Strona główna Grupy pl.sci.medycyna glutaminian sodu

Grupy

Szukaj w grupach

 

glutaminian sodu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 33


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2009-11-27 20:45:57

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Nalezy wcześniej kupić książkę z pszepisami zawierającymi dokładne ilości
>> używanego zioła, nie tymianku do smaku, tylko 1/2 łyżeczki tymianku itp.
>
> Zważywszy, że co kucharz to inne proporcje przypraw a książek kucharskich
> tylko o samych ziołach w kuchni są dziesiątki, pleciesz androny.
Bo każda potrawa jest inna.
Bigos może być wydaniu cioci ploci, albo baru pod psem.
I każdy będzie inny.
Dla mnie idiotyczne są pszepisy typu:
"...surowe mięso posolić i popiepszyć do smaku..."
Surową pieczeń mam kosztować?
Po pierwsze nie dam rady ugryść, po drugie może mi zaszkodzić.
A często pszepisy zawierają taki zwrot.


--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl




>
> Ziół używa się właśnie "do smaku". A smak każdy ma inny.
> No chyba że sie smaku w ogóle nie posiada i inny muszą człowiekowi mówić
> co smaczne a co nie.
>
> Mam na półce ze 20 różnych książek kucharskich a przepisy i tak z czasem
> modyfikuję do własnych upodobań i spisuję do mojej najlepszej książki
> kucharskiej - starego grubego zeszytu.
>
>>
>> Ktos kiedyś pisał, że żeby uzyskać podobny efekt wystarczy mniej
>> glutaminianu niż czystej soli (więc może jest lepszy od soli dla tego,
>> komu jej nie wolno jeść).
>
> Właście operowanie przyprawami też pozwala zmniejszyć ilość soli. Poza tym
> jak się zacznie mniej solić to po pewnym czasie człowiek sie przyzwyczaja.
> Jesteśmy uzależnieni od soli i cukru. Mamy porażone kubki smakowe.
>
> Żeby spożywać mniej soli trzeba po prostu mniej solić. Okres
> przystosowawczy naprawdę nie jest zbyt długi.
>
> Swoją drogą, wystarczy nie jeść erzaców, chińskich zupek, gorących kubków,
> wysoko przetworzonych wędlin, czipsów itp szajsu, żeby już znacząco
> zmniejszyć ilość soli w pożywieniu.
>
>
>> A może to środek konserwujący (ale zwykłe NaCl tez konserwuje)?
>
> To nie jest środek konserwujący bardziej, niż jest nim sól.
> To "podbijacz smaku".
>
>
> --
> Maddy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2009-11-27 22:06:31

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: Lech Trzeciak <l...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

tomek wilicki pisze:

> wiesz, swego czasu próbowałem parę rzeczy poprawiać. Trafia się na debila
> admina, który wie przecież więcej i lepiej, bo przeczytał w internecie.

Znając twój sposób rozumowania nie dziwię się, że nie pozwolono ci
"poprawiać". W przeciwnym wypadku witamina D byłaby całkowicie
nietoksyczna, HIV okazałby się łagodnym endogennym retrowirusem
towarzyszącym utracie odporności wywołanej narkotykami, a szczepionki -
bezwartościowym odmóżdżaczem wymyślonym przez firmy farmaceutyczne dla
zdobycia kasy. Stosunki z prostytutkami zalecano by odbywać bez
prezerwatyw, a do leczenia biegunki niezależnie od etiologii
stosowalibyśmy węgiel drzewny. Życzę powodzenia podczas jego podawania
maleńkiemu dziecku ciężko odwodnionemu wskutek zakażenia rotawirusowego
powodującego biegunkę i wymioty.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2009-11-30 07:47:09

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: Maddy <m...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka pisze:
>>> Nalezy wcześniej kupić książkę z pszepisami zawierającymi dokładne ilości
>>> używanego zioła, nie tymianku do smaku, tylko 1/2 łyżeczki tymianku itp.
>> Zważywszy, że co kucharz to inne proporcje przypraw a książek kucharskich
>> tylko o samych ziołach w kuchni są dziesiątki, pleciesz androny.
> Bo każda potrawa jest inna.
> Bigos może być wydaniu cioci ploci, albo baru pod psem.
> I każdy będzie inny.
> Dla mnie idiotyczne są pszepisy typu:
> "...surowe mięso posolić i popiepszyć do smaku..."

To po co z nich korzystasz? Jest pełno idiotycznych poradników na
świecie, od kuchni po usuwanie plam z wełny po uprawę ogródka.
Nie mówiąc o dietach, pielęgnacji paznokci, seksie i wychowaniu dzieci.

No są idiotyczne przepisy. I co z tego?
Jest tylko jedne przepis na świecie na tę Twoją pieczeń?

> Surową pieczeń mam kosztować?

Pieczeń nie (i mam dziwne wrażenie , że to akurat sobie zmyśliłaś żeby
wyglądało bardziej dramatycznie), ale np. mielone mięso dobrze jest
posmakować w surowej masie, po usmażeniu/ugotowaniu będzie za późno na
doprawienie.

> Po pierwsze nie dam rady ugryść, po drugie może mi zaszkodzić.
> A często pszepisy zawierają taki zwrot.
>
Jeżeli w Twoich pSZepisach mówią o piepSZeniu to ja Ci radzę, kup sobie
jakaś normalną książkę kucharską, taką którą przed drukiem przejrzał
korektor.

Swoją drogą nie rozumiem, czy książka kucharska to jakaś biblia?
Mówią że "do smaku" i Ty czujesz przymus wgryzania się w kawał wołowego
udźca??
To jest zwykły poradnik pisany przez kogoś, komu sie wydaje, że dobrze
gotuje. Są lepsze i gorsze.
W mojej skądinąd genialnej "Kuchni Polskiej" PWE jest kuriozum
"uformować z mięsa kulki i obsmażyć Z OBU stron". No cóż. Ktoś miał
kłopoty z geometrią w podstawówce, ale co z tego? Mam rozłożyć ręce bo
poleceni jest niewykonalne w takiej formie?

Jak Ci nie pasuje jakaś książka kucharska to z niej nie korzystasz. Nie
ma obowiązku. Kupujesz inną albo gotujesz samodzielnie.

I po kłopocie.

--
Maddy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2009-11-30 08:11:04

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


>> Surową pieczeń mam kosztować?
>
> ....np. mielone mięso dobrze jest posmakować w surowej masie, po
> usmażeniu/ugotowaniu będzie za późno na doprawienie.
Grozi bardzo często sraczką.
Wiem, próbowałam.



> Mówią że "do smaku" i Ty czujesz przymus wgryzania się w kawał wołowego
> udźca??
A jak mam to rozumieć?
Lizać?


> Jak Ci nie pasuje jakaś książka kucharska to z niej nie korzystasz. Nie ma
> obowiązku. Kupujesz inną albo gotujesz samodzielnie.
Nie wolno mi poradzić by nie uzywać takiej książki?
Nie wolno mi skrytykować jakiejś książki?
Mam kilka, i żadna nie jest uniwersalna.
Szarlotka z jednej, bezy z drugiej, drożdżowe z tszeciej, śledzie z
broszury,
.....



--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2009-11-30 08:52:31

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: Maddy <m...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka pisze:
>>> Surową pieczeń mam kosztować?
>> ....np. mielone mięso dobrze jest posmakować w surowej masie, po
>> usmażeniu/ugotowaniu będzie za późno na doprawienie.
> Grozi bardzo często sraczką.
> Wiem, próbowałam.

No to masz problemy gastryczne, albo źle przechowujesz mięso, albo
kupujesz w podejrzanych sklepach.

Dowód anegdotyczny nie ma żadnej wartości.
Mnie się nigdy żadne perturbacje nie przytrafiły i co?

>
>> Mówią że "do smaku" i Ty czujesz przymus wgryzania się w kawał wołowego
>> udźca??
> A jak mam to rozumieć?
> Lizać?

Tak przyprawić żeby Tobie potem smakowało?
Chyba wiesz mniej więcej ile solić kawał mięsa żeby potem nie był mdły
ani za słony (a ocena słoności to kwestia zupełnie osobnicza więc nikt
Ci nie powie ile soli to jest dla Ciebie smacznie).

>> Jak Ci nie pasuje jakaś książka kucharska to z niej nie korzystasz. Nie ma
>> obowiązku. Kupujesz inną albo gotujesz samodzielnie.
> Nie wolno mi poradzić by nie uzywać takiej książki?
> Nie wolno mi skrytykować jakiejś książki?

Nie skrytykowałaś żadnej książki. Skrytykowałaś jakieś przepisy na nie
wiadomo co.

Gdybyś faktycznie chciała poradzić, żeby tej czy tamtej nie używać,
podałabyś chociaż JEDEN tytuł. Jeden.

Twoje rzekome intencje nie znajdują potwierdzenia w czynach.

> Mam kilka, i żadna nie jest uniwersalna.
> Szarlotka z jednej, bezy z drugiej, drożdżowe z tszeciej, śledzie z
> broszury,

OK. I co z tego?

Ja też tak robię. I pewnie każdy kto gotuje częściej niż raz na kwartał.
Nie jesteś w tym jakaś wyjątkowa ani odkrywcza.

Swoją droga raz narzekasz, że w jakiejś (nie wiadomo jakiej) książce w
przepisie (nie wiadomo na co) jest jakieś zalecenie które wydaje Ci się
idiotyczne i jest to straszna przeszkoda, która Ci uniemożliwi zrobienie
tej wymarzonej pieczeni a za chwilę deklarujesz, że właściwie to nie
jesteś do żadnej książki specjalnie przywiązana.

Ależ ewoluujesz. Jak błyskawica.

Mam dziwne wrażenie, że zmieniasz zeznania pod interlokutora co czyni
każdą dyskusję jałową.
Za chwile się dowiem, że właściwie to wszystko robisz na oko i żadna
książka ( w szczególności taka, która mówi, że "pół łyżeczki tymianku" a
nie "do smaku" bo to nie wiadomo ile) nie jest Ci potrzebna.

Az sie boje pomyśleć co z Ciebie wyrośnie za miesiąc - dwa.

Swoją drogą zamiast książek kucharskich mogłabyś kupić sobie słownik
ortograficzny. Lepiej by Ci sie przysłużył.


--
Maddy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2009-11-30 15:27:03

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: Kwiryniusz <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 30-11-2009 o 08:47:09 Maddy <m...@e...com.pl> napisał(a):


> W mojej skądinąd genialnej "Kuchni Polskiej" PWE jest kuriozum
> "uformować z mięsa kulki i obsmażyć Z OBU stron". No cóż. Ktoś miał
> kłopoty z geometrią w podstawówce, ale co z tego? Mam rozłożyć ręce bo
> poleceni jest niewykonalne w takiej formie?

no nie, teraz to się już czepiasz.
Da się obsmażyć kulkę 'z obu stron', zwłaszcza wtedy, kiedy nie smażysz w
głębokim tłuszczu.
Wszak często tak jest, że jedna połowa (strona) wystaje ponad poziom
tłuszczu i kiedy się usmaży trzeba ją 'przewrócić' i usmażyć tę drugą
stronę.
A kulka pozostaje kulką.

--
Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2009-11-30 20:02:46

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka:>>>...mielone mięso dobrze jest posmakować w surowej masie,...
>> Grozi bardzo często sraczką.
> No to masz problemy gastryczne,..
To jest normalne u większości ludzi.
Czasem wystarczy się dotknąć ręką do krwistego mięsa,
i nie dokładnie umyć ręce, nie jest niezbędne testowanie językiem.
To zdaje się zwane jest czasem sraczką podrużnego,
ale może dopaść i bez podruży.

> Mnie się nigdy żadne perturbacje nie przytrafiły i co?
Pewnie masz nadkwasotę i kwasem solnym zażynasz bakterie.

> ...ile solić kawał mięsa żeby potem nie był mdły ani za słony
To jest zależne od potrawy, inaczej gdy będą inne pszyprawy.
Zależy też od mięsa, supermarketowe jest czasem moczone w słonej wodzie,
można wtedy solić mniej, to można policzyć.

>> Nie wolno mi poradzić by nie uzywać takiej książki?
>> Nie wolno mi skrytykować jakiejś książki?
>
> Nie skrytykowałaś żadnej książki. Skrytykowałaś jakieś przepisy na nie
> wiadomo co.
Skrytykowałam , podając co mi się nie podoba.
A ty masz alergię na stokrotki, i to w listopadzie, ciężki pszypadek.

> Gdybyś faktycznie chciała poradzić, żeby tej czy tamtej nie używać,
> podałabyś chociaż JEDEN tytuł. Jeden.
"Kuchnia Polska", "Kuchnia Polska", ....

> Swoją droga raz narzekasz, że w jakiejś (nie wiadomo jakiej) książce w
> przepisie (nie wiadomo na co) jest jakieś zalecenie które wydaje Ci się
> idiotyczne
Bo tak jest, nie umiesz myśleć abstrakcyjnie,
nie umiesz zastosować zasady,
umiesz tylko, a może i to nie, skopiować pszepis.

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2009-11-30 23:40:18

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: "tomek wilicki" <j...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lech Trzeciak <l...@z...pl> napisał(a):

> tomek wilicki pisze:
>
> > wiesz, swego czasu próbowałem parę rzeczy poprawiać. Trafia się na debila
> > admina, który wie przecież więcej i lepiej, bo przeczytał w internecie.
>
> Znając twój sposób rozumowania

póki co są artykuły zgodnie z tWOIM tokiem rozumowania, czytaj - nieważne, że
czegoś nie jesteśmy w stanie udowodnić, ważne, że w telewizji o tym mówili,
więc to musi być prawda.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2009-12-04 10:29:49

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: Maddy <m...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka pisze:
> Stokrotka:>>>...mielone mięso dobrze jest posmakować w surowej masie,...
>>> Grozi bardzo często sraczką.
>> No to masz problemy gastryczne,..
> To jest normalne u większości ludzi.

Możesz podać źródło tej wiedzy, inne niż anegdotki z życia stokrotki?

Nie wierzę, że spytałaś o to "większość ludzi" (zakładając, że większość
to więcej niż 50% miałaś lekko licząc 3 000 000 000 rozmówców) wiec
pewnie skądś to przekonanie wzięłaś.

Prawdopodobnie jest to jednak mądrość ludowa, ograniczająca się do
bardzo małego "ludu".

> Czasem wystarczy się dotknąć ręką do krwistego mięsa,
> i nie dokładnie umyć ręce, nie jest niezbędne testowanie językiem.
> To zdaje się zwane jest czasem sraczką podrużnego,
> ale może dopaść i bez podruży.
>
>> Mnie się nigdy żadne perturbacje nie przytrafiły i co?
> Pewnie masz nadkwasotę i kwasem solnym zażynasz bakterie.

Oh.... i co jeszcze? Może wszy na pępku i grzybicę paznokci?

Podoba mi się, brak dolegliwość oznacz, że jestem chora i Ty nawet już
postawiłaś diagnozę.
Masz jeszcze wiele takich objawień?
Np. numery w totka na przyszłą środę?
Ilość soli do pieczeni?

A nie, ta wiedza jest tajemna i źli autorzy książek kucharskich
złośliwie ją przed tobą ukrywają.

Masz kłopoty gastryczne. Sama przyznałaś.
To jest lista o medycynie, dobrze trafiłaś! Nie ma się czego wstydzić,
ktoś Ci na pewno poradzi i będziesz mogła spokojnie jeść tatara i sashimi.
Naprawdę współczuję, taka pychota Cię omija...

Tylko załóż nowy wątek, z właściwym topikiem. Nie każdy odgadnie, że w
ten zawoalowany sposób rozpaczliwie wołasz o pomoc.

Dlaczego tylko, skoro cierpisz na powtarzające się zatrucia pokarmowe
(niczego nie wróżę, sama o tym pisałaś więcej niż raz) wściekasz się, że
ktoś inny nie ma Twoich problemów? Ja rozumiem, zazdrość ludzka rzecz,
ale jakieś racjonalne podstawy to ona powinna jednak mieć.


>> ...ile solić kawał mięsa żeby potem nie był mdły ani za słony
> To jest zależne od potrawy, inaczej gdy będą inne pszyprawy.
> Zależy też od mięsa, supermarketowe jest czasem moczone w słonej wodzie,
> można wtedy solić mniej, to można policzyć.

Nie kupuję mięsnych półproduktów które nie zostały poddane obróbce
termicznej, więc nie mam takich problemów.

Jak widać dobrze robię, omija mnie sporo sensacji w toalecie...

>
>>> Nie wolno mi poradzić by nie uzywać takiej książki?
>>> Nie wolno mi skrytykować jakiejś książki?
>> Nie skrytykowałaś żadnej książki. Skrytykowałaś jakieś przepisy na nie
>> wiadomo co.
> Skrytykowałam , podając co mi się nie podoba.

Owszem, hipotetyczny przepis w niewiadomego autoramentu książce rzekomo
kucharskiej z której podobno korzystasz.

> A ty masz alergię na stokrotki, i to w listopadzie, ciężki pszypadek.

Niektóre stokrotki rozpylają duszące wyziewy cały rok na okrągło...

>
>> Gdybyś faktycznie chciała poradzić, żeby tej czy tamtej nie używać,
>> podałabyś chociaż JEDEN tytuł. Jeden.
> "Kuchnia Polska", "Kuchnia Polska", ....

Która konkretnie? Są ich dziesiątki na rynku. Masz wszystkie?
Dziwne hobby ale de gustibus....

Może powtórzę - cokolwiek było Twoją intencja, nie było nią ostrzeganie
kogokolwiek że jakaś pozycja książkowa jest nie warta swojej ceny.
Podałabyś wydawnictwo i autora książki. Skoro Ci tak dojadła znasz je na
pewno na pamięć żeby ostrzegać znajomych i rodzinę przed wyrzucaniem
pieniędzy w błoto.

A mimo to bronisz się przed udzieleniem tej informacji rękami i nogami.
Czemu Stokrotko, czemu? Ktoś Ci grozi? Szantażuje?
Ta książka nie istnieje i sobie wszystko zmyśliłaś?

>
>> Swoją droga raz narzekasz, że w jakiejś (nie wiadomo jakiej) książce w
>> przepisie (nie wiadomo na co) jest jakieś zalecenie które wydaje Ci się
>> idiotyczne
> Bo tak jest, nie umiesz myśleć abstrakcyjnie,
> nie umiesz zastosować zasady,
> umiesz tylko, a może i to nie, skopiować pszepis.

Stokrotko, tak ostra samokrytyka z Twojej strony wprawiła mnie w
osłupienie!

Dziewczyno, nie jest tak źle, jeszcze nauczysz się piec bez przepisu tą
Twoją ulubioną pieczeń, parę prób i wyjdzie, naprawdę, nie załamuj się!!!
A może pewnego dnia będziesz też umiała dodać tymianku do smaku, nie
będziesz potrzebowała aptekarskiej wagi i szczegółowej instrukcji od
nieznanej Ci osoby.

Jest też szansa, że z czasem dorośniesz i uznasz, że epatowanie
nieznajomością ortografii jest dziecinne. To tylko intelektualny
hunwejbinizm, z tego się wyrasta.


--
Maddy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2009-12-04 19:44:58

Temat: Re: glutaminian sodu
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

TY:>>>>>...mielone mięso dobrze jest posmakować w surowej masie,...
Ja, Stokrotka>>>> Grozi bardzo często sraczką.
TY>>> No to masz problemy gastryczne,..
Ja>> To jest normalne u większości ludzi.
Ty> Możesz podać źródło tej wiedzy, inne niż anegdotki z życia stokrotki?
Ulotki lekarst, podstawowe zasady higieny
-wiedza z zakersu szkoły podstawowej dawniej, teraz pewnie gimnazjum.

Co do reszty nie mam czasu,
żeby czytać twoje wypociny.


--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

interpretacja wyników
grypa a czosnek i szczepionki
biosolone mikstura słoneckiego
Urografia z kontrastem a hydrografia MR
problem z bólem podbrzusza i jądra/jąder

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »