Data: 2001-08-23 20:10:01
Temat: Re: hiperprolaktyna
Od: Anna Björk <a...@t...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Teraz moze i stac mnie na zakup ksiazek medycznych, ale prawde mowiac, nie
> znalazlam ani w ksiazkach, ani w internecie informacji o sposobach leczenia
> mej hiperprolaktynemii, Wiem ogolnie co moze ja powodowac, jakie sa skutki
> nie leczenia jej, ale w jaki sposob (krok po kroku) ja sie leczy, tego nie
> znalazlam. Dlatego jeszcze raz bardzo prosze o jakiekolwiek wskazowki na
> temat leczenia tej choroby.
> kaska
Kasiu, nie jestem lekarzem, dlatego to, co napisze, to "tylko" moja
sytuacja pacjentki, cierpiacej na to samo, co ty.
Dzieki wspanialej i madrej lekarce zaszlam w koncu w ciaze i mam teraz
slicznego synka, prawie 4 latka, ale droga tam byla dluga, zanim sie
okazalo, co mi jest.
Pokrotce: brak miesiaczki przez rok zdopingowal mnie w koncu do wizyty u
ginekologa i zapytania, co sie dzieje. Dostalam skierowanie na
tomografie mozgu, no i okazalo sie, ze cos tam jest w okolicy przysadki,
co ja uciska. Nastepne skierowanie, tym razem do okulisty - badanie
nerwu wzrokowego mialam robione przez 3 lata co miesiac - do
zwariowania. W kazdym razie w efekcie tych wszystkich badan wstepnych
zapisano mi lek o nazwie Pravidel (tak sie nazywa tu, w Szwecji), czyli
bromokryptyne, ktora lykam rano i wieczorem, 2,5 mg, i bede lykac,
dopoki chce funkcjonowac jako kobieta. Dzieki temu lekowi mam dziecko, i
dzieki niemu mam w planach jeszcze raz zajsc w ciaze.
Pozdrowienia
Ania
|