Data: 2008-05-19 08:20:38
Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer wrote:
>>> Dokładnie tak, jak ma Janek! On pucybutuje od lat z pasją!
>>> Ta pasja mu daje satysfakcję tak dużą, że nic innego
>>> z tym nie konkuruje, i na nic w sumie innego nie ma czasu
>>> ani ochoty.
>>> Każdy coś takiego ma. To tylko z zewnątrz wygląda tak,
>>> jakby jedni mieli a inni nie mieli, bo to, co dla jednych
>>> bardzo atrakcyjne, dla innych jest zbędne lub wręcz całkiem
>>> niewidoczne. Wiec gdy ktoś się z pasja poświęca rozmyślaniom
>>> 20 godzin na dobę, to inni się dziwią, że leń nawet palcem
>>> nie tknie by znaleźć pracę, mimo, że mieszka na dworcu.
>>> A on po prostu na pracę nie ma czasu!
>>> ;))
>> Zastanawiałem się kiedyś nad tym, czy są ludzie, którzy nic nie robią
>> (lenie, żebracy, kombinatorzy). Doszedłem do wniosku, że właściwie,
>> żeby przeżyć, to każdy jednak coś robi. Kosztuje go to czas, jaki
>> musi poświęcić na zdobycie środków a także wysiłek i know how.
>> Żebrak musi swoje na ulicy odstać. "Opracowuje" sobie marketing,
>> który jego zdaniem działa najlepiej (kartonik, na którym pisze o
>> tragicznej swojej sytuacji - najlepiej z błędami). Ma swoja
>> kalkulację i wie, jakie elementy jego procederu są istotne dla
>> wydajności.
>> Złodziej też ma dużo pracy z przygotowaniem skoku, czy codziennej
>> sztuki wyłuskiwania dla siebie cennych przedmiotów. Nie rzadko też
>> wymaga to swojego rodzaju "szkoleń".
>> Tyle tylko, że w odróżnieniu od pracy zarobkowej nic społeczeństwu
>> swoim wysiłkiem nie oferują. Dlatego są elementem niepożądanym.
> Oszczywiście, że oferują - redystrybucję pieniądza. :) Tworzą
> dodatkowy popyt na podstawowe artykuły - ostatecznie ile jeden
> człowiek może kupić i zjeść chlebów, o innych artykułach nie
> wspominając.
Nie zgodzę się tak łatwo. Skradziony przedmiot finalnie komuś się dostaje do
użytku i o ten właśnie przedmiot zmniejsza jego zapotrzebowanie z rynku.
Popyt ma określoną wielkość przez inne parametry ekonomiczne. Taka
redystrybucja, o której mówisz, może mieć charakter lokalny, ale w całości
terytorialnego zasięgu operowania złodzieja praktycznie wszystko się
równoważy. :)
> I częściowo się z Tobą nie zgodzę - żebrak wybierający alternatywę
> żebractwa ma świadomość, że żadne z innych zajęć, które mógłby podjąć
> "tu i teraz" nie przyniesie mu takiego dochodu jak żebractwo. Owszem,
> po jakimś czasie istnieje szansa, że alternatywne zajęcia będą
> bardziej dochodowe, ale "tu i teraz" nie.
Wynikałoby z tego, że osoba decydująca się na taki sposób zdobywania
środków, brałaby się za to w przeświadczeniu o swojej zdolności do osiągania
sukcesu finansowego. Myślę, że tak nie jest. Taka osoba musi pokonać szereg
trudnych do przejścia barier związanych z godnością człowieka. To po
pierwsze. Poza tym nie wydaje mi się, żeby każdy proceder żebraczy przynosił
indywidualnie krociowe dochody. To środowisko bardziej jak inne jest
narażone na tworzenie skrajnie wyzyskowej organizacji struktur. Pionkom
zostaje na przeżycie jedynie.
> A co do wkładanbego wysiłku - np. nurki śmietnikowe zaczynają pracę
> koło 4-5 rano, żeby ją zakończyć w skupie koło 12, żebraczka, która
> zawsze stoi w okolicy mojej pracy "pracuje" za to od jakieś 8 do 15.
> I w sumie, to co robi, nie różni się zbytnio od pracy ochroniarza w
> hipku - też stoi i "czeka". :)
W działaniu nurka można się doszukać jakiejś korzyści społecznej. Segregacja
surowców wtórnych (po odjęciu strat wynikających z odkręconych czynnych
torów kolejowych czy miedzianych instalacji ;))
Natomiast stercząca 7 h żebraczka nie sprawia, że ktoś czuje się
bezpieczniej. A ochroniarz sprawia (czasem tylko nie).
>> Ale i żebrak i złodziej prawdopodobnie mentalnie nie są w stanie
>> wyobrazić sobie, że są zdolni normalnie pracować. Robić coś innego
>> nie ryzykując wolności i nie rezygnując z godności.
>> Przechodzeń odpowiadający żebrakowi słowami: "Wziąłbyś się do pracy,
>> a nie wyciągał od ludzi pieniądze!" - chyba do końca nie wie, co
>> mówi.
> Przechodzień tak reagujący ma problem ze sobą, bo czuje potrzebę
> reakcji, czuje się przymuszony do reakcji. Treść tekstu nie ma
> znaczenia. :)
To też.
--
pozdrawiam
michał
|