Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: "news.onet.pl" <y...@o...pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Date: Thu, 03 Mar 2011 15:30:12 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 89
Message-ID: <iko8lk$q5e$1@news.onet.pl>
References: <iknk4h$e7k$1@news.onet.pl> <ki85ih604hr4.4ly9x0fqnv98$.dlg@40tude.net>
<iknp5k$vic$1@news.onet.pl> <b...@4...net>
NNTP-Posting-Host: inergia.vlan358.dengo.lubman.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1299162612 26798 212.182.112.77 (3 Mar 2011 14:30:12 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 3 Mar 2011 14:30:12 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.9.2.14) Gecko/20110221
Lightning/1.0b2 Thunderbird/3.1.8 ThunderBrowse/3.3.5
In-Reply-To: <b...@4...net>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:62307
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-03-03 15:12, Marek pisze:
> Dnia Thu, 03 Mar 2011 11:05:40 +0100, news.onet.pl napisał(a):
>
>> Nie, to nie jest prowokacja a jedynie dość mocne zaakcentowanie, że na
>> aktywność fizyczną raczej mnie nie stać... Niestety.. Próbowałam
>> niejednokrotnie zmobilizować się do ćwiczeń, ale nie mogę. Nie wynika to
>> tylko i wyłącznie z lenistwa.. Zwyczajnie szybko się męczę !
>
> Jest duża szansa, że ten problem da się rozwiązać. Jeśli nie masz jakiś
> zdrowotnych przeciwskazań zdrowotnych, to możesz nad tym popracować. Wydaje
> mi się, że nawet powinnaś się nad tym skupić. Organizm wymaga ruchu. Nie
> masz go - będzie tylko gorzej. Bezruch Cię zabijać systematycznie.
> Uzupełniając wypowiedź Jagr'a - żywisz się tylko pozornie zdrowo a w
> praktyce robisz dość duży błąd. Przerabiałem bardzo podobny scenariusz do
> Twojego jednakże poszedłem krok dalej - zmusiłem się do sportu, a potem
> jeszcze odwiedziłem dietetyka (okazało się, że ujawniły się w nowych
> okolicznościach problemy z odżywianiem). Jedno i drugie spowodowało, że już
> po paru miesiącach zacząłem wyglądać zupełnie inaczej - nie wspominając o
> samopoczuciu.
>
> Co do Twojego szybkiego męczenia się... przypuszczalnie nie pytałaś o to
> instruktora (którego pewnie nawet nie było), wysnułaś jakąś teorię i
> trzymasz się jej odrzucając wysiłek fizyczny jako coś beee. Mam rację? :-)
> Jeśli mam - to nie zrobiłaś nic i poddałaś się tak naprawdę już na samym
> wstępie. Jeśli mógłbym coś doradzić, to zapisz się gdzieś gdzie będzie
> towarzystwo - ono motywuje. Po drugie dowiedz się u dietetyka jak wpływa
> złe "zdrowe" odżywianie na poczucie braku kondycji i napady głodu. Po
> trzecie ćwicz pod okiem instruktora, który ma jakieś pojęcie o metabolizmie
> organizmu ludzkiego i będzie umiał poprowadzić Twój trening.
>
>> Mimo tego
>> staram się dość sporo spacerować.
>
> Lepsze to niż nic. To mało efektywny ruch. Pewnie nie poświęcasz temu
> połowy dnia aby odczuć efekty. Radziłbym mniej czasu poświęcić na coś
> bardziej intensywnego.
>
>> Jeżeli chodzi o podjadanie, to :
>> wracam do domu około godziny 17, oczywiście głodna. Jem więc coś szybko,
>> a później zdarza mi się podżerać.
>
> Pewnie o tej 17tej skupiasz się na węglowodanach?
>
>> Nie jem słodyczy ( bo nie lubię) nie
>> jem chipsów, chrupek... ale umiem zjeść kawał kiełbaski albo torbę
>> popcornu...
>> Nie jem też białego chleba, ziemniaków,
>
> Zabawne - mi dietetyk polecił i białe pieczywo i ziemniaki od czasu do
> czasu...
>
>> frytek.. nie jem kaszy, ryżu.
>
> ... a kaszę lub ryż mam w codziennej diecie
>
>> Jem warzywa i białe mięso.
>
> Ku swojemu zaskoczeniu doszła w mojej diecie również wołowina.
>
>> W zasadzie odżywiam się zdrowo ...a mimo wszystko tyję!
>
> No i mimo to, że obecnie jem 2x więcej (to nie pomyłka) to mimo to nie tyję
> a ruch bardzo zauważalnie poprawił sylwetkę. Co do zasad diety - jestem na
> etapie otwierania oczu i zdarza mi się być zaskoczonym tym jak moja
> "zdrowa", skąpa ilościowo ex-dieta była niezdrowa. Może to będzie podstawą
> do podjęcia decyzji dla Ciebie?
W zasadzie tylko dlatego, że chcę coś ze sobą zrobić znalazłam się
tutaj! Poszukuję porad ludzi, którzy przerabiali już te problemy.
Zdecydowanie wolę uczyć się na cudzych błędach.
Nie mam zbyt wielkiego wsparcia w rodzinie, ponieważ dla nich dopóki
nie noszę rozmiaru większego niż 38 - dopóty nie jestem gruba. Dla
mnie jednak nie figura i waga jest wyznacznikiem otyłości a właśnie to,
że czuję się ciężko !
Zdecydowanie przyznaję Ci rację, że muszę dostarczyć sobie więcej
wysiłku fizycznego i zacząć ćwiczyć.
W napadzie paniki, ( że niedługo przestanę już kontrolować swojej
ociężałości) kupiłam sobie rowerek stacjonarny a także kasetę z
zestawem ćwiczeń do modelowania sylwetki.
Znalazłam również (rzecz jasna w internecie) coś o magicznym
trzyminutowym odchudzaniu. Oczywiście dałam się uwieść i kupiłam opis
tego jak pięknie będę szczuplała dzięki krótkiemu acz intensywnemu
wysiłkowi.
Z suplementów diety nie wspomagam się prochami, tabletkami ani innego
rodzaju koktajlami. Jedyne co to kupiłam sobie błonnik, który można
podjadać jak kisiel i rzeczywiście zastępuje mi on jedną przegryzkę
dziennie.
NIE TROLUJĘ! tylko bardzo mi zależy na tym, żeby zmotywować się do
działania a przez działanie właśnie stracić to poczucie ciągłego
zmęczenia i ociężałości....
|