Data: 2003-07-15 10:37:25
Temat: Re: ha! :)
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
mania <m...@a...pl>
przepisała w news:bevdn5$h81$2@nemesis.news.tpi.pl...
> więc jednak werbalizacja?
>
> treść (słownik języka polskiego)
> I rz. ż IVa, lm M. ~ści
> 1. 'to, co jest przekazywane odbiorcy; zawartość merytoryczna
> wypowiedzi pisemnej, ustnej; to, co przekazuje dzieło sztuki,
> utwór literacki, muzyczny; przedmiot, temat, wątek, fabuła, materia'
> 2. 'w odniesieniu do pojęć, zjawisk, przejawów życia społecznego,
> kulturalnego, politycznego itp.: to, co jest istotą, sensem, podstawą
> czegoś; najważniejszy, najistotniejszy element, składnik czegoś'
>
> treść (słownik języka polskiego)
> II rz. ż IVa, blm, biol. 'masa, substancja wypełniająca coś'
To zacytuj jeszcze z tego słownika hasło "symbol".
Będzie się zgadzać czy nie z powyższym ? (Twój słownik powinien
wrócić do pierwszej klasy... podstawówki, jeśli nie od przedszkola.)
> słowa to takie plastry na treściach
> etykietki na słoikach z treścią
(Jeżu kolczasty! Zobacz, ile czasu ja o tym klepię?!)
Jeśli słowa są np. kodami ASCII, które 'przesyłają' modemkiem
nasze komputerki, to na ekranie pojawiają się nie kody ASCII, a
"adresowane/wskazywane nimi" odczyty z tzw. generatora znaków.
To tak, jakby "rysunki/zapisy wyglądu" konkretnych literek mieściły
się po kolei na kolejnych stronach "książki kodowej", a modemem by-
ły przesyłane nie literki, a numery stron.
Jeśli przesyłalibyśmy sobie kody nie mając uzgodnionego wyglądu
literek/książki kodowej, to... nasze ekrany mimo tych samych kodów
wyglądałyby zupełnie inaczej...
<< to, co jest przekazywane odbiorcy; zawartość merytoryczna wypo-
wiedzi pisemnej, ustnej >>
Jakiż to bełkot, od którego wszystko, co jeszcze się wznosi siłą
ducha, opada jak... szczęka Raka z Małej Syrenki...!!!
Równie dobrze mogliby napisać: "numer strony" == "wygląd strony"
(książki kodowej!) albo "imię kazia to kazio". Albo "adres domu"
to "dom". Albo "nr dowodu osobistego to człowiek". Nie chore???
Albo "mowa = treść tego, o czym się mówi". Nie bełkot kretyna?
<< Uczony - dlatego właśnie że jest uczonym, im lepszym, tym bar-
dziej to ewidentne - nie uznaje McLuhanowskiego medium is the mes-
sage, popularnego w dobie popkultury utożsamienia treści z komuni-
katem. >> [X.Rut (Wł. M. Turski)]
Sprawdź, ile razy to powtarzałem !
No dobrze! Nawrzeszczeć na kretyna (SŁOWNIK !) to każdy potrafi.
Ale powiedzieć, czym DOKŁADNIE jest "treść", to okazuje się,
że... jeszcze literalnie NIKT.
Podejdźmy do tego w taki sposób:
Zdania, słowa -> symbole graficzne (pismo) lub mówione symbole
dźwiękowe(mowa), jakimi autor wypowiedzi/tekstu werbalizuje/wska-
zuje swój własny psychiczny stan wewnętrzny/zestaw skojarzeń/wy-
obrażeń/wniosków. (Nie tylko człowiek, ale zwierzęta, rośliny...
i w ogóle cała materia...). 'Wskazuje', nie "DEFINIUJE"!
No dobrze, widzę, widzę:
> konkluzja
> werbalizacja nie jest jasna semantycznie
^^^^^^^^^^^^^!!!!!!!!!!!!!!!^^^^^^^^^^^^
> nie tylko dla odbiorcy, ale i dla samego nadawcy
Brawo!
> najprostszy komunikat
> może zawierać nie odkrywalne treści
No i jak tu tłumaczyć krowie na miedzy ?!
"Zawiera" głupotę ! Jak ten powyższy! Słownikiem bez łeb
chcesz ? Wiesz za co? << KOMUNIKAT ZAWIERA>> ! Za mcluhanizm!
Czyli maupiatość !
A to takie proste! :
Masz herbatę z fusami. Wkładasz łyżeczkę i mieszasz.
W całej herbacie pojawiają się fusy, a McLuhan twierdzi, że
fusy to łyżeczka !
Łyżeczka "wywołuje" fusy, choć w przypadku troszkę bardziej
'psychicznie dojrzałych' "herbat" - WCALE NIE MUSI !
To zwierzęta INSTYNKTOWNIE muszą odpowiedzieć określonym
w instynkcie responsem na określony stimulus. Człowiek (myślą-
cy) NIE MUSI, nie powinien i NIE MOŻE odpowiadać INSTYNTKOWNIE!
KOMUNIKAT NIE ZAWIERA TREŚCI, tak samo jak łyżeczka nie zawiera
fusów, a kod ASCII nie zawiera definicji znaku graficznego/kształ-
tu litery. I tak samo, jak - co najważniejsze - wygląd cegły(/do-
wolnej rzeczy) NIE ZAWIERA treści 'wnętrza cegły'(/rzeczy), tego,
czym cegła jest! "'NIE SZATA CZYNI KRÓLA'". Znasz ?
To powtórz jeszcze raz siedzącym w tobie psem Pawłow'em, że "ko-
munikat może zawierać"... to jak przyfasuję... jet(p)ałą bez ASCII-
makówę !
To teraz poszukaj sobie w moich tekstach, ILE RAZY uporczywie zwra-
całem na to uwagę i było (nie tylko dla ciebie) jakbym mówił po
chińsku! Bo przecież "Komunikat zawiera" i wszyscy wiedzą "co za-
wiera", dlatego o czym ten kretyn bełkocze ? Jego bełkot przecież
zawiera wyłącznie bełkot, agresję itd. itp. !
Nie! Bo 'komunikat _NIE_ ZAWIERA'!
To CO w takim razie zawiera np. treść tego:
<< Tło twoich postów jest dla wielu nieprzyjemne.>>
Ano 'nieprzyjemne' fusy zawiera łepetynka onego czytelnika, który
nie jest świadom, gdzie SIEDZI TREŚĆ i kto ZAWSZE I BEZ WYJĄTKU jest
za jej generację odpowiedzialny.
Jeśli takowy delikwent oczekuje od rozmówcy, by ten zmienił stimu-
lusy na jakieś inne, od których ich odbiorca w NIEŚWIADOMY sposób
przestanie czuć się 'nieprzyjemnie', to... nie doczeka się.
Bo treścią mojego komunikatu jest: NAUCZ się dobierać właściwą
treść do komunikatów, a nie komunikaty/rozmówców do "przyjemnych
fusów"... jakie całkowicie nieświadomie wywołuje na ich widok
twoja łepetyna.
To - skoro komunikat/słowo nie jest 'jakoś' związany z pojęciem
("pojęciem" w sensie - nie słówkiem a "treścią/ciałem słówka")
/treścią, (BO NIE JEST!), to w jaki sposób należy go KAŻDORAZOWO
ODKRYWAĆ? Właśnie to jest tajemnicą DEKODERA geniuszy, ich "pra-
wem ukrytym w umyśle"...
Póki co - nie rozwiązaną (co do sposobu działania owego dekodera)
w więcej, niż w jednej głowie.
Przynajmniej o innych poza tą jedną ja nie wiem.
> Mań
JeT.
P.S. Wszystkie cytaty, które przytaczam WSKAZUJĄ albo na kluczo-
wo ważne PYTANIA, albo zawierają kluczowo istotne ODPOWIEDZI,
których nikt (poza geniuszami) nie jest w stanie prawidłowo ZDE-
KODOWAĆ. Jedyny sposób, by MÓC BYĆ w stanie poprawnie je zrozu-
mieć, to... zostać rzeczywistym geniuszem. CZYLI nauczyć się PO-
PRAWNEGO wymyślania prawdziwych TREŚCI, vel nauczyć się PRAWIDŁO-
WO MYŚLEĆ.
|