rena wrote:
>
> ile macie perfum/wod toaletowych?

ja mam "na stanie" niewiele, lubie pachniec jednym zapachem przez
dluzszy czas, jak cos mi sie znudzi, oddaje w dobre rece, ale jest
kilka, ktore zapamietam na dlugo z roznych przyczyn:

*moje pierwsze: chanel no 5, prezent od znajomych z francji

*ukochany: kezno - jungle elephante - ale, nie wiedziec czemu, rzadko
go spotykam w sklepach.

*najbardziej znudzony: obsession kleina, ktorego po jednej butelce
mialam dosc.

*najbardziej niepokorny: mahora guerlaine'a - i tu mialam zgryz, bo
zakochalam sie kiedys w tym zapachu wachajac go w perfumerii, ale wtedy
nie kupilam, chodzil za mna i chodzil i w koncu go zdobylam.
i...rozczarowanie! nie pachnial mi tak, jak wtedy :(
swoja droga, kiedys czytalam wywiad z grazyna wolszczak (aktorka,
zagrala m.in. yennefer w wiedzminie) i ona powiedziala, ze kiedys
dostala mahore i potem nie miala odwagi jej uzywac... rzeczywiscie -
dziwny zapach, bardzo mocny, rozpoznawalny, inny....

a teraz pachne...nieee, tego sie nie zdradza :)

--
anna
http://mitica.w.interia.pl
zawsze szukałam krajobrazów przedboskich.
stąd moja słabość do Chaosu.
(za e.cioranem)