Dnia Fri, 01 Dec 2006 04:19:53 +0100, Ola sącząc kawkę, wyklepał(a)::

> I jeszcze jedno pytanie do dziewczyn z Warszawy. Poszukuje kozakow
> ZAMSZOWYCH, brązowych lub czarnych na płaskim, lub prawie płaskim obcasie, z
> okrągłym noskiem. Niby sprawa wydaje sie prosta, ale tylko dopoki nie
> zacznie sie szukac kozakow bez: ćwieków, dziurek, pasków i wielu klamerek
> dookola, bez haftowanych kwiatkow i innych aplikacji, bez łańcuszków no i
> wszechobecnych futrzanych obszyć.
> Może ja i jestem niemodna, ale czy to tak wiele chciec znalezc w miare
> proste kozaki? Staram sie nie przesadzac - jedna, spokojna klamerka na gorze
> moze byc, jakis drobny inny detal takze... Na przyklad podobaja mi sie
> przeszycia jasniejsza nitka, takie wzdluz calego buta... Ale ogolnie but ma
> byc PROSTY!

Widziałam jedne takie i padłam na podłogę z ozorem na wierzchu
zaśliniwszy uprzednio podłogę.
Kozaczki za zupełnie płaskim obcasie, okrągłe noski, _zero_ dodatków,
całe z zamszu, bosko wygodne (mierzyłam). Cholewka wysoka jak w
oficerkach (praktycznie do kolan). Jedyna ozdoba to to, że but jest
fajnie powałdowany. Po prostu zamsz jest dość miękki i specyficznie
układa się na nodze. W środku jest "mechanizm" zapobiegający zsuwaniu
się cholewki. Nie ma obawy, że osiągnie parter np. podczas rączego
cwału do uciekającego autobusu (no, może przesadzam, bo aż tak nie
sprawdzałam, natomiast skakanie zniosły nieźle :). Cudownie
wyglądały ze spódniczką przed kolana. Buty miały dwie wady:
a) są cieniutkie, a zatem co najwyżej na niezbyt chłodną jesień, ot
tak do +10 st, z pewnością nie niżej.
b) kosztowały prawie 300 zł (i ten argument przesądził, bo ja jestem
do bólu praktyczna, a wydanie 300 zł na nieco dłuższe trampki nie
leży w mojej naturze :) I teraz gwóźdź programu: jeśli już
podskakujesz z entuzjazmu, to wiedz, że widziałam je we Wrocławiu.
Sklep Bata. I tu może być iskierka nadziei, bo nie wierzę, żeby w
Warszawie Baty nie było :)

Krusz.
--
Kruszyna
ręcznie robione co nieco - http://manufakturka.pl
"Primum non stresere..."