Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!not-for-mail
From: Marek <b...@e...com>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Date: Thu, 3 Mar 2011 15:12:15 +0100
Organization: Dzial Sieciowy ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 65
Message-ID: <b...@4...net>
References: <iknk4h$e7k$1@news.onet.pl> <ki85ih604hr4.4ly9x0fqnv98$.dlg@40tude.net>
<iknp5k$vic$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 87-206-18-217.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.net.icm.edu.pl 1299161544 14213 87.206.18.217 (3 Mar 2011 14:12:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...net.icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 3 Mar 2011 14:12:24 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.41pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:62306
Ukryj nagłówki
Dnia Thu, 03 Mar 2011 11:05:40 +0100, news.onet.pl napisał(a):
> Nie, to nie jest prowokacja a jedynie dość mocne zaakcentowanie, że na
> aktywność fizyczną raczej mnie nie stać... Niestety.. Próbowałam
> niejednokrotnie zmobilizować się do ćwiczeń, ale nie mogę. Nie wynika to
> tylko i wyłącznie z lenistwa.. Zwyczajnie szybko się męczę !
Jest duża szansa, że ten problem da się rozwiązać. Jeśli nie masz jakiś
zdrowotnych przeciwskazań zdrowotnych, to możesz nad tym popracować. Wydaje
mi się, że nawet powinnaś się nad tym skupić. Organizm wymaga ruchu. Nie
masz go - będzie tylko gorzej. Bezruch Cię zabijać systematycznie.
Uzupełniając wypowiedź Jagr'a - żywisz się tylko pozornie zdrowo a w
praktyce robisz dość duży błąd. Przerabiałem bardzo podobny scenariusz do
Twojego jednakże poszedłem krok dalej - zmusiłem się do sportu, a potem
jeszcze odwiedziłem dietetyka (okazało się, że ujawniły się w nowych
okolicznościach problemy z odżywianiem). Jedno i drugie spowodowało, że już
po paru miesiącach zacząłem wyglądać zupełnie inaczej - nie wspominając o
samopoczuciu.
Co do Twojego szybkiego męczenia się... przypuszczalnie nie pytałaś o to
instruktora (którego pewnie nawet nie było), wysnułaś jakąś teorię i
trzymasz się jej odrzucając wysiłek fizyczny jako coś beee. Mam rację? :-)
Jeśli mam - to nie zrobiłaś nic i poddałaś się tak naprawdę już na samym
wstępie. Jeśli mógłbym coś doradzić, to zapisz się gdzieś gdzie będzie
towarzystwo - ono motywuje. Po drugie dowiedz się u dietetyka jak wpływa
złe "zdrowe" odżywianie na poczucie braku kondycji i napady głodu. Po
trzecie ćwicz pod okiem instruktora, który ma jakieś pojęcie o metabolizmie
organizmu ludzkiego i będzie umiał poprowadzić Twój trening.
> Mimo tego
> staram się dość sporo spacerować.
Lepsze to niż nic. To mało efektywny ruch. Pewnie nie poświęcasz temu
połowy dnia aby odczuć efekty. Radziłbym mniej czasu poświęcić na coś
bardziej intensywnego.
> Jeżeli chodzi o podjadanie, to :
> wracam do domu około godziny 17, oczywiście głodna. Jem więc coś szybko,
> a później zdarza mi się podżerać.
Pewnie o tej 17tej skupiasz się na węglowodanach?
> Nie jem słodyczy ( bo nie lubię) nie
> jem chipsów, chrupek... ale umiem zjeść kawał kiełbaski albo torbę
> popcornu...
> Nie jem też białego chleba, ziemniaków,
Zabawne - mi dietetyk polecił i białe pieczywo i ziemniaki od czasu do
czasu...
> frytek.. nie jem kaszy, ryżu.
... a kaszę lub ryż mam w codziennej diecie
> Jem warzywa i białe mięso.
Ku swojemu zaskoczeniu doszła w mojej diecie również wołowina.
> W zasadzie odżywiam się zdrowo ...a mimo wszystko tyję!
No i mimo to, że obecnie jem 2x więcej (to nie pomyłka) to mimo to nie tyję
a ruch bardzo zauważalnie poprawił sylwetkę. Co do zasad diety - jestem na
etapie otwierania oczu i zdarza mi się być zaskoczonym tym jak moja
"zdrowa", skąpa ilościowo ex-dieta była niezdrowa. Może to będzie podstawą
do podjęcia decyzji dla Ciebie?
|