« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2015-01-17 22:04:35
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia Sat, 17 Jan 2015 19:58:40 +0100, Qrczak napisał(a):
> A jedzenie jak się stylizuje,
Niom, w dodatku paluchami! (żeby do niedawnej tematyki nawiązać)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2015-01-17 22:05:06
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia Sat, 17 Jan 2015 20:12:26 +0100, bbjk napisał(a):
> Zastanawiam się teraz, czego właściwie się nie stylizuje.
> Wiem chyba, ale wstydzę się napisać.
"To" TEŻ się stylizuje :-]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2015-01-17 22:14:59
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyW dniu 17.01.2015 o 22:02, XL pisze:
> Dnia Sat, 17 Jan 2015 18:09:36 +0100, J. napisał(a):
>
>> XL? Jakoś nie wyobrazam sobie Ciebie pokutującą (za grzechy) i parzącą
>> się co rano raczką od czajnika.
>
> Ależ parzę się! - nie tylko nią, parzę się bez żadnej pokuty i z lubością
> wszystkim, co się tylko pojawia na moich fajerkach :-)
> A elektryczny czajnik mam taki "prl-oski", kamionkowy. Kamionkowa rączka
> się nie nagrzewa jakoś specjalnie. A czajnik taki mam, bo to
> kamionka,najzdrowsze oprócz porcelany tworzywo. No i monolit, bez krzty
> plastików żadnych. I póki mogę taki mieć, to, żebym miała sczeznąć, nie
> zmienię go na żadne konglomeraty porcelany z plastikowym dnem i uchwytem
> :-)
>
aha sory nie wiem czemu myslalam, ze masz porcelanowy :)
ale czemu z plastikowym dnem i uchwytem ???
sa przeciez cale porcelanowe
--
j.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2015-01-17 22:40:09
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia Sat, 17 Jan 2015 22:14:59 +0100, J. napisał(a):
> W dniu 17.01.2015 o 22:02, XL pisze:
>> Dnia Sat, 17 Jan 2015 18:09:36 +0100, J. napisał(a):
>>
>>> XL? Jakoś nie wyobrazam sobie Ciebie pokutującą (za grzechy) i parzącą
>>> się co rano raczką od czajnika.
>>
>> Ależ parzę się! - nie tylko nią, parzę się bez żadnej pokuty i z lubością
>> wszystkim, co się tylko pojawia na moich fajerkach :-)
>> A elektryczny czajnik mam taki "prl-oski", kamionkowy. Kamionkowa rączka
>> się nie nagrzewa jakoś specjalnie. A czajnik taki mam, bo to
>> kamionka,najzdrowsze oprócz porcelany tworzywo. No i monolit, bez krzty
>> plastików żadnych. I póki mogę taki mieć, to, żebym miała sczeznąć, nie
>> zmienię go na żadne konglomeraty porcelany z plastikowym dnem i uchwytem
>> :-)
>>
>
> aha sory nie wiem czemu myslalam, ze masz porcelanowy :)
W każdym razie to i to ceramika :-)
>
> ale czemu z plastikowym dnem i uchwytem ???
>
> sa przeciez cale porcelanowe
W tych wszystkich czajnikach "ele-porcynele" widzę wciąż jakieś "obce"
elementy - a to dno dosztukowane z plastiku, a to uchwyt... Czasem aż
trudno odróżnić, w którym miejscu zaczyna się plastik, bo kolor i połysk
zwykle idealnie dopasowany.
Wszystkie one mają takie doklejone plastikowe dno (i podstawę, ale podstawa
to akurat OK), bo inaczej przecież nie dałoby się w nich zamontować tej
płaskiej grzałki w dnie:
http://decorius.eu/allegro/czajniki/KWIAT_LOTOSU.jpg
Powyższe nie znaczy, że nie podobają mi się żadne plastikowe - np ten (w
wersji bordo) może kiedyś sobie sprawię, bo mocnej herbaty u mnie pije się
hektolitry:
http://www.tureckisklep.pl/sklep/553-czajnik-elektry
czny-do-parzenia-herbaty.html
Decydują tu walory użytkowe, szczerze mówiąc, tzn parzenie herbaty w
osobnym dzbanku stawianym na czajniku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2015-01-17 23:13:31
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyPani Basia napisała:
>> Art deco -- skoro już przy tym jesteśmy, to pamiętajmy, że w tym czasie
>> zaczęło się projektowanie nowych form przemysłowych na szeroką skalę.
>
> Nastąpiło połączenie ładnego z pożytecznym dla zwykłych ludzi
> stworzone, by im uprzyjemnić życie.
By zarobić kupę kasy sprzedając miliony egzemplarzy ładnych przedmiotów
-- tak na to można spojrzeć z drugiej strony. W których to przedmiotach
piękno zawarte warte jest ułamek grosza -- jeśli przeliczyć to na jeden
egzemplarz. Istotą wzornictwa przemysłowego z jego czasów najlepszych
było to, że piękne i tanie doskonale konkurowało z po prostu tanim.
I z po prostu drogim, czyli wyrobem rzemieślników i artystów (właściwie
to jedno i to samo). Dopiero tu możemy przejść na tę pierwszą stronę --
zadowolonych zwykłych ludzi tłum.
Dzisiaj dla wzornictwa czasy są niedobre. Bowiem lud bardziej cenić sobie
zaczął produkt masowy ze znaną marką (o to, kto stoi za projektem rzadko
nawet spyta), niż wyrób jednostkowy, zrobiony specjalnie przez kogoś dla
kogoś. Straciło więc napęd, nie musi już dążyć do wzorca, do którego nawet
nie śmiało wcześniej się równać (ale w dążeniach nie ustwało).
>> Ileż wtedy było do zaprojektowania! Jak nie samochód, to parowóz,
>> innym zaś razem radio albo telefon.
> Moda (hm, stylizacje) wtedy też była przyjemną. A kuchnia? Także
> następowały zmiany, związane z odkryciem zdrowego żywienia. By
> wrócić do garów.
W ogóle dużo zmian na dobre w wielu dziedzinach. Tylko te dwie paskudne
wojny w pobliżu. Natura ludzka jest niezgłębiona.
>> Ale czy to aż takie starocie? Wałek do ciasta,
>
> O, wałek się zmienił. Już nie jest sztywnym kawałkiem drewna, tylko
> lekko się kręci,
Tę innowację ogarniam słabo. Dla mnie najlepsze wałkowanie, to otwartymi
dłońmi naciskając na te rączki z boku wała. Wtedy z czuciem jest. Łożyska
do tego na nic, może nawet przeszkadzają.
> nie przywiera, nawet możesz sobie automagicznie wyregulować grubość
> ciasta za pomocą jakiegoś wihajstra. Tego dokładnie nie _ogarniam_,
> bo mój tego nie ma.
Kiedyś mi w Bułgarii tłumaczyli jak się sudżuk robi (kiełbasa sucha taka),
że on spłaszczony. Butelka. Butelki do tego się używa.
>> beczka na wino lub kapustę (tu w szczególnie wyraźnie widać jak
>> technologia determinuje resztę), klasyczne formy dzbanów (z uchem)
>> do noszenia wody -- to wszystko przybrało swój ostateczny kształt
>> o wiele wcześniej.
>
> Zastanawiam się, kto teraz nosi wodę w dzbanie. Chyba tylko przysłowie,
> a i w nim dzban samowystarczalny.
Dzieci w Afryce noszą. Ale już nie w dzbanie, tylko w plastikowych
pojemnikach. To im bardzo sytuację poprawiło, bo przy glinianych
dzbanach netto i tara są do siebie zbliżone. A teraz mają brutto
prawie jak netto, więc przyniesienie tej samej ilości wody wymaga
połowę tego czasu i wysiłku, co kiedyś. Dzbany gliniane lepiej
zachowały się w naszych szerokościach geograficzny. Ale tu służą
głównie podziwianiu ich pięknych kształtów. Inne funkcje bywają
dodatkiem.
> Widziałam reklamę: stylizacja paznokci.
Przebijam. Gdzieś przy drodze widziałem napis: Instytut Paznokci.
Jarek
--
Jako przykład powściągliwości, którą zachowujemy w tych wypadkach, może
służyć casus mojej drugiej z rzędu ciotki. Mimo że jest obdarzona tyłkiem
imponujących rozmiarów, nigdy nie pozwolilibyśmy sobie ulec łatwej pokusie
nadania jej banalnego zdrobnienia. Tak więc zamiast ochrzcić ją brutalnym
mianem Amfory Etruskiej, jednogłośnie zgodziliśmy się na skromniejsze
i przyzwoitsze przezwisko Dupiatej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2015-01-17 23:22:15
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyQrczak pisze:
>>> Lepiej się użytki tworzy w dobrobycie. W niedostatku użytki
>>> się lepiej zbywa.
>> Mam całkowicie odmienne zdanie.
> Masz. Pozwalam.
Uff... Kamień mię ze serca spadł. Bo do końca pewnien nie byłem,
czy to tak wolno i czy wypada.
>> Sprawcą nieszczęść wielorakich, przyczyną tego, że wzornictwo
>> zamienia się w dizajn, jest nadmiar kasy i nieograniczony dostęp
>> do technologii. Siadnie se taki dizajner na modnym thonecie
>> (czy co tam akurat w jego kręgach trendy), ssie brudnego palucha,
>> pocieszyciela wiernego, i kombinuje czym by tu świat zadziwić.
>> Kombinuje od czapy, no bo przecież dzisiaj byle Chińczyk wszystko
>> zrobi za miskę ryżu, a prawdziwe pieniądze, to się panie bierze
>> za dizajn. W tym procesie tfurczym powstaje to, co ja nazwałem
>> wcześniej "brzydotą technologiczną".
>
> Tyle że piszę ja o tym samym.
To się świetnie składa. Bo gdy się wiedzie dysputę, to dobrze jest,
aby wszyscy pisali o tym samym.
> Dobrobyt, bogactwo i nadmiary tego pokroju wpływają na przerost
> tkanki tfurczej. Bo po co ma się taki wypchany portfel borykać
> z myśleniem, kiedy mu dizajner podpowie, co jest najbardziej
> cacy i gdzie to osiągnąć. Dizajner zaś najlepiej jak jest znanym
> w kręgach portfela nazwiskiem. Ale dizajner, żeby coraz więcej
> miedziaków dla siebie zagarnąć, musi kombinować, bo wypchanemu
> portfelowi nie chodzi o użyteczność, ale żeby było łał. Nie
> może być wygodne, musi być łał. Współczesne dizajnerstwo jest
> bardzo haute couture.
A nie nie nie. To już co innego. Opisany gość, to wedle mojej
wiedzy stylista jest, do tej kategorii przynależy. Sam osobiście
nie dizajnuje, nie potrafi nawet, ale za garść miedziaków będzie
*pracował przy projekcie*, który uwzględni jaki czajnik w danym
wnętrzu powinien się znaleźć. Opisany przeze mnie dizajner siedzi
we fabryce... nie, nie we fabryce, fabryka przecież w Chinach...
Więc opisany dizajner siedzi w studio i dizajnuje czajniki.
>> Ze zbyciem w dobrobycie też problemu nie ma, bo dla ludzi to
>> ma być (dizajnerskie), a nie wyglądać (jak się należy).
>
> Dlatego też napisałam, że bieda wpływa na użyteczność. Biedny
> nie kupi ładnego badziewia, raczej odłoży na coś praktycznego.
No i dlatego gdy biedniej było, to i było miejsce dla wzornictwa.
Przemysłowego. Teraz mamy czas dla dizajnu.
>>> Teraz bardzo trendy jest się podpinac pod znane nazwisko.
>>> Dlatego można za złotych sto czy dwiesta kupić Ala Eamesa,
>>> Ala Jacobsena czy Ala Starcka.
>>> Ludzie kupują, bo dla ludzi ma wyglądać a nie być.
>>
>> Już się wystylizowałem, jak mi Basia poradziła, to może teraz się
>> podepnę, żeby być całkiem na czasie? Tylko pod jakie nazwisko?
>
> Yarek Sokolovsky. Dizajnersko wygląda. Twórz swą własną Markę.
Gdzie tu podpięcie? I pod kogo?
Jarek
--
Najmilsze są drobne panie
Z ogromnym mieszkaniem --
Od wnętrza takich pań
Aż nieraz ściska krtań.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2015-01-17 23:39:20
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia 2015-01-17 23:22, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Qrczak pisze:
>
>>>> Lepiej się użytki tworzy w dobrobycie. W niedostatku użytki
>>>> się lepiej zbywa.
>>> Mam całkowicie odmienne zdanie.
>> Masz. Pozwalam.
>
> Uff... Kamień mię ze serca spadł. Bo do końca pewnien nie byłem,
> czy to tak wolno i czy wypada.
Zawsze zależy od tego, co mu wypadnie. I na kogo bęc wypadnie.
>>> Sprawcą nieszczęść wielorakich, przyczyną tego, że wzornictwo
>>> zamienia się w dizajn, jest nadmiar kasy i nieograniczony dostęp
>>> do technologii. Siadnie se taki dizajner na modnym thonecie
>>> (czy co tam akurat w jego kręgach trendy), ssie brudnego palucha,
>>> pocieszyciela wiernego, i kombinuje czym by tu świat zadziwić.
>>> Kombinuje od czapy, no bo przecież dzisiaj byle Chińczyk wszystko
>>> zrobi za miskę ryżu, a prawdziwe pieniądze, to się panie bierze
>>> za dizajn. W tym procesie tfurczym powstaje to, co ja nazwałem
>>> wcześniej "brzydotą technologiczną".
>>
>> Tyle że piszę ja o tym samym.
>
> To się świetnie składa. Bo gdy się wiedzie dysputę, to dobrze jest,
> aby wszyscy pisali o tym samym.
I się zgadzali. Najlepiej czołgiem*.
>> Dobrobyt, bogactwo i nadmiary tego pokroju wpływają na przerost
>> tkanki tfurczej. Bo po co ma się taki wypchany portfel borykać
>> z myśleniem, kiedy mu dizajner podpowie, co jest najbardziej
>> cacy i gdzie to osiągnąć. Dizajner zaś najlepiej jak jest znanym
>> w kręgach portfela nazwiskiem. Ale dizajner, żeby coraz więcej
>> miedziaków dla siebie zagarnąć, musi kombinować, bo wypchanemu
>> portfelowi nie chodzi o użyteczność, ale żeby było łał. Nie
>> może być wygodne, musi być łał. Współczesne dizajnerstwo jest
>> bardzo haute couture.
>
> A nie nie nie. To już co innego. Opisany gość, to wedle mojej
> wiedzy stylista jest, do tej kategorii przynależy. Sam osobiście
> nie dizajnuje, nie potrafi nawet, ale za garść miedziaków będzie
> *pracował przy projekcie*, który uwzględni jaki czajnik w danym
> wnętrzu powinien się znaleźć. Opisany przeze mnie dizajner siedzi
> we fabryce... nie, nie we fabryce, fabryka przecież w Chinach...
> Więc opisany dizajner siedzi w studio i dizajnuje czajniki.
Stylista to, co dizajner stworzy, stylizuje dizajnersko w lajfie. I to
się dotyczy całego lajfa hajlajfa.
Bajdełej współczuję hajlajfom, bo ich podniety są dużo bardziej proste
niż na ten przykład moje.
>>> Ze zbyciem w dobrobycie też problemu nie ma, bo dla ludzi to
>>> ma być (dizajnerskie), a nie wyglądać (jak się należy).
>>
>> Dlatego też napisałam, że bieda wpływa na użyteczność. Biedny
>> nie kupi ładnego badziewia, raczej odłoży na coś praktycznego.
>
> No i dlatego gdy biedniej było, to i było miejsce dla wzornictwa.
> Przemysłowego. Teraz mamy czas dla dizajnu.
Pan czepia się słówczych znaczeń. Ale biedy to my teraz nie mamy. Mamy
za to przebogactwo niedolne do dizajnerskiego wzornictwa.
>>>> Teraz bardzo trendy jest się podpinac pod znane nazwisko.
>>>> Dlatego można za złotych sto czy dwiesta kupić Ala Eamesa,
>>>> Ala Jacobsena czy Ala Starcka.
>>>> Ludzie kupują, bo dla ludzi ma wyglądać a nie być.
>>>
>>> Już się wystylizowałem, jak mi Basia poradziła, to może teraz się
>>> podepnę, żeby być całkiem na czasie? Tylko pod jakie nazwisko?
>>
>> Yarek Sokolovsky. Dizajnersko wygląda. Twórz swą własną Markę.
>
> Gdzie tu podpięcie? I pod kogo?
Nie spełniasz warunku Ala?
Q
--
*) decyduję wszystkim czołgistom z Juznetu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2015-01-17 23:58:05
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyPan Stefan napisał:
> o takim Wyspiańskim pisze Tadeusz Żeleński ksywka Boy:
> http://stylowy-gabinet.blog.pl/2012/03/27/wyspianski
-podziwiaj-cierp-i-czuwaj/
Tak, te moje plotki o Wyspiańskim, to oczywiście za Boyem były.
> żeby ktoś nie zarzucał że to niekuchenne króciutki cytacik:
> "Ogromne, ciężkie, rzeźbione fotele były skomponowane tak, że przy stole
> miały się stykać bokami, a grzbiety ich tworzyły wysoką i zwartą palisadę,
> przez którą nie było mowy o podaniu półmiska, sponad której skłopotana
> służąca oblewała gości sosem, przy czym kolana siedzących wgniatały się
> nielitościwie w deskę okalającą stół."
A mnie znów te kołyski w głowie. Kolejna historia mi się przypomniała.
Znajoma dziecię powiła. Przytargała więc z gumna do domu pień topoli,
chyba największy jaki tam był. Gruby tak, że we dwa chłopa go może
trudno objąć było. Kolebkę dla dzieciątka malusiego robić będzie.
Przerżła więc pień wzdłuż i dalej dziursko w jednej z połówek dłubać.
Takie na kształt dzieży. Wokół zaś jakieś skromniejsze dziurki były,
dla schowania drobiazgu jeszcze mniejszego, co zawsze pod ręką być
powinien. Mebel wyszedł ciekawy, choć mało mobilny. Stał w kuchni.
A ona nie multi-artystka, jak Wyspiański, lecz rzeźbiarka po prostu.
Zabawne to i z tego powodu, że ojciec dzieciny profesji jest tej samej.
Ale on struga przeważnie malutkich szczuplutkich ludzieńków.
Jarek
--
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze,
Ten młody zdusi Centaury,
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2015-01-18 10:13:12
Temat: Re: jaki czajnik elektryczny
Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:54bab0dd$0$2645$6...@n...neostrada
.pl...
Dnia 2015-01-17 19:49, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-01-17 o 18:48, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>> Kto to stylista, już mi kiedyś wyjaśniano. Ale że ja też się stylizuje,
>> to dla mnie nowość.
>
> W sumie to każdy jakoś się stylizuje.
> Widziałam reklamę: stylizacja paznokci.
A jedzenie jak się stylizuje, ho ho (żeby w garach pozostać)
http://www.miodmalina.com/jedzenie.htm
Widać, że Pani Stylistka ani Fotograf nie zwrócili uwagi na zaśniedziałe,
wręcz brudne sztućce. Są dwa wytłumaczenia albo turpizm (to jeszcze nas..ać)
albo żywiąc się w jakichś garkuchniach typu MD czy KFC posługiwali się tylko
plastikami...
zdegustowany
Stefan
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2015-01-18 13:33:45
Temat: Re: jaki czajnik elektrycznyDnia 2015-01-18 10:13, obywatel Stefan uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:54bab0dd$0$2645$6...@n...neostrada
.pl...
>
> Dnia 2015-01-17 19:49, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
>> W dniu 2015-01-17 o 18:48, Jarosław Sokołowski pisze:
>>
>>> Kto to stylista, już mi kiedyś wyjaśniano. Ale że ja też się stylizuje,
>>> to dla mnie nowość.
>>
>> W sumie to każdy jakoś się stylizuje.
>> Widziałam reklamę: stylizacja paznokci.
>
> A jedzenie jak się stylizuje, ho ho (żeby w garach pozostać)
> http://www.miodmalina.com/jedzenie.htm
>
> Widać, że Pani Stylistka ani Fotograf nie zwrócili uwagi na
> zaśniedziałe, wręcz brudne sztućce. Są dwa wytłumaczenia albo turpizm
> (to jeszcze nas..ać) albo żywiąc się w jakichś garkuchniach typu MD czy
> KFC posługiwali się tylko plastikami...
Szlachetnej patyny nie poznajesz? No wiesz...
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |