« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-12-15 20:13:38
Temat: internetowe przyjaźnieCzy zdarza się komuś z was nawiazać internetowa przyjażń, stricte internetową,
bez realu?
To jest tak, jak łapie się wspolny temat, potem dużo listow, dyskusji, czasami
dwa listy dziennie, tak dużo ma się do powiedzenia... A potem pustka, już mniej
do opisania, smutek. Czasami pomysł, aby się spotkać w realu, ale któraś strona
tego unika. Bo wie że to tylko gra słowna. Czy z czegoś takiego może powstać
jakaś trwałość? Nie sądzę...
Maria
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-12-15 21:04:34
Temat: Re: internetowe przyjaźnieniekoniecznie tylko gra slowna.... iedys poznalem dziewczyne przez
internet... bylismy bardzo blisko (byla moja dziewczyna jakis czas) a potem
po jej wyjezdzie do USA przeksztalcilo sie to w przyjazn... do tej pory
pisujemy do siebie... i jest swietnie
zycze troche wiecej wiary w ludzi
sosen
--
_______________________________
Wojciech "Sosen" Sosiński
Network Administrator
California Computer S.A.
W...@c...pl
tel. (22) 668 02 00 wew. 383
_______________________________
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-16 00:29:57
Temat: Re: internetowe przyjaźnieCześć Marysiu,
Widzisz, w tym całym natłoku wirtualnych przyjaźni, które kończą się po
wymienieniu kilku listów, jest jednak coś co nadaje temu wszystkiemu sens.
Otóż zdarza się czasem, że taka "przyjaźń" przez małe "p" i w cudzysłowie
zamienia się przy odrobinie szczęścia w prawdziwe uczucie. Myślę, że to jest
podobne jak w życiu - gdy poznajemy nowe osoby jednych odrzucamy już po
pierwszej rozmowie, innych po wymianie pogladów a niektórzy pozostają w
naszych sercach tak długo jak tylko będą one bić. Oczywiście nie można
utożsamiać tych dwóch światów - realnego i "wirtualnego" bo istnieją
specyficzne różnice w kontaktach międzyludzkich, które sprawiają, że to co w
sieci jest jakże odmienne od tego co "prawdziwe". Można jednak polemizować
mówiąc o "prawdziwości", "realności" czy też "wirtualności" jako o pojęciach
względnych. Wydaje mi się, że to zależy od indywidualnego nastawienia... Dla
jednych jest to iluzją, dla innych tym samym czego właśnie dotykają swoimi
palcami...
Tak czy inaczej to napewno dla nas wielka szansa, że mamy możliwość nawiązać
tak wyjątkową więź z drugim człowiekiem. Dlaczego wyjątkową? Bo tutaj
kierujemy się tylko tym co płynie z samego wnętrza naszego serca...
Pozbywamy się jarzma tego wszystkiego co fizyczne i materialne, nie myślimy
o urodzie ani fizycznych ułomnościach... Tutaj rodzą się czyste uczucia,
uczucia wyrwane z wodzy chciwości, kłamstwa, pożądania i materializmu.
Właśnie takich przyjaźni Wam życzę ...nie tylko w sieci, ale przede
wszystkim w szarej codzienności_
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-16 10:08:17
Temat: Re: internetowe przyjaźnieWitam serdecznie m...@p...onet.pl ! :)
W dniu 15-Gru-2000, napisałeś(aś):
> Czy zdarza się komuś z was nawiazać internetowa przyjażń, stricte
> internetową, bez realu?
> To jest tak, jak łapie się wspolny temat, potem dużo listow,
> dyskusji, czasami dwa listy dziennie, tak dużo ma się do
> powiedzenia... A potem pustka, już mniej do opisania, smutek.
> Czasami pomysł, aby się spotkać w realu, ale któraś strona tego
> unika. Bo wie że to tylko gra słowna. Czy z czegoś takiego może
> powstać jakaś trwałość? Nie sądzę...
Ja swoją dziewczynę poznałem w taki sposób...
Środek nie jest ważny - (tu - internet), tylko ludzie.
> Maria
Pozdrawiam,
--
Marcin Kielesiński mailto:m...@c...pl
www: http://www.viper.pl/~reborn/ *and* http://www.martina.3d.pl
IRC: MisterQ ICQ:67690939 *m...@e...com* owner
--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-16 21:54:55
Temat: Re: internetowe przyjaźniea ja mam Meza z internetu:-))))
pozdrawiam
Goska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-16 23:59:55
Temat: Re: internetowe przyjaźnie
"Małgorzata Brzezińska- Rodak" <g...@p...onet.pl> wrote in message
news:91goa8$dpb$1@news.onet.pl...
> a ja mam Meza z internetu:-))))
Jak dlugo i jakim on jest?*
Pozdrawiam,
jakub
* Odpowiadaj tylko wtedy, jesli masz na to chec i sie czujesz z tym
swobodnie.
>
> pozdrawiam
> Goska
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-17 10:48:40
Temat: Re: internetowe przyjaźnieDnia, uuu az w piatek to bylo m...@p...onet.pl na pl.sci.psychologia
napisala:
>
>Czy zdarza się komuś z was nawiazać internetowa przyjażń, stricte
internetową,
>bez realu?
>
Tak. Kiedys myslalam, ze to niemozliwe, ale jest mozliwe. Jesli daje sie
komus szanse bycia takim jakim jest i samemu sie nie udaje to jest to
mozliwe. Tak, mam takie przyjaznie.
>To jest tak, jak łapie się wspolny temat, potem dużo listow, dyskusji,
czasami
>dwa listy dziennie, tak dużo ma się do powiedzenia...
>
Potem sms-y, telefony, normalne listy... mowi sie o wszystkim.
>A potem pustka, już mniej do opisania, smutek.
>
Nie, nie zdarzylo sie. Zycie niesie ze soba tak wiele, ze jest zawsze o czym
mowic.
>Czasami pomysł, aby się spotkać w realu, ale któraś strona
>tego unika.
>
Ja unikam.
>Bo wie że to tylko gra słowna.
>
Gra? Hmmmmm... ja nie gram, jestem soba.
>Czy z czegoś takiego może powstać jakaś trwałość? Nie sądzę...
>
A ja mam pewnosc. Ja to sprawdzilam. Moje najpierw znajomosci meskie i
damskie, potem przeszly w przyjaznie. I jeszcze jedno... ja nie opuszczam
ludzi w zadnej sytuacji, Oni po prostu sa... wspaniali :)
Z przyjaznym usmiechem :-)
--
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-17 12:06:50
Temat: Re: internetowe przyjaźnie> >Czasami pomysł, aby się spotkać w realu, ale któraś strona
> >tego unika.
> Marlena Lipinska wrote:
> Ja unikam.
Jeśli unikasz to nie są to przyjaźnie.
NIE MA prawdziwej przyjaźni bez bezpośredniego kontaktu.
pozdrawiam
Arek
--
500 złotych nagrody na http://www.eteria.net
Wpisz szukane słowo i popatrz na liczbę znalezionych stron -jeśli
zawiera w sobie ciąg __8875__ to... wygrałeś. Już są nagrodzeni!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-17 22:07:12
Temat: Re: internetowe przyjaźnieArek w odpowiedzi na post Marlenki napisał:
> Jeśli unikasz to nie są to przyjaźnie.
> NIE MA prawdziwej przyjaźni bez bezpośredniego kontaktu.
Moim zdaniem prawdziwa przyjaźń nie polega na fizycznej obecności drugiej
osoby. Można przecież się z kimś przyjaźnić, można kogoś kochać... i nie
trzeba go wcale mieć przy sobie. Czasem to boli... nawet bardzo... Jednak
taka znajomość, jeśli tylko przetrwa potrafi przeobrazić się w naprawdę
dojrzałe uczucie. To już nie będzie przyjaciel z którym spotykamy się bo
czasem jest nam potrzebna kasa, albo dlatego, że pomaga nam załatwić awans w
pracy... Nie. To taki przyjaciel do którego możemy się zawsze zwrócić, który
nas zawsze wysłucha i który zawsze pomoże...
Trzymaj się gościu! Pukam do Ciebie zza szklanego ekranu i pozdrawiam Cię
serdecznie!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-12-18 10:06:51
Temat: Re: internetowe przyjaźnie
Użytkownik "Astec SA" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:3A3CAC5A.44E1D2F9@astec.pl...
> > >Czasami pomysł, aby się spotkać w realu, ale któraś strona
> > >tego unika.
>
> > Marlena Lipinska wrote:
> > Ja unikam.
>
> Jeśli unikasz to nie są to przyjaźnie.
Jestem tego samego zdania. Internet nie jest zły. Ale to wszystko o czym
pisaliscie
wczesniej : szczerosc otwartosc, sposob w jaki sie kontaktujemy "ta
wyjatkowa
wiez" pozbycie sie fizycznosci dziala rowniez w druga strone: można
zastanowić
się czy aby na pewno wszyscy są szczerzy, czy człowiek taki jest jaki
wirtualnie
się kreuje czy taki jaki jest w czery oczy, fizycznie, w towarzystwie, na
codzień ?.
Które kryterium prawdziwości jest bardziej istotne ?, zapewne oba: więc:
> NIE MA prawdziwej przyjaźni bez bezpośredniego kontaktu
bo powoli z wirtualnej znajomości robi się pustka....
Pozdro.
To
--
Second nie znaczy gorszy. Second oznacza : swiadomy.
s...@a...net.pl GG 44405 ICQ 32032658
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |