Data: 2003-09-28 20:53:18
Temat: Re: (help)
Od: "enni" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zwykly_facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bl7fi8$b1t$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "enni" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:bl7dsq$ram$1@news.onet.pl...
>
> > > Czy Ty bylabys w stanie byc czyims przyjacielem, znajac
> > > te osobe wylacznie z netu? Czy w koncu dla netowego przyjaciela
> zrobilabys
> > /
> > > dalabys tak samo wiele, jak dla tego znanego Ci osobiscie? Jesli
> > oczywiscie
> > > takowych posiadasz i masz mozliwosc, aby porownac, ale zakladam, ze
tak
> ;)
> >
> > > Pozdrawiam
> > > zf
> >
> > He, he, nie zrozumieliśmy się, jak to często na grupie. Nie mówiłam o
> sobie.
> > Ja jestem przeciwniczką zarzekania się, tak się nie da, to niemożliwe i
to
> > miałam na myśli.
>
> Aaa...teraz to i ja rozumiem ;) "Moj przyjacielu, byles mi jak brat" -
> hehe...;p Tylko po czego Ty kurwa ode mnie chciales! ;))
>
> > A empirię lepiej zostawmy.
>
> No zostawmy :)
>
> Pozdrawiam
> zf
Moim zdaniem, w Internecie, podobnie jak w życiu spotykasz przyjaciół bądź
potencjalnych , nazwijmy to, oponenetów. I tak samo ten sam człowiek, który
mówi o prawdzie i wspaniałomyślności może Cię rozczarować swoim drugim dnem.
Im większy autorytet dla Ciebie, tym więcej pozytywnych odczuć lub
rozczarowania i utraty swego rodzaju miłej naiwności w kontaktach z ludźmi.
Oczywiście tylko sobie gdybam przy wieczornej herbatce.
Lekko, łatwo i przyjemnie to jest przed telewizorem :-)
Mimo wszystko życzę lekkości i naiwności.
Popatrz, ze wszystkiego da się zrobić użytek :-)
enni
|