istota zakalca

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2001-04-05 19:34:01

Temat: *istota zakalca*
Od: "<iwr>" <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

wiem, że to nie jest pl.sci.psychologia, ale proszę o pomoc, bo chyba
popełnię samobójsto.....
kilka lat temu zrobiliśmy remont kuchni i na moje utrapienie zachciało
mi sie kuchenki z elektrycznym piekarnikiem.
Od tego czasu nie wychodzi mi żadne ciasto!!! poza drożdżówką :)
Zawsze wychodzi zakalec, okropny zakalec... ciasto rośnie poczym po
wyjęciu z piekarnika szybciutko opada....
Płakać mi sie chce... zmieniam sposób ogrzewania i NIC.
podejrzewam, że mój temostat pokazuję złą temeraturę, ale nie jestem
pewna...
Święta tuż, tuż - pierwsze jakie sama urządzam w domu i boje się, że
postawię na stół zakalec, do tego słabo wyrośnięty.. tak jakbym nie
dodawała wogóle proszku do pieczenia.
Czy ktoś ma pomysł co zrobić!
Będę dozgonnie wdzięczna...
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2001-04-05 19:43:53

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "<iwr>" <i...@p...com> napisał...
> wiem, że to nie jest pl.sci.psychologia, ale proszę o pomoc, bo chyba
> popełnię samobójsto...

Zjedz coś! To dobrze robi na psychikę... Jak Polak głodny to zły!!!

> kilka lat temu zrobiliśmy remont kuchni i na moje utrapienie zachciało
> mi sie kuchenki z elektrycznym piekarnikiem.

Ja mam od prawie trzech lat i jestem zachwycona.

> Od tego czasu nie wychodzi mi żadne ciasto!!! poza drożdżówką :)

A wcześniej wychodziło???

> Zawsze wychodzi zakalec, okropny zakalec... ciasto rośnie poczym po
> wyjęciu z piekarnika szybciutko opada...

Zakalec jest smaczny - zawsze lubiłam i nigdy nie umiałam uzyskać... ;-(((
Mogłam jeść tylko w gościach, jeśli gospodyni się nie zawstydziła i
podała... Może podaj przepis na zakalec i mi się wreszcie uda...

> Płakać mi sie chce... zmieniam sposób ogrzewania i NIC.

A jaki to sposób? Ja używam głównie dolnej grzałki i termoobiegu do ciast...

> podejrzewam, że mój temostat pokazuję złą temeraturę, ale nie jestem
> pewna...

To jest możliwe... ;-(

> Święta tuż, tuż - pierwsze jakie sama urządzam w domu i boje się, że
> postawię na stół zakalec, do tego słabo wyrośnięty.. tak jakbym nie
> dodawała wogóle proszku do pieczenia.

Wiesz, gdyby nie to, że już mam święta rozpisane co do minuty, kiedy kto do
mnie przychodzi i kiedy udało mi się załapać na wyjście to bym się na te
zakalce dała zaprosić... Naprawdę!!!

> Czy ktoś ma pomysł co zrobić!

Masz weekend poeksperymentuj - ustaw termostat na ciut cieplej niż być
powinno - może to faktycznie chodzi o temperaturę... Jeśli się nie zacznie
zaraz przypalać to może o to chodziło... bo raczej nie jest za gorąco, skoro
o przypalaniu nie piszesz...

> Będę dozgonnie wdzięczna...

Będę to miała w nieodkasowalnej pamięci ;-)))
Pozdruffka i miłego eksperymentowania!!!

--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-05 20:12:50

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "<iwr>" <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

dziękuję za szybką odpowiedź,
właśnie coś zjadłam czyli mojego zakalca..

> Ja mam od prawie trzech lat i jestem zachwycona.
moja teściowa niestety też, nawet nie zauważyła, że zmieniła
kuchenkę..

> > Od tego czasu nie wychodzi mi żadne ciasto!!! poza drożdżówką :)
>
> A wcześniej wychodziło???

w tym właśnie cała rzecz, że wychodziło ale teraz przestało

> Mogłam jeść tylko w gościach, jeśli gospodyni się nie zawstydziła i
> podała... Może podaj przepis na zakalec i mi się wreszcie uda...
niestety zakalcem jest każde ciasto upieczone w moim piekarniku...
moge go odstąpić..
ale moje zakalce nie sa smaczne.. cisto nie jest wilgotne jak w
prawdziwym zakalcu. Jest słabo wyrośnięte (ma małe dziurki) a w środku
glina

urzywałam dolnej grzałki, ale w serwisie powiedzieli że ma ona
najsłabszą moc, dolożyłam górną grzałkę i nic, teraz używam
termoobiegu.. ale nie mogę używać termoobiegu i dolnej grzałki
jednoczaśnie. jak wyłączam termoobieg i włączam inna grzałkę to spada
temperatura zanim sie ta grzałka rozgrzeje.

> o przypalaniu nie piszesz...

czasem nawet przypalam aby było troche lepiej, ale te ciasta nie są
smaczne,
jeśli zaś chodzi o zaproszenie to drożdżówka wychodzi fantastycznie,
nawet jak jest z zakalcem.
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-05 20:26:31

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "Magdalena W." <z...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

>urzywałam dolnej grzałki, ale w serwisie powiedzieli że ma ona
>najsłabszą moc, dolożyłam górną grzałkę i nic, teraz używam
>termoobiegu.. ale nie mogę używać termoobiegu i dolnej grzałki
>jednoczaśnie. jak wyłączam termoobieg i włączam inna grzałkę to
spada
>temperatura zanim sie ta grzałka rozgrzeje.
To co to za kuchenka?! Ja mam od 5 lat wrozameta-mastercooka z
dolna i gorna grzalka i termoobiegiem. I wychodza mi ciasta ze ho
ho, co prawda rzadko bo nie przepadam za ciastami. Ale w kuchi
gazowej zawsze albo przypalone, albo zakalec. Wersja hardcore -
przypalone od spodu i zakalec w srodku ;-)
Moze sprobuj (do swiat ostatecznie jeszcze ponad tydzien, mozna
jednym ciastem w koncu ptaki nakarmic) uzyc gornej i dolnej
grzalki, nagrzac piekarnik w pelni zanim wpakujesz do niego
ciasto (u mnie gasnie druga kontrolka, jak osiaga odpowiednia
temperature), wlozyc ciasto _dokladnie_ na wymagany czas, a potem
wylaczyc piekarnik, ale ciasto w nim zostawic. Moze tylko
leciutko uchylic drzwiczki. Powinno zadzialac. Powodzenia.
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-05 21:16:51

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "<iwr>" <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Magdalena W." <z...@a...net> napisał w wiadomości
news:3accd4e5@news.astercity.net...
> gazowej zawsze albo przypalone, albo zakalec. Wersja hardcore -
> przypalone od spodu i zakalec w srodku ;-)
zdarza mi sie i taka wersja :))

Moze sprobuj (do swiat ostatecznie jeszcze ponad tydzien, mozna
> jednym ciastem w koncu ptaki nakarmic)

dziękuję, ptaki u mnie w okolicy spasione. Jeszcze bym chciała dzieci
podtuczyć ciastem mamusi. Spróbuję jeszcze raz ale teraz to sie będę
już kryła... doprawdy wstyd mi przed rodzinką... z sentymentem
wspominam wstrętny piecyk gazowy mamusi..

aha, dokładnie wymagany czas - według przepisu jest niewystarczający..
ciasto jest wtedy jeszcze zbyt surowe...

Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-05 21:20:16

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "<iwr>" <i...@p...com> napisał...
> aha, dokładnie wymagany czas - według przepisu jest niewystarczający..
> ciasto jest wtedy jeszcze zbyt surowe...

A jadasz biszkopt z jabłkami... Tu się na da zrobić zakalca...
http://jduszczynska.republika.pl/_private/placek_z_j
ablkami.htm
To się nie może nie udać...
To moje dzieciaki same pieką...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-06 05:59:50

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "{Wilma}" <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "<iwr>" <i...@p...com> napisał w wiadomości
news:9aimtf$92b$1@news.tpi.pl...
> aha, dokładnie wymagany czas - według przepisu jest niewystarczający..
> ciasto jest wtedy jeszcze zbyt surowe...
>
> Iwona

Nie napisalas Iwonko jakie ciasta pieczesz. Z wlasnego doswiadczenia wiem,
ze np. "karpatka" nie ma prawa byc zakalcem. Moze po prostu zmien rodzaje
wypiekanych ciast?
Jesli bedziesz zainteresowana przesle Ci przepis na "moja" karpatke.

pozdr.
Wilma

PS. Ja po wyjeciu ciasta - blaszke ustawiam na wilgotnej scierce. Wtedy
ciasto nie "przywiera"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-06 06:17:29

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "asia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

<iwr> <i...@p...com> wrote in message
news:9aigsl$d3b$1@news.tpi.pl...
> wiem, że to nie jest pl.sci.psychologia, ale proszę o pomoc, bo chyba
> popełnię samobójsto.....
> kilka lat temu zrobiliśmy remont kuchni i na moje utrapienie zachciało
> mi sie kuchenki z elektrycznym piekarnikiem.
> Od tego czasu nie wychodzi mi żadne ciasto!!! poza drożdżówką :)

Przyszlo mi do glowy jeszcze cos zupelnie innego - czasem maka powoduje, ze
ciasto za nic w swiecie sie nie uda. Ja, np nigdy nie kupuje maki w takim
jednym warzywniaku, nie wiem czy jest wilgotna czy co z nia nie w porzadku,
ale do niczego sie nie nadaje. Kiedys moja siostra - mistrz nalesnikow -
robila nalesniki i przywieraly do patelni, nie dalo sie ich obrocic, rwaly
sie itp. Zrobila druga, a potem trzecia partie ciasta ale na nic sie to
zdalo. W koncu poszlam po inna make i wyszly pycha jak zwykle.
Czy to moze byc powodem Twoich zakalcow?
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-06 07:51:30

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: sadyl <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"" wrote:
> Spróbuję jeszcze raz ale teraz to sie będę
> już kryła... doprawdy wstyd mi przed rodzinką... z sentymentem
> wspominam wstrętny piecyk gazowy mamusi..
>
> aha, dokładnie wymagany czas - według przepisu jest niewystarczający..
> ciasto jest wtedy jeszcze zbyt surowe...

Może spróbuj zwiększyć pojemność cieplną piekarnika cegłami szmotowymi
(jak do pizzy)

sadyl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-04-06 08:08:21

Temat: Re: *istota zakalca*
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "<iwr>" <i...@p...com> napisał...
> Jeszcze bym chciała dzieci
> podtuczyć ciastem mamusi. Spróbuję jeszcze raz ale teraz to sie będę
> już kryła... doprawdy wstyd mi przed rodzinką... z sentymentem
> wspominam wstrętny piecyk gazowy mamusi..

Tak mi się skojarzyło!!! W szarlotce nie zrobisz zakalca!!! Obecnie jak
szarlotka to z bojkenów...
http://jduszczynska.republika.pl/_private/szarlotka.
htm
Pozdrawiam

--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl