Strona główna Grupy pl.sci.psychologia intencje kobiet

Grupy

Szukaj w grupach

 

intencje kobiet

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-15 12:39:36

Temat: intencje kobiet
Od: "Dominik" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jakiś czas temu przeczytałem na grupie, że mężczyźni nie
potrafią trafnie ocenić zachowania kobiety, tzn.
często mylą zwykłą uprzejmość z interesownym
przymilaniem się, chęcią poflirtowania, czy też nawiązaniem
bliższej znajomości. Muszę przyznać, że ostatnio też mam
z tym problem. Dlatego pytam się was dziewczyny: jak
rozpoznać co siedzi w waszych duszyczkach?

Pozdrawiam,
Dominik












› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-04-15 17:07:54

Temat: Odp: intencje kobiet
Od: "Crumb" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Dominik <d...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a9ehba$hj9$...@n...tpi.pl...
> Jakiś czas temu przeczytałem na grupie, że mężczyźni nie
> potrafią trafnie ocenić zachowania kobiety, tzn.
> często mylą zwykłą uprzejmość z interesownym
> przymilaniem się, chęcią poflirtowania, czy też nawiązaniem
> bliższej znajomości. Muszę przyznać, że ostatnio też mam
> z tym problem. Dlatego pytam się was dziewczyny: jak
> rozpoznać co siedzi w waszych duszyczkach?
>
> Pozdrawiam,
> Dominik
>

Tak, bardzo trudne pytanie, które również mnie nurtuje. A jestem kobietą. :)
Sama jestem w tej chwili w sytuacji, w której nie wiem, czy mężczyzna,
którym ja się interesuję, widzi to i rozpoznaje, czy też jest ślepy i
głuchy. I tak naprawdę to tez nie wiem, co mam robić, aby go sobą
zainteresować; co powinnam, a czego nie powinnam, co wypada a co nie wypada,
czy robię o jeden krok za mało, czy za dużo.
A on? Ja z kolei nie umiem odczytać, czy on się domyśla, i w swojej
delikatności i subtelności nie robi nic, bo nie jest mną zainteresowany, czy
też nie robi nic, ponieważ nic nie widzi.

Być może Tobie, Dominiku, nie za bardzo pomoże ta moja wypowiedź, ale może
pomoże tym, którzy będą chcieli nam pomóc... :)
Postaram się jeszcze odezwać na grupie i będę śledzić ten temat, może sama
dowiem się czegoś i uzyskam jakieś wskazówki.

Drogie Panie! Powiedzcie, co robicie, kiedy chcecie zainteresować sobą
przedstawiciela płc przeciwnej! Ja jestem śmiertelnie zakochana i być może
zdziwi Was to, grupowicze, ale mam 24 lata i pierwszy raz czuję, że
mężczyzna, którym jestem zainteresowana, to mężczyzna mojego życia (lepiej
późno, niż wcale, powiedzieliby złośliwi :))
Panowie! Odczytujecie coś w ogóle? Jeśli tak, to podzielcie się, co i w jaki
sposób!

Pozdrawiam serdecznie
Aga



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-15 17:49:37

Temat: Re: intencje kobiet
Od: "Deemerc" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

[ciach]

Witam

pewnie jestem jeszcze za mlody zeby cokolwiek tutaj na ten temat pisac, ale
z mojego punktu widzenia, powinnas:

- w rozmowie, kiedy ten zacznie nawiazywac do tematu osmielic go i nie
udawac ze nie wiesz o czym on mowi
- jesli widzisz ze jest niesmialy, to TY zrob ten pierwszy krok
- nic na sile
- kobiety wiedza lepiej, ale ROZMOWA i powiedzenie sobie ego prosto w oczy,
wiem ze to nie jest takie latwe, ale "Lepiej spróbować i żałować, niż
żałować, a nie spróbować"

papa
PT


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-15 17:57:08

Temat: Re: intencje kobiet
Od: "Astario" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Crumb" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a9f1d4$1so$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>
> Tak, bardzo trudne pytanie, które również mnie nurtuje. A jestem kobietą.
:)
> Sama jestem w tej chwili w sytuacji, w której nie wiem, czy mężczyzna,
> którym ja się interesuję, widzi to i rozpoznaje, czy też jest ślepy i
> głuchy. I tak naprawdę to tez nie wiem, co mam robić, aby go sobą
> zainteresować; co powinnam, a czego nie powinnam, co wypada a co nie
wypada,
> czy robię o jeden krok za mało, czy za dużo.
> A on? Ja z kolei nie umiem odczytać, czy on się domyśla, i w swojej
> delikatności i subtelności nie robi nic, bo nie jest mną zainteresowany,
czy
> też nie robi nic, ponieważ nic nie widzi.

Jeśli jest przynajmniej w twoim wieku, a nie ma np. 15-18 lat, to raczej
powinien coś zauważyć, skoro jesteś naprawdę "śmiertelnie zakochana". Po
warunkiem, że:
- od czasu do czasu przebywacie blisko siebie,
- facet sam nie jest śmiertelnie zakochany w innej,
- nie jest to gość, który ma 25 lat, a od wieku 5 lat permanentnie są
zakochane w nim różne panie, więc przywykł, jak do tego, że słońce świeci,
- nie jest popularnym asystentem na uczelni i oprócz ciebie zakochanych jest
w nim kilka innych dziewczyn.

Pozdrawiam

Astario


Tak, naprawdę wygląda, że jesteś poważnie zakochana - on może nic nie robić
nie z delikatności i subtelności, co zakładasz, ale z kilku bardziej
prozaicznych względów - po prostu z wygody, znudzenia itp.
A może masz rację z tą delikatnością, któż to może wiedzieć - ja nie, ty
prędzej ...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-15 18:05:01

Temat: Re: intencje kobiet
Od: "Robert S." <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

:)

Mam ostatnio podobny problem.
Zainteresowalem sie kobieta, z ktora przebywalem jedynie jeden dzien, i to w
wiekszym gronie. Itkwila mi w pamieci jej osobowosc, byla niezwykle mila,
goscinna, przepelniala ja ogromna radosc. Po prostu nie moglem pozniej o
niej nie myslec. Zaczalem do niej pisac, spotkalismy sie kilka razy i po
prostu dech mi zapiera gdy widze, ze wszystko to bylo prawda, ze sam niczego
nie wyolbrzymilem. Zalezy mi na tej znajomosci bardzo, i wiem ze osoby ktora
laczy tyle cech, ktore szanuje i ktore mnie pociagaja jeszcze nie spotkalem
( mam 24 lata ona rok mniej ).
Problem w tym, ze zafascynowanych nia osob jest jak wiem troche wiecej, a
ona bardzo niechetnie angazuje sie w cokolwiek po za przyjaznia. Choc ciagle
szuka. Nie wiem czy to kwestia wysokich wymagan, strachu, wyczekiwania,
braku zdecydowania.
I tu dochodzimy do problemu:
Rowniez nie wiem jak interpretowac jej zachowanie. Nie skreslila mnie na
samym wstepie, ma ochote ze mna rozmawiac, spotykac sie. Jesli nawet
posrednio o cos zapytam, twierdzi ze to dla niej jedynie niezwykle
rozwijajace poznawanie nowych osob. A z drugiej strony wypytuje mnie ciagle
o to co o niej mysle, strasznie jest ciekawa mojego podejscia do zycia.
Prawie na pamiec zna moje maile. I jest tak bardzo mila, ze na prawde nie
wiem czy to zwykla uprzejmosc, zwykle zainteresowanie, zwykla chec
poflirtowania i nic po za tym, czy juz cos bardziej niezwyklego, jakas
iskierka. Dla mnie osoba z ktora moge bez znudzenia rozmawiac 11h godzin non
stop to juz ktos na prawde bliski, wg mnie swiadczy to juz o pewnym
wzajemnym zrozumieniu. Czuje sie z nia swietnie, jak z nikim wczesniej. O
swoim podejsciu ona mowi niechetnie, twierdzi, ze ( co nie jest dla mnie
jasne ) niektorych spraw woli nie rozumiec. Tylko ze ciagle jestem jedynie
jej znajomym bez perspektywy na zmiane. Moze to jeszcze za krotko ( znamy
sie 6 tyg ), ale nawet gdy jest sie ostroznym, angazuje powoli, to i tak cos
sie czuje. Na prawde nie wiem jak ona to wszystko na prawde postrzega.

Wszystko to z pewnoscia zalezy od osoby. Kazda kobieta inaczej okazuje swoje
zainteresowanie. Tyle ze jedno mnie zastanawia, czy jesli jest ono ciezkie
do okreslenia ( a tak jest na ogol ) to czy wynika to z checi ukrycia,
obawy przed otwarciem sie, czy po prostu wlasnym wewnetrznym
niezdecydowaniem.


Pozdrawiam Robert



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-15 20:01:12

Temat: Odp: intencje kobiet
Od: "Crumb" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Deemerc <d...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> [ciach]
>
> Witam
>
> pewnie jestem jeszcze za mlody zeby cokolwiek tutaj na ten temat pisac,
ale
> z mojego punktu widzenia, powinnas:
>
> - w rozmowie, kiedy ten zacznie nawiazywac do tematu osmielic go i nie
> udawac ze nie wiesz o czym on mowi

A więc... on nigdy nie nawiązuje do tematu. Nawet, gdy zdarzy nam się być
tylko we dwoje, to rozmawiamy raczej na temat tego, co tam akurat razem
tworzymy, przy czym wspólnie pracujemy itp. (to nie jest kolega z pracy,
raczej z zainteresowań "po pracy") Na osobiste, raczej nie. Mam wrażenie, że
on raczej unika rozmów na tematy osobiste... chcociaż może to jedynie moje
wrażenie. Właśnie. Myslę, że gdyby on kiedykolwiek sprowokowała rozmowę na
temat miłości, na temat naszej relacji, nie udawałabym, że nie wiem, o czym
mówi. Tak naprawdę to na tym właśnie najbardziej mi zależy.

> - jesli widzisz ze jest niesmialy, to TY zrob ten pierwszy krok

No własnie. Niestety należę do tych, jak to mówi moja znajoma, uroczych, acz
nieśmiałych kobiet, które nie potrafią wziąć spraw w swoje ręce.
Nie tak do końca nieśmiałych, ponieważ w wielu dziedzinach życia potrafię
być odważna, asertywna. Niestety nigdy, jeśli chodzi o miłość.
Wciąż jest też we mnie takie myślenie, pragnienie, żeby to on zrobił ten
pierwszy krok, zdobył mnie, starała sięo mnie. Może to staroświeckie i
niemodne, ale kiedy to właśnie, takie myslenie, jest częścią mnie. Gdybym
chciała to na siłę zmieniać, pewnie po części zmieniłabym samą siebie, a czy
o to chodzi?

> - nic na sile

No właśnie, mam takie podejście, przynajmniej staram się, że gdy czuję,
intuicyjnie, jakiś opór wewnątrz siebie, to wycofuję się. Ale czy dobrze
robię? Czy kierowanie się zawsze intuicją, to dobry sposób?
Tego właśnie nie wiem.

> - kobiety wiedza lepiej, ale ROZMOWA i powiedzenie sobie ego prosto w
oczy,
> wiem ze to nie jest takie latwe, ale "Lepiej spróbować i żałować, niż
> żałować, a nie spróbować"

Tak, chciałabym bardzo. Tak sobie uświadamiam, że chyba bym chciałam.
Oczywiście w swoim wielkim "optymizmie" uważam, że pewnie dałby mi kosza i
cierpiałabym niezmiernie, ale miałabym to za sobą, a ból... pewnie by
przeszedł (oczywiście subiektywnie to samam nie wierzę teraz w to, co piszę,
ale staram się rozważać to, przynajniej teraz, na grupie, obiektywnie:))
W tej chwili sfrustrowana jestem bardzo i codziennie mam wrażenie, że już
nie wytrzymam w tej niepewności następnego dnia, trwa to już dobre kilka
miesięcy.
Jakoś jednak wytrzymuję, bo chyba jakoś bardzo mi zależy... :)

> papa
> PT
>

Dziękuję Ci bardzo, PT, za Twoje uwagi. Każda rada płynąca z chęci pomocy
jest cenna, bez względu na wiek.
Pozdrawiam serdecznie
Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-15 20:12:52

Temat: Odp: intencje kobiet
Od: "Crumb" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Astario <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a9f48v$cvc$...@n...tpi.pl...
>
>
> Jeśli jest przynajmniej w twoim wieku, a nie ma np. 15-18 lat, to raczej
> powinien coś zauważyć, skoro jesteś naprawdę "śmiertelnie zakochana". Po
> warunkiem, że:
> - od czasu do czasu przebywacie blisko siebie,
> - facet sam nie jest śmiertelnie zakochany w innej,
> - nie jest to gość, który ma 25 lat, a od wieku 5 lat permanentnie są
> zakochane w nim różne panie, więc przywykł, jak do tego, że słońce świeci,
> - nie jest popularnym asystentem na uczelni i oprócz ciebie zakochanych
jest
> w nim kilka innych dziewczyn.


No, tak, to wszystko wyjaśnia... :))
On ma 26 lat, jest przystojny i dziewczyny w liceum za nim szalały... Więc
nie mam szans, tym bardziej, że nie należę do piękności... ;)


> Tak, naprawdę wygląda, że jesteś poważnie zakochana - on może nic nie
robić
> nie z delikatności i subtelności, co zakładasz, ale z kilku bardziej
> prozaicznych względów - po prostu z wygody, znudzenia itp.
> A może masz rację z tą delikatnością, któż to może wiedzieć - ja nie, ty
> prędzej ...
>


Cały właśnie problem polega na tym, że nawet na własnej, kobiecej intuicji
nie mogę polegać, bo codziennie mówi mi coś innego, tak jak codziennie moje
emocje mają inny wydźwięk, inny charakter, inne zabarwienie...

A tak trochę odchodząc od tematu, to czy Wy, Panowie, wiecie, jak działacie
na zakochane w Was kobiety?
Mnie wystarczy, aby on uśmiechnął się do mnie, albo powiedział jedno miłe
słowo, a ja już buduję zamki na lodzie, jestem, mówiąc trochę lakonicznie,
cała w skowronkach, z kolei kiedy podczas jakiegoś wspólnego spotkania ze
znajomyni nie zwróci na mnie uwagi, nie spojrzy, to wszystko mnie się wali i
cały świat widzę w czarnych barwach?


Dziękuję i pozdrawiam
Aga



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-16 05:10:44

Temat: Re: intencje kobiet
Od: "Deemerc" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> No, tak, to wszystko wyjaśnia... :))
> On ma 26 lat, jest przystojny i dziewczyny w liceum za nim szalały...
Więc
> nie mam szans, tym bardziej, że nie należę do piękności... ;)

Eeeeee, no nie no. Co ma tu twój wygląd do powiedzenia to ja nie wiem. Żadna
kobieta nie jest brzydka. I mogę Cię zapewnić, że to jest żadna bariera w
porównaniu z tymi, które mogą stać dalej :-)

pozdrawiam
PT


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-16 06:51:57

Temat: Re: intencje kobiet
Od: "Astario" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Crumb" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a9fc7t$7qh$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>
> Użytkownik Astario <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:a9f48v$cvc$...@n...tpi.pl...
> >
\...\
> > - nie jest to gość, który ma 25 lat, a od wieku 5 lat permanentnie są
> > zakochane w nim różne panie, więc przywykł, jak do tego, że słońce
świeci,
>
> No, tak, to wszystko wyjaśnia... :))
> On ma 26 lat, jest przystojny i dziewczyny w liceum za nim szalały...
Więc
> nie mam szans, tym bardziej, że nie należę do piękności... ;)

Dlaczego nie masz szans? Szalały, szalały, ale jak rozumiem ten człowiek
jest dalej wolny.
Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Beznadziejna byłaby, gdyby miał
kochającą żonę i córeczkę.
Może zacząć od powiedzenia mu/dania do zrozumienia tego, że ci się podoba;
niekoniecznie od wyznania całej prawdy o Twoich uczuciach?
Jednak polecam poważniejsze porozmawianie wz własną kobiecą intuicją - może
już się namyśliła ...

> > Tak, naprawdę wygląda, że jesteś poważnie zakochana - on może nic nie
> robić
> > nie z delikatności i subtelności, co zakładasz, ale z kilku bardziej
> > prozaicznych względów - po prostu z wygody, znudzenia itp.
> > A może masz rację z tą delikatnością, któż to może wiedzieć - ja nie, ty
> > prędzej ...
>
> A tak trochę odchodząc od tematu, to czy Wy, Panowie, wiecie, jak
działacie
> na zakochane w Was kobiety?
\....\

Trochę wiecie, ale zawsze dobrze to usłyszeć :-)

Pozdrawiam

Astario


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-16 15:05:49

Temat: Odp: intencje kobiet
Od: "Crumb" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> \...\
> > > - nie jest to gość, który ma 25 lat, a od wieku 5 lat permanentnie są
> > > zakochane w nim różne panie, więc przywykł, jak do tego, że słońce
> świeci,
> >
> > No, tak, to wszystko wyjaśnia... :))
> > On ma 26 lat, jest przystojny i dziewczyny w liceum za nim szalały...
> Więc
> > nie mam szans, tym bardziej, że nie należę do piękności... ;)
>
> Dlaczego nie masz szans? Szalały, szalały, ale jak rozumiem ten człowiek
> jest dalej wolny.
> Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Beznadziejna byłaby, gdyby
miał
> kochającą żonę i córeczkę.
> Może zacząć od powiedzenia mu/dania do zrozumienia tego, że ci się podoba;
> niekoniecznie od wyznania całej prawdy o Twoich uczuciach?
> Jednak polecam poważniejsze porozmawianie wz własną kobiecą intuicją -
może
> już się namyśliła ...
>

OK, sedno sprawy polega na tym, co to znaczy "daćmu do zrozumienia"? Bo
tego własnie nie wiem.
Szczerze mówiąc, to tak naprawdę na to własnie mam największą ochotę,
aby go wziąć wreszcie na bok, i powiedzieć mu, co czuję. Problem polega
jednak na tym, że takie wyznanie prawdy, bez względu na to jak, czy w sposób
bardziej lub mniej delikatny, to taki miecz obosieczny: bez wględu na to,
jaka będzie jego reakcja, to zmieni to całkowicie naszą relację. Zważając na
to, że ściśle ze sobą współpracujemy w tworzeniu pewnej sprawy, nieważne
jakiej, to nieistotne, to takie "wyznanie" może, albo raczej, z pewnością
zaważy na naszej dalszej współpracy.
Jeśli on nic do mnie nie czuje, to:
1. Jemu będzie głupio później, gdy będziemy się ze sobą stykać (co jest
nieuniknione).
2. Mnie będzie głupio jeszcze bardziej, a nie chciałabym rezygnowac z naszej
współpracy, psuć jej ze względów osobistych.
Jednakże, wiem, że ulżyło by mi bardzo, gdybym mu powiedziała, co czuję.

Pozdrawiam
Aga

PS
Moja intuicja walczy... :))

> > > Tak, naprawdę wygląda, że jesteś poważnie zakochana - on może nic nie
> > robić
> > > nie z delikatności i subtelności, co zakładasz, ale z kilku bardziej
> > > prozaicznych względów - po prostu z wygody, znudzenia itp.
> > > A może masz rację z tą delikatnością, któż to może wiedzieć - ja nie,
ty
> > > prędzej ...
> >
> > A tak trochę odchodząc od tematu, to czy Wy, Panowie, wiecie, jak
> działacie
> > na zakochane w Was kobiety?
> \....\
>
> Trochę wiecie, ale zawsze dobrze to usłyszeć :-)
>
> Pozdrawiam
>
> Astario
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

psychologia jako dar dla ludzkosci,czy zaglada?
Czy ktos pomoze ? ZDRADA
USMIECH DZIECKA
Jak radzić sobie z bulimią?
odruchowe gesty,automatyczne zachowania ludzi

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »