstania z wyra. Oczywiście do wieczora się
wyrabiałem, gdy poczułem znajomy dym.
Po tygodniu nadszedł czas powrotu do domu (żonie kończył się urlop). Przywiozła
mnie do domu jako "opoduszkowanego" pasażera (z prawej strony kierowcy).
Najgorszy był przejazd przez Radom (takie tam dziury, że na niektórych odcinkach
są ograniczenia prędkości do 20 km/h).
W domu również (przez kilka dni) liczyłem, że mój stan zdrowia się poprawi... aż
tu któregoś pięknego dnia zostałem przez moją zniewolony i zabrany do fotografa.
Fotograf (p. Roentgen) orzekł złamanie kręgu L1 z podwichnięciem i tym sposobem
zostałem od razu zatrzymany w szpitalu. Nazajutrz wywieźli mnie do następnego
szpitala (100 km od domu), żeby zrobić mi sesję zdjęciową na lepszym sprzęcie.
Tutaj podejmowano przez niemal 3 tygodnie decyzję o naprawieniu mnie (czyli nic
nierobienie).
Jest wreszcie decyzja - lepszym dla mnie warsztatem naprawczym będzie kolejny
szpital. Zawieziono mnie kilkadziesiąt km R-ką na Oddział Neuroortopedii
szpitala, który specjalizował się w naprawach tego typu. Przyjechaliśmy ok.
godz. 11-tej. Byłoby wszystko dobrze, gdyby nie to, że podlegam pod inną Kasę
Chorych (mimo, że na dzień przed moim wyjazdem Kasy się ponoć dogadały). O godz.
15-tej powróciłem więc obolały do poprzedniego szpitala oczekując na wyniki
negocjacji pań z Kas Chorych (to były akurat panie) - chodziło o 1000 zł (moja
Kasa dawała 13 500 zł za inplant, tamta chciała 14 500 zł). Po tygodniu
negocjacji doszli do zgody, nie wiem czy na +1000, czy na -1000 zł, wiem
natomiast, że za ten tydzień oczekiwania Kasa musiała zapłacić za mnie 1750 zł
(dzień pobytu w szpitalu 250 zł).
Przyjęli mnie (tutaj dniówka, jak się później dowiedziałem, wynosi 1700 zł).
Tydzień w kolejce i pod nóż. Oczywiście uświadomili mnie wcześniej czym to
grozi, musiałem podpisać kwit, że zgadzam się na wszystko, łącznie z zejściem
śmiertelnym. Wskazane jest, aby przed zabiegiem, na wszelki wypadek, rodzina i
przyjaciele oddali 4 jednostki krwi za friko (4x450 ml) u nich w szpitalu, bo
szpital musi sobie jakoś radzić finansowo.
Wariant optymistyczny zakładał, że postawią mnie na nogi w trzecim tygodniu po
operacji i zapakują w gorset ortopedyczny. W trzecim tygodniu (po 2 tygodniach
nic nierobienia) mocny rehabilitant podniósł mnie z łóżka i postawił obok przy
"balkoniku". Wytrzymałem tylko 8,5 minuty (wymagane minimum do założenia
gorsetu - 20 min.). Oczywiście chodziło tu o lansowany przez szpital gorset z
żywicy (3 bańki bez rachunku), a nie ten darmowy gipsowy. Moje sflaczałe mięśnie
(prawie 2 miesiące leżenia) nie podołały temu zadaniu. Dokładnie po upływie 3
tygodni (chyba moja Kasa Chorych przystała na ten optymistyczny wariant?!)
przerwano rehabilitację i odesłano mnie do szpitala poprzedniego z zaleceniem
spionizowania mnie. Tutaj postawiono mnie w pion bardzo szybko. Przyjęto inną
technikę - najpierw gorset, później pionizacja. Oczywiście dostałem gorset
stalowo-skórzany (zapomniałem jak się nazywa - od jakiegoś nazwiska), który mogę
zdejmować do snu. Uświadomiono mnie, że gorsety ortopedyczne należą się za friko
raz na dwa lata.
Wstaję i chodzę (człapię po kilkanaście kroków) już samodzielnie, nie mogę na
razie siedzieć - nie zalecają. Mam w związku z tym kłopoty z dostępem do
komputera, ale staram się.
I tyle z moich wakacji...".

Nietrudno z powyższego tekstu wychwycić, że koszt pobytu (bezczynnego,
niepotrzebnego leżenia) wielokrotnie przekracza koszt operacji, ale w tym Kasy
nie widzą problemu. Nie stanowi też dla nich problemu czas negocjacji ceny
(przykładowa różnica 1000 zł w cenie inplantu). Każdy dzień zwłoki w podjęciu
decyzji powoduje straty Kasy - w moim przypadku 250 zł/dobę.
Trzeba również zauważyć, że zbędne polegiwanie pacjenta jest z korzyścią dla
szpitala. To szpital dostaje dniówkę za pacjenta, dniówkę niejednokrotnie
przewyższającą cenę jednoosobowego pokoju w kilkugwiazdkowym hotelu.

Są też sytuacje odmienne, również korzystne dla szpitali. O dniówkach od
pacjenta dla szpitala nie będę się rozpisywał. Powinni o tym napisać niektórzy
"skoczkowie" (pokazywali ich w sierpniu w TV), których rodzice za przedłużenie
rehabilitacji płacili bez pokwitowania.

Kończę już, bo zaczynam się wzbudzać i mogę coś niepotrzebnego chlapnąć.
--
Pozdrawiam.
Pearl
==================================
Najlepsze radio FM to RADIO TAXI

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2000-11-03 00:18:16

Temat: Re: Re:forma Służby Zdrowia
Od: "JC" <J...@t...de> szukaj wiadomości tego autora


"Pearl" <p...@a...bti.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:8trndn$qe6$3@news.tpi.pl...

Hej Pearl,

>
> > Tylko się cieszyć że Twoja kondycja pnie się w górę. Skoro już
zdradziłeś
> > Twoje
> > możliwości siedzenia przy klawiaturze to może byś coś pozytywnego
napisał
> > o nowej reformie służby zdrowia, jeśli takowe Cię spotkały podczas
kontaktów
> > z tą instytucją.
> > A może brak pozytywów ?
>
> Niech żyje reforma służby zdrowia!!! Nic negatywnego nie mogę napisać, bo
> zniechęciłbym do łamania kręgosłupów innych akrobatów. Reformę trzeba
poznać od
> środka. Żadne opisy nie przedstawią faktycznej sytuacji w naszych
szpitalach.
> Trzeba to poczuć wszystkimi możliwymi zmysłami, chociaż np. węch warto by
> wyłączyć.

Ee, napewno jakieś kwiatki miałeś obok, na szafeczce ;-)

> > Toś musiał faktycznie zdrowo ziemię " ucałować " :-(
> > Co na to lekarze ?
>
> Widzę, że domagasz się krótkiego sprawozdania na grupę.

Ooo, trafiłeś w dziesiątkę :-)

> Wielu z grupowiczów
> (łącznie Tobą) zna jego treść.
> Właściwie to nie dopatrzyłem się, by ktoś z grupy wychwalał reformę albo
> narzekał na nią. Prawdopodobnie nie zaszły żadne znaczące, zauważalne
zmiany w
> stosunku do wcześniejszej sytuacji i wszystkim się taki stan podoba.

Ja to obserwuję tylko trochę z TV i relacji bliskich w kraju.
Ty natomiast to ostatnio przebrnąłeś i stąd ta moja mała prowokacja aby
coś usłyszeć z pierwszej ręki tym bardziej, że nie było to tylko założenie
opatrunku a cała batalia :-)

>
> A może ktoś napisze o swoich doświadczeniach w tym temacie? Jakieś krótkie
> niezbyt dramatyczne opowiadanko, które można by poczytać w spokoju i w
bezruchu.
> Usprawiedliwiona byłaby wtedy bezczynność.
>
> Ja przytoczę słowa, które napisałem na początku września tego roku do
kilku
> grupowiczów:
>

(...)

>
> Nietrudno z powyższego tekstu wychwycić, że koszt pobytu (bezczynnego,
> niepotrzebnego leżenia) wielokrotnie przekracza koszt operacji, ale w tym
Kasy
> nie widzą problemu. Nie stanowi też dla nich problemu czas negocjacji ceny
> (przykładowa różnica 1000 zł w cenie inplantu). Każdy dzień zwłoki w
podjęciu
> decyzji powoduje straty Kasy - w moim przypadku 250 zł/dobę.
> Trzeba również zauważyć, że zbędne polegiwanie pacjenta jest z korzyścią
dla
> szpitala. To szpital dostaje dniówkę za pacjenta, dniówkę niejednokrotnie
> przewyższającą cenę jednoosobowego pokoju w kilkugwiazdkowym hotelu.
>
> Są też sytuacje odmienne, również korzystne dla szpitali. O dniówkach od
> pacjenta dla szpitala nie będę się rozpisywał. Powinni o tym napisać
niektórzy
> "skoczkowie" (pokazywali ich w sierpniu w TV), których rodzice za
przedłużenie
> rehabilitacji płacili bez pokwitowania.

I tak się ta karuzela kręci,
nie ważne za ile,
byle byli by klienci (czyt.pacjenci).

Wiesz to ciekawe. Tutaj 1000 w prawo 1000 w lewo nie gra żadnej roli a jak
gdzieś
na granicy powiatów zdarzy się wypadek drogowy to pogotowia ratunkowe
nie mogą się dogadać kto ma jechać.
Chyba tylko UE to uzdrowi ;-)))

>
> Kończę już, bo zaczynam się wzbudzać i mogę coś niepotrzebnego chlapnąć.
> --

A może przestałoby potem w krzyżu "chrupać" :-)

Szybkiego powrotu do zdrowia i ....PC - ta.

pozdr. - Józek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2000-11-03 17:56:27

Temat: Re: forma Służby Zdrowia
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Cześć Wam

JC napisał(a):
>
>
> Hej Pearl,
>
> > Trzeba to poczuć wszystkimi możliwymi zmysłami, chociaż np. węch warto by
> > wyłączyć.
>
> Ee, napewno jakieś kwiatki miałeś obok, na szafeczce ;-)
>

A może były przygnite :-(

...
> > szpitala. To szpital dostaje dniówkę za pacjenta, dniówkę niejednokrotnie
> > przewyższającą cenę jednoosobowego pokoju w kilkugwiazdkowym hotelu.
> >
> > Są też sytuacje odmienne, również korzystne dla szpitali. O dniówkach od
> > pacjenta dla szpitala nie będę się rozpisywał. Powinni o tym napisać
> niektórzy
> > "skoczkowie" (pokazywali ich w sierpniu w TV), których rodzice za
> przedłużenie
> > rehabilitacji płacili bez pokwitowania.
>
> I tak się ta karuzela kręci,
> nie ważne za ile,
> byle byli by klienci (czyt.pacjenci).
>

Gdyby Kasy Chorych byłyby za zasadach rynkowych, pewnie byłoby lepiej,
bo
kasa by dbała o klientów (pajentów), szpitale także. Byłby ruch w
interesie.

> Wiesz to ciekawe. Tutaj 1000 w prawo 1000 w lewo nie gra żadnej roli a jak
> gdzieś
> na granicy powiatów zdarzy się wypadek drogowy to pogotowia ratunkowe
> nie mogą się dogadać kto ma jechać.
> Chyba tylko UE to uzdrowi ;-)))
>

Chyba tak

Chociaż pamiętam że za komuny wcale nie było lepiej :-(
Łapóki były, bieda też, karaluchy na ścianach (zamiast ZOO), personel
wredny (z wyjątkiem jak się dało dolę).

To chyba trza wszystko wysadzić i budować od nowa :-)

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2000-11-16 17:42:43

Temat: Re: Witam
Od: "Mirek" <m...@f...lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Chciałbym dodać naszą stronkę;
www.ffm.lublin.pl lub http://www.pfron.org.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szukam informacji?????
biuro
Get Out Of Debt For Good! 9909
Ulga Podatkowa
Get Out Of Debt For Good! 1943

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »