Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jedno co warto, to napic sie warto... Re: jedno co warto, to napisać warto...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: jedno co warto, to napisać warto...

« poprzedni post
Data: 2011-10-26 16:26:06
Temat: Re: jedno co warto, to napisać warto...
Od: "kju...suzi kju" <u...@k...com>
Pokaż wszystkie nagłówki

W dniu 2011-10-26 15:22, Fragile pisze:

>> Rozumiem o czym mówisz i chwalebna to postawa, ale w moim wypadku jak sie
>> borderlline zejdzie z PMS to mission impossible ://
>> I czasem żałuję...częściej żałuję potem, że szlag, ale słowa juz
>> poooooszły...
>>
> No bywa. Jestesmy tylko i az ludzmi, nie cyborgami :) Czlowiek to niezwykla
> kombinacja rozumu i emocji, i nie zawsze udaje sie odnalezc i wprowadzic w
> zycie i w relacje z innymi odpowiedni balans i rownowage pomiedzy
> powyzszymi. Zwlaszcza na goraco, bywa, ze emocje biora gore. Imo waznym
> jest, by miec tego swiadomosc. I dazyc do 'jako takiej' rownowagi. Ucze sie
> tego caly czas (jako osoba bardzo emocjonalna), z roznym skutkiem ;)
> Wybaczajac sobie i innym ludzkie ulomnosci :)

Bardzo mi się podoba to ostatnie zdanie. Nie tak dawno, nie potrafiłam
wybaczać ludziom i tolerować ich wady, ponieważ nie lubiłam samej siebie
i analogicznie byłam wobec siebie zbyt... Zbyt wymagająca, zbyt
pedantyczna, zbyt krytyczna.Z wiekiem, zaczynam uświadamiać sobie pewne
rzeczy, mn.i, ze człowiek, jest również a może przede wszystkim sumą
przeszłości i teraźniejszość a nie każdy miał ją sielankową.Mnie sie
ostatnio, bardzo poszczęściło, ale to już ten moment, w którym nie chcę
o tym pisać.Dość byś wiedziała, że uwierzyłam bezinteresowność
człowieka, że sa jeszcze na ziemi, takie osoby,która potrafią nie burząc
ci twojego świat, który w prawdzie jest niewłaściwy ale jedyny jaki
znasz, wybudować ci obok zupełnie nowy, normalny i lepszy a potem
delikatnie ująć za rękę i wyprowadzić ze starej rudery do nowej. Na
pewno rozumiesz analogię. :)


>>W zasadzie w realu musimy
>> zakładać maski(ja zakładam, staram sie być jak najbardziej odstręczająca,
>> ale na poziomie i w mizurze kryterium mojej lokalnej społeczności).
>>
> To ciekawe. Dlaczego starasz sie byc jak najbardziej odstreczajaca? Chcesz
> uniknac blizszych relacji, by uniknac ewentualnych rozczarowan? Oczywiscie
> nie odpowiadaj, jesli to zbyt osobiste pytanie.

Dokładnie tak. Jestem bardzo ufna, szczera i otwarta do obcych. Daję
ludziom takie kredyty zaufania na 'dzień dobry' o jakich często by
marzyli. Natomiast fakt, że niewielu ludzi umie odwzajemnić moje
zaangażowanie we wspólne relacja a wręcz je nadwyręża( z równych
względów)sprawie, że cierpię i wole nie ryzykować. Zbyt się we wszystko
angażuje, czy to związki d_m, czy przyjaźnią, czy na nawet relacje
rodzinne.Moja przyjaciółka wspomniała mi kiedyś, że robię mylne wrażenie
osoby, zimnej, groźnej i wyniosłej(z wyglądu)a ja jestem jak na
załączonym obrazku, jak już się rozbujam :) ;)
Jednak, jeśli raz, dwa zbyt mocno nadwyrężyć moje uczucia, zamykam się
(nieodwracalnie)emocjonowanie na dana osobą. Czyli robię sie
formalistyczna mimo,że nadal uczynna i życzliwa
>>
>> Boli
>> mnie to, że nie moge być sobą.
>>
> j.w. Nie mozesz, czy nie chcesz?
> Pytam, poniewaz to ciekawe. Ja mam wrecz przeciwnie. W realu otwieram się
> bardzo dlugo i powoli, jednak na kazdym etapie jestem soba. Nie umiem nie
> byc soba. Sa jednak sytuacje, gdy np. nie chce martwic/zasmucac
> najblizszych, i troche 'udaje', ze nie jest az tak zle, jak mogloby sie
> wydawac etc., albo np. gdy nie chce, by otoczenie/obce osoby dowiedzialy
> sie o moich powaznych problemach, by uniknac np. bycia 'naznaczonym' tym
> czy owym. Sa sprawy, o których wiem tylko ja i moi najblizszi. Jednak to
> nie jest w moim odczuciu zakladanie maski. Pozostaje soba, tyle, ze z pewna
> tajemnica w sercu, o ktorej wiem tylko ja, z emocjami, ktore _mna_ targaja,
> i nikim innym, poniewaz tak w danej chwili zdecydowalam. Postepuje tak w
> naprawde szczegolnych sytuacjach, gdy wiem, ze podzielenie sie prawdziwymi
> emocjami/informacjami mogloby zaszkodzic moim bliskim lub mnie samej.

I tu sie różnimy. Ja mam zasadę, że jak idę do szpitala, to zazwyczaj
nie mówią o tym najbliższych, bo nie chcę ich martwić.Natomiast wśród
bliskich, jestem uznawana za trochę apodyktyczny, mocno oderwany od
doczesnego życia, ale jednak głos rozsądku, do którego walą jak w dym
gdy trzeba cos doradzić. Dziwne to ale prawdziwe. Nawet moja matka,
telefonuje o porady. Zwykle nie wciela ich w życie, bo mamy zupełnie inn
poglądy na życie i rozwiązania życiowe, ale często mi mówi; " pytam,bo
ty to jesteś taka mądrala" - cokolwiek to ma znaczyć :) >

>> Ale. Tu jestem w zasadzie soba w 80% i myślę,
>> że anonimowo, bardziej jesteśmy skłonni pokazać jacy jesteśmy naprawdę. Tak
>> czy nie? Ja sadze, że tak.
>>
> Niektorzy zapewne tak. Dla mnie bycie anonimowa nie ma wiekszego znaczenia
> - pozostaje soba i w realu, i w necie, ale niestety w necie latwiej się
> otwieram (co jest bardzo naganne).
> Nalezy jednak imo pamietac, ze net to (w wiekszosci przypadkow) obcy
> ludzie, i zachowac pewna ostroznosc. Osobiscie mam z tym pewien problem,
> poniewaz generalnie ludziom ufam. Inaczej nie byloby sensu z nikim
> rozmawiac :) To zaufanie powinno miec jednak swoje granice. Coz, czlowiek
> sie uczy cale zycie.
Zawsze wiedziałam,że jesteś dobra osobą. Podobnie myślę o
Vilarc,ikselce,judzie,qrze,edku itd. Miałam opory żeby zufac Hance,
malkiemu, ale niestety wówczas jak widać zawiódł mnie mój przycisk
intuicji.
Nie potrafię do zbytnio zaufać(choć lubię te osoby) Aichy,
michałowi,rediemu, medei.No co? Szczera jestem. :)))))))
>>
>> Ja prędzej wygadam sie współpasażerowi podróży
>> niż sąsiadce. Ale do czego zmierzam. Skoro tak. Skoro tu sie odkrywamy,
>> mówimy często słowa(bolesne, nieprawdziwe, bolesne prawdziwe) na które w
>> realu często byśmy sie nie zdobyli ze znajomymi, czy przyjaciółmi. To ja sie
>> pytam. Czemu, te usenetowe znajomości sa takie... mizerne(przecież
>> podchodzimy do siebie uczciwiej niż w realu.
>>
> Ludzie sa rozni. Byc moze niektorzy nie podchodza do tych relacji powaznie.
> Byc moze dla niektorych to tylko forma zabawy, rozrywki, formy relaksu,
> zabicia czasu. Byc moze nie poszukuja tu tego, czego poszukujesz np. Ty.
> Byc moze nie poszukuja tu pelnowartosciowej relacji z drugim czlowiekiem
> (choc przeciez i tak jakas relacje tworza). Troche trudno poznac
> _doglebnie_ drugiego czlowieka na grupie dyskusyjnej. Ale... poznac 'jako
> tako' chyba
> mozna ;) Ludzie pokazuja czasami wiecej niż chca, często nieswiadomie.
> Nawet jeśli 'graja', to sposob w jaki to robia, i na kogo się kreuja/chca
> kreowac mowi o takim czlowieku bardzo duzo.
> To miejsce moze byc pierwszym krokiem na drodze rozwoju glebszej
> znajomosci (np. w realu). Daje jakies tam pojecie o danym czlowieku
> (zakladajac oczywiscie, ze jest on szczery). Poza tym, jak już zauwazylas,
> niektorym latwiej jest się otworzyc wlasnie w necie.

Piękne wnioski.Ja myśle Fra, że o ile ktoś grupą zabija czas w pracy, to
można to jeszcze podciągnąć pod rozrywkę, natomiast, jeśli ktoś od świtu
do nocy produkuje dziesiątki postów, wstawia linki idt, itp, to może
oznaczać tylko jedno - samotność z jakiegoś powodu.Są takie słowa, które
sparafrazuję; z obfitości serca, mówia usta a z obfitości głowy piszą
palce. Wiele a nawet więcej widac o stanie osoby w tym co pisze, tylko
trzeba czytać uczucia a nie litery.
>>
>> czyżbyśmy byli ślepcami,
>> głcholami i obłudnikami na własne życzenie i woleli jednak te osoby, które
>> trzymają jakiś rezon w kontaktach z nami. Czy też jednak człowiek potrzebuje
>> czuć się lubiany i akceptowany(co tuta jest raczej mocno ruchomym
>> zjawiskiem)
>>
> Zapewne kazdego 'rusza' cos innego :) Kazdy poszukuje czegos innego. Sa i
> tacy, ktorzy twierdza, ze niczego tu nie poszukuja, chociaz pewien znajomy,
> uznany specjalista w pewnej dziedzinie medycyny :), uwaza, ze to bzdura :)
> Każdy bowiem z jakiegos powodu tu trafil, jeden pozostal, inny odszedl,
> inny powrocil, jeszcze inny tylko zaglada etc. Można by pokusic się o
> stwierdzenie, ze niektorzy poszukuja w necie wyrownania/zalatania
> deficytow, które doskwieraja im w realu, ale to imo zbytnia generalizacja,
> choc jest w niej zapewne ziarno prawdy. A moze dla niektorych net to pewien
> rodzaj kompensacji? Ile ludzikow, tyle opcji :)
> Jesli chodzi o kwestie sympatii, to nie jest ona imo latwa do stwierdzenia.
> Nie zawsze bowiem osoba, ktora zgadza sie naszymi pogladami, czy naszym
> stylem 'bycia' w necie, bedzie nas lubic. Czasami silniejsza wiez i
> sympatia moze sie zawiazac pomiedzy osobami o skrajnie odmiennych
> pogladach, charakterach, czy stylach bycia. Nie ma reguly, imo. I to dobrze
> :)

Zgadzam się!.

>> a poza tym potrzebuje widzieć osobę z która nawiązuje więź i
>> dlatego znajomi live to nie znajomi vide matix?????? Oto jest pytanie. Wiesz
>> cos na ten temat?
>>
> Mysle, ze bezposredni kontakt z drugim czlowiekiem ma kolosalne znaczenie
> dla rozwoju glebszej znajomosci, czy przyjazni. Osobiscie uwazam, ze bez
> tego kontaktu, bez spojrzenia sobie w oczy, bez zjedzenia wspolnie 'beczki
> soli' (czy cukru :)), zbudowanie glebokiej relacji jest bardzo trudne.
> Slowo klucz - _zaufanie_. Zaufanie jest podstawą we wszystkich
> konstruktywnych relacjach międzyludzkich. Zdrowych relacji nigdy się nie
> zbuduje, gdy tego zaufania zabraknie.
> Usenet to jednak bardzo specyficzne miejsce. Nie wszyscy usenetowicze chca
> tu budowac jakiekolwiek relacje (usenet to jednak pewne ryzyko), inni z
> kolei uwazaja, ze zwykla rozmowa juz jest relacja, ktora bez szczerosci,
> czy pewnej dozy zaufania nie ma sensu ani szansy na powodzenie etc .
> Granica pomiędzy ograniczonym zaufaniem, a nieufnoscia jest imo dosc
> cienka. Podobnie sprawa ma sie z granica miedzy zaufaniem, a naiwnoscia.
> Niektorzy ludzie swobodnie poruszaja sie w obszarze 'pomiedzy', nie
> zblizajac sie nawet do granicy latwowiernosci. Innym trudniej. Bywa, ze
> lawiruja na granicy lub nawet ja przekraczaja, wchodzac tym samym na teren
> niebezpiecznej naiwnosci. Oczywistym jest, ze bezpieczniej jest do tej
> granicy sie nie zblizac, a juz na pewno ryzykowne jest jej przekraczanie.
> Nie ma jednak gwarancji (jak na nic w zyciu zreszta :), ze pozostajac ufnym
> nie bedac jednoczesnie naiwnym, czlowiek nie zostanie skrzywdzony. Czy ta
> niepewnosc i brak gwarancji wystarczy kazdemu, by zachowac niezmierna wrecz
> ostroznosc i staz się nieufnym? Mysle, ze nie. Mysle, ze nie kazdemu.
> Wydaje mi sie, ze mimo wszystko czlowiek dazy do budowania relacji opartych
> na zaufaniu, jakiekolwiek by one nie byly, i ze to wbrew pozorom dosc
> czesto zwycieza.
> Konsekwencje tego sa rozne. Niestety. Mozna sie powaznie zawiesc, ale jakas
> szansa na sensowna, czy jak to nazywasz 'nie mizerna' znajomosc w necie
> (czy tez raczej jej poczatek) owszem, istnieje. Ostroznosc jednak wskazana.
>
> Oczywiscie real rowniez niczego nie gwarantuje, ale to wlasnie tam, w
> realnym, namacalnym zyciu 'z bebechami', zyciu pelnym bolu i radosci, mamy
> szanse na glebsze poznanie drugiego czlowieka. I w przyszlosci to wlasnie
> _prawdziwe_ zycie weryfikuje kazda znajomosc i przyjazn.
>
Zgadzam się, ale...
U mnie z tym spojrzeniem juz sie zaczynają dołki ... :))))))))))
Chyba jestem autystyczna. Lekuchno.

> '...Samemu sobie wierny badz, a za tym
> Pojdzie, jak noc za dniem, ze wobec drugich
> Ufnosci rowniez nigdy nie zawiedziesz....'
>
> :)
>
> PS Sorry, ze dopiero dzisiaj odpowiadam, ale pochlonieta bylam odbywaniem
> podrozy sentymentalnej po Podlasiu... Ach :)
>
> Pozdrawiam,
> M.
>

Dziękuje Ci za miłą lekturę. Ja również dziś jestem padnięta, wiec w
razie jakiś nieścisłości ew. sprzeczności - pytaj.
pozdrawiam :))))))



--
Wyższa szkoła jazdy. Zarobić a nie narobic się.
http://pics.kuvaton.com/kuvei/hard_working_at_the_of
fice.gif

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem