Strona główna Grupy pl.misc.dieta SOk z selera

Grupy

Szukaj w grupach

 

SOk z selera

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 46


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2003-12-09 13:18:38

Temat: Re: ile i jakie
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:br4c1b$e72$1@inews.gazeta.pl...
> Sowa w wiadomości news:br4ago$8dg$1@inews.gazeta.pl pisze:
>
> >>> spotkałam osobiście z wypowiedziami ludzi na DO (na psw o dziwo) to
> >>> myślałam że ludzie będący na DO nie jadają _żadnych_ roślin.
> >>
> >> No widzisz jak łatwo pobłądzić, gdy się ma do kogoś uprzedzenia? ;)
> >
> > No, a kto chodzi i opowiada, że optymalni nie jadają
> > świńskiego/ptasiego żarełka?
> > A tu się okazało, że i ziemniaczki i chlebek i inne warzywa też
> > wchodza w skład diety.
>
> Maf zanalizowal niedawno diete Kwasniewskiego pod katem zawartosci
witamin,
> mikro- i makroelementow. Okazalo sie, ze prawidlowo zbilansowane posilki w
> ujeciu dobowym powinny zawierac prawie pol kilograma produktow spozywczych
> pochodzenia roslinnego.

W diecie optymalnej jest zalecane średnio 300 g warzyw i owoców na dobę.
To się nazywa optymalność, czyli BEZ wykluczania jakiegoś składnika
pokarmowego (w tym wypadku - węglowodanów).
Zasada WYKLUCZENIA jakiegoś produktu jest WASZĄ wegetariańską zasadą i
mylnie ustawicznie ją przypisujecie optymalnym.
Nie należy mylić "składnika pokarmowego" (białko, tłuszcz, węglowodany) z
"produktem pokarmowym" (warzywa, mięso, jajka..). Są to dwa różne pojęcia.
Stąd ciągłe PLOTKI, że optymalni:
1. Nie jedzą warzyw i owoców.
2. Jedzą sam tłuszcz.
3. Obżerają się jak świnie.
4. Ich dieta jest bardzo wysokokaloryczna, albo odwrotnie
5. Ich dieta jest niskokaloryczna i przypomina głodówkę.

Maf zanalizował na podstawie powszechnie "jedynie słusznych norm dla
wszystkich", bo niestety innych dotychczas nie przebadano i nie ustalono.
Ustawicznie komentujesz rzecz, której nie możesz, czy nie chcesz zrozumieć:
- normy i zapotrzebowanie na przeróżne składniki pokarmowe są bardzo
odmienne u różnych ludzi. Inne są u Japończyka, inne u Afrykańczyka,
inne u Lapończyka, inne na diecie pasterskiej, inne u wegetarianina
i inne u optymalnego. Twoje zapotrzebowanie oscyluje w kilogramach warzyw,
moje w dekagramach itd.
Mówiąc krótko, gdy organizm dostaje jedzenie mało wartościowe - natychmiast
zwiększa zapotrzebowanie na dalsze jedzenie, przy czym paradoksalnie
zmniejsza się wchłanialność składników z tego pożywienia, w czym doskonale
przeszkadza błonnik, szybka przelotowość przez przewód pokarmowy i
niewłaściwa ilość i proporcja tych składników w danym pokarmie stosunku do
potrzeb organizmu.
Optymalni lekarze również ten problem podnoszą i zapewne z czasem te normy
dla optymalnych zostaną opracowane, o czym można przeczytać tu:
http://www.dieta-optymalna.info/wydarzenia.php?akcja
=pokaz&numer=20

Wprawdzie artykuł jest obszerny, ale zaiteresowanym bardzo polecam.

--
Krystyna*Opty* [na DO od 06.1998 r.]

Jednemu Allah daje pożywienie, drugiemu apetyt. Mahomet



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2003-12-09 13:46:41

Temat: Re: ile i jakie
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:br4aaj$7lr$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:br2jld$r7j$1@news.onet.pl...
> > Ja się ŻYWIĘ produktami pochodzenia zwierzęcego, a czasem ZJADAM też
> kawałek
> > chleba, a więc mój organizm niewiele skorzysta ze składników z chleba,
> czyli
> > nie odżywiam się chlebem, tzn. gdybym nic innego nie jadła, tylko tę
> znikomą
> > ilość chleba jaką czasem zjadam - to bym w końcu umarła z głodu, czyli
ja
> > NIE ŻYWIĘ SIĘ chebem, ja go tylko czasem ZJADAM.
>
> A jak już go zjesz, to on staje się Twoim pożywieniem.
> Nic na to nie poradzisz, nawet dużymi literami.

Niestety tak do końca nie jest. Ponieważ ja się nie żywię chlebem, to gdy
sporadycznie go zjadam - mój organizm nie "traktuje" go jak żródło cennych
składników, "przepuszcza" go przez przewód pokarmowy nie "wysilając się w
takim samym stopniu jak np. u Ciebie, na odzyskiwanie czegokolwiek co w nim
jest, właśnie dlatego, że u mnie oprócz chleba dostaje lepsze źródło cennych
składników pokarmowych.
Szczerze mówiąc dalsza dyskusja o rzeczach oczywistych staje się jednym
wielkim "dyskusyjnym gniotem". Jeśli tego, o czym ja piszę nie rozumiesz,
to dalsza dyskusja tego nie zmieni. Dla Ciebie wartościowe są warzywa i
chleb, dla mnie jajka, śmietana i mięso. I jest OK.
Z mojej strony EOT.

Krystyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2003-12-09 14:05:29

Temat: Re: ile i jakie
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:br4jqr$h5r$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:br4aaj$7lr$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
> > wiadomości news:br2jld$r7j$1@news.onet.pl...
> > > Ja się ŻYWIĘ produktami pochodzenia zwierzęcego, a czasem ZJADAM też
> > kawałek
> > > chleba, a więc mój organizm niewiele skorzysta ze składników z chleba,
> > czyli
> > > nie odżywiam się chlebem, tzn. gdybym nic innego nie jadła, tylko tę
> > znikomą
> > > ilość chleba jaką czasem zjadam - to bym w końcu umarła z głodu, czyli
> ja
> > > NIE ŻYWIĘ SIĘ chebem, ja go tylko czasem ZJADAM.
> >
> > A jak już go zjesz, to on staje się Twoim pożywieniem.
> > Nic na to nie poradzisz, nawet dużymi literami.
>
> Niestety tak do końca nie jest. Ponieważ ja się nie żywię chlebem, to gdy
> sporadycznie go zjadam - mój organizm nie "traktuje" go jak żródło cennych
> składników, "przepuszcza" go przez przewód pokarmowy nie "wysilając się w
> takim samym stopniu jak np. u Ciebie, na odzyskiwanie czegokolwiek co w
nim
> jest, właśnie dlatego, że u mnie oprócz chleba dostaje lepsze źródło
cennych
> składników pokarmowych.
> Szczerze mówiąc dalsza dyskusja o rzeczach oczywistych staje się jednym
> wielkim "dyskusyjnym gniotem". Jeśli tego, o czym ja piszę nie rozumiesz,
> to dalsza dyskusja tego nie zmieni. Dla Ciebie wartościowe są warzywa i
> chleb, dla mnie jajka, śmietana i mięso. I jest OK.
> Z mojej strony EOT.

Żaden EOT nie zmieni faktu, że po prostu wymyślasz na poczekaniu bzdury.
Nie wiem jedynie po co - jedyne co mi przychodzi do głowy, to po to, aby
udowodnić samej sobie coś , co nie trzyma się kupy.
Mały przykład - styropian - można go zjeść, ale on nie zostanie strawiony i
wyjdzie drugim końcem w formie nie zmienionej, nie dając żadnych korzyści
jego amatorowi - bo nie jest pożywieniem.
Twój organizm tak samo potraktuje chleb, mięso, czy ziemniaki - strawi je
jak każde pożywienie bez względu na ich ilość.
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2003-12-09 14:30:43

Temat: Re: ile i jakie
Od: "Marcin 'Cooler' Kulinski" <m...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna*Opty* <k...@p...onet.pl> napisał(a):

> Niestety tak do końca nie jest. Ponieważ ja się nie żywię chlebem, to gdy
> sporadycznie go zjadam - mój organizm nie "traktuje" go jak żródło cennych
> składników, "przepuszcza" go przez przewód pokarmowy nie "wysilając się w
> takim samym stopniu jak np. u Ciebie, na odzyskiwanie czegokolwiek co w nim
> jest,

Widze, ze teoria krasnoludkow zamieszkujacych uklad pokarmowy wciaz na topie.
Proponuje Ci, Krysiu, odstawic te wszystkie kiepskiej jakosci pokarmy
roslinne i przyjmowac nalezna dobowa dawke weglowodanow pod postacia cukru w
kostkach lub oczyszczonej skrobi ziemniaczanej. Albo nie przyjmowac ich
wcale, skoro nie sa dla twojego organizmu cennym skladnikiem, bo jeszcze Ci
przewod pokarmowy je w nieodpowiednim momencie "przepusci" i bedzie wstyd.
Kiepskimi witaminami i substancjami czynnymi biologicznie zawartymi w
roslinach tez nie musisz sie przejmowac - za kilka lat Kwasniewski oglosi, ze
zapotrzebowanie na nie u optymalnych jest tak male, ze rownie dobrze mozecie
je przyjmowac w pylkach roslinych wdychanych wraz z powietrzem, wystarczy raz
w tygodniu godzina na lonie natury.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2003-12-09 14:36:32

Temat: Re: ile i jakie
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:br4iqq$95c$1@news.onet.pl...

> Zasada WYKLUCZENIA jakiegoś produktu jest WASZĄ wegetariańską zasadą i
> mylnie ustawicznie ją przypisujecie optymalnym.

Jasne, jest tylko jedna podstawowa różnica - jak mówię, że nie jem mięsa, to
naprawde go nie jem, a nie jem w mniejszych ilościach drwiąc z tych, co
jedza go w większych i utrzymująć, że nawet jak go zjem, to on nie będzie
pozywieniem, tylko "przeleci" przeze mnie.

> Nie należy mylić "składnika pokarmowego" (białko, tłuszcz, węglowodany) z
> "produktem pokarmowym" (warzywa, mięso, jajka..). Są to dwa różne pojęcia.

Żeby zjeść "składnik pokarmowy" trzeba zjeść produkt pokarmowy - chyba że
się jest kosmonautą i bazuje na ekstraktach białka, tłuszczu itp z tubki czy
pastylki.

> Stąd ciągłe PLOTKI, że optymalni:
> 1. Nie jedzą warzyw i owoców.
> 2. Jedzą sam tłuszcz.

Zgadnij kto te plotki powoduje.
Żebyś nie była odosobniona, jakoś tak niedawno psw nawiedził niejaki TOM,
który próbował nam wmówić, że on nie je tłuszczu roślinnego jak je oliwę z
oliwek, bo nie je drzewa oliwnego.
Nie wspomnę już o jego kluczowym i jakże uprzejmym pytaniu "Ile jecie trawy,
i ile wiader ziemniaków by musiał zjeść, żeby się najeść". Oczywiście
utrzymywał, że jak on je rośliny, to nie jest "trawa" ale jak ja jem
rośliny, to żywię się trawą. Oczywiście orzechów itp. do trawy nie zaliczał,
bo sam je jadł :-/

Sami Krystyno nawarzyliście tego piwa, to teraz się nie zżymaj, że musisz je
pić.

> 3. Obżerają się jak świnie.

Chyba nie "jak świnie", tylko świniami.

> 4. Ich dieta jest bardzo wysokokaloryczna, albo odwrotnie
> 5. Ich dieta jest niskokaloryczna i przypomina głodówkę.

Tego nie słyszałam.

> Maf zanalizował na podstawie powszechnie "jedynie słusznych norm dla
> wszystkich", bo niestety innych dotychczas nie przebadano i nie ustalono.
> Ustawicznie komentujesz rzecz, której nie możesz, czy nie chcesz
zrozumieć:
> - normy i zapotrzebowanie na przeróżne składniki pokarmowe są bardzo
> odmienne u różnych ludzi. Inne są u Japończyka, inne u Afrykańczyka,
> inne u Lapończyka, inne na diecie pasterskiej, inne u wegetarianina
> i inne u optymalnego. Twoje zapotrzebowanie oscyluje w kilogramach warzyw,
> moje w dekagramach itd.

No i co z tego? Skoro sama cos takiego piszesz to skąd Twoja pogarda do
ludzi żywiących się inaczej?
Bo jakoś nie padają jak muchy, choć wg, lekarzy optymalnych powinni?

I skąd wiesz co i ile ja jadam?
I czemu ciągle to krytykujesz?
Warzywa i owoce zawsze stanowiły większą część mojego menu, jestem osoba
zdrową (31 lat), szczupłą, nie mam żadnych przewlekłych schorzeń, bez
problemu urodziłam wykarmiłam 2 dzieci ( o dziwo - to drugie noszone i
karmione na czymś w rodzaju semiwegetarianizmu (proszę mnie nie kopać
Cooler!), bez nabiału i z małą ilością jaj) jest zdrowsza, większa, nie ma
alergii. Nigdy nie miałam anemii, nawet w ciąży. Jedyna wizytę w szpitalu
zaliczyłam w wieku około 8 lat, jak mój stryj złamał mi nogę w wypadku -
zrosło się pięknie, nawet nie pamiętam która to była. I to bez diety opartej
na tłuszczu i jajach, oraz bez galaretek, którymi wymiotowałam dalej niż
widziałam - zawsze brzydziłam się tłustości w mięsie, nie jadałam nawet
tłustych wędlin, nie znosiłam wątróbki i innych podrobów, z szynki
wydłubywałam każda skórkę podeszłą tłuszczem. Nigdy nie używałam do smażenia
smalcu ani masła (osobiście uważam, że zapach smażonego masła jest nie do
zniesienia).

DO nie jest jedyna drogą, a wegetarianizm nie oznacza "chudej" diety - to
kwestia upodobań.
Inna sprawa, że wszelkie aluzje jakie wysuwałam, że da się jeść tłusto ale
bezmięsnie, traktowane były natychmiastową zmianą, lub urwaniem tematu - po
prostu nie chcecie się dogadać.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2003-12-09 14:41:14

Temat: Re: ile i jakie
Od: "Adamo 2." <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości

> Niestety tak do końca nie jest. Ponieważ ja się nie żywię chlebem, to gdy
> sporadycznie go zjadam - mój organizm nie "traktuje" go jak żródło cennych
> składników, "przepuszcza" go przez przewód pokarmowy nie "wysilając się w
> takim samym stopniu jak np. u Ciebie, na odzyskiwanie czegokolwiek co w
nim
> jest, właśnie dlatego, że u mnie oprócz chleba dostaje lepsze źródło
cennych
> składników pokarmowych.

no tutaj przechodzisz samą siebie;))))

> Szczerze mówiąc dalsza dyskusja o rzeczach oczywistych staje się jednym
> wielkim "dyskusyjnym gniotem". Jeśli tego, o czym ja piszę nie rozumiesz,
> to dalsza dyskusja tego nie zmieni.

Faktycznie, jeśli powtarzasz takie "mondrości", to nie ma sensu dyskutować,

proponuję zainteresowanym osobom, które nie znają genezy DO wysłuchanie
"wykładu" wygłoszonego przez samego założyciela Jana Kwaśniewskiego, który
przypomina m.in.takie fakty o dawnym żywocie człowieka:
"...ludzie żyli bardzo długo, dojrzewali po sześćdziesiątce. Także te
biblijne do potopu długości życia, że ktoś tam żył 60 lat, urodził mu się
syn to było najwcześniej, wcześniej się nikomu nie urodził, bo ludzie byli
niedojrzali i żył tam 900lat. To jest technicznie możliwe...."
"...dobre żywienie powoduje, że człowiek jest mały, a złe, że jest duży..."

i wiele innych ważnych rzeczy porusza, oto link do całego wykładu:
http://ciscoios.home.pl/adam/Kwasniewski-1_geneza_DO
.mp3

> Dla Ciebie wartościowe są warzywa i
> chleb, dla mnie jajka, śmietana i mięso. I jest OK.
~~~~~~~~
Zaskakujący zwrot w stosunku do wieeeeelu wcześniejszych wypowiedzi.

> Z mojej strony EOT.

Także zbyt rzadko używany skrót;)

Pozdrawiam,
Adam

PS. życzę z całego serca, o ile takie życzenie jest upragnione wśród
zainteresowanych, aby "powrócili" do możliwego technicznie wieku 900 lat bez
chorób i problemów (wszak te nie występują przy odpowiednim żywieniu).


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

aby było razniej
Jak poskromić apetyt?
B:T:W w okresie przebudowy (DO)
optyka:)
Montignac

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »