Data: 2002-10-28 19:04:02
Temat: Re: jak polaczyc przeciwlegle bieguny?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Becchino :
> A jesli ty chcesz cos zrobic, co laczaczy sie z Twoim sposobem
> myslenia,dzialania(cos co nie pasuje do jego osobowosci), i nie czujesz w
> nim dobrego kompana do tej czynnosci bo np. wiesz ze jego nie ciesza te
> rzeczy co ciebie i ty bys skakala ze szczescia na sama mysl o danym
> zdarzeniu, a jego by to nie ruszylo ani tyci-tyci, to co wtedy? nie masz
> wtedy wrazenia ze ktos podcina Tobie ,,skrzydla'' (taki efekt tego, ze
> zostajesz sama w tym co cie cieszy i zmniejsza to Twoja radosc/zapal) ?
To fascynująca sprawa. On twierdzi, że jestem postrzelona, ale zawsze się
przy tym uśmiecha.
Kiedy staję na głowie, to patrzy na mnie tak dziwnie, z jakimś takim
przyzwoleniem w oczach i igrającym w kąciku ust ledwo dostrzegalnym
pobłażliwym uśmiechem. Nie umiem tego nawet dokładnie określić, ale tak się
chyba właśnie patrzy na baraszkującego u stóp szczeniaka, którego się kocha
i na wiele mu z tego powodu pozwala. A mnie zależnie od nastroju, albo
nakręca to jeszcze bardziej, albo żenuje. Zawsze jednak pilnuję, aby nie
przeciągnąć struny. Pewnie dlatego, że wiem, iż wybaczyłby, ale ja sama
czułabym się źle myśląc, że może mu być przykro.
Fajnie jest, gdy się spieramy. On nigdy nie zaprzecza, patrzy z powagą i
tylko podsuwa wtrącając pewne uwagi, spostrzeżenia, które sprowadzają moje
twierdzenia ad absurdum. Zwykle to on ma rację, ale i mnie się czasem
zdarza. Wtedy przyznaje mi rację,a ja jestem cała dumna i co ciekawe, widzę
że on ze mnie też.
Długo by gadać. Jestem szczęśliwa. :)
Bacha.
|