Chyba nie ma takiej pensji, jaką bym chciał za pracę u kapitalisty.
Nie znoszę bogaczy, z reguły im większy bogacz (kapitalista), tym
większy cham i buc.
Wolę już swoją starą biedę klepać (zbierać surowce wtórne)
niż poniżać się u kogoś za czapkę śliwek.
Lubię pomagać innym, często za darmo, ale nie zniósłbym
pracy pod czyimś kierownictwem.
A ze znalezieniem pracy nie ma problemu, ofert pracy za płacę
minimalną w Urzędach Pracy - jest do wyboru do koloru.
Pozdrawiam Piotr Grela (interpio)
"Zamiast nędznej ryby lub niewolniczego łowienia ryb dla kapitalisty w
zamian za nędzne resztki, lepiej dać potrzebującemu możliwość
stworzenia własnego stawu."