« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-05-20 09:02:05
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?
Użytkownik "skrzato" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:c8hlhl$dhi$1@inews.gazeta.pl...
>
> Oboje maja wplyw na swoj zwiazek, ALE
> dziewczyna napisala, ze nie ma ochoty na sex
taaaaak? tak napisała? a gdzie? KOnkretnie, cytat. Gdzie jest napisane, że
nie ma ochoty na seks.
No i kto tu wysnuwa teorie, ze ona jest oziębła i seks jej nie interesuje?
Czytaj ZE ZROZUMENIEM i nie dorabiaj ogona.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-05-20 09:14:42
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?> Dlaczego "też". I dlaczego "nie potrzebuje"? Inicjatorka wątku napisała,
> że:"...mężczyzna z którym sie wspaniale rozumiem ,wspaniale
> spedzam z nim czas , nie odpowiada mi pod wzgledem seksu?"
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
dobra
ja sie poddaje
czepiacie sie slowek i tyle :]
a ja sie tlumacze i tlumacze i zdaje sie, ze coraz gorzej mi to idzie im
wiecej mam checi :>
post mm odebralam w ten sporob, ze chlopak jest super (poza lozkiem), ale
nie odpowiada jej w lozku,
nie dokonca bylam przekonana jaki dokladnie jest ich zwiazek (forlmanie, czy
sa para), teraz juz wiem :]
chodzi o to, ze jesli on jej nie kreci a ona nie kreci jego (dlatego TEZ)
wtedy moga nadal byc super przyjaciolmi bez wplatywania w to sexu :>
dlaczego nie potrzebuje??
uwaga, kazda moja wypowiedz odnosnie autorki i jej chlopaka dotyczy tylko
tej pary, jesli pisze, ze ona nie potrzebuje, to w domysle jest, nie
potrzebuje jego, od niego ... jak juz wolicie :>
qrcze, chyba peirwszy raz mi sie zdarza, ze wplatalams ie w taka dyskusje z
totalbnym brakiem zrozumienia moich slow :]
moze to przepracowanie :]
w kazdym razoie nie twierdze, ze ona jest oziebla, lub cos cos tam, bo nei
znam dziewczyny, wiec jak wogole moglabym wysnuwac takie teorie??
to porpostu wydawalo mi sie oczywiste :]
pzdr
skrzato
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-05-20 09:16:00
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?> Ale ja Cię zrozumiałam bez rozpisywania:) I bez szczegółów:))
uf :))
> Poza tym i tak się okazało, że to był zły trop i Margola wyczuła
> lepiej.
oki
w koncu nie zastrzegam sobie prawa do nieomylnosci ;)))
zreszta to byla tylko sugestia a nie opinia :))
> Nie pozostaje nic innego tylko szczerze życzyć powodzenia
> tamtemu związkowi , co niniejszym czynię!:)
niom
pzdr
skrzato
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-05-20 09:21:01
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?> taaaaak? tak napisała? a gdzie? KOnkretnie, cytat. Gdzie jest napisane, że
> nie ma ochoty na seks.
prosze:
" nie odpowiada mi pod wzgledem seksu? "
rozumiem, ze brak zadowolenia z osobinka sprawia, ze nie ma ochoty na sex z
nim :]
w kazdym razie ja bym nie miala ochoty nasex z kims, kto mi nie odpowiada :>
jeszcze raz
moje wypowiedzi dotycza tylko tej pary, nie oceniam osoby ogolnie bo nei mam
do tego podstwa :]
wiec zarucajac mi, iz widze mm ako osobe oziebla wciskasz mi slowa, ktorych
powiedziec / napisac nie moglam, bo nie mialam do tego podstaw :]
te zarzuty wynikaja jedynie z niezrozumienia nas nawzajem a nie tego, z eja
dziewczynie zarzucam ozieblosc :>
zreszta z jej postu wynika raczej, zema okreslone wymagania wie czego chce,
co raczej przeczy ozieblosci :>
> No i kto tu wysnuwa teorie, ze ona jest oziębła i seks jej nie interesuje?
Ty?
> Czytaj ZE ZROZUMENIEM i nie dorabiaj ogona.
ale to Ty dorobilas ogon do mojej wypowiedzi :]
pzdr
skrzato
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-05-20 09:25:18
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?
Użytkownik "skrzato" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:c8ht9u$gi5$1@inews.gazeta.pl...
> > taaaaak? tak napisała? a gdzie? KOnkretnie, cytat. Gdzie jest napisane,
że
> > nie ma ochoty na seks.
>
> prosze:
> " nie odpowiada mi pod wzgledem seksu? "
> rozumiem, ze brak zadowolenia z osobinka sprawia, ze nie ma ochoty na sex
z
> nim :]
> w kazdym razie ja bym nie miala ochoty nasex z kims, kto mi nie odpowiada
:>
> jeszcze raz
Dobra, dogadalim się - Tobie chodzi, że z nim, a mnie, że w ogóle. Czasem
trzeba nawiercić brzuch, żeby znaleźć konsensus.
No to podajmy sobie łapki i ruszmy razem w swietlaną przyszłość
konstruktywnych dyskusji
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-05-20 09:29:08
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?> No to podajmy sobie łapki i ruszmy razem w swietlaną przyszłość
> konstruktywnych dyskusji
:)))
z mila checia :)
pzdr
skrzato
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-05-20 12:49:21
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?
Użytkownik "skrzato" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:c8ho3j$nrv$1@inews.gazeta.pl...
> > Dobrze, zatem wytłumacz mi, co miało oznaczac, że wszystko zależy od
tego
> > czego on chce ?
> > Czy przypadkiem nie to, że wszystko zależy od niego.
>
> powinnam w takim razie napisac
> "wszystko TERAZ zalezy od tego, na ile sexs jest wazny dla niego i na co
on
> liczy"
> i potraktowac to jako kolejny punkt w ich rozwazaniach;
dobrze, masz rację.
Nie rozumiem Ciebie, a Ty nie rozumiesz mnie.
powiedz mi, jaka jest różnica w sytuacjach:
sytuacja nr1. jej się z nim w łóżku nie układa, jemu się z nią układa;
sytuacja nr2. jej się z nim w łóżku nie układa, jemu z nią - też nie;
Czy w sytuacji nr 1 ona powinna się poświęcać, bo jemu jest OK ? Jakie ma
znaczenie dla niej, to że jemu jest fajnie, jeśli nie zakładamy jej
poświęcenia??
Zatem - jego odczucia mają znaczenie w tej sytuacji tylko wtedy, gdy
zakładamy jej poświęcenie. I owo zakładanie tego poświęcenia mnie
zbulwersowało
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-05-20 13:01:15
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?> Nie rozumiem Ciebie, a Ty nie rozumiesz mnie.
ok, w jenym przynajmniej jestesmy zgodne :)
> powiedz mi, jaka jest różnica w sytuacjach:
psotaram sie :)
> sytuacja nr1. jej się z nim w łóżku nie układa, jemu się z nią układa;
> sytuacja nr2. jej się z nim w łóżku nie układa, jemu z nią - też nie;
roznica jest zasadnicza
w sytuacji numer 1, gdy tylko jedna strona jest zadowolona, drugiej truno
sie z tego wyplatac :]
nie jest latwo powiedziec tej drugiej stronie, ze jestes mi ratia dusza, ale
w lozku to sie nie spisujesz :]
sex jest wrazliwym tematem dla znacznej czesci populacji i nie jest milo
uslyszec, ze nie bardzo jestesmy w tym dobrzy :]
to nieporozumienie (rowniez lozkowe) moze doprowadzic do niezgodnosci, zalu,
wstydu, ... zaleznie od charateru i ...
moga of usiasc i pogadac i chlopak moze sie starac, ale moze si etez okazac,
ze nic z tego nie wyjdzie i po takiej porazce, facetowi trudno bedzie byc
swietnym przyjacielem wiedzac, ze nie spisal sie jako kochanek; dziewczyna
tez moze czuc sie zle i nawet jesli strefe sexu zakoncza zgoda to bedzie to
nad nimi wisialo i przypuszczam, ze w koncu pusci owoce doprowadzajac do
rozluznienia stosunkow i wzajemnego oddalenia sie od siebie :]
sytuacja numer dwa daje pewna nadzieje, bo wtedy oboje powiedzmy w
cudzyslowiu "sa winni" wiec latwiej bedzie im sie uczyc siebie nawzajem i
wprowadzac jakies poprawki, korekty, uwagi ...
bo nie bedzie tak, ze tylko jedno jest do bani, ale oboje beda mieli duze
zadanie przed soba :>
druga sytuacja pozwala tez dojsc do wniosku, ze skoro oboje nie sa
usatysfakcjonowani z wspolnego sexu, to zgodnie moga z sexu zrezygnowac i
zostac nadal przyjaciolmi i bratnimi duszami :] nie wplatujac juz w to sexu
:>
oczywisce wiaze sie to z pojawieniem sie w ich zyciu (predzej czy pozniej)
osob postronnych, z ktorymi sex bedzie sie im ukladal :>
druga sytuacja moze miec lagodniejsze zakonczenie, bo ich przyjazn ma
wieksze szanse na przetrwanie i stad ma znaczenie, jaki stosunek i
spojrzenie na sprawe ma chlopak
> Czy w sytuacji nr 1 ona powinna się poświęcać, bo jemu jest OK ?
absolutnie nie, bo predzej czy pozniej zateskni za takim sexem jaki lubi,
chyba, ze jest kobieta o malych potrzeba i sex nie jest dla niej istotny,
ale wtedy pewnie by tu nie pisala z takim problemem;
> Jakie ma
> znaczenie dla niej, to że jemu jest fajnie, jeśli nie zakładamy jej
> poświęcenia??
to, ze trudniej jej roziwazac to sprawe, i powiedziec: ciesze sie, ze tobie
jest super, ale wiesz, ja to nei bardzo jestem zadowolona :]
> Zatem - jego odczucia mają znaczenie w tej sytuacji tylko wtedy, gdy
> zakładamy jej poświęcenie.
Jego odczucia maja znaczenie w kazdej sytuacji, bo ich zwiazek, przyjazn i
wspolny sex jest ich wspolna sprawa i jest dla NICH a nie tylko dla NIEJ czy
dla NIEGO.
> I owo zakładanie tego poświęcenia mnie
> zbulwersowało
slusznie, szkoda tylko, ze ja jej poswiecenia nie zakladalam i nawet mi to
do glowy nie przyszlo, a gdy przyszlo to do glowy mm, to osobiscie bym jej
to odradzala :]
pzdr
skrzato
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-05-20 13:08:52
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?
Użytkownik "ali&kali" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c8haob$esn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Zero szans. Lepiej dać se siana od razu. Wspanieale to możesz spędzać czas
> przed telewizorem, albo w kółku gospodyń, a sexu nic ci nie zatąpi.
>
A ja dzisiaj w "Rozmowach w Toku"uslyszalam ze jezeli dwie osoby kochaja sie
na maxa to i z seksem sobie poradza.Tzn partner bardziej sie
postara,partnerka deczko da luzu i bedzie git :-)
No chyba ze nie chodzi o technike tylko partner wcale nie rajcuje,to wtedy
moze byc problem.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-05-20 13:10:47
Temat: Re: jak to jest z tym seksem?
Użytkownik "skrzato" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:c8hlhl$dhi$1@inews.gazeta.pl...
> Oboje maja wplyw na swoj zwiazek, ALE
> dziewczyna napisala, ze nie ma ochoty na sex a ja dopisalam, ze jelsi on
tez
> nie ma to gites a ja on ma to moga miec problemy :]
Ona napisala ,ze "Jestem w kropce , mężczyzna z którym sie wspaniale
rozumiem ,wspaniale
spedzam z nim czas , nie odpowiada mi pod wzgledem seksu? Czy możliwy jest
dalszy ciąg tego związku?".Czyli ona ma ochote na sex ale on jej nie
odpowiada.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |