« poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2008-01-15 08:34:15
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???Iwon(K)a pisze:
> >> Niektorzy mierza na gola.
>>>
>>> niektorzy nie myja rak po zalatwieniu potrzeby w ubikacji. i co teraz?
>> O rany, ale z toba trudno sie rozmawia.
>
> ze mna?? ja caly czas trzymam sie jednego "frontu", ty natomiast jak widze
> zmieniasz w zaleznosci czy jest to restauracja, czy sklep.
Nie zmieniam, nie znosze po prostu generalizowania, ze na pewno jest
zle, wszyscy kelnerzy pluja do zupy itp. O lodziarni to byl
kontrprzyklad, ze nie zawsze jest zle, teraz kotrprzyklad, ze nie zawsze
jest dobrze.
> no ale tam wolisz wierzyc, ze jest generalnie dobrze.
> Ja wole wiedziec, a nie wierzyc. Dlatego zawsze zolze skarpetke zanim zaloze
> but na gola noge. Nie bede wierzyc, ze ten but akurat nie byl przymierzany,
> czy tez byl ale nie gola stopa.
>
Ja tez, dlatego, ze nie wierze, ze wszyscy przede mna mierzyli buty na
skarpetki, nawet jak sklep jest ,,pozradny'' i je udostepnia (niestety w
wiekszosci sprzedaje).
th (i chyba eot)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2008-01-15 09:43:47
Temat: Re: jakie solaria, stojące czy leżące???On Tue, 15 Jan 2008 09:29:52 +0100, Theli <g...@w...pl> wrote:
> Ale wody nie pija, z wyjatkiem jednej swojej ulubionej
No a bohater grany przez Nicholsona jadl tylko JEDNYM miejscu publicznym
i siadal zawsze przy tym samym stoliku. No i przynosil swoje sztucce :)
Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2008-01-15 14:15:59
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???
> > ja tam wole swoje zycie oprzec na wiedzy, a nie na wierze.
> >
>
> A wiesz, co sie dzieje w _kazdym_ hotelu i _kadej_ restauracji?
do Boga mi jeszcze daleko :)
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2008-01-15 14:18:01
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???
> > ze mna?? ja caly czas trzymam sie jednego "frontu", ty natomiast jak widze
> > zmieniasz w zaleznosci czy jest to restauracja, czy sklep.
>
> Nie zmieniam, nie znosze po prostu generalizowania, ze na pewno jest
> zle, wszyscy kelnerzy pluja do zupy itp. O lodziarni to byl
> kontrprzyklad, ze nie zawsze jest zle, teraz kotrprzyklad, ze nie zawsze
> jest dobrze.
tyle tylko, ze chyba zle te swoje kontrargumenty uzywasz, bo nigdzie nie
twierdze, ze zawsze jest dobrz lub zawsze jest zle.
i rzeczywiscie eot :)
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2008-01-15 16:46:38
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:68ae.00000003.478c1d69@newsgate.onet.pl...
> czasie porodu zostaja zaatakowane mikrobami od matki. Czystosc znow tak
> nie szkodzi jakby sie to powszechnie wydawalo. A widze, ze to taki
> trend... i.
jest różnia pomiędzy zachowaniem podstawowych zasad higieny, a sterylnością
"och ach".
Tak samo jak jest różnica między niemyciem się, brudem, a normalnym
kontaktem z otoczeniem..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2008-01-15 17:03:22
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???Dnia Tue, 15 Jan 2008 17:46:38 +0100, Margaret napisał(a):
> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:68ae.00000003.478c1d69@newsgate.onet.pl...
>
>> czasie porodu zostaja zaatakowane mikrobami od matki. Czystosc znow tak
>> nie szkodzi jakby sie to powszechnie wydawalo. A widze, ze to taki
>> trend... i.
>
> jest różnia pomiędzy zachowaniem podstawowych zasad higieny, a sterylnością
> "och ach".
> Tak samo jak jest różnica między niemyciem się, brudem, a normalnym
> kontaktem z otoczeniem..
Zwróć uwagę, że bezpieczeństwo "normalnego" kontaktu z otoczeniem zależy od
otoczenia. Nasze otoczenie przestaje już być normalne, więc normalny z nim
kontakt przestaje być taki bezpieczny.
--
XL wiosenna
===========================================
Adres na WP nieaktywny. Priv tylko na e...@o...pl
Pozdrawiam podszywki - produkujcie sie dalej, nie mam nic przeciwko temu,
byle było mądrze :-P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2008-01-19 16:51:18
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???W dniu Mon, 14 Jan 2008 19:36:44 +0100, Ikselka wydukał(a) nieśmiało,
a wszystkim się zdawało, że to echo grało:
> Ja akurat wole się wymoczyć w wannie, a saunę może sprawię sobie swoją,
> kiedy wyremontuję łazienkę. Do publicznej sauny w zyciu bym nie poszła, no
> niestety.
Uwielbiam moczyć się w wannie, ale nie da się tam popływać, jak w
basenie... Co do basenu, to właściwie nie uczęszczam, ale mam zamiar,
bo nie uśmiecha mi się czekać do lata, kiedy znów może uda mi się
wyjechać nad morze albo jezioro. Do saun i łaźni parowych chodzę
rzadko, ale to z powodu braku czasu lub okazji - gdybym mogła,
chodziłabym częściej. Mam wrażenie, że bardziej by mnie takie zabiegi
oczyściły niż groziły zarażeniem, mimo wszystko :)
> Ja robię to po prostu spirytusem (przy okazji większego sprzatania),
> pouczona przez media, że nawet wśród zdrowych ludzi na sprzecie przez nich
> używanym zbierają sie kurz i bakterie oraz cząstki organiczne, które
> podlegają przemianom, prowadzącym do infekcji...
To się zgadza. Z drugiej strony nie da się tak wszystkiego
zdezynfekować, żeby tych bakterii nigdy nie było. Niektórzy nawet
twierdzą, że pewna ilość bakterii w otoczeniu mobilizuje organizm
człowieka do poprawiania własnej odporności ;]
> W pracy akurat raczej wszyscy powinni mieć zrobione badania okresowe, więc
> i niebezpieczeństwo małe, a i liczba osób bez porównania mniejsza, niż np w
> pociągu, na dworcu czy w hipermarkecie, no a przy tym minimum zaufania do
> siebie w małej grupie wzajemnie mieć należy i raczej zakładać dobrą wolę
> współpracowników w dbałości o dobro innych kolegów :-)
Coś w tym jest. W pracy chora osoba zazwyczaj bierze zwolnienie i w
tym czasie nie zaraża, a tramwajem jeżdżą wszyscy, także ci pozarażani
:/ Czasami przeżywam katusze, jak taki pasażer charczy, kaszle i
smarka - raz, że to nieprzyjemne dźwięki, dwa - jednak trudno pozbyć
się wizji hord bakterii...
>> O
>> epidemiach gruźlicy chyba już dawno nie słyszano w Polsce,
>
> A otóż się mylisz: właśnie hula po Polsce superodporna gruźlica, zatacza
> coraz szersze kręgi - no jak mogłaś nie słyszeć? - lekooporny szczep sie
> wytworzył, zagrożenie jest bardzo duże, chorują nawet młodzi ludzie i to
> coraz częściej, jest to prawie nie do wyleczenia, tylko nie nadaje sie temu
> rozgłosu nie wiem, czemu, a według mnie należałoby :-(((
No jakoś nie słyszałam o tym. Prawie wcale nie oglądam telewizji, a w
prasie i niusach internetowych nie rzuciło mi się to w oczy. Teraz
jeszcze bardziej nieufnie będę patrzyła na kaszlących współpasażerów
:/
> Jedno i drugie - mam na uwadze też. A takiego "spluwacza" to bym zabiła,
> norrrmalnie...
A ja bym Cię nie potępiła... ;) BTW widziałaś kiedyś kobietę plującą
na ulicę? Bo ja chyba nigdy. Skąd się w pewnym rodzaju facetów bierze
potrzeba takiego ordynarnego plucia?
> Masz wizje katastroficzne? - czy coś takiego wynika z moich wypowiedzi?
Nie wynika - niżej napisałam, że to moja wyobraźnia wyolbrzymia. Może
dlatego, że znałam osoby, które osiemnaście razy oglądały krzesło w
restauracji, zanim zdecydowały się na nim usiąść, nosiły własne,
specjalne mydło w torebce, żeby nie używać cudzego, nigdy nic nikomu
nie pożyczały - a już broń Boże grzebienia*, szminki do wypróbowania
koloru, pudru, ubrań etc. Rozumiem ich troskę o zdrowie, ale jak ktoś
w moim mieszkaniu, zaproszony na kawę, podejrzliwie ogląda szklankę i
łyżeczkę, to robi się trochę nieprzyjemnie, prawda?
> Wybitnie. Jakoś towarzystwo mam liczne i nie uchodzę za dziwaczkę :-)
> Tyle, że na pewno nikt nie boi się np. czegokolwiek zjeść u mnie czy
> przenocować :-)
W związku z czym nie możesz się opędzić od gości? ;)
>> Jak napisałam - pytam z ciekawości. Li i jedynie. Nikt z mojego
>> otoczenia nie wykazuje aż takiej uwagi względem zarazków,
>
> ...bo nikt głośno o tym nie mówi? Mogłabyś byc zaskoczona
Tak, być może tak właśnie jest. Po prostu niektórzy ludzie tak bardzo
pokazują swoją dbałość o higienę, że wydaje się to przesadne.
Prawdopodobnie gdybym Cię znała w realu, wcale bym nie uważała, że
przesadzasz, bo niektórych zachowań bym wcale nie zauważyła lub nie
znałabym Twojej motywacji [np. naczynia w zmywarce to nic niezwykłego,
ale już podejście - nie mówię, że Twoje! - typu "nie biorę do ręki
widelca, o którym nie wiem, że został solidnie wyparzony" z lekka by
mnie zaskoczyło]. W opisie za to widać je jaskrawiej :)
Pozdrawiam, Carrie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2008-01-19 17:29:33
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???Dnia Sat, 19 Jan 2008 17:51:18 +0100, Carrie napisał(a):
>> Ja robię to po prostu spirytusem (przy okazji większego sprzatania),
> (...)
>> podlegają przemianom, prowadzącym do infekcji...
>
> To się zgadza. Z drugiej strony nie da się tak wszystkiego
> zdezynfekować, żeby tych bakterii nigdy nie było.
No przeciez nie dezynfekuję wszystkiego - musiałabym zbankrutowac po kupnie
stosownych ilości spirytusu :-D
Ale - może to rodzinne: moja siostra stryjeczna kiedy sprzata, to szpatułką
do uszu odkurza wszystkie załamania listew przypodłogowych, co prawda nie
spirytusem, ale jednak. Jest chyba lepsza ode mnie - ja nie sprzatam az tak
dokładnie ;-)
> Niektórzy nawet
> twierdzą, że pewna ilość bakterii w otoczeniu mobilizuje organizm
> człowieka do poprawiania własnej odporności ;]
Mam dość bakterii: np. kiedy konie w sąsiedztwie, wypuszczone na padok,
robią chmurę kurzu wyższą od najwyższych drzew w okolicy i w domu na
białych parapetach okien robią się od razu ciemne smugi pod otwartymi
oknami :-((( Itd, itp.
>
>> W pracy akurat raczej wszyscy powinni mieć zrobione badania okresowe, więc
(...)
> Coś w tym jest. W pracy chora osoba zazwyczaj bierze zwolnienie i w
> tym czasie nie zaraża, a tramwajem jeżdżą wszyscy, także ci pozarażani
> :/ Czasami przeżywam katusze, jak taki pasażer charczy, kaszle i
> smarka - raz, że to nieprzyjemne dźwięki, dwa - jednak trudno pozbyć
> się wizji hord bakterii...
No widzisz? też to mam. Tyle że na szczęście z racji "niepracowania" już
nie podróżuję środkami komunikacji publicznej.
>
>>> O
>>> epidemiach gruźlicy chyba już dawno nie słyszano w Polsce,
>>
>> A otóż się mylisz: właśnie hula po Polsce superodporna gruźlica, zatacza
>> coraz szersze kręgi - no jak mogłaś nie słyszeć? - lekooporny szczep sie
>> wytworzył, zagrożenie jest bardzo duże, chorują nawet młodzi ludzie i to
>> coraz częściej, jest to prawie nie do wyleczenia, tylko nie nadaje sie temu
>> rozgłosu nie wiem, czemu, a według mnie należałoby :-(((
>
> No jakoś nie słyszałam o tym. Prawie wcale nie oglądam telewizji, a w
> prasie i niusach internetowych nie rzuciło mi się to w oczy. Teraz
> jeszcze bardziej nieufnie będę patrzyła na kaszlących współpasażerów
> :/
Ja usłyszałam o tym w mediach, potem już nagle zrobiło sie o tym cicho,
więc spytałam znajomych lekarzy: wszyscy potwierdzają :-(
>> Jedno i drugie - mam na uwadze też. A takiego "spluwacza" to bym zabiła,
>> norrrmalnie...
>
> A ja bym Cię nie potępiła... ;) BTW widziałaś kiedyś kobietę plującą
> na ulicę? Bo ja chyba nigdy. Skąd się w pewnym rodzaju facetów bierze
> potrzeba takiego ordynarnego plucia?
Wg mnie to taki samczy atawizm - psy załatwiają to inaczej, znacząc
terytorium obsikiwaniem ;-P
>
>> Masz wizje katastroficzne? - czy coś takiego wynika z moich wypowiedzi?
>
> Nie wynika - niżej napisałam, że to moja wyobraźnia wyolbrzymia. Może
> dlatego, że znałam osoby, które osiemnaście razy oglądały krzesło w
> restauracji, zanim zdecydowały się na nim usiąść,
A, to to normalka! - wiele razy mi się zdarzyło usiąść na jakichś resztkach
jedzenia - jakoś nie zwraca się w restauracjach uwagi na to, czy na krzesło
coś nie spada, a tylko sam stolik jest poddany "zabiegom"...
> nosiły własne,
> specjalne mydło w torebce, żeby nie używać cudzego, nigdy nic nikomu
> nie pożyczały - a już broń Boże grzebienia*,
No, ale to podstawowa zasada - u mnie w domu każdy ma swój grzebień, tak
jak każdy ma swoją bieliznę, szczoteczkę do zębów itp. a co dopiero w
stosunku do obcych osób...?
> szminki do wypróbowania
Nigdy nie korzystam z testerów szminek w drogerii, no, chyba że robię próbę
na skórze dłoni. Koleżance pozwoliłabym wypróbować swoją szminkę na ustach,
ale nie obcej osobie.
> koloru, pudru, ubrań etc. Rozumiem ich troskę o zdrowie, ale jak ktoś
> w moim mieszkaniu, zaproszony na kawę, podejrzliwie ogląda szklankę i
> łyżeczkę, to robi się trochę nieprzyjemnie, prawda?
E, to świadczy tylko o tym, że jest chamciuchem - jak sie człowiek decyduje
iść w odwiedziny, to powinien zakładać dobrą wolę godpodarza w podawaniu
czystych naczyń.
>
>> Wybitnie. Jakoś towarzystwo mam liczne i nie uchodzę za dziwaczkę :-)
>> Tyle, że na pewno nikt nie boi się np. czegokolwiek zjeść u mnie czy
>> przenocować :-)
>
> W związku z czym nie możesz się opędzić od gości? ;)
A żebyś wiedziała, ale to raczej nie z tego powodu :-D
>
>>> Jak napisałam - pytam z ciekawości. Li i jedynie. Nikt z mojego
>>> otoczenia nie wykazuje aż takiej uwagi względem zarazków,
>>
>> ...bo nikt głośno o tym nie mówi? Mogłabyś byc zaskoczona
>
> Tak, być może tak właśnie jest. Po prostu niektórzy ludzie tak bardzo
> pokazują swoją dbałość o higienę, że wydaje się to przesadne.
> Prawdopodobnie gdybym Cię znała w realu, wcale bym nie uważała, że
> przesadzasz, bo niektórych zachowań bym wcale nie zauważyła lub nie
> znałabym Twojej motywacji [np. naczynia w zmywarce to nic niezwykłego,
> ale już podejście - nie mówię, że Twoje! - typu "nie biorę do ręki
> widelca, o którym nie wiem, że został solidnie wyparzony" z lekka by
> mnie zaskoczyło]. W opisie za to widać je jaskrawiej :)
No :-D
A pomyśl tylko: skoro w opisie widac wszystko jaskrawiej, to jaki jest
"bal", kiedy piszę o innych aspektach życia, niż samo bycie szopem praczem
;-PPP
Pozdrawiam!
--
XL wiosenna
===========================================
Adres na WP nieaktywny. Priv tylko na e...@o...pl
Pozdrawiam podszywki - produkujcie sie dalej, nie mam nic przeciwko temu,
byle było mądrze :-P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2008-01-24 11:27:24
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???Tako rzecze Marta Góra ..
> zdejmowanie butów przed drzwiami
> uważam za szczyt buractwa
Powiedz to Japończykom! ;-)
Pozdrawiam,
Agni.
--
www.myspace.com/swingaffaire
: kiss my bass
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2008-04-06 03:11:58
Temat: Re: jakie solaria,stojące czyleżące???
Użytkownik "Magda" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fmdhsk$hf0$1@news2.task.gda.pl...
> no wlasnie w ogole nei jestem zdenerwowana;] .Ostatanio mam super humor.
> Tylko wszyscy co tu dyskutuja sa tacy,....strasznie powazni?
> xcxcvcvcv
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |