Data: 2002-03-09 10:32:42
Temat: Re: jak zaufac - i czy zaufac?
Od: "Joanna Bond" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...)Możesz także
> spróbować kilku metod "szpiegowskich". Nie chodzi mi tu o śledzenie jej,
ale
> skoro zostaje w pracy późno, to chyba możesz do niej zadzwonić, spytać się
> co u niej słychać czy po nią nie przyjść aby sama nie musiała wracać albo
> nie podjechać autem czy coś. Jeśli jej nie będzie w pracy - no to ZONK...
.
> Możesz także zaproponować jej wyjście gdzieś i w ten sposób zbadać, co
> robiła wcześniej. Jeśli była gdzieś np. w restauracji czy coś, to pewnie
nie
> będzie już głodna, jeśli coś piła, to nie będzie chciała już więcej pić
albo
> po małych ilościach zdecydowanie odmieni się jej sposób zachowania. Tak
> samo - jeśli była ostatnio w kinie, to pewnie nie spodoba jej się pomysł
na
> wyjście na ten sam film albo też seans będzie dla niej strasznie nudny - a
> to da się zauważyć.Jeśli coś jest nie tak - to po paru różnych akcjach
(np.
> takich jak wyżej...) wpadnie, a jeśli nie - to wszystkie testy przejdzie.
Oj Konop to też nie jest fair. Poza tym myślisz, że <blackdaze> będzie się
dzięki temu lepiej czuł? Bo miom zdaniem straci szacunek do samego siebie.
Ja jestem zwolenniczką rozmowy. Jeśli jakieś sygnały go niepokoją, powinien
o tym porozmawiać. Bardzo często człowiek dodaje sobie do szczegółów
historie nie z tej ziemi a prawda okazuje się taka oczywista i nie mająca
nic wspólnego z naszymi wyobrażeniami.
Aśka
|