Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-17 18:54:37

Temat: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: "Dakota" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc! Mam taki problem z jedna dziewczyna, ktory ciagnie sie juz od wielu
lat i ktory nie potrafi sie skonczyc, bo ja nie wiem co zrobic:-( No
wlasnie, zeby przedstawic te sytuacje ktora zaistniala teraz, to musze
zaczac od pierwszej klasy sredniej. No wiec, w szkole bylam jedna z
najlepszych uczennic. Ludzie z klasy (dzieki tej dziewczynie) uwazali mnie
za kujona chociaz nie musialam duzo sie uczyc aby miec dobre oceny. Przez to
bylam przez wiekszosc czasu sama (osamotniona w szkole;-) ale lubilam to:-)
w pierwszej klasie z malo kim sie przyjaznilam i odpowiadalo mi to. W
drugiej klasie jakims cudem zaprzyjaznilam sie z taka K., dziewczyna z ktora
chodzilam do podstawowki (meczy mnie do dzis!). Ona sie przyjaznila z B. i
A.. Do dzis przyjaznie z A.
W drugiej klasie bylo fajnie, zaufalam im wszystkim, razem sie bawilysmy w
pewnej knajpie (grali tam kiedys dyskoteki). i.. kazda z
nas obrala sobie jakiegos faceta.. ja dlugo nie chcialam powiedziec kto nim
jest (do dzis zaluje ze obdarzylam K i B. zaufaniem). od drugiej klasy
zalezy mi na tym Jednym..
Od zawsze jak go widzialam na mojej twarzy pojawial sie usmiech. To bardzo
pogodny czlowiek...Kazda z nas miala wiec swojego wybranka.
I kolo niego krecilo sie kazdej zycie. Z tym "moim" facetem bywalo roznie.
raz dobrze raz zle. Myslalam ze on nie wie co do niego czuje. Mylilam sie.
Niestety on wiedzial o tym od dawna i niestety ktos pomogl mu sie
"domyslic". A bylo to tak. Pewnego razu dziewczyny wkurzyly sie na nasza
piata kolezanke o jakiegos faceta. Wiec odwrocily sie od niej. Ja nie.
Znienawidzily mnie
chyba za to;-) Tzn ja bylam po srodku. Lubilam te dziewczyne i spotykam sie
z nia do
dzis. Lubilam tez dziewczyny ale nie podobalo mi sie jak ja traktuja tamta.
Wyrobily
jej straszna opinie...nieprawdziwa! sporo nazmyslaly! Dlatego trzymalam
bardziej z ta dziewczyna niz z nimi.. chociaz w szkole malo z nia gadalam,
bo
wszedzie chodzilam z A..
po szkole. Zerwalam kontakt z dziewczynami. Pewnego dnia dowiedzialam sie od
tego mojego wybranka, ze on juz wszystko wie. Ze one mu wszystko
powiedzialy.
Bylam zalamana.. A to sie dowiedzialam jeszcze przed matura. wtedy
juz przestalam z K. rozmawiac, tylko jej sluchalam i przytakiwalam. ;-) w
kazdym razie, dziewczyny o wszystkim Mojego Wybranka poinformowaly. Tym
samym
zniszczyly to na co pracowalam tyle miesiecy. Bo jestem pewna ze gdyby nie
ona, to sytuacja bylaby inna. B. nawet chciala wyladowac z nim w lozku,
"niestety"... on tego nie chcial...
PO maturze. Przyjaznie sie z Nim do dzis. . Sam mowi mi duzo
rzeczy. Mialam juz dosc dziewczyn, a szczegolnie K. Myslalam ze po maturze
da mi sie swiety spokoj. Niestety mylilam sie. Nie zapomina o mnie i o nim.
Za kazdym razie pyta sie wszystkich co u mnie i u niego slychac. O to co
slyszalam od kolezanek, A: "spotkalam K., pytala sie o Was." , Inna
kolezanka : "spotkalam K. na przystanku, pytala sie o Was." Jeszcze inna
kolezanka: "spotkalam K., caly czas o Was gadala i sie wypytywala co i jak"
To naprawde chore. Moja kolezanka spotkala K. 2 dni temu. K. cala droge
gadala o mnie i o Tym Chlopaku. a przed nimi siedzial
jego kolega!Kolezanka powiedziala jej to, a co ona na to? : nie obchodzi
mnie to.
I gadala w najlepsze ze Ja chodze z taka dziewczyna po miescie tylko po to
zeby
Go zobaczyc, ze nas widziala jak siedzialysmy pod jego blokiem w deszczu
(oby dwie rzeczy to totalna bzdura, zatrzymalysmy sie przy lawce na
papierosa - moja kolezanka pali, i wcale nie padalo! bo jak pada to
siedzimy w domu lub w
knajpie). Ze Jemu zalezy tylko na jednym, a ja tego nie widze. ze za nim
latam, (bo chodze na spacery z kolezanka po miescie;-)
Ale wcale nie latam za nim, bo mam swoja dume. nie widuje go na miescie,
spotykamy sie u niego albo u mnie. I nie zalezy mu tylko na jednym. Juz tyle
z Nim o tym rozmawialam, ze jestem juz tego pewna. Ufamy sobie. Ale na to
zaufanie pracowalam(lismy) tez bardzo duzo miesiecy! boje sie ze to
gadulstwo tego babska zniszczy to znowu i juz po raz drugi zrujnuje moje
starania:-((( Mam jej dosc, dosc jej gadania .nie dosc ze czepia sie Jego ,
to jeszcze powiedziala ze na pewno nie zdalam prawka, tylko je kupilam lub
zalatwilam! ( a ciezko pracowalam zeby je zdac) . Nie wiem co mam zrobic z
ta baba. K. to okropna plotkara, wiele dodaje od siebie, a malo w tym
prawdy.. (a musze powiedziec ze juz sie z nia nie koleguje od konca szkoly,
a ona caly czas ma mnie na jezykach, chociaz nigdy jej nic nie zrobilam,
zawsze pomagalam jej bezinteresowanie, nigdy nie plotkowalam na jej temat,
nie rozmowiadalam nieprawdziwych rzeczy.. poprostu nie jestem taka i nie
lubie tego.. ) Wypisywala rozne rzeczy na moj temat w autobusach. Kiedys K
zakochala sie w pewnym chlopaku, ktora ja olal. Dowiedzial sie o tym. Wtedy
K napisala na autobusiem Kocham "tego chlopaka" i podpisala sie moim
imieniem i nazwiskiem! To juz bylo chamksie! (akurat mialam takiego pecha ze
siadlam na siedzeniu na ktorym to bylo napisane). Na schodach pewnej
klatki napisala glupi wierszyk i tez sie podpisala moimi inicjalami. Do tego
wyrobila mi ona opinie w klasie. Mowila ze ucze sie wszystkiego na pamiec, a
niedawno dowiedzialam ze przed matura
nauczylam sie vademecum z poloka na pamiec. to okropne, bo vademecum tylko
Czytalam, za to kilkanascie razy..:-) Na szczescie ja w przeciwienstwie do
niej potrafie myslec i wykrzesac "pare zdan" z wlasnego mozgu.. Powiedziala
tez ze ciagle siedze w domu i sie ucze. A ja siedzialam ciagle przed TV lub
przed kompem..dodatkowo powiedziala ze nie potrafie sie dogadac z zadnym
facetem i nigdy nie znajde sobie takowego. Jak na razie z Nim dogaduje
sie OK. Jak bedziemy przyjaciolmi to bedzie OK, jak czyms wiecej to tez
bedzie OK. Ale wazne ze moge mu zaufac, i wazne ze panna wredne babsko jest
dla niego nikim. Z innymi facetami tez sie dogaduje normalnie,
jezeli tylko sa w porzadku...Naprawde ona wykancza mnie psychicznie( mam
straszne doly przez to) , rujnuje mi zycie, jak zniszczy to co jest teraz
miedzy mna a Nim, to wpadne naprawde w wielka
rozpacz ze przez glupote zaufalam takiej idiotce!!!

Wtedy to pewnie byla zazdrosc o oceny, w koncu bylam owiele lepsza od niej.
Ale teraz??? o co moze byc zazdrosna? Poza tym czy zazdrosna jest
usprawiedliwieniem na takie trakotwanie? K. powiedziala mojej koelzance
ostatnio, ze Widzi mnie ciagle z ta piata dziewczyna z ktora one sie
poklocily. I powiedziala jej ze co ja z tamta robie, jak tamta ma taka
"opinie" (ktore dziewczyny same jej wyrobily) ..to bylby koniec historii..
Niestety tylko na "papierze" bo historia dalej
a...:-(((
Nawiazujac jeszcze musze powiedziec ze nigdy jej nie powiedzialam ze wiem ze wszystko
wygadala. I ze wiem ze caly czas gada.. Moze tu popelnilam blad? Po prostu myslalam
ze pogada sobie i zamilknie, niestety moje zycie bardzo ja interesuje!!.. Musze tez
powiedziec ze zawsze bylam inna niz B. i K. Zawsze bylam soba, nigdy nie robilam
czegos tylko dla tego ze one to robily. Nie pilam, nie palilam, nie sypialam z kim
popadnie. Zawsze bylam inna niz one. Moze o to ma K. pretensje?
Nie potrafie juz tego zniesc, ona mnie meczy i przesladuje. Nie wiem, moze jest
zazdrosna o mnie? ale przeciez ma chlopaka, to ten "Moj" chyba raczej sie jej nie
podoba? Nie wiem co mam robic, nie potrafie sobie z tym poradzic... czy ktos ma
jakis pomysl o co jej chodzi? jak zaradzic temu chamskiemu zachowniu?

Doki




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-10-17 19:50:08

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: Kreska <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Dakota" <d...@p...onet.pl> dnia 17 paź 2002 napisał/a:

> jak zaradzic
> temu chamskiemu zachowniu?

Powiedz jej , co o niej myślisz. Krotko i węzłowato.


pozdrawiam ---- Kreska
--
Kto kpi ze słabszych, ujawnia własne słabości.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-17 20:43:28

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: Wojtek Wójcik <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kreska" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:Xns92AADE213310Drozpoznajmojznak@127.0.0.1...
> "Dakota" <d...@p...onet.pl> dnia 17 paź 2002 napisał/a:
>
> > jak zaradzic
> > temu chamskiemu zachowniu?
>
> Powiedz jej , co o niej myślisz. Krotko i węzłowato.
>
>
> pozdrawiam ---- Kreska
UWAŻAM ZE TAK WĘZŁOWATO ODPOWIADAJĄC NA TAK DŁUGIEGO POSTA ZACHOWUJESZ SIE
NIEGRZECZNIE!!
;-))
No ale na serio to mi się wydaje on raczej próbka literacką, zresztą niezłą
i przepojoną "autentyzmem". Niemożliwe żeby ktoś w potrzbie tak długiego
posta napisał .
W.W.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-17 20:50:19

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Dakota:
> [...] Naprawde ona wykancza mnie psychicznie( mam
> straszne doly przez to) , rujnuje mi zycie, jak zniszczy
> to co jest teraz miedzy mna a Nim, to wpadne naprawde
> w wielka rozpacz ze przez glupote zaufalam takiej idiotce!!!
> [...] Nie potrafie juz tego zniesc, ona mnie meczy i przesladuje.

Wiec MZ za bardzo sie tym wszystkim przejmujesz. :)
Pomimo ze na wiekszosc, tego typu jak w Twoim opisie, rzeczy
nie ma sie niejako wplywu, to one i tak musza sie jakby dokonac
i wszytsko co mozna zrobic to tylko patrzec i czekac...
Zdenerwowanie nic tu dobrego nie daje. :)

> [...] o co moze byc zazdrosna? Poza tym czy zazdrosna
> jest usprawiedliwieniem na takie trakotwanie?

To juz taki typ: gdyby ta osoba nie wylewala swej zazdrosci
/zawisci/intryg na Ciebie, z pewnoscia znalazlaby sobie
jakas inna ofiare. Ona tak ma i kiedys Ty uwolnisz sie od
tego, zas ona - nigdy.
Tak wiec w sumie w pewnym sensie to ona jest bardziej
'biedna' od Ciebie bo bedzie musiala cale zycie spedzic
ze soba. ;)
Pomysl co Ty bys zrobila gdybys musiala z nia spedzic
cale zycie? A ona musi i nie ma ucieczki. :)

> Nie wiem, moze jest zazdrosna o mnie?
> [...] czy ktos ma jakis pomysl o co jej chodzi?
> jak zaradzic temu chamskiemu zachowniu?

Chyba trzeba przeczekac.
Kolezanki powinnas raczej uprzedzic ze kiedys-tam Ty
i Twoja obecna przesladowczyni bylyscie przyjaciolkami
i tyle. Ktora zrozumie to zrozumie, ktora nie - nie ma
czego zalowac.

I przede wszystkim nie powinnas koncentrowac sie tak
bardzo wokol tych niemilych rzeczy ktore Cie spotykaja
i na ktore nie masz wplywu, a zamiast tego - raczej
cieszyc sie sympatia i towarzystwem tych znajomych
ktorzy pozytywnie Cie 'buduja' i dzieki ktorym sie rozwijasz.

A chlopak, coz, jesli jest do rzeczy to nie zostawi Cie
z powodu jakichs-tam plotek.
Jesli jednak zostawilby Cie albo okaze sie nie-fajny - no
to trudno, jesli juz nawet tak zdarzyloby sie to oszczedzi
Ci to w ten sposob komplikacji z nim w przyszlosci i tez
nie bedzie wowczas po czym rozpaczac.
Nie ma sie czym martwic na przyszlosc. A jesli jak juz
bedzie trzeba, to wowczas sie tym ew. pomartwisz
w swoim czasie. :)

Pozdrawiam,
Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-18 13:07:13

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: "Mit" <Z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Wojtek Wójcik" <w...@o...pl> wrote in message
news:aon711$sih$1@news.tpi.pl...
>
> No ale na serio to mi się wydaje on raczej próbka literacką, zresztą
niezłą
> i przepojoną "autentyzmem". Niemożliwe żeby ktoś w potrzbie tak długiego
> posta napisał .

Stary! Z calym szacunkiem, ale uwazam ze CHRZANISZ! Popatrz: potrzebujac
solucji, nie majac pojecia gdzie ja mozna znalezc, MUSISZ opisac cala
sytuacje... ewentualnie miec nadzieje ze sluchacze sami beda zadawac istotne
pytania - ale, IMO, tak jest o wiele lepiej i uprzejmiej.

A jesli chodzi o solucje... z tego co widze to jest male miasto - i prawde
mowiac zawsze mnie zastanawialo, jak sie tam ksztaltuje sytuacje spoleczna,
jesli cos jest "pod gorke" - a nie mozna sobie dowolnie zmienic
spolecznosci, i kretynow trzeba ogladac na co dzien..

Mysle, ze poza tym co powiedzial Czarek, pamietaj o tym, ze wsrod ludzi
powyzej przecietnej, prawda i tak zawsze zwyciezy manipulacje. A reszty
naprawde nie trzeba zauwazac...

Mit



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-18 13:30:14

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: Wojtek Wójcik <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

[..]: potrzebujac
> solucji,
[..]

> A jesli chodzi o solucje... [..]
> Mit
Zlituj sie - bez neologizmów
W.W.
a jak któs ma przestrane to mu zaden post nie pomoże

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-18 14:48:46

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: "Dakota" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> No ale na serio to mi się wydaje on raczej próbka literacką, zresztą
niezłą
> i przepojoną "autentyzmem". Niemożliwe żeby ktoś w potrzbie tak długiego
> posta napisał .
> W.W.

Niestety mozliwe, bo jak widzisz napisalam:-) a to ze jestem w potrzebie? po
prostu stwierdzilam ze jak napisze pare zdan, to nie zrozumiecie tego
problemu tak jak trzeba, wiec postanowilam opisac cala sytuacje od poczatku
do konca, zeby kazdy z Was mial obraz jak to jest naprawde I aby kazdy z Was
mogl sie ze mna utozsamic.. i poradzic cos odpowiadajacego tej sytuacji:-)

Doki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-18 14:55:44

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: "Dakota" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> A jesli chodzi o solucje... z tego co widze to jest male miasto - i prawde
> mowiac zawsze mnie zastanawialo, jak sie tam ksztaltuje sytuacje
spoleczna,
> jesli cos jest "pod gorke" - a nie mozna sobie dowolnie zmienic
> spolecznosci, i kretynow trzeba ogladac na co dzien..
>
> Mysle, ze poza tym co powiedzial Czarek, pamietaj o tym, ze wsrod ludzi
> powyzej przecietnej, prawda i tak zawsze zwyciezy manipulacje. A reszty
> naprawde nie trzeba zauwazac...

Skad wiesz ze mieszkam w malym miescie? Masz racje:-) to bardzo malutka
miescina... a co do prawdy. Prawda zawsze kiedys wychodzi na jaw, ale zanim
wyjdzie na jaw mija zazwczyaj bardzo duzo czasu, bardzo duzo. A wiem, ze
wiele jest tu ludzi, ktorzy wierza tej dziewczynie, ...bo mnie nie znaja, bo
nie wiedza jaka jestem (tzn mysla ze wiedza;-) z jej opowiesci;-). Poniewaz
spolecznosci zmienic nie moge,.. (tak jak sam napisales). Nie utozsamiam sie
z ta spolecznoscia. Czasami jak chodze na spacery z moja kolezanka, to
przynajmniej wracamy do domu usmiechniete bo zawsze napotkamy ludzi, ktorzy
maja zero kultury i szacunku, ktorzy czasami sie do nas chamsko odezwa:
typu, " hej laski, chodzcie do nas, bo mamy piwo", ktorzy przeklinaja co
slowo, lub ktorzy gwizdaja na nas jak na psy.. a to ze wracamy troche
weselsze, po prostu nie lubimy ludzi ktorzy nie potrafia wykrzesac z siebie
krzty kultury i po prostu tacy ludzie nas smiesza.. No ale ta dziewczyna,
ktora robi mi takie swinstwo nie zawsze tak na mnie dziala. Kiedy sie
dowiaduje nowych rzeczy ktore wymysla na moj temat, to naprawde czuje sie
fatalnie, naprawde boje sie o to co z tego wyniknie, i ciagle zastanawiam
sie jak temu zaradzic...
Doki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-18 15:07:04

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: "Dakota" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



> Wiec MZ za bardzo sie tym wszystkim przejmujesz. :)
> Pomimo ze na wiekszosc, tego typu jak w Twoim opisie, rzeczy
> nie ma sie niejako wplywu, to one i tak musza sie jakby dokonac
> i wszytsko co mozna zrobic to tylko patrzec i czekac...
> Zdenerwowanie nic tu dobrego nie daje. :)
Oj, nie chce patrzec jak rujnuje moje zycie... naprawde. Moze troche
przesadzam. Nie chce patrzec jak niszczy mi opinie. A jestem naprawde
spokojna, cicha i mila dziewczyna. Pomagam ludziom bezinteresownie (jej tez
pomagalam nie raz). Nikomu krzywdy nie robie, z nikim sie nie kloce. Wole
sie nie oddzywac, przeczekac.. Dlatego tym bardziej boli mnie jej gadanina,
bo wszystko to co mowi jest nieprawda...

> To juz taki typ: gdyby ta osoba nie wylewala swej zazdrosci
> /zawisci/intryg na Ciebie, z pewnoscia znalazlaby sobie
> jakas inna ofiare. Ona tak ma i kiedys Ty uwolnisz sie od
> tego, zas ona - nigdy.
> Tak wiec w sumie w pewnym sensie to ona jest bardziej
> 'biedna' od Ciebie bo bedzie musiala cale zycie spedzic
> ze soba. ;)
> Pomysl co Ty bys zrobila gdybys musiala z nia spedzic
> cale zycie? A ona musi i nie ma ucieczki. :)
Hm.. masz racje, gdybym musiala spedzic z nia cale zycie to chyba wolalabym
zakonczyc swoj zywot.. ale sadze ze ona nie dostrzega jaka jest osoba,
dlatego ... wg mnie nie trudno jej zyc z wlasnym charakterem...wolalabym
uwolnic sie od tego juz teraz nic dalej to znosic. Tym bardziej ze czara sie
przepelnila, bariera pekla i nie zamierzam juz dluzej przymykac na to oczu.

> Chyba trzeba przeczekac.
> Kolezanki powinnas raczej uprzedzic ze kiedys-tam Ty
> i Twoja obecna przesladowczyni bylyscie przyjaciolkami
> i tyle. Ktora zrozumie to zrozumie, ktora nie - nie ma
> czego zalowac.
No tak, ja juz czekam od konca kwietnia. Zaraz po maturze przestalam sie z
nia widywac. Po prostu nie istniala dla mnie! ale ona tego nie widziala,
przyjezdzala do mnie, wysylala smsy jakby nigdy nic! teraz juz robi to
rzadziej, ale i tak mnie denerwuje swoja osoba. Czekam juz bardzo dlugo az
sie uspokoi, niestety to jakos nie chce nastapic. Dlatego tak bardzo mnie
ciekawi, co jest takiego w moim zyciu czego nie ma w jej zyciu? Nie mam
chlopaka tak jak ona, nie pracuje na razie ( a ona jest na stazu). Nie wiem
czy naprawde jest mi czego zazdroscic..w szkole zazdroscila mi ocen, nie
wiem czego zazdrosci mi teraz. Zostaje tylko przyjazn z tym chlopakiem, bo
nic innego wymyslic nie moge..

> I przede wszystkim nie powinnas koncentrowac sie tak
> bardzo wokol tych niemilych rzeczy ktore Cie spotykaja
> i na ktore nie masz wplywu, a zamiast tego - raczej
> cieszyc sie sympatia i towarzystwem tych znajomych
> ktorzy pozytywnie Cie 'buduja' i dzieki ktorym sie rozwijasz.

No tak, chcialabym sie nie koncentrowac na tych rzeczach, ale nie mozna,
naprawde. Bo gdy pomysle ze inni jej wierza, ze to pozniej "przeleci" przez
ludzi, to ja bede ta "zla". a ona bedzie ta super i hiper..

> A chlopak, coz, jesli jest do rzeczy to nie zostawi Cie
> z powodu jakichs-tam plotek.
> Jesli jednak zostawilby Cie albo okaze sie nie-fajny - no
> to trudno, jesli juz nawet tak zdarzyloby sie to oszczedzi
> Ci to w ten sposob komplikacji z nim w przyszlosci i tez
> nie bedzie wowczas po czym rozpaczac.
> Nie ma sie czym martwic na przyszlosc. A jesli jak juz
> bedzie trzeba, to wowczas sie tym ew. pomartwisz
> w swoim czasie. :)

hm.. sadze ze On sie tym nie przejmuje i Go nie obchodzi co ona gada.
Zreszta on jej nie lubi, dla niego to czlowiek klasy zero. To po prostu
nikt. ale wiadomo ze mimo zaufania, jakies watpliwosci zawsze moge wystapic.
A tego nie chce. Ona nie potrzebnie miesza w moim zyciu, Jego zyciu. I robi
to jak najbardziej wyrafinowanie! :-((
pozdrawiam
Doki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-18 21:51:11

Temat: Re: kiedy ona wreszcie skonczy?? [dlugie]
Od: Wojtek Wójcik <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > No ale na serio to mi się wydaje on raczej próbka literacką, zresztą
> niezłą
> > i przepojoną "autentyzmem". Niemożliwe żeby ktoś w potrzbie tak długiego
> > posta napisał .
> > W.W.
>
> Niestety mozliwe, bo jak widzisz napisalam:-) a to ze jestem w potrzebie?
po
> prostu stwierdzilam ze jak napisze pare zdan, to nie zrozumiecie tego
> problemu tak jak trzeba, wiec postanowilam opisac cala sytuacje od
poczatku
> do konca, zeby kazdy z Was mial obraz jak to jest naprawde I aby kazdy z
Was
> mogl sie ze mna utozsamic.. i poradzic cos odpowiadajacego tej sytuacji:-)
>
> Doki

A jeśli tak, to uczciwie przepraszam.
Choc na grupie bym rozwiązania nie szukał. Niestety.
W,.W.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wyrwane z kontekstu
Zainteresowana
szkolenia w Krakowie
Autobiograia - dlugie ...
wredna nauczycielka !!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »