Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze kieszonkowe Waszych pociech?

Grupy

Szukaj w grupach

 

kieszonkowe Waszych pociech?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 58


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2007-03-07 10:31:43

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości:esk4ir$add$...@n...news.tpi.pl,
Anna LT <l...@w...pl> napisał(a):
> Witam,
>
> Jak to jest z dawaniem dzieciom kieszonkowego u Was?
>
> Mój KAcper od jakiegoś roku marudzi tak co jakiś czas, że chciałby, że
> koledzy mają itp itd
>
> A ja nie wiem
> i mam tyle pytań:
>
> 1. Czy dawać dziecku lat 12 kieszonkowe?

Moje 8 i 10 lat dostają.

> 2. Jesli jeszcze nie to kiedy zacząć i czy w ogóle zacząć?

j.w. ;-) Dostają od około roku.

> 3. Jesli dawać to tygodniowo, czy też raczej raz w miesiącu?

Daję miesięcznie.

> 4. Jaką kwotę dla 12 latka?

u mnie po 15 zł na miesiąc.

> 5. Dawać kieszonkowe za nic bo się należy, czy też raczej za coś (np.
> za dobre oceny lub wyznaczyć jakieś obowiązki domowe i jak wypełnia
> to dawać jak nie to nie)?

Dawać w ogóle. U mnie idzie na drobne słodycze - typu guma w szkole, na
gazetkę barbie, na superbuty, na które ja nie mogę patrzeć, na myszkę i
klatkę dla niej itp.

> 6. Tylko niektórzy psychologowie (czytałam) wypowiadają się, że nie
> powinno się dawać kieszonkowego za coś ....

Za coś możesz dać ekstra nagrodę - typu umawiasz się, że jak będzie cośtam,
to dostanie. Maja (10) miała dobrze napisac sprawdzian semestralny z matmy -
bo wiem, że ją na to stać i miała obiecaną wymarzoną torbę. Przysiadła i
napisała najlepiej w klasie, mimo że za matmą nie przepada. Torbę oczywiście
ma.
Jeśli dobrze pójdzie jej dzisiaj w konkursie, to też coś ekstra jej dam.

> Prosze napiszcie jak to u Was bywało jest lub jak planujecie, że
> będzie...

>
> pozdrawiam
> anka
> kacper lat 12
> maciek lat 7


Co powie Maciek, jak Kacper dostanie a on nie?
Albo co powie Kacper, jak Maciek będzie ciągnął od Ciebie kasę a Maciek
będzie miałł limit?
Ja dałam od razu taką samą kwotę obu. Starsza zwykle jest na zero, młodsza
zaoszczędziła na zimowisko 30 zł (dodatkowe, bo dostały po 50 zl)

--
pozdrawiam Tatiana
--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.
/Prawa Murphy'ego/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2007-03-07 11:33:06

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: "Old Rena" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
Użytkownik "Anna LT" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:esk4ir$add$1@nemesis.news.tpi.pl...
> 1. Czy dawać dziecku lat 12 kieszonkowe?

Jestem za. Siedmiolatkowi też. Odpowiednio mniej.

> 2. Jesli jeszcze nie to kiedy zacząć i czy w ogóle zacząć?

Ja zaczęłam, gdy mój syn chodził do zerówki, od dwóch złotych
tygodniowo. Co roku zwiększałam tygodniową kwotę o 50gr lub 1 zł. W
pewnym momencie nastąpił skok ilościowy, W szóstej klasie było to bodaj
50 zł miesięcznie.

> 3. Jesli dawać to tygodniowo, czy też raczej raz w miesiącu?

Proponuję zacząć od "tygodniówki". Zobaczysz, czy to się sprawdza, czy
dla syna i dla Ciebie jest to wygodne. Zawsze można zmienić na
wypłacanie pieniędzy raz w miesiącu.

> 4. Jaką kwotę dla 12 latka?

To zależy od przeznaczenia kieszonkowego. Jeśli zaspokajacie prawie
wszystkie potrzeby materialne syna, łącznie ze słodyczami, czipsami,
napojami do szkoły, prasą młodzieżową, to IMO kwota kieszonkowego nie
powinna być wysoka.
Jeśli chcesz, żeby sam zaczął kupować słodycze, napoje, czasopisma etc.,
to podsumuj, ile wydajesz na takie syna przyjemności. Ułatwi to
określenie kwoty, jaką chciałabyś dać dziecku. I zastanów się, czy nie
będziecie dublować pewnych zakupów :)

> 5. Dawać kieszonkowe za nic bo się należy, czy też raczej za coś (np.
> za dobre oceny lub wyznaczyć jakieś obowiązki domowe i jak wypełnia to
> dawać jak nie to nie)?

Nie uważam, by kieszonkowe "się należało". W mojej rodzinie pełniło i
pełni funkcję edukacyjno-wychowawczą (ekhem). Pieniądze przestają być
czymś abstrakcyjnym dla dziecka.

> 6. Tylko niektórzy psychologowie (czytałam) wypowiadają się, że nie
> powinno się dawać kieszonkowego za coś ....

Nigdy sama jako dziecko nie dostawałam pieniędzy "za coś" i tak samo
traktuję kieszonkowe syna. Nie widzę powodu płacenia za dobre stopnie
(one samę są nagrodą), czy za czynności związane z utrzymywaniem
porządku w domu, zakupy, pomoc w malowaniu mieszkania czy cuś.
Od kilku miesięcy (mam piętnastolatka) połowa kieszonkowego idzie na
jego subkonto, a połowa do ręki. Syn wydaje to na komiksy, kino,
książki, napoje, słodycze i inną niezdrową żywność, prezenty i kwiaty
dla jubilatów i solenizantów. Zdarza mu się odkładać część pieniędzy na
droższy zakup. Przy kwocie, jaką dostaje nie ma możliwości
comiesięcznych szaleństw zakupowych.

Pozdrawiam
--
Old Rena, matka trzecioklasisty gimnazjalnego
[Renata Gierbisz]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2007-03-07 13:09:40

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: oshin <o...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 06 Mar 2007 20:08:05 +0100, E. napisał(a):
> Moje latorośle 15 i 9 lat dostają tygodniówkę. Starsza 5 zł, młodsza 3
> zł. Wydają na swoje potrzeby. Gdy chcą kupić coś droższego musza
> uzbierac połowę same. Drugą połowę finansuję ja.

A co finansujesz Ty, a co jest ich potrzebami?
Zwłaszcza w kontekście starszej córy mnie to interesuje.
Nie ukrywam, że jak wspomnę młode lata, khe khe, to 5 złotych na tydzień
wydaje mi się małą sumą (pomińmy sytuacje dna finansowego rodziny, bo to
inna bajka).

--
oshin, daje młodemu chrupki póki co :))))
dorota bugla
dopadło mnie - http://oshin.jogger.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2007-03-07 13:15:52

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: Lia <i...@p...org> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2007-03-07 08:48:21 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Basia Z.* skreślił te oto słowa:

> Np. swój pokój sprzątają "za darmo", wynoszą śmieci (po przypomnieniu 15
> razy) ale mogą też "dorobić" myjąc drzwi, za każde płacę 10 zł, lub kuchenkę
> w kuchni (15 zł).
> Mimo tego brak chętnych :-(

Taniej Ci wyjdzie wynajac fachową sprzątaczkę. 15 zł za max 4 minuty mycia
kuchenki?

Swoją drogą - to sie nie płaci, to się mówi - proszę umyć. I egzekwuje
wykonanie. Pod groźbą dotkliwych kar, a nie nagradzania za wykonanie.
A jak sie nie podoba pomaganie w domu... prosze bardzo, tam sa drzwi,
prosze zamknąc je od drugiej strony, i nie zapomniec zostawic kluczy, żebyś
sie nie musiała bawić w wymienianie zamków.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org

It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2007-03-07 13:28:13

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: "PN" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z.<bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
news:esmedt$l2c$1@news2.ipartners.pl

[...]
> Pisałam wyraźnie, że mają swój zakres obowiązków (w który również
> wchodzi np. mycie drzwi ale w swoim pokoju), te za które chcę
> zapłacić są "nadprogramowe".
> Spotkałam się z tym, kolega opowiadał, ze ojciec mu płacił np. za
> mycie samochodu.

Dla mnie to jakaś egzotyka.

PN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2007-03-07 13:30:17

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lia" :

>
> Taniej Ci wyjdzie wynajac fachową sprzątaczkę. 15 zł za max 4 minuty mycia
> kuchenki?
>

Wiem, ale nie o to chodzi.
Chcę im umożliwić "zapracowanie" na coś dodatkowego na czym im zależy.

> Swoją drogą - to sie nie płaci, to się mówi - proszę umyć. I egzekwuje
> wykonanie. Pod groźbą dotkliwych kar, a nie nagradzania za wykonanie.
> A jak sie nie podoba pomaganie w domu... prosze bardzo, tam sa drzwi,
> prosze zamknąc je od drugiej strony, i nie zapomniec zostawic kluczy,
żebyś
> sie nie musiała bawić w wymienianie zamków.
>

Pisałam wyraźnie, że mają swój zakres obowiązków (w który również wchodzi
np. mycie drzwi ale w swoim pokoju), te za które chcę zapłacić są
"nadprogramowe".
Spotkałam się z tym, kolega opowiadał, ze ojciec mu płacił np. za mycie
samochodu.

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2007-03-07 13:51:29

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: Lia <i...@p...org> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2007-03-07 14:30:17 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Basia Z.* skreślił te oto słowa:


>> Swoją drogą - to sie nie płaci, to się mówi - proszę umyć. I egzekwuje
>> wykonanie. Pod groźbą dotkliwych kar, a nie nagradzania za wykonanie.
>> A jak sie nie podoba pomaganie w domu... prosze bardzo, tam sa drzwi,
>> prosze zamknąc je od drugiej strony, i nie zapomniec zostawic kluczy,
> żebyś
>> sie nie musiała bawić w wymienianie zamków.

> Pisałam wyraźnie, że mają swój zakres obowiązków (w który również wchodzi
> np. mycie drzwi ale w swoim pokoju), te za które chcę zapłacić są
> "nadprogramowe".
> Spotkałam się z tym, kolega opowiadał, ze ojciec mu płacił np. za mycie
> samochodu.

Basiu, to nie są małe dzieci, które muszą po sobie posprzątać zabawki, a
jak chca w kuchni umyć stól to sie wszyscy cieszą i dają 2 zł w nagrodę.
To są młodzi faceci, którzy mieszkają tak samo jak i Ty, i Twoj mąż.
Wszyscy mają dbać o porządek całości. I jeśli uznasz, że dzisiaj jeszcze
przez 3h bedziesz pracowala i zarabiala na chleb i nie mas zczasu na nic
innego, to informujesz młodzienca, że w kuchni jest do umycia to, to i to.
I on to robi. Bez dyskusji.
No chyba, ze z kuchni on nie korzysta, to jest tylko Twoja przestrzeń, i
wtedy rzeczywiscie możesz go potraktowac jak pomoc fachową za pieniądze
(jak np do umycia auta).


--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org

It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2007-03-07 14:07:07

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: puchaty <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 7 Mar 2007 14:15:52 +0100, Lia napisał(a):

> prosze zamknąc je od drugiej strony, i nie zapomniec zostawic kluczy, żebyś
> sie nie musiała bawić w wymienianie zamków.

Hehe, to była moja kwestia (w dyskusji o Basinej zagadce) ;)

Wracając do tematu - nie wyobrażam sobie płacenia za sprzątanie, nawet
ponadstałoprogramowe. Przecież jeśli dzieci nie posprzątają to będą musieli
posprzątać rodzice za darmo. Taki młodzieniec będzie przecież mógł
kombinować tak: posprzątałbym te drzwi bo są brudne i pomógł matce ale
skoro nie należy to do moich obowiązków a jest szansa na wyrwanie kasy to
lepiej poczekam, aż uda się na tym zarobić. I w tym momencie nie dość, że
sprowadza się IMO takie podstawowe odruchy związane po pierwsze z higieną,
po drugie ze współodpowiedzialnością za dom a po trzecie, ze
współodczuwaniem z rodzicami do zwykłego handlu.
Moje dziewczyny (młode jeszcze) też nie palą się do sprzątania i zdarzają
się o to awantury. Ale zwykle gdy wymagamy od nich jakichś tam sprzątań to
staramy się je potem pochwalić, podkreślając, że nam pomogły.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2007-03-07 14:08:38

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: puchaty <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 7 Mar 2007 14:15:52 +0100, Lia napisał(a):

> prosze zamknąc je od drugiej strony, i nie zapomniec zostawic kluczy, żebyś
> sie nie musiała bawić w wymienianie zamków.

Hehe, to była moja kwestia (w dyskusji o Basinej zagadce) ;)

Wracając do tematu - nie wyobrażam sobie płacenia za sprzątanie, nawet
ponadstałoprogramowe. Przecież jeśli dzieci nie posprzątają to będą musieli
posprzątać rodzice za darmo. Taki młodzieniec będzie przecież mógł
kombinować tak: posprzątałbym te drzwi bo są brudne i pomógł matce ale
skoro nie należy to do moich obowiązków a jest szansa na wyrwanie kasy to
lepiej poczekam, aż uda się na tym zarobić. I w tym momencie
sprowadza się IMO takie podstawowe odruchy związane po pierwsze z higieną,
po drugie ze współodpowiedzialnością za dom a po trzecie, ze
współodczuwaniem z rodzicami do zwykłego handlu.
Moje dziewczyny (młode jeszcze) też nie palą się do sprzątania i zdarzają
się o to awantury. Ale zwykle gdy wymagamy od nich jakichś tam sprzątań to
staramy się je potem pochwalić, podkreślając, że nam pomogły.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2007-03-07 15:02:28

Temat: Re: kieszonkowe Waszych pociech?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lia napisał(a):

> Basiu, to nie są małe dzieci, które muszą po sobie posprzątać zabawki, a
> jak chca w kuchni umyć stól to sie wszyscy cieszą i dają 2 zł w nagrodę.
> To są młodzi faceci, którzy mieszkają tak samo jak i Ty, i Twoj mąż.
> Wszyscy mają dbać o porządek całości. I jeśli uznasz, że dzisiaj jeszcze
> przez 3h bedziesz pracowala i zarabiala na chleb i nie mas zczasu na nic
> innego, to informujesz młodzienca, że w kuchni jest do umycia to, to i to.
> I on to robi. Bez dyskusji.
> No chyba, ze z kuchni on nie korzysta, to jest tylko Twoja przestrzeń, i
> wtedy rzeczywiscie możesz go potraktowac jak pomoc fachową za pieniądze
> (jak np do umycia auta).

Mi bardziej szkoda przyszłych małżonek synów Basi. Jak na razie z domu
wynieśli przekonanie, że sprzątanie należy wyłącznie do matki albo nie
należy do nikogo. Ja serdecznie dziękuję swojej teściowej, że mojego
tż-ta nauczyła porządku.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zwolnienie do szkoły
grypa - utrata przytomości u 11-latka
zamiast Esberitoxu
4-latek mówi w "suahili"
Wiersze dla dzieci autorów zagranicznych?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »