Data: 2006-11-01 05:33:37
Temat: Re: gówniany problem
Od: "medevacs" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zalezy jeszcze kto jaka kupe robi ;) ja mam takich dwoch smiesznych
znajomych, ktorzy wrecz uwielbiaja poruszac temat stolca (w zwiazku z czym
nabawili sie wspolnej ksywy: "kible") i jak kiedys odwiedzili mnie w
wynajmowanym mieszkaniu to oboje nie omieszkali skorzystac z toalety, za
wieksza potrzeba oczywiscie. Zaraz po tym jeden z nich zaczal marudzic "jak
ja nienawidze kibli ze schodkiem, zebym ja musial wstawac w trakcie
robienia...", a drugi radosnie przytakiwal. Coz, widac niektorym
schodek/poleczka przeszkadza, ja na szczescie takich problemow nie mam :)
Muszle bez schodka bylyby generalnie ok gdyby wygladaly i dzialaly tak jak w
niektorych amerykanskich filmach ;) tj., ze w momencie wcisniecia spluczki
najpierw cala zawartosc muszli by odplywala, nastepnie przy nadal otwartym
odplywie zaczynalaby leciec czysta woda, ktora splukalaby muszle, a po
chwili odplyw zamykalby sie i napelnial czysta woda do pierwotnego poziomu.
Niestety nasze polskie muszle nie maja tak wysublimowanych mechanizmow, w
efekcie czego stara woda miesza sie z nowa i nic dobrego z tego nie wynika.
To tyle moich przemyslen nt. muszli klozetowych ;)
--
pozdrawiam
medevacs
|