> Potrafię to zrozumieć, ale nie powiesz mi chyba, że dziewczyna miesiąc po
> wypadku, kiedy to jeszcze była całkiem sprawna może być teraz szczęśliwa.
> Owszem, musi się z tym pogodzić, musi minąć trochę czasu, musi to
> zaakceptować, my musimy jej pomóc, ale doprawdy sam jakoś nie mogę
> zrozumieć jak człowiek bez nogi i niewidomy może się odnaleść w tym
> świecie. Wiem, że są o wiele większe tragedie, ale jak ona to zniesie, sam
> nie wiem?

Jak cala rodzina zacznie sie uzalac nad jej losem, to od samego jej
biadolenia na pewno sie zalamie. Chyba, ze jest twarda i ma gdzies
wszystkich starych, to sie pozbiera.

Zycze jej zeby sie pozbierala.

Leszek

> KrzysztofG
>
>