« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2004-03-24 06:37:52
Temat: Re: jak ?ya dalej (was: jak ?y? dalej)
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c3puou$qql$7@news.onet.pl...
>
> Zemsta bywa wynikiem rywalizacji.
>
Eeeee tam
"Zemsta jest roskoszą Bogów"
i jak wszystko co boskie nie podlega ani tłumaczeniu ani
ocenie!
;-))))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2004-03-24 06:39:14
Temat: Re: jak żyć dalej
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c3puov$qql$9@news.onet.pl...
>
>
> > Krzywdy się wybacza a nie wyrównuje.
>
> Powiedz to w sądzie w trakcie procesu o odszkodowanie.
ROTFL
I nie tylko o odszkodowanie.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2004-03-24 06:48:58
Temat: Re: jak żyć dalej
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c3puou$qql$8@news.onet.pl...
>
> "Qwax" <...@...Q> wrote in message
news:16735-1080025684@213.17.138.58...
> > > Pójście z kimś innym do łóżka może być taką zemstą,
> > wyrównaniem
> > > krzywd.
> >
> > "Zrobię babci na złość - odmrożę se uszy"
>
> NIekoniecznie "pokazę, że nie dam sie ponizyć","pokażę
jaki to ból".
O ile masz pewność że:
- "niedanie się poniżyć" jest pójściem z kimś obcym do łóżka
(w przypadku kobiety - wątpię)
- "pokażę jaki to ból" - zadziała na faceta - może dla niego
to nie taki wielki ból - mężczyzna częściej potaktuje to nie
jako ból lecz jako poniżenie - a tego się nie wybacza - i
tym samym niewiasta chcąc dokopać chłopu robi sobie koło
pióra CBDU.
>
> > Pójście z kimś do łóżka 'z zemsty' jest cokolwiek
> > nierozsądne. Zemsta ma zaboleć osobę w stosunku do
której
> > się ją stosuje. A taka zemsta
> > - po pierwsze - o ile nawet zaboli to dopiero wtedy gdy
się
> > o tym dowie - a wtedy może przede wszystkim zmienić swój
> > stosunek do osoby 'mszczącej się' - i to ona traci
>
> Tak bywa ale i bywa tak, że ten pierwszy zrozumie błąd.
>
Ale żeby zrozumiał znacznie lepsze jest wzbudzenie w nim
stałego poczucia winy (kobiety to potrafią) a gdy kobieta
'się zemści' czuje się usprawiedliwiony.
> > > Czasem, nie zawsze, rachunek krzywd można wyrównać.
> >
> > Pamiętacie przypowiastkę o przycinaniu nóg stołu który
się
> > chwiał?
>
> Po co w takim razie sądy?
>
Aby odizolować obiekty zagrażające społeczeństwu - niestety
w efekcie "ucywilizacjowienia i humanizacji (tfu)" zmieniono
najlepszy ze sposobów "śmierć jako pozbycie się elementu
niebezpiecznego / grzywna jako zadośćuczynienie / chłosta
jako nauka" na stratę czasu i pieniędzy przy przetrzymywaniu
nie wiadomo po co w więzieniach.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2004-03-24 07:23:40
Temat: Re: jak żyć dalej
"Qwax" napisał
> >Skutkiem czego ból relatywnie może być dobry, ponieważ
> > w efekcie zmusza do walki z chorobą.
> >
> Ból nie jest ani dobry ani zły (nie podlega wartościowaniu w
> układzie dobry/zły) bo ból jest INFORMACJĄ. - a informacja
> sama w sobie nie może być ani dobra ani zła - dopiero treść
> informacji (to o czym mówi) jest albo złe albo dobre - i na
> dodatek relatywnie.
Ból nie jest wyłącznie informacją. To on daje tego kopa, żeby ruszyć cztery
litery i zmienić sytuację. Najprostszy przykład: człowiek zwykle idzie do
lekarza, jak go boli. Na badania profilaktyczne też - przy czym wtedy boli
go ta potencjalna choroba. A jak się człowiek dobrze znieczuli, to już się
nigdzie tak nie wyrywa, chociaż informację niby przyswoił.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2004-03-24 07:31:20
Temat: Re: jak żyć dalej
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w
wiadomości news:c3rd18$n2k$1@news.onet.pl...
>
> "Qwax" napisał
> > >Skutkiem czego ból relatywnie może być dobry, ponieważ
> > > w efekcie zmusza do walki z chorobą.
> > >
> > Ból nie jest ani dobry ani zły (nie podlega
wartościowaniu w
> > układzie dobry/zły) bo ból jest INFORMACJĄ. - a
informacja
> > sama w sobie nie może być ani dobra ani zła - dopiero
treść
> > informacji (to o czym mówi) jest albo złe albo dobre - i
na
> > dodatek relatywnie.
>
> Ból nie jest wyłącznie informacją. To on daje tego kopa,
żeby ruszyć cztery
> litery i zmienić sytuację.
On nam nic nie daje oprócz informacji - kopa dajemy sobie
sami (i to nie wszyscy)
> Najprostszy przykład: człowiek zwykle idzie do
> lekarza, jak go boli.
Idzie do lekarza bo POSTANOWIŁ podjąć działanie na bazie
informacji przekazanej mu przez ból.
(Ból jest informacją o zagrożeniu wewnęrznym - tak jak
strach jest informacją o możliwym zagrożeniu zewnęrznym)
> Na badania profilaktyczne też - przy czym wtedy boli
> go ta potencjalna choroba. A jak się człowiek dobrze
znieczuli, to już się
> nigdzie tak nie wyrywa, chociaż informację niby przyswoił.
>
Informację otrzymał a co z nią zrobi to już jego sprawa -
jak jest głupi to "walczy z bólem" (wkurza mnie ten tekst w
ustach konowałów) // z wyłączeniem sytuacji chorób
nieuleczalnych !!! //
Każdy ma prawo olać sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu -
ale niech się nie dziwi gdy wyląduje w pudełku lub na wózku.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2004-03-24 07:38:22
Temat: Re: jak żyć dalej
"puchaty" napisał
> Chetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na
temat
> tego, co napisal(a) kolorowa:
> > Ofiara zemsty być może właśnie tego oczekuje. Tak jak przestępcy, którzy
po
> > latach zgłaszają się na policję. Nierzadko zdarza się, że człowiek,
który ma
> > poczucie winy, oczekuje kary i tylko ona może mu pomóc się uwolnić.
>
> Wydaje mi się, że ludzie, o których piszesz, oczekują raczej wybaczenia.
> Nie potrafią jednak wybaczyć sobie samym, nie potrafią wybaczać wogóle i
> jedynym rozwiązaniem wydaje się im kara. IMO już sama nieumiejętność (lub
> nieświadomość wagi) wybaczania jest dostateczną karą dla takich ludzi.
Nie uogólniałabym tego do nieumiejętności wybaczania w ogóle. IMO w
konkretnym przypadku można powiedzieć tylko to, że taki człowiek nie potrafi
wybaczyć tego konkretnie, co zrobił. A nie że w ogóle nie potrafi wybaczać.
Jeżeli zaś nie widzi opcji "wybaczenie", to raczej trudno, żeby jej
oczekiwał. Potrzebuje jednak pozbyć się poczucia winy. A jedynym
rozwiązaniem jakie widzi jest to, które sam zastosowałby do kogoś innego. Z
jego punktu widzenia jest to jedyne, co może przynieść mu ulgę. I być może
tak właśnie jest.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2004-03-24 07:54:09
Temat: Re: jak żyć dalej
"Qwax" napisał
> Idzie do lekarza bo POSTANOWIŁ podjąć działanie na bazie
> informacji przekazanej mu przez ból.
> (Ból jest informacją o zagrożeniu wewnęrznym - tak jak
> strach jest informacją o możliwym zagrożeniu zewnęrznym)
Ale ta informacja może zostać odczytana w taki sposób: "ból minął - nie ma
już zagrożenia";)
Co ludzie zwykle robią jak przestanie boleć? Zwykle myślą tak: "pójdę
później, teraz mam przecież do załatwienia to i tamto". Odsuwają wizytę u
lekarza na niokreślone później, które to "później" okazuje się zaistnieć w
chwili kiedy znowu zaboli.
> Informację otrzymał a co z nią zrobi to już jego sprawa -
!!! //
>
> Każdy ma prawo olać sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu -
> ale niech się nie dziwi gdy wyląduje w pudełku lub na wózku.
Sygnalizacja świetlna nie boli. W przeciwieństwie do palca, który się włoży
do ognia. I co wtedy człowiek robi? Analizuje otrzymaną informację czy po
prostu sam mu palec z tego ognia wyskakuje?;)
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2004-03-24 08:01:52
Temat: Re: jak żyć dalej
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w
wiadomości news:c3req6$qqs$1@news.onet.pl...
>
> "Qwax" napisał
>
> > Idzie do lekarza bo POSTANOWIŁ podjąć działanie na bazie
> > informacji przekazanej mu przez ból.
> > (Ból jest informacją o zagrożeniu wewnęrznym - tak jak
> > strach jest informacją o możliwym zagrożeniu zewnęrznym)
>
> Ale ta informacja może zostać odczytana w taki sposób:
"ból minął - nie ma
> już zagrożenia";)
Na światłach - "zamknę oczy -> nie widzę czerwonego -. nie
ma zagrożenia"
> Co ludzie zwykle robią jak przestanie boleć? Zwykle myślą
tak: "pójdę
> później, teraz mam przecież do załatwienia to i tamto".
Odsuwają wizytę u
> lekarza na niokreślone później, które to "później" okazuje
się zaistnieć w
> chwili kiedy znowu zaboli.
Na głupotę nie ma lekarstwa (a na dodatek nie boli ;-)))
>
> > Informację otrzymał a co z nią zrobi to już jego
sprawa -
> !!! //
> >
> > Każdy ma prawo olać sygnalizację świetlną na
skrzyżowaniu -
> > ale niech się nie dziwi gdy wyląduje w pudełku lub na
wózku.
>
> Sygnalizacja świetlna nie boli.
Nie rozumiesz porównania? Sygnalizacja przekazuje
'informację'. To co do nas dociera to 'informacja' - tak
samo jak ból przekazywany nas ze żródła.
> W przeciwieństwie do palca, który się włoży
> do ognia. I co wtedy człowiek robi? Analizuje otrzymaną
informację czy po
> prostu sam mu palec z tego ognia wyskakuje?;)
Analizuje sytuację !!! - odbywa się to instynktownie (chyba
ba poziomie rdzenia lub podwzgórza bo jest to odruch
'ratujący życie' zakodowany na poziomie zwierzęcym) dopiero
póżniej dochodzi do świadomości - w innym przypadku nie
istniała by możliwość świadomego trzymania palca w ogniu.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2004-03-24 10:20:28
Temat: Re: jak ?ya dalejChetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na temat
tego, co napisal(a) Specyjal:
> "puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
> news:1rzq1vxy8yyqy$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.co
m...
>> Chetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia
> na temat
>> tego, co napisal(a) Specyjal:
>
>> No ok. Będzie ofiarą zapłaty. (zakładając, że ofiarą staje się wtedy
> gdy
>> spotyka kogoś dolegliwość traktowana jako efekt wystąpienia
> czynników
>> zewnętrznych)
>
> Nie wiem czy załapałem. Ofiara -wtedy gdy nie przyczyniła się
> świadomie do cudzego bolesnego (dla ofiary) działania.
Ofiara - wtedy gdy spotyka ją (ofiarę) dolegliwość, którą ona sama (ofiara)
traktuje jako efekt wystąpienia niezależnych od niej czynników.
> Przysłowiowy kat może nie zrozumieć zadanego bólu dopóki nie
> doświadczy. Intelektualne poznanie to nie wsyzstko.
Oczywiście, że nie wszystko.
> Takie heretyckie podejście :)
> Czy zemsta nie jest przejawem dążenia do równowagi?
Sądzę, że nie jest. Ale widzę w tej mojej "teorii" słabe punkty. "Zemsta"
za dobro byłaby dążeniem do równowagi :-) - to muszę sobie jeszcze
przemyśleć (chyba, że ktoś mi pomoże - zapraszam)
> Zgadzam się, że zemsta powoduje przywiązanie do sytuacji i rzadko daje
> ulgę, jednak są wyjatki.
> Zemsta bywa wynikiem rywalizacji.
Zemsta IMO jest komunikatem: jestem słaby, nie mogę sobie z sobą poradzić
ale nikt (nawet ja sam) nie może o tym wiedzieć.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2004-03-24 10:20:34
Temat: Re: jak żyć dalejChetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na temat
tego, co napisal(a) Qwax:
>>Skutkiem czego ból relatywnie może być dobry, ponieważ
>> w efekcie zmusza do walki z chorobą.
>>
> Ból nie jest ani dobry ani zły (nie podlega wartościowaniu w
> układzie dobry/zły) bo ból jest INFORMACJĄ. - a informacja
> sama w sobie nie może być ani dobra ani zła - dopiero treść
> informacji (to o czym mówi) jest albo złe albo dobre - i na
> dodatek relatywnie.
Choroba jako taka również nie jest ani dobra ani zła. Jest sygnałem, że
została zachwiana jakaś równowaga. Zachwianie równowagi również nie jest
ani dobre ani złe - świadczy jedynie o konieczności dokonania pewnych
zmian.
Nie lubimy zmian (szczególnie nasza podświadomość) dlatego traktujemy
chorobę jako coś złego. Tak mi się zdaje.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |