Data: 2001-04-12 22:21:59
Temat: Re: jaki program edukacyjny dla 7 latka (matematyka)??
Od: "aeternus" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Shaman" <N...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9b3mog$672$1@news.onet.pl...
> ja spędzam przy kompie cały dzień - i czasem noc - taką mam pracę - i też
> uważam że niewiele byś stracił bo pewnie całymi dniami walczyłeś z jakimi
> UFOkami
A to dobre :-) Niestety pudło. Nie umiem grac. Bo prostu nienawidze tego
uczucia, ze jakis dwudziestoparoletni koles wymyslil sobie, ze akurat w tym
miejscu w grze bede sie smiac, a w innym uciekac. Efekt jest taki, ze moi
kuzyni (wiek: 10-12 lat) smieja sie ze mnie, ze NIGDY nie gralem w diablo,
civilisation, mdk, command&conquer, baldur, torment ani wiele innych. Sa
dwie gry, ktore wciagnely mnie na dluzej niz tydzien: starcraft i duke3d
(granie po sieci :-) co nie zmienia faktu, ze w duke przeszedlem tylko trzy
pierwsze plansze.
Pecetowy joystick trzymalem w reku tylko raz, kiedy u wujka po zrobieniu
formatu, repartycjonowania twardziela, reinstalki systemu, porobieniu
konfiguracji, instalacji steronikow, tuningu systemu, trzeba bylo
wykalibrowac joya :-)
I pamietam tez taki obrazek : pojechalem do znajomego (> 40lat) naprawic mu
kompa. Zrobilem wszystko, ale mial jeszcze jeden problem - descent mu sie
wieszal, ale dopiero po drugiej planszy. Probowalem przejsc te dwie plansze,
ale raczej mi nie szlo. Koles zlapal joystick i w dwie minuty pokazal mi
miejsce, w ktorym kopala sie gra. I wtedy moglem mu naprawic te ustawienia
:-)
Jasne, byl taki czas kiedy na okraglo gralem - pierwszy rok po kupieniu
pierwszego komputera, a bylo to Atari65XE (rulez!) w drugiej klasie
podstawowki. Ale wlasnie gdzies po roku zaczelo mnie wkurzac, ze wszystkie
gry sa tak samo infantylne i... kupilem sobie ksiazke o programowaniu w
Basicu. I wtedy sie zaczelo...
> - nawet teraz zdajesz się nie zauważać, że komp. to nie tylko
> narzędzie to marnowania czasu.
Niestety wiem do czego moze sluzyc komp. I dlatego nie moge sie go pozbyc.
Po prostu mam mase obowiazkow do robienia wlasnie na komputerze. Jakies dwa
lata temu zrobilem eksperyment - zanioslem kompa na miesiac do szkoly. Bylo
ciezko, ale po jakims czasie przyzwyczailem sie i bylem z siebie dumny.
Niestety, musialem go przyniesc z powrotem, bo wyskoczylo mi pare rzeczy, do
ktorych musialem uzyc komputera. To troche tak, jakby gosciowi na odwyku
kazac robic skrety.
I zdarza mi sie np. do trzeciej w nocy pisac program rozwiazujacy problem
konika szachowego, albo robiacy jakies obliczenia w geometrii sferycznej,
albo rysujacy wykresy wielomianow interpolacyjnych itd. itp. A najgorsze
jest to, ze ja zdaje sobie sprawe z tej paranoi.
Dlatego jeszcze raz ostrzegam wszystkich rodzicow: dziecku NA PEWNO nie jest
potrzebny komputer zanim nie skonczy 13-14 lat. I lepiej zeby sie wsciekalo
na was niz mialo dochodzic do takich wnioskow jak ja.
A tak schodzac ze mnie:
> ja spędzam przy kompie cały dzień - i czasem noc
Czy ty czasem tez nie masz jakichs problemow ?
pozdrawiam wszystkich, ktorzy wiedza co oznacza skrot K-M-P,
aeternus
|