« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2015-01-17 19:19:09
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyJ. pisze:
>>> Przy okazji zapytam, o co im naprawdę poszło, ale tak na oko widać, że
>>> mało wygodne może być nalewanie wody, bo otwór niewielki, w dodatku z
>>> pokrywką (w czajnikach plastikowych pokrywka zwykle podnoszona jest
>>> jednym naciśnięciem kciuka). Bałabym się też, że ceramika się nagrzeje.
>>
>> Skoro w tych starych porcelanowych czy fajansowych się rozgrzewa, to
>> jest to coś więcej niż obawa -- to pewność. Nagrzewa w tym sensie, że
>> ucho może oparzyć.
>
> Ktoś, kto uzytkuje porcelanowe - może potwierdzić, ze ucho po
> ugotowaniu wody .. jest gorące? Jak bardzo? Tak, żeby oparzyć?
> Jak podejrzewa/ma pewność przedmówca?
Wielokrotnie użytkowałem dzbanek porcelanowy. Zwykły, jak Pan Bóg
przykazał, nie taki na prąd. Ucho potrafiło zrobić się ciepłe. Ale
w środku też tylko ciepły płyn był, nie wrzący wrzątek. Sporadycznie
miałem do czynienia z tymi gierkowskimi dzbankami z grzałką i kablem,
co je z wielką abominacja wspominam. Jak się takiego nie wyłączyło
zaraz po osiągnięciu wrzenia (czyli zawsze), to bez ścierki unieść
się takiego nie dało.
> Jeśli tak, to czy ma znaczenie ile wody się gotuje? Na 1/2/4 szkl?
Nie powinno mieć. Bo wyżej jest gorąca para. To ona sprawia, że
czajnik się wyłącza. Bez zamkniętej pokrywy będzie bulgotał cały
czas.
> Nie znalazłam takich opinii w internecie, stąd moje pytanie.
Ja znalazłem od razu. Piszą, że przy pierwszym gotowaniu nie ma
problemu. Ale jak się gotuje dwa lub trzy razy pod rząd, to już
się za bardzo rozgrzewa.
Jarek
PS
Niedawno słyszałem w radiu, że Unia Europejska przygotowuje specjalną
dyrektywę dotyczącą rękawic kuchennych. Będą musiały przechodzić badania
laboratoryjne potwierdzone atestem. Pod tym kątem prowadzone, żeby się
człowiek w nie odziane czym gorącym nie poparzył.
--
-- Baco, macie wrzątek?
-- Mam, ino ze zimny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2015-01-17 19:22:19
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyW dniu 2015-01-17 o 19:08, Jarosław Sokołowski pisze:
> z końcem epoki to się zdarza
No nie!
Nie sądziłam, że ktoś zna teksty tego pana.
Choć wolę go z cudzymi.
--
B.
Nieś się stateczku...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2015-01-17 19:35:22
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia 2015-01-17 19:08, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Qrczak pisze:
>
>>> Mało ostatnio słyszy się o "wzornictwie przemysłowym". Teraz mówi się
>>> "design" i "dizajner". Bo to i światowo tak bardziej, i nie widać w tym
>>> tego brzydkiego przymiotnika "przemysłowy". Dość mnie ta maniera kiedyś
>>> drażniła. Ale przywykłem. A nawet staram się wykorzystywać istnienie obu
>>> terminów i w użyciu różnicuję je semantycznie. Wzornictwo jest wtedy,
>>> gdy widzimy rzeczy jak od Thoneta. A jeśli coś powstało w oderwaniu od
>>> technologii i własności materiałów, to wtedy mamy dizajn, jak u... no,
>>> daruję sobie listę nazwisk. Nie wiem, czy będzie to dla nich pocieszeniem,
>>> ale ich krzesła, jak krzesła Thoneta, też są do dupy.
>>
>> Dawaj te nazwiska!
>> IMO polskie wzronictwo nie ma się jakoś szczególnie tragicznie,
>> zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wszystko to, z czym się od lat 30
>> musiało zmagać.
>
> Próbuje rozebrać to ostatnie zdanie. "Od lat trzydziestu"? -- co takiego
> nastąpiło akurat w roku 1985 czy 1984, że powstał mus wzmożenia zmagań?
> Wcześniej materię zmóc łatwiej było? A może "od lat trzydziestych"?
> E, chyba nie -- toż wtedy wszyscy dopiero zmagania zaczynali. Wcześniej
> wzornictwo oczywiście też było, ale takie jak mówienie prozą -- wszyscy
> tak gadali, wszyscy garnki lepili, stoły strugali, lecz bez świadomości
> doniosłości tego aktu, bez jego nazwania.
Właściwie chodziło mię o 1939 rok. Ale i 1984-85 szczególnie hojny nie był.
Lepiej się użytki tworzy w dobrobycie. W niedostatku użytki się lepiej
zbywa.
> Thonet nie jest najlepszym przykładem gdy mówi się o polskim wzornictwie.
> Dlatego te nazwiska dizajnerów też raczej by nie były na "-ski". Te moje
> rozróżnienia semantyczne da się stosować na skalę światową.
A muszę sprawdzić, jaki polski Thonet przez lata wyginał drewienka dla
na ten przykład Famegu.
>> No i nie da się drugi raz wymyśleć tego samego Thoneta, można co
>> najwyżej kombinować dokoła
>
> Sprawdzając co w internetach na temat Thoneta piszczy, znalazłem
> informację (Wiki, angielskojęzyczna), że niejaki James Irvine zrobił
> "redesign" krzesła numer 14. No więc to tragedia jest. Kombinował dokoła
> i wykombinował swój stolec, w którym jeden element ma kształt wzięty
> żywcem od Thoneta, a reszta pasuje jak pięść do nosa. Żadnego czucia
> materiału (nawet nie wiem z czego to jest, bo raczej nie z buka),
> żadnych thonetowskich dziesięciu śrubek i zrozumiałej dla oka mechaniki.
> W ogóle nie widać dlaczego to się kupy trzyma, a zaufanie, że się nie
> rozleci, gdy rzyć na tym uczciwie usadzić, też niewielkie. Właściwie
> to ja nie wiem czemu koleś nie nazwał tego na przykład "Irvine No. 7",
> tylko podłącza się pod czyjeś nazwisko.
Teraz bardzo trendy jest się podpinac pod znane nazwisko.
Dlatego można za złotych sto czy dwiesta kupić Ala Eamesa, Ala Jacobsena
czy Ala Starcka.
Ludzie kupują, bo dla ludzi ma wyglądać a nie być.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2015-01-17 19:43:49
Temat: Re: jaki czajnik elektryczny
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Teraz mi się przypomniał Wyspiański. Pan artysta był w Krakowie znany
z tego, że jak co zrobił, to ładne było. Więc mu zaczęli zlecać już
nie tylko witraże czy inne malowidła, ale też sprzęty domowe do
zaprojektowania. A on jakoś wyczucia techniczno-użytkowego nie miał.
Gdy wyrysował kołyskę dla dzieciątka jednego z mieszczan, to ona miała
bieguny z belek grubych tak gdzieś na osiem cali. Jak się użytek z mebla
chciało zrobić, to w kamienicy łomot powstawał taki, że nikt usnąć nie
mógł. Na nic się zdało podkładanie grubych dywanów i skór baranich.
Nie wypadało też w tej sytuacji recytować sąsiadom strof Szekspira
na usprawiedliwienie. To są zwyczajne dzieje, różnymi ścieżkami
wzornictwo chadzało, niczym ranny łoś w kniejach.
Jarek
****************************
o takim Wyspiańskim pisze Tadeusz Żeleński ksywka Boy:
http://stylowy-gabinet.blog.pl/2012/03/27/wyspianski
-podziwiaj-cierp-i-czuwaj/
żeby ktoś nie zarzucał że to niekuchenne króciutki cytacik:
"Ogromne, ciężkie, rzeźbione fotele były skomponowane tak, że przy stole
miały się stykać bokami, a grzbiety ich tworzyły wysoką i zwartą palisadę,
przez którą nie było mowy o podaniu półmiska, sponad której skłopotana
służąca oblewała gości sosem, przy czym kolana siedzących wgniatały się
nielitościwie w deskę okalającą stół."
pozdrawiam po krakowsku, czapeczką osraną przez rycerzy księcia Probusa
Stefan
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2015-01-17 19:49:00
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyW dniu 2015-01-17 o 18:48, Jarosław Sokołowski pisze:
> Czy urodziwe są samochody o obłych kształtach, jak to je teraz robią,
> czy te bardziej kanciaste, jak kiedyś?
Te niegdysiejsze ślicznotki też są o obłych kształtach, zależy o jakim
kiedyś piszemy, czy o tym, gdy królował Ford T, czy o tuż powojennym,
kiedy samochody pewnej marki malowano lotniczą farbą. Ty wiesz, ja wiem,
nie ma co się tu w temat wgłębiać.
>
> Art deco -- skoro już przy tym jesteśmy, to pamiętajmy, że w tym czasie
> zaczęło się projektowanie nowych form przemysłowych na szeroką skalę.
Nastąpiło połączenie ładnego z pożytecznym dla zwykłych ludzi
stworzone, by im uprzyjemnić życie.
> Ileż wtedy było do zaprojektowania! Jak nie samochód, to parowóz, innym
> zaś razem radio albo telefon.
Moda (hm, stylizacje) wtedy też była przyjemną. A kuchnia? Także
następowały zmiany, związane z odkryciem zdrowego żywienia. By wrócić do
garów.
Ale czy to aż takie starocie? Wałek do
> ciasta,
O, wałek się zmienił. Już nie jest sztywnym kawałkiem drewna, tylko
lekko się kręci, nie przywiera, nawet możesz sobie automagicznie
wyregulować grubość ciasta za pomocą jakiegoś wihajstra. Tego dokładnie
nie _ogarniam_, bo mój tego nie ma.
beczka na wino lub kapustę (tu w szczególnie wyraźnie widać
> jak technologia determinuje resztę), klasyczne formy dzbanów (z uchem)
> do noszenia wody -- to wszystko przybrało swój ostateczny kształt o wiele
> wcześniej.
Zastanawiam się, kto teraz nosi wodę w dzbanie. Chyba tylko przysłowie,
a i w nim dzban samowystarczalny.
> Dla mnie przez bardzo długie lata był jedynym znanym rodzajem fotela
> bujanego.
Pierwsze meble Thoneta, które poznałam empirycznie, nie wiedząc
zupełnie, że to słynne projekty, to był właśnie ulubiony fotel bujany i
wieszak.
Zastanawiam się wręcz, czy taki mebel przed Thonetem był
> znany. Ktoś wie, ktoś widział model starszy?
Tak, w jakimś muzeum, czy pałacu widziałam zdecydowanie starszy model.
Nie pamiętam już detali, ale to, że widziałam, jest pewne.
> Kto to stylista, już mi kiedyś wyjaśniano. Ale że ja też się stylizuje,
> to dla mnie nowość.
W sumie to każdy jakoś się stylizuje.
Widziałam reklamę: stylizacja paznokci.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2015-01-17 19:58:40
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia 2015-01-17 19:49, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-01-17 o 18:48, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>> Kto to stylista, już mi kiedyś wyjaśniano. Ale że ja też się stylizuje,
>> to dla mnie nowość.
>
> W sumie to każdy jakoś się stylizuje.
> Widziałam reklamę: stylizacja paznokci.
A jedzenie jak się stylizuje, ho ho (żeby w garach pozostać)
http://www.miodmalina.com/jedzenie.htm
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2015-01-17 20:12:26
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyW dniu 2015-01-17 o 19:58, Qrczak pisze:
> A jedzenie jak się stylizuje, ho ho (żeby w garach pozostać)
> http://www.miodmalina.com/jedzenie.htm
Jeszcze jak!
Zwierzaki też się stylizuje podobno.
Zastanawiam się teraz, czego właściwie się nie stylizuje.
Wiem chyba, ale wstydzę się napisać.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2015-01-17 20:17:49
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyQrczak pisze:
> Lepiej się użytki tworzy w dobrobycie. W niedostatku użytki się
> lepiej zbywa.
Mam całkowicie odmienne zdanie. Sprawcą nieszczęść wielorakich,
przyczyną tego, że wzornictwo zamienia się w dizajn, jest nadmiar
kasy i nieograniczony dostęp do technologii. Siadnie se taki
dizajner na modnym thonecie (czy co tam akurat w jego kręgach
trendy), ssie brudnego palucha, pocieszyciela wiernego, i kombinuje
czym by tu świat zadziwić. Kombinuje od czapy, no bo przecież
dzisiaj byle Chińczyk wszystko zrobi za miskę ryżu, a prawdziwe
pieniądze, to się panie bierze za dizajn. W tym procesie tfurczym
powstaje to, co ja nazwałem wcześniej "brzydotą technologiczną".
Ze zbyciem w dobrobycie też problemu nie ma, bo dla ludzi to ma
być (dizajnerskie), a nie wyglądać (jak się należy).
> Teraz bardzo trendy jest się podpinac pod znane nazwisko.
> Dlatego można za złotych sto czy dwiesta kupić Ala Eamesa,
> Ala Jacobsena czy Ala Starcka.
> Ludzie kupują, bo dla ludzi ma wyglądać a nie być.
Już się wystylizowałem, jak mi Basia poradziła, to może teraz się
podepnę, żeby być całkiem na czasie? Tylko pod jakie nazwisko?
Jarek
--
-- Zwierzę. Domowe. Hodowlane. Nad Wisłą. Odgłos.
-- Piotr Pietrzyk, Rzeszow.
-- Pan mnie źle zrozumiał. Nie chodzi mi o pańskie nazwisko,
tylko mówię, że "nad Wisłą" i odgłos.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2015-01-17 20:42:30
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia 2015-01-17 20:17, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Qrczak pisze:
>
>> Lepiej się użytki tworzy w dobrobycie. W niedostatku użytki się
>> lepiej zbywa.
>
> Mam całkowicie odmienne zdanie.
Masz. Pozwalam.
> Sprawcą nieszczęść wielorakich,
> przyczyną tego, że wzornictwo zamienia się w dizajn, jest nadmiar
> kasy i nieograniczony dostęp do technologii. Siadnie se taki
> dizajner na modnym thonecie (czy co tam akurat w jego kręgach
> trendy), ssie brudnego palucha, pocieszyciela wiernego, i kombinuje
> czym by tu świat zadziwić. Kombinuje od czapy, no bo przecież
> dzisiaj byle Chińczyk wszystko zrobi za miskę ryżu, a prawdziwe
> pieniądze, to się panie bierze za dizajn. W tym procesie tfurczym
> powstaje to, co ja nazwałem wcześniej "brzydotą technologiczną".
Tyle że piszę ja o tym samym. Dobrobyt, bogactwo i nadmiary tego pokroju
wpływają na przerost tkanki tfurczej. Bo po co ma się taki wypchany
portfel borykać z myśleniem, kiedy mu dizajner podpowie, co jest
najbardziej cacy i gdzie to osiągnąć. Dizajner zaś najlepiej jak jest
znanym w kręgach portfela nazwiskiem. Ale dizajner, żeby coraz więcej
miedziaków dla siebie zagarnąć, musi kombinować, bo wypchanemu
portfelowi nie chodzi o użyteczność, ale żeby było łał. Nie może być
wygodne, musi być łał. Współczesne dizajnerstwo jest bardzo haute couture.
> Ze zbyciem w dobrobycie też problemu nie ma, bo dla ludzi to ma
> być (dizajnerskie), a nie wyglądać (jak się należy).
Dlatego też napisałam, że bieda wpływa na użyteczność. Biedny nie kupi
ładnego badziewia, raczej odłoży na coś praktycznego.
>> Teraz bardzo trendy jest się podpinac pod znane nazwisko.
>> Dlatego można za złotych sto czy dwiesta kupić Ala Eamesa,
>> Ala Jacobsena czy Ala Starcka.
>> Ludzie kupują, bo dla ludzi ma wyglądać a nie być.
>
> Już się wystylizowałem, jak mi Basia poradziła, to może teraz się
> podepnę, żeby być całkiem na czasie? Tylko pod jakie nazwisko?
Yarek Sokolovsky. Dizajnersko wygląda. Twórz swą własną Markę.
Q
--
Ja tylko prywatnie jestem niemiła. Dla obcych jestem miła zawsze.
/ukradzione/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2015-01-17 22:02:41
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia Sat, 17 Jan 2015 18:09:36 +0100, J. napisał(a):
> XL? Jakoś nie wyobrazam sobie Ciebie pokutującą (za grzechy) i parzącą
> się co rano raczką od czajnika.
Ależ parzę się! - nie tylko nią, parzę się bez żadnej pokuty i z lubością
wszystkim, co się tylko pojawia na moich fajerkach :-)
A elektryczny czajnik mam taki "prl-oski", kamionkowy. Kamionkowa rączka
się nie nagrzewa jakoś specjalnie. A czajnik taki mam, bo to
kamionka,najzdrowsze oprócz porcelany tworzywo. No i monolit, bez krzty
plastików żadnych. I póki mogę taki mieć, to, żebym miała sczeznąć, nie
zmienię go na żadne konglomeraty porcelany z plastikowym dnem i uchwytem
:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |