Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-02-28 09:29:20

Temat: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: c...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Witajcie!

Temat brzmi smiesznie, ale biorąc pod uwage calą sytuacje, okazuje sie byc
troche mniej zabawne.
Osoba zagrozona: Moja znajoma, lat 23, dosyc ladna, bystra, ale naiwna;
mieszka sama.
Wielbiciel: poznany przez znajomych, lat kolo 30, dobra praca i pozycja
materialna, stala partnerka i (chyba) lekka pranoja.
Poznali sie kilka miesiecy temu na imprezie u znajomych z jej pracy.
Spotkali sie kilkakrotnie na niezobowiązujacych randkach. On szarmancki,
serdeczny, odwozil ją do domu. Ona - naiwniara pokazala mu, ktore okna w
bloku nalezą do jej mieszkania.
Zdacydowala sie zerwac znajomosc, gdy facet zaczal dzwonic do niej o godz.
2-3 nad ranem, pytajac czy moze przyjechac, bo teskni. Szalę przeważyla
uwaga znajomych o jego narzeczonej, z ktora podobno jest od 4 lat.
Kolezanka telefonicznie zaczela odmawiac spotkan, wymyslajac rozne
preteksty. W koncu przyznala, ze wie o jego narzeczonej i nie chce go znac.
Facet przestal molestowac ją telefonicznie. Na miesiac. Potem znow zaczely
sie telefony, najpierw normalne, teraz głuche.
On twierdzi, ze ją kocha, ze nie moze bez niej zyc.
Pisze do niej tony sms-ow.
Przed drzwiami do klatki schodowej zostawia kwiaty.
Wieczorami staje samochodem na wprost jej okien, potrafi siedziec w nim
godzinami. Zgloszenia na policje nic nie dają, bo jesli patrol w ogole
przyjezdza, on odjezdza a potem wraca.
Ona poprosila telefonicznie, by tego nie robil. Obiecal, ze przestanie jesli
sie z nim zobaczy. Zgodzila sie. Widzieli sie w kawiarni w gwarnym miejscu.
Powiedziala mu, ze nie ma zamiaru sie z nim spotykac, zeby odpusil, on na
to, ze jest pewien, ze ona tez go kocha i ze nie zrezygnuje.
Znow wysiaduje pod jej mieszkaniem.
Mimo, ze fizycznie nic jej nie zrobil, dziewczyna boi sie wychodzic z domu.
Po pracy nigdzie sie nie rusza. Zamknela sie w sobie, zaczela bardzo nerwowo
reagowac na dzwonek telefonu, domofonu czy jakis odglos za oknem, nie moze
spac. Wygląda na totalnie zaszczutą.
Co pare dni, ktos ze znajomych zostaje zeby z nią nocowac. Problem w tym, ze
ona nie ma za wielu znajomych, a jej rodzina mieszka 300 km stad.
Chcialabym jej pomóc, bo kiedys "przeszłam" przez podobną sytuacje i wiem,
jak bardzo można sie bac...
Pisze tutaj, bo moze ktos z Was, Waszych znajomych itp. doswiadczyl takiej
sytuacji i cos doradzi.
Zreszta kazdy pomysl sie moze przydac.
Zaznacze z gory, że koledzy, ktorzy mieli udawac jej faceta, nie wywarli
zadnego efektu, a ona nie ma mozliwosci wyprowadzic sie gdzie indziej, bo
opiekuje sie mieszkaniem kogos, kto jest za granicą.

W oczekiwaniu na pomoc
Pozdrawiam wszystkich
t.l.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-02-28 09:35:30

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: "Kropeczka" <U...@p...xo.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4cc1.00000d55.3e5f2bef@newsgate.onet.pl...

[ciach]

ostatnio własnie zaczęłam po cichu narzekać, że nie mam żadnego prawdziwego
wielbiciela.... ale po przeczytaniu Twojej historii stwierdzam, że z
pewnością nie chcialabym się znaleźć na miejscu Twojej znajomej...
Niestety, nie wiem, jak pomoc, nigdy nie byłam w takiej sytuacji - oby
wszystko się dobrze skończyło.

Pozdrawiam

Kropeczka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:03:42

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: v...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

t. l.:

> Temat brzmi smiesznie, ale biorąc pod uwage calą sytuacje, okazuje sie byc
> troche mniej zabawne.
> Osoba zagrozona: Moja znajoma, lat 23, dosyc ladna, bystra, ale naiwna;
> mieszka sama.
> Wielbiciel: poznany przez znajomych, lat kolo 30, dobra praca i pozycja
> materialna, stala partnerka i (chyba) lekka pranoja.

Na zakochanych, bezkrytycznych wobec siebie wariatów nie ma lekarstwa. Zupełne
ignorowanie, KONSEKWENCJA w działaniu, wtedy jest szansa, że za jakieś dwa lata
się odczepi.
A doraźnie pomagają... pomarańczowe rolety w oknach :-)

V-V

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:08:56

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

v...@p...onet.pl <v...@p...onet.pl>
news:4cc1.00000d7d.3e5f33fe@newsgate.onet.pl:

<snip>
> A doraźnie pomagają... pomarańczowe rolety w oknach :-)

Z dorysowanymi jednoznacznymi cieniami czy bzy?

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:11:25

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: v...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> > A doraźnie pomagają... pomarańczowe rolety w oknach :-)
>
> Z dorysowanymi jednoznacznymi cieniami czy bzy?

Bzy.

V-V


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:17:58

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4cc1.00000d55.3e5f2bef@newsgate.onet.pl...
...

Moze tak: ojciec tej dziewczyny lub moze starszy brat powienien
przeprowadzic
ostra i agresywna rozmowe z tym panem - trzeba go sprowadzic na ziemie,
to jemu tez pomoze pomoc. Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:23:02

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: "Ali" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4cc1.00000d55.3e5f2bef@newsgate.onet.pl...
> Witajcie!
>
> Temat brzmi smiesznie, ale biorąc pod uwage calą sytuacje, okazuje sie byc
> troche mniej zabawne.

To w ogóle nie jest zabawne. Znam to z autopsji. Gość w wieku chyba bardziej
zaawansowanym niż moi rodzice. Wszysko było ok, póki widywałam go gdzieś na
mieście, wpadałam na niego w sklepie - nigdy w życiu z nim się nie umówiłam.
Ale kiedy zaczął się przyczajać pod blokiem, zaczęłam czuć się nieswojo. Z
jego powodu zrezygnowałam z Sylwestra, bojąc się wyjść nawet z klatki
schodowej.
I też do niego nic docierało. A już na pewno nie to, że nie mam obowiązku
tłumaczyć się przed nim, dlaczego nie chcę się z nim spotykać. Przypadek
taki trzeba wziąć na przeczekanie. Najgorszą rzeczą w takiej sytuacji jest
dyskusja. Jedno słowo u takiego gościa powoduje, że zaczyna sobie wyobrażać,
że własciwie to on jest ok, a my się tylko boimy nowych znajomości, a
przecież ON_NAM_MOŻE_POKAZAĆ, jaki jest super.
Inny agent to gość, który zjawia się na tyle często, że w pewnym momencie
czujesz się zakleszczona z każdej strony. Przypadek różni się tym, że się
dobrze znacie. Ale kiedy zwracasz uwagę na to, żeby wreszcie powiedział, o
co mu chodzi, odwraca kota ogonem i dowiadujesz się, że nie on za Tobą
biega, ale Ty go prowokujesz i nawet jeśli mówisz wprost, że masz tego dość,
to on i tak wie, że myślisz inaczej. To jest taka mała paranoja.
Przypadek bardziej uleczalny. Sposoby są dwa - obrażasz go śmiertelnie (choć
i tak po pewnym czasie wraca), potwierdzasz, że ma rację, że żyć bez niego
nie możesz (podbudowujesz jego ego), a następnie tak sobie organizujesz
czas, żeby sam się domyślił, że jednak to, co mówiłaś początkowo, było
prawdą - no i tu mam małą wątpliwość, czy zadziałało. Ok, przypadek chyba
nie jest uleczalny.
Obydwie sytuacje z życia wzięte. Koleżanka niech jednak nie zamyka się w
domu przez jednego gościa. To prawda, że jest to frustrujące, ale w końcu
nie można wpaść w obłęd przez jakiegoś gościa.

Ali


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:25:40

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: "Ali" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:b3nd45$73$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <c...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4cc1.00000d55.3e5f2bef@newsgate.onet.pl...
> ...
>
> Moze tak: ojciec tej dziewczyny lub moze starszy brat powienien
> przeprowadzic
> ostra i agresywna rozmowe z tym panem - trzeba go sprowadzic na ziemie,
> to jemu tez pomoze pomoc. Duch

To jest dobry pomysł - jeśli się ma brata i jeśli mieszka się tam, gdzie
mieszka ojciec. Ale ewentualnie jakiś duży kolega też może zdziałać co nieco
;)

Ali


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:33:15

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: v...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Ali:

> To jest dobry pomysł - jeśli się ma brata i jeśli mieszka się tam, gdzie
> mieszka ojciec. Ale ewentualnie jakiś duży kolega też może zdziałać co nieco
> ;)


Gdyby ten "Pożal się Boże Wielbiciel" miał 15 lat to może pomogłoby. A tak?
Duży kolega tylko pogorszy sprawę :-)
Ignor i tyle!

V-V


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-28 10:38:39

Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: "sitting target" <...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4cc1.00000d55.3e5f2bef@newsgate.onet.pl...
> Witajcie!
>
> Temat brzmi smiesznie, ale biorąc pod uwage calą sytuacje, okazuje sie byc
> troche mniej zabawne.

Moze z tego wyjsc zupelnie nieciekawa sytuacja bo z tego maila wynika ze
facet ow moze w koncu uciec sie do przemocy gdy przestanie dostrzegac inne
mozliwosci swojego zachowania, na razie tylko neka ale jak w jego slowach
pojawi sie nuta o mozliwosci fizycznej agresji to nalezy potraktowac to
powaznie.

Podstawowa zasada - zero tolerancji:
a) jasne stawianie spraw jak sa czyli nie bedzie sie z nim spotykac - ni
wymyslac wymowek, usprawiedliwien (zrozumie to tak jak bedzie on chcial),
falszywych narzeczonych (w jego umysle pojawi sie obraz ze jest z nim ale w
"glebi serca" chce byc wlasnie z nim itd.). Tylko wazna jest zelazna
konsekwencja - ZADNYCH usprawiedliwien , moze z uporem maniaka w rozmowie
jesli juz do niej doszlo mowic ze nie spotka sie z nim, jesli bedzie domagal
sie wyjasnienia to dalej po prostu odmawiac spotkania bez podania przyczyn.

b) nie wiklanie sie w zadne ustepstwa , a jak piszesz powiedzial ze
przestanie dzwonic jak sie z nim spotka - tak nigdy nie bedzie. Skoro dostal
szajby to bedzie probowal zmusic ja do dalszego utrzymywania kontaktow.

c) zadnych spotkan, kontaktow - dzialaja na niego jak katalizator.

d) to ze nigdzie nie wychodzi dodatkowo powoduje ze sobie pomysli ze skoro
nic nie robi to mialaby czas sie z nim widywac.

e) do diabla niech wylacza na noc telefon , tel jest dla odbierajacego a nie
dzwoniacego - tylko bez wytlumaczen w stylu a jak ktos zadzwoni z wazna
sprawa -> to zadzwoni w dzien.

Tak na koniec to powodzenia bo tak od razu facet nie odpusci, dlatego wazna
jest konsekwencja - bo on bedzie doszukiwal sie najmniejszych oznak
zainteresowania z jej strony, nawet jesli dla twojej znajomej bylyby
zupelnie nielogiczne. Na tym etapie jego stan umyslowy nie ma nic wspolnego
z logika.



> Zdacydowala sie zerwac znajomosc, gdy facet zaczal dzwonic do niej o godz.
> 2-3 nad ranem, pytajac czy moze przyjechac, bo teskni. Szalę przeważyla
> uwaga znajomych o jego narzeczonej, z ktora podobno jest od 4 lat.
> Kolezanka telefonicznie zaczela odmawiac spotkan, wymyslajac rozne
> preteksty. W koncu przyznala, ze wie o jego narzeczonej i nie chce go
znac.
> Facet przestal molestowac ją telefonicznie. Na miesiac. Potem znow zaczely
> sie telefony, najpierw normalne, teraz głuche.
> On twierdzi, ze ją kocha, ze nie moze bez niej zyc.
> Pisze do niej tony sms-ow.
> Przed drzwiami do klatki schodowej zostawia kwiaty.
> Wieczorami staje samochodem na wprost jej okien, potrafi siedziec w nim
> godzinami. Zgloszenia na policje nic nie dają, bo jesli patrol w ogole
> przyjezdza, on odjezdza a potem wraca.
> Ona poprosila telefonicznie, by tego nie robil. Obiecal, ze przestanie
jesli
> sie z nim zobaczy. Zgodzila sie. Widzieli sie w kawiarni w gwarnym
miejscu.
> Powiedziala mu, ze nie ma zamiaru sie z nim spotykac, zeby odpusil, on na
> to, ze jest pewien, ze ona tez go kocha i ze nie zrezygnuje.
> Znow wysiaduje pod jej mieszkaniem.
> Mimo, ze fizycznie nic jej nie zrobil, dziewczyna boi sie wychodzic z
domu.
> Po pracy nigdzie sie nie rusza. Zamknela sie w sobie, zaczela bardzo
nerwowo
> reagowac na dzwonek telefonu, domofonu czy jakis odglos za oknem, nie moze
> spac. Wygląda na totalnie zaszczutą.
> Co pare dni, ktos ze znajomych zostaje zeby z nią nocowac. Problem w tym,
ze
> ona nie ma za wielu znajomych, a jej rodzina mieszka 300 km stad.
> Chcialabym jej pomóc, bo kiedys "przeszłam" przez podobną sytuacje i wiem,
> jak bardzo można sie bac...
> Pisze tutaj, bo moze ktos z Was, Waszych znajomych itp. doswiadczyl takiej
> sytuacji i cos doradzi.
> Zreszta kazdy pomysl sie moze przydac.
> Zaznacze z gory, że koledzy, ktorzy mieli udawac jej faceta, nie wywarli
> zadnego efektu, a ona nie ma mozliwosci wyprowadzic sie gdzie indziej, bo
> opiekuje sie mieszkaniem kogos, kto jest za granicą.
>
> W oczekiwaniu na pomoc
> Pozdrawiam wszystkich
> t.l.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

IMIĘ DLA HUSKY
Odgłosy Natury
warsztaty i kursy tradycyjnych rzemiosł w Czechach i na Słowacji
gdzie testy?
Pączki, ile kto zjadł, psychologia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »