Data: 2008-10-06 12:07:25
Temat: Re: jebana szmato ja cię skasuję
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Redart" <r...@o...pl> wrote in message news:gc5b1s$aqs$1@news.onet.pl...
> Przepraszam, że utrzymam 'nerwowy ton' ...
ok :)
> Ja mam chwilowo w dupie to, jaki ten koleś pobierze 'ładunek' i w jakim
> czasie.
> Dla mnie są istotne dwie rzeczy:
> - czy po wyjściu z więzienia 'już po pół roku' będzie dalej stanowił
> zagrożenie
> - czyli czy przejdzie właściwy proces resocjalizacji.
> - jak będzie ustawiona odpowiedzialność tego, co będzie się działo
no tak, o to chodzi. DADRWPFD jest lepsze niz atmosfera przemocy
i narkomania w wiezieniu. Wiezienie demoralizuje.
Odpowiedzialnosc? Wprowadzenie systemu dobrowolnych tortur
trzeba by robic ostroznie i na poczatku z mniej groznymi wiezniami
(wykluczyc morderstwa).
> w czasie 'tortur' - skąd pomysł, że człowiek(więzień) postawiony
> pod ścianą i z naturalnie wbudwaną skłonnością do ryzyka (czyli
> z poważnymi zaburzeniami czynności społecznych i skłonnościami
> do auto -agresji) jest w stanie odpowiedzialnie podejmować decyzje
> o podjęciu takiego eksperymentu?
zgoda, niekoniecznie odpowiedzialnie, wiec - moze torture trzeba
stopniowac - najpierw "test", potem -tylko na prosbe- wzmocnienie dawki.
Jak najbardziej masz racje.
> A jak coś w tych eksperymentach
> przestanie działać - masowo - tylko wyjdzie to dopiero po latach
> - to kto weźmie za to odpowiedzialność ? Ci upośledzeni, co podpisali
> papierki, czy my - na dzień dzisiejszy 'normalni podatnicy', którzy
> uważamy się za cuda normalności i odpowiedzialności (także za innych,
> mniej cudownych) ? Przyzwalamy na takie eksperymenty z upośledzonymi
> społecznie osobnikami ? Ja nie biorę odpowiedzialności za coś, co
> za punkt wyjścia bierze słowo 'tortura' - czyli ból. Sorry.
> Dla mnie musi być na wejsciu jakiś normalny cel poprawczy,
> 'resocjalizacyjny' - a ból jest jedynie jakimś ułomnym narzędziem, którego
> być może nie da się wyeliminować.
Wiec to trzeba by zbadac - ale warto zaryzykowac, tyle sie robi
niepotrzebnych badan naukowych, a tutaj mozna by sprobowac,
tym bardziej ze badania moga byc rewolucyjne.
> Zadawanie tortur(bólu) samo w sobie zupełnie nie jest mi do niczego
> potrzebne, więc jeśli uda się zapewnić, że z więzienia wychodzą
> normalni ludzie - to mnie to zupełnie urządza.
Nie zapominaj o jednym - siedzenie w wiezieniu to ból. Myslisz dlaczego
Ci kolesie polykaja kotwice, szklo (po kilka razy, niektorzy na smierc)?
Albo dziaraja sie, albo biora narkotyki?
> Skad w ogóle pomysł, że ból a dokłądniej: jego intensyfikacja
> pozwala osiągać jakikolwiek wyższy cel resocjalizacyjny ?
To jest wlasnie do zbadania - na ochotnikach.
A ze daje cel? Dowodem na to sa wiezienia - to nie tylko izolacja,
ale niunikniona _kara_ ktora ma po wyjsciu z wiezienia
"straszyc" wieznia przed recydywa.
> A może odwrotnie, intensyfikacja przyjemności da ten sam cel ?
> A może intensyfikacja poczucia własnej wartości, odprężenia
> i odstresowania ?
Jak najbardziej to tez mozna byc spróbwoac.
Rowniez.
> technologia - masz rację - pozwala na wiele.
> Dlaczego wymyśliłeś ból ?
Bol w innej formie niz ból przesiadywania w wieziniu.
> Jak mi odpowiesz na to pytanie, to wtedy może przestanę być
> 'nerwowy'.
>
> I z tej perspektywy - ja tu po prostu nie widzę zastosowania dla
> idei 'eksperymentu z torturą' - jako że nie ma na chwilę obecną
> żadnych przesłanek, że 'tortura poprawia człowieka'.
Sa przeslanki - jestem laikiem ale czytalem wspomnienia czlowieka
ktory _wyszedl_ z wiezienia i zerwal z tym srodowiskiem i nawykami.
Opowiadal jak wyszedl - za naganne zachowanie w wiezieniu,
zostal poslany do karceru - siedzial w odosobnieniu kilka dni.
I tam siedzac i cierpiac postanowil z tego wyjsc.
Taki przyklad.
Duch
|