Data: 2003-06-11 23:04:00
Temat: Re: gadzety psychologiczne w Matrixie było: uzależnienie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiac napisał:
> No właśnie, to jest MZ podstawowa skucha "Matrixa" (zaznaczam, że
> oglądałem tylko pierwszą część): nikt nie zadał pytania (oczywistego,
> zdawać by się mogło), czy aby ta "prawdziwa" rzeczywistość -
> rzeczywistość wyzwolonych od M., nie jest też jakąś ułudą, skrywającą
> jeszcze inny świat. Tym tropem poszli twórcy "ExZistens " (mądrzejsze
> to-to było, choć sam film słabszy). Wachowscy do kolan Lemowi nie
> dorastają. :-)
Życie to podobno sztuka zadawania pytań. Jeżeli w ostatnich scenach Neo
ujawnia w realu zdolności, które miał tylko w Matrixie [załatwienie
robotów-kijanek], to czy przypadkiem zaraz nie dowiemy się, że bohaterzy
nadal są w Matrixie, tyle że innym. Dodatkowo świetny pomysł na to, że
wyzwoleni z Matrixa są tak naprawdę sterowani i odtwarzają tylko
określony algorytm zachowań/powtarzalny ciąg zdarzeń, mimo iż im samym
się wydaje, że ich świat jest pierwszy [wyzwolony] i unikalny. Maski,
maski, maski....
A sam Matrix bardziej mi się kojarzy z książkowym Dick'iem, ze
szczególnym uwzględnieniem historii o ludziach w spiączce żyjących we
własnym świecie [filmowy Dick zyskuje na plastyce, ale traci na głębi,
choć w Raporcie Mniejszości i {tu zapomniałem tytułu}, można wykryć
elementy nieoznaczoności świata mimo wielu pozorów jego materialności]
Flyer
|