« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-05-10 10:42:32
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...
Użytkownik "plitkin" <NIK_JAK_W_NAGLOWKU-"OD"@interia.pl> napisał w
wiadomości news:d5q2lc$bs5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Cheremsha - to odrostki czosnku. Kiedys sporo tego marynowalem :-) Z
> czosneczkiem!
>
A nie czasem "czosnek niedżwiedzi" taka roslinka leśna??
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-05-10 11:00:09
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...
Użytkownik "Marek W." <U...@U...UnosUpamU.UonUetU.UplU
>
napisał w wiadomości news:d5q3it$mub$1@news.lublin.pl...
>
> Użytkownik "plitkin" <NIK_JAK_W_NAGLOWKU-"OD"@interia.pl> napisał w
> wiadomości news:d5q2lc$bs5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Cheremsha - to odrostki czosnku. Kiedys sporo tego marynowalem :-) Z
> > czosneczkiem!
> >
>
> A nie czasem "czosnek niedżwiedzi" taka roslinka leśna??
>
> Marek
...deptak w Kudowie Zdroj (idac w strone fontanny) az pachnie tym
"czosnkiem"...
agataw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-05-10 11:54:13
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...Dnia Tue, 10 May 2005 12:14:40 +0200, Waldemar Krzok
<w...@c...de> napisał:
> Golo wrote:
>> Dnia Tue, 10 May 2005 10:18:01 +0200, Qq <q...@p...pol> napisał:
>>
>>> Trafiłem na "rynok" w Petersburgu,
>> A ja w Moskwie. na stoisku u Azera lub innego kaukazca
>> były jakies dziwne rzeczy.Kupilem wiele po trochu i okazało sie to być:
>> suszone mandarynki w cukrze ( pychotka)
>> rózne rodzaje suszonych winogron (ale nie rodzynki)
>> Suszona wędzona sliwka nadziewana migdalem lub orzechem,
>> I rózne takie, suszone lub wędzone ale nie zdefiniowane:)))
>> Słodkie, smaczne, naturalne.
>> Czekam na następna okazje do wyjazdu:))
>
> a na jakim rynku? Bo następnym razem to się bym też tam wybrał.
>
Bylem wielokrotnie, ale zawsze wożony. I przyznam ze nie jestem w stanie
"rozebrać się" w topografii tego miasta.Więc nie potrafie wskazać.
Ale jak juz będziesz i będziesz mial okazję, każ sie zawieźć do
tamtejszego episkopatu lub siedziby moskiewskiego oberpopa.
W klasztornych zabudowaniach jest "restoran", wejscie za rezerwacją.
Kuchnia powalająca, takiej jakosci juz nie zobaczylem nigdy potem,
i juz pewnie nie zobacze.
Pielmieni różne, grzybki, rybki w sosach, rydze, pieczenie, dziczyzny..
Tylko duza ilosc jakiejś oryginalnej samogonki w polaczeniu z kwasem
chlebowym pozwoliła spróbować tych specjałow na zasadzie " wszystkiego po
trochu"
Pozdrawiam,
G
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-05-10 12:11:53
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...Golo wrote:
> Bylem wielokrotnie, ale zawsze wożony. I przyznam ze nie jestem w stanie
> "rozebrać się" w topografii tego miasta.Więc nie potrafie wskazać.
> Ale jak juz będziesz i będziesz mial okazję, każ sie zawieźć do
> tamtejszego episkopatu lub siedziby moskiewskiego oberpopa.
> W klasztornych zabudowaniach jest "restoran", wejscie za rezerwacją.
> Kuchnia powalająca, takiej jakosci juz nie zobaczylem nigdy potem,
> i juz pewnie nie zobacze.
> Pielmieni różne, grzybki, rybki w sosach, rydze, pieczenie, dziczyzny..
> Tylko duza ilosc jakiejś oryginalnej samogonki w polaczeniu z kwasem
> chlebowym pozwoliła spróbować tych specjałow na zasadzie " wszystkiego
> po trochu"
spróbuj się dowiedzieć, gdzie ten rynek, bo na tych rynkach, gdzie
bywałem (kalcowaja/Mytyszczi i ismailowo) to raczej nic ciekawego nie było.
No i jak zarezerwować ten pop-restoran też by się przydało dowiedzieć.
Bo do klasztoru wstąpić mogę, ale tylko po to, by coś zjeść ;-)
Na razie mam przerwę w wyjazdach do Moskwy przynajmniej do września, ale
potem to bym coś zjadł ;-)
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-05-10 12:32:43
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...Dnia Tue, 10 May 2005 14:11:53 +0200, Waldemar Krzok
<w...@c...de> napisał:
>
> spróbuj się dowiedzieć, gdzie ten rynek, bo na tych rynkach, gdzie
> bywałem (kalcowaja/Mytyszczi i ismailowo) to raczej nic ciekawego nie
> było.
To nie będzie trudne akurat, niech no tylko Rosja wytrzeźwieje po swięcie.
jak znam zycie to sie zejdzie do przyszlego poniedziałku:)
> No i jak zarezerwować ten pop-restoran też by się przydało dowiedzieć.
A ten kontakt mi sie urwał, żałuję, jest nie do odtworzenia.Ale popytaj,
bo warto. Podaja do stołu klerycy, oryginalni:) Ale to akurat nie jest
tam najważniejsze.Osietryna zapiekana z grzybami....
delikatnie pielemnienie...rozkoszny w smaku chleb.. ech... po co nam
ta pamieć??? tylko krzywda:)).
Ale skoro juz przy temacie jestesmy...cudzoziemiec który byl
w Związku Radzieckim nie jest w stanie nawet sobie wyobrazić,
jakie kolosalne zmiany zaszly tam w gastronomii.Ceny co prawda
kosmiczne są, ale smaki niepowtarzalne.Jakosc potraw, wystrój
wnętrz i wysoka kultura obsługi bije niejeden lokal w Europie zach...
Pozdrawiam
G
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-05-10 12:59:03
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...
Użytkownik "Agata" <a...@g...com.pl> napisał w wiadomości
news:4280909f$0$27748$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Użytkownik "Marek W."
<U...@U...UnosUpamU.UonUetU.UplU
>
> napisał w wiadomości news:d5q3it$mub$1@news.lublin.pl...
> >
> > Użytkownik "plitkin" <NIK_JAK_W_NAGLOWKU-"OD"@interia.pl> napisał w
> > wiadomości news:d5q2lc$bs5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > > Cheremsha - to odrostki czosnku. Kiedys sporo tego marynowalem :-) Z
> > > czosneczkiem!
> > >
> >
> > A nie czasem "czosnek niedżwiedzi" taka roslinka leśna??
> >
> > Marek
>
> ...deptak w Kudowie Zdroj (idac w strone fontanny) az pachnie tym
> "czosnkiem"...
>
No właśnie...przypominam sobie odcinek Makłowicza w którym przyrzadzał
czeremsze...
i było to badz co badź w Karpatach...
A mówił że to roslinka dosc popularna w Austrii i Niemczech...
W kazdym badż razie w lasach mojej okolicy to nie występuje...sa
zawilce..konwalie...ale nie czeremsza..
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-05-10 13:09:37
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...
Użytkownik "plitkin" <NIK_JAK_W_NAGLOWKU-"OD"@interia.pl> napisał w
wiadomości news:d5qc4p$105$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > A nie czasem "czosnek niedżwiedzi" taka roslinka leśna??
>
> Nie wiem jaki to czosnek, ale zbieralem to u siebie na daczi.
>
A u mnie na daczi nie rastut takoje...:(
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-05-10 13:10:08
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...> A nie czasem "czosnek niedżwiedzi" taka roslinka leśna??
Nie wiem jaki to czosnek, ale zbieralem to u siebie na daczi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-05-10 15:40:50
Temat: Re: kiszeniny z Rusi...
>
> A co dopiero mowic o pomidorach marynowanych....
>
> a moja babcia kiedyś dawno temu kisiła zieloną sałatę, całe główki takie
niewyrośnięte jeszcze mocno, rewelacja...a może kiedyś sama tak spróbuję,
tylko nie wiem czy mi wyjdzie taka sama
sorki, że się tak wtrąciłam bez przywitania, co niniejszym czynię, ale tak
się naczytałam, że aż ślinka ....
pozdrawiam Julita
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-05-10 20:44:11
Temat: Jak z Rusi to ja bojkotuje;-)...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |